Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rio Bar

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Rio Bar | Autor: Ivana Sajko

Wybierz opinię:

Jjon

Literatura chorwacka w Polsce do najpopularniejszych nie należy. Dlatego bardzo chętnie sięgnęłam po Rio Bar Ivany Sajko. To pierwsza chorwacka powieść, jaką przeczytałam.

 

Książka ta jest jednym wielkim krzykiem. Ów krzyk to sposób chorwackiej pisarki na wykrzyczenie złości, nienawiści, bezradności i bólu Chorwatek, którym wojna na Bałkanach z lat dziewięćdziesiątych XX wieku zabrała ukochanych mężczyzn, zabrała ważne chwile z życia, pokrzyżowała plany. Niektóre kobiety nie poradziły sobie z tą sytuacją do dziś. Jedno jest pewne – pisarka chce pokazać ogrom bólu, niepozwalający kobietom, które przetrwały wojnę, na powrót do codziennego życia. I udaje się jej to, bo tego krzyku nie sposób nie słyszeć.

 

Mimo że książka nie jest gruba, czyta się ją powoli. Przekleństwa, chaos myśli, mieszanie się wypowiedzi, nakładające się na siebie opowieści, tajemnicze zdania na początku niektórych rozdziałów, brak konkretów – trudno to wszystko zrozumieć i ogarnąć. Styl pisania jest jakby zapisem myśli – z wielokrotnymi powtórzeniami, niedopowiedzeniami.

 

W powieści Rio Bar zobaczyłam, a może raczej usłyszałam, jak wiele złych uczuć zrodziła wojna i jak trudno je z siebie wyrzucić. Usłyszałam, jak wielką siłę destrukcyjną mają gniew i nienawiść, jeśli się im pozwala dojść do głosu. A w ustach kobiet to straszne – przekleństwa i bluźnierstwa jako ulga w cierpieniu. Zero pokory wobec losu. Ivana Sajko pokazała kobiece przeżycia wojenne zupełnie inaczej niż to, co znałam. Do tej pory z opowiadań i książek o wojnie na ogół wychwytywałam co innego – godne życie dalej mimo bólu, w pewnym sensie nawet akceptację i nastawienie: 'Stało się, ja tego nie zmienię. Weźmy się w garść, bo trzeba żyć dalej'. U Ivany Sajko zaś to krzyk: 'Zobaczcie, jakie jesteśmy nieszczęśliwe. Już zawsze będziemy. Niech wszyscy zobaczą, co ta wojna z nami zrobiła.' Nie ujmuję tragedii tych kobiet – na pewno była przeogromna. Ale czy alkohol to załatwi? Czy rzeczywiście nie ma już szans na stworzenie normalnego związku z mężczyzną?

 

Rzuca się w oczy ta różnica w nastawieniu do wydarzeń od nas niezależnych i kierowanie naszymi uczuciami i emocjami, jakie były pokazywane w literaturze wojennej. Wydaje mi się, że z każdą tragedią jest tak, że wcześnie czy później trzeba się z nią pogodzić, jeśli się chce dalej godnie żyć – tak myślę, choć pewnie łatwiej mówić niż samemu przeżyć... Lepiej więc już zamilknę. Do przeczytania tej książki i wyrobienia sobie własnego zdania jak najbardziej zachęcam. Ta książka o tym, co wojna może zrobić z człowiekiem, jest inna niż te, które znamy.

 

Dziękuję bardzo wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz recenzencki.

 

LadyBoleyn

Ludzie często duszą w sobie różnego rodzaju urazy, o których nie są w stanie mówić na głos. Zazwyczaj pojawia się obawa, że społeczeństwo nie zrozumie emocji ani też urazów, jakie dostrzegła dana osoba. Często w pewnym momencie dochodzi do wybuchu, kiedy to gromadzone żale nie mają już miejsca w głowie obywatela, pragnącego powiedzieć wszystko to, co myśli na głos. Tworzy się wówczas przerażający obraz lęków i fobii, o których dotychczas nikt nie miał pojęcia. Ivana Sajko stworzyła właśnie powieść pełną wyrzutów i braku zrozumienia – „Rio bar", która została uznana za najlepszą chorwacką książkę roku 2006.

