Isadora
-
Przyznam się szczerze, że po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że traktuje o życiu mojego ulubionego kompozytora.
I właściwie na biografii Mozarta autor mógł poprzestać. Mógł wspomnieć o jego związkach z wolnomularstwem. Niestety, Jacq poszedł dalej, a nawet rzekłabym - za daleko.
Opisy masońskich obrzędów, stopnie wtajemniczenia, walka rozmaitych lóż o dominację byłyby nawet ciekawe, gdyby nie to, że zostały opisane z jakimś quasi-mistycznym zadęciem, które sprawia, że wolnomularstwo wydało mi się zabawą dla dużych chłopców dumnych z tego, że działają w tajemnicy pod okiem władz. To dziecinada pełna nadętych, szumnych słów, która aspirowała do ogarnięcia najświatlejszych umysłów Europy, wprowadzenia ideałów braterstwa i wolności sumienia... niewiele wiem o ruchu masońskim, lecz to, w jaki sposób przedstawił go w książce autor, wydaje mi się niepoważne, umniejsza jego wartość, ośmiesza niemal.
Nie spodobał mi się także jeszcze jeden motyw; otóż ponoć Mozart został wybrany na członka loży, dostąpił wtajemniczenia w celu ocalenia świata... wszystko, co stworzył, zostało zainspirowane przez tajnego zwierzchnika wolnomularzy - autor sugeruje, że gdyby nie on, geniusz Mozarta nigdy by się tak nie rozwinął, a on sam nie stworzyłby tylu wiekopomnych dzieł.
Teza jak dla mnie denerwująca i wręcz śmieszna. Umniejsza dokonania kompozytora i sugeruje, że od najwcześniejszych lat był pod stałą, choć dyskretną opieką przedstawiciela wolnomularzy.
Taka teoria - niemalże spiskowa - wydaje mi się mało prawdopodobna i naciągana.
Teraz trochę o plusach.
Autor z niezwykłą dokładnością i starannością opisał najwcześniejsze lata życia małego Mozarta; tom pierwszy obejmuje lata dziecięce spędzone w rodzinnym Salzburgu pod okiem surowego, ale kochającego ojca, podróże "cudownego dziecka" wraz z ojcem i siostrą po Europie, poszukiwania godnej posady dla znakomitego muzyka, lata "uwięzienia" na służbie u arcybiskupa Colloredo, wreszcie wyjazd do Wiednia i powolne, ale konsekwentne zdobywanie tam uznania i szacunku; znajdziemy tu również losy zadurzenia Wolfganga w ślicznej śpiewaczce Aloysii Weber oraz historię miłości jego i Konstancji Weber.
Wyłania się nam obraz niesamowitego, niebywale utalentowanego muzyka, bez przerwy doskonalącego swój warsztat, ogromnie pracowitego, a przy tym dobrego, choć nieco zwariowanego człowieka, nie stroniącego od życiowych uciech, ale zarazem bardzo poważnego, dumnego, świadomego swej wartości, choć nie unoszącego się pychą. Mozart to człowiek pełen bogactwa wewnętrznego, pięknych uczuć kłębiących się w jego duszy - wielki plus dla autora za to, że potrafił wspaniale oddać całą złożoność psychiki Mozarta.
Ostateczna moja ocena - zważywszy na niektóre, mało prawdopodobne wątki - jest wysoka: 4/5.
Do książki jest dołączona płytka z utworami Mozarta pochodzącymi z okresu, którego ten tom dotyczy - nie lada gratka i doskonały pomysł.
Polecam zarówno książkę, jak i muzykę.