Kolmanka
-
Zbiór opowiadań tej młodej autorki ukazuje nie tylko problemy rasowe, ale także trudną sytuację społeczną ludzi, którzy mogą czuć się inni. W książce czytamy o typowej sytuacji skomplikowanych relacji biały - czarny, ale także o osamotnieniu religijnej dziewczynki i młodej Amerykanki w Tokio. "Pijąc kawę gdzie indziej" przytacza między innymi przykład ciemnoskórej dziewczynki, która zakochuje się w swojej białej koleżance, ciemnoskórego, hospitalizowanego mężczyzny, który dostrzega, iż jego biały kolega łóżko obok jest lepiej traktowany przez pielęgniarki niż on. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak mniejszości czują się w nowym miejscu zamieszkania. Wynika to może z tego, że uważam wszystkich za równych sobie i nigdy nie miałam żadnych uprzedzeń. Czasami pobyt w obcym mieście niejako wymusza na nich pewne zachowania, na które nie odważyli by się, będąc w swoim kraju.
Przyznam szczerze, że książka nie jest lekka i przyjemna. Zmusza do refleksji i przemyśleń.
Przytoczę Wam pewien bardzo ciekawy fragment książki:
"- Kupiłam sobie sukienkę na zimową zabawę - zwróciła się do Livii. - Długą, atłasową i wąską, z różyczkami na ramiączkach. Ramiączka są w tym miętowym kolorze, który wszystkie teraz noszą, ale reszta jest obcisła i cielista"
Po przeczytaniu tego krótkiego tekstu, od razu włączyła mi się lampka w głowie. Słowo "cielisty" jest przecież inaczej odbierany przez ludzi o różnym kolorze skóry.