 

„Rio bar" to powieść przesiąknięta wyrzutami, krzykiem oraz próbą znalezienia zrozumienia. Trudno określić, czy w lekturze spotykamy się tylko z jednym bohaterem czy też wyznaniami trzech kobiet, których życie poszło w zupełnie innym kierunku niż oczekiwały. Akcja utworu rozgrywa się w lokalu o nazwie Rio Bar i do końca nie wiadomo, jak trzy Chorwatki o dosyć sceptycznym spojrzeniu na świat znalazły się w tym miejscu. Ivana Sajko w swojej książce przybliża nam wydarzenia z walki Chorwatów podczas wojny na Bałkanach i pozornej stabilizacji, która powstała, gdy zakończyły się wojenne wojaże. Mogłoby się wydawać, że jedynie mężczyzn dotknęły bitwy, bowiem to oni opuszczali swe rodziny i wyruszali, by bronić ojczyzny. Kobiety również wiele przeżyły, mogąc liczyć tylko na siebie. Jak sama autorka napisała – w większości powieści żołnierze tworzą obraz odwagi, solidarności i triumfu, jednak mało jest informacji i tekstów o przedstawicielkach płci pięknej, które obserwowały te zamęty. Dlatego też przyszedł czas, aby wykrzyczeć wszystkie żale, ból i wściekłość. Bo jak tu zachować spokój, kiedy jednej z bohaterek podczas ślubu zostaje odebrany ukochany?

 

Trudno ocenić książkę Ivany Sajko, bowiem można interpretować ją na różne sposoby. Lubię powieści, w których nie brakuje szczerych wyznań i ukazania emocji bohaterów, nawet tych najbardziej skrajnych. Autorka nadała swojemu utworowi pewnego rodzaju duszy, bowiem czytelnik podświadomie czuje to samo, co przedstawione postacie, mające problem z ustabilizowaniem sobie życia po wojnie. Pani Sajko ukazuje, że to, że kobiety milczą na temat swojego życia, nie oznacza, że nie mają nic do powiedzenia. „Rio bar" składa się z relacji pokrzywdzonych Chorwatek, które dotychczas nie chciały mówić o własnym cierpieniu i złości. Pisarka napisała tę książkę specyficznym stylem i widać, że bardzo utożsamiła się i wnikliwie przemyślała każdą sylwetkę, dzięki czemu odbiorca jeszcze lepiej odczuwa klimat tej powieści. Bohaterki są zniechęcone przez życie, a próby ukazania tego, że wszystko jest w porządku odebrały im energię. Lekkość pióra pani Sajko idealnie pasuje do tego utworu, w którym nieraz pojawia się nienawiść czy rozpaczliwe poszukiwanie zrozumienia. „Rio bar" to książka przesiąknięta ludzkimi uczuciami, które niekiedy wręcz trudno zrozumieć oraz zaakceptować. Utwór charakteryzuje się chaotycznością, lecz w całości tworzy dzieło, które nie można porównać do jakiejkolwiek innej książki. Ivana Sajko doskonale wyraziła emocje zdruzgotanych bohaterek, które czekały na dzień, kiedy wreszcie będą mogły powiedzieć, co im leży na sercu.

 

„Rio bar" zostanie odebrany zapewnie różnie przez każdego z czytelników. Sama przyznam, że po tej lekturze spodziewałam się nieco innych wrażeń, jednak pani Sajko również zadowoliła moją osobę, która poszukuje opisów cierpienia, bólu i braku zrozumienia. „Rio bar" to nie powieść o użalaniu się nad sobą, a o zachowaniu, którego nikt nie bierze na poważnie.

 

Kolmanka

Książka Rio Bar uznana została najlepszą książka chorwacką w 2006 roku. W Polsce ukazała się w całkiem niedawno nakładem wydawnictwa W.A.B., i stała się kolejną z cyklu „serii z miotłą". Autorka opisuje w niej losy trzech, nieznanych sobie kobiet. Wszystkie na własnej skórze doświadczyły smaku okrutnej i bezsensownej wojny. Każda z nich przeżyła ją na własny sposób, tracąc to, co dla nich najcenniejsze – rodzinę, marzenia, domy czy własne „ja". Brak tu jednak politycznych dywagacji. Bohaterki powieści nie interesuje tło konfliktu, nie rozmyślają jak do tego doszło i nie płaczą nad tragedią bliźnich. Charakteryzuje je coś innego – są wściekłe, pełne nienawiści, używają wulgarnego języka, krzyczą i domagają się sprawiedliwości. Prowadzą wewnętrzne monologi przypominające lament i przerażanie, przypominające czytelnikowi obraz Muncha - „Krzyk".

 

Pierwsza kobieta bawi się właśnie na swoim weselu, kiedy biesiadę przerywa ryk syren:

 

„(...) pierwszy alarm zapamiętałam lepiej niż pierwszy pocałunek. Ten alarm jest hermetycznie zamknięty w mojej głowie jak człowiek w trumnie: nic nie czuje, jest obojętny i uparty jak mumia, tylko się starzeje i robi coraz brzydszy i brzydszy. Ale ja już się nie boję nieboszczyków rozrzuconych po mojej głowie i rozsianych w ogrodach, nie boję się, tylko ich pamiętam."

 

W jednej chwili przestaje być szczęśliwą mężatką i jej życie zamienia się koszmar. Zostaje sama pośrodku niczego w pięknej i ozdobnej sukni ślubnej. Nie ma już wesołej hulanki, zabrakło gości weselnych, a przede wszystkim zabrakło ukochanego. Dostaje się do schronu, gdzie nasłuchuje odgłosów spadających bomb, umierających ludzi, cierpienia. Dalsze życie pozbawione jest sensu. Przedziwny to obraz panny młodej ociekającej krwią nieprzyjaciela.

 

Kolejnej kobiecie wojna także pokrzyżowała plany i przemieniła w ruinę jej dotychczasowe życie. Jest pełna nienawiści, jej pełen goryczy lament przysparza czytelnikowi nieomalże ból swoją autentycznością. Trzecia kobieta ucieka w alkohol. Sączy powolne drinki w Rio Barze i wspomina czasy minione. Jest przekonana, że nigdy nie uda jej się stworzyć prawdziwego, szczęśliwego związku z mężczyzną. On bowiem odszedł i czas chyba zatrzymał się w miejscu.

 

To, co zdumiewa w tej powieści to postawa kobiet. W literaturze często mamy do czynienia z wojowniczkami, kobietami pełnymi odwagi i zapału, które mimo tragedii wojny, nie poddają się i wierzą w lepsze jutro. W Rio Barze sytuacja wygląda nieco inaczej. Bohaterki są zniechęcone, zawiedzone, ogarnięte szałem, plujące jadem, rozemocjonowane, zupełnie poddane i nieszczęśliwe. Ich monologi są bluźniercze, pełne chaosu i wulgarne:

 

„Kurwa, Mario, gdzie Ty żyjesz? Stenogramy z tego spotkania publikują przecież w gazetach (...) To zdechnij na tej poszarpanej ścianie, tylko nie skarż mi się potem, że ci przeszkadza zimno, które sączy się przez sito w odłamkach. Nie mam ci już nic do powiedzenia poza: bywaj zdrowa!"

 

Ciekawym zabiegiem stylistycznym zastosowanym przez Ivanę Sajko, jest dodanie do monologu kobiet przypisów z artykułów prasowych, aktów oskarżenia i autentycznych dokumentów. Dzięki temu, emocje bohaterek są nam bliższe i łatwiej jest czytelnikowi zrozumieć sedno tematu. Fakty przeplatają się z fikcją literacką, co nadaje niebywałej goryczy.

 

Książka zdumiewa swoją niecodziennością. Mimo, że jest krótka, czyta się ją nieśpiesznie powoli, starając się zrozumieć sens wykrzyczanych słów. Byłam przerażona, przedzierając się przez kolejne strony, tym jak bardzo ich słowa są prawdziwe. Podczas moich poprzednich lektur, o dzielnych kobietach szpiegach, odważnych sanitariuszkach czy działaczkach podziemia, byłam pełna podziwu i szacunku dla tych kobiet. Było w nich przecież tylko pokory i respektu dla życia drugiego człowieka. Przy tej pozycji jednak zdałam sobie sprawę, jak wiele zła i agresji wzbudzić może wojna. To już nie był czysty strach czy obawa przed śmiercią. To była kwintesencja gniewu, żalu i rozpaczy. Nie powiem, że jest to lektura łatwa, prosta i przyjemna. Niesie ze sobą wiele emocji, czasami trudnych do zrozumienia. Kultowa już seria z miotłą, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Są to książki wybrane spośród najlepszych. Za każdym razem szokują i dają do myślenia. Polecam ją czytelnikom odważnym, łaknącym nowych doznań literackich.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial