Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kobieta, Której Nikt Nie Znał

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Kobieta, Której Nikt Nie Znał | Autor: Chris Pavone

Wybierz opinię:

Dosiak

Szczerość to jeden z fundamentów małżeństwa. Trudno wyobrazić sobie udany związek, w którym jedno z partnerów ukrywa coś istotnego. Oszustwa, kłamstwa, podejrzenia i obawa, że prawda wyjdzie na jaw męczyły Kate Moore, ale nie na tyle, by zdecydowała się wyznać mężowi, na czym dokładnie polega jej praca. Dziesięć lat temu Kate poślubiła Dextera, później na świat przyszli ich synowie, a bohaterka zaczęła odgrywać rolę spokojnej żony i matki, której całym światem jest rodzina. Pewnego dnia Dexter oświadcza jej, że rzucił dotychczasowe zajęcie, ponieważ zgodził się przyjąć posadę eksperta od zabezpieczeń bankowych w Luksemburgu. W związku z tym cała rodzina musi przeprowadzić się do Europy i zacząć zupełnie nowe życie. Kate widzi w tym szansę na ponowny początek, inną tożsamość oraz zapomnienie o pilnie strzeżonym sekrecie. Nadzieje bohaterki nie trwają jednak zbyt długo. Stopniowo kobieta zaczyna nabierać podejrzeń, że w jej małżeństwie nie tylko ona często mija się z prawdą. Rozpoczyna prywatne śledztwo, bada zarówno przeszłość męża jak i jego obecne obowiązki, i odkrywa, że zupełnie nie zna człowieka, z którym przeżyła tyle lat.

 

Zacznę od tego, że rozpoczynając lekturę powieści Chrisa Pavone'a spodziewałam się nieco innej historii. Wydawało mi się, że główna bohaterka będzie jedną z tych żyjących w dostatku kobiet, które nie chcą wiedzieć skąd mężowie mają pieniądze na wszystkie zachcianki. Okazało się jednak, że intryga wykreowana przez amerykańskiego pisarza znacznie wykracza poza przewidywalne opowieści o prowadzeniu podwójnego życia, licznych kochankach, nieślubnych dzieciach i tym podobnych uczuciowych zawirowaniach mężów oraz udawanej ślepocie ich żon, które z obawy przed utratą luksusu i wygody tolerują wszelkie wybryki partnerów. Przede wszystkim w tej książce to kobieta jako pierwsza zerwała z zasadą szczerości w małżeństwie. W związku z tym znacznie trudniej było mi z Kate sympatyzować i przejmować się jej podejrzeniami względem Dextera. Co więcej, w niektórych momentach wręcz chciałam, żeby mężczyzna utarł nosa bohaterce mającej się za znacznie sprytniejszą i inteligentniejszą od wszystkich dookoła. Na szczęście ani antypatia do głównej bohaterki, ani nieco inne wyobrażenia o lekturze nie wpłynęły na moją końcową ocenę, ponieważ Kobieta, której nikt nie znał to dobra, trzymająca w napięciu i nieprzewidywalna historia.

 

Postacią, którą czytelnik poznaje najlepiej jest oczywiście Kate Moore. Starałam się wykrzesać z siebie jakiś cień sympatii do tej bohaterki, ale niestety nie potrafiłam tego zrobić. Czytając o jej lękach związanych z dziwnym zachowaniem Dextera i zmartwieniach spowodowanych podejrzeniami, że mąż nie jest osobą, za którą się podaje, dziwiłam się, że kobieta tak długo zwleka z konfrontacją. Nie wiem jakim cudem mogła przez kilka miesięcy udawać, że nic się nie dzieje, wmawiać sobie, że wszystko, co zaobserwowała można wytłumaczyć w inny sposób, a jednocześnie codziennie zatruwać się setką scenariuszy podsuwanych przez wyobraźnię, w których jej życie rozpada się na kawałki. Denerwowała mnie także pewna nieporadność Kate. Ze względu na swój zawód kobieta powinna mieć wyćwiczone reakcje na określone sytuacje i działać według rutynowych procedur. Okazuje się jednak, że już kilka tygodni po odejściu z pracy Pani Moore popełnia naprawdę głupie błędy. Na szczęście postać jej męża należy do znacznie bardziej intrygujących i lepiej wykreowanych. Dex z pozoru należy do grupy zapracowanych, ale statecznych i przewidywalnych ojców rodzin, którym nie w głowie jakiekolwiek szaleństwa. Ale możliwe, ze to tylko przykrywka, a pod nią kryje się zupełnie inny człowiek. Od pierwszej do ostatniej strony nie mogłam rozgryźć tego bohatera, zastanawiając się czy podejrzenia jego żony są słuszne. Równie interesującymi postaciami są także nowi przyjaciele Moore'ów. Bill i Julia również zachowują się niecodziennie zdaniem Kate, więc kobieta także zaczyna analizować ich postępowanie. Bill to typowy macho, któremu wydaje się, że może uwieść każdą kobietę natomiast Julia sprawia wrażenie bardzo samotnej i zaniedbywanej żony. Ale także oni skrywają tajemnicę, więc nigdy nie wiadomo, co jest prawdą, a co tylko grą.

 

Kobieta, której nikt nie znał na pewno spodoba się amatorom historii pełnych akcji, niedopowiedzeń i zaskakujących wydarzeń. Chris Pavone nie wyjaśnia czytelnikowi zbyt wielu kwestii przed samym końcem powieści, dzięki czemu stwarza możliwość snucia własnych teorii i utrzymuje zainteresowanie odbiorcy. Napięcie wzbudza już pierwsza strona, więc teleportacja do świata bohaterów odbywa się niemal natychmiast. Muszę niestety zwrócić uwagę na to, że mniej więcej w połowie powieści napięcie trochę maleje i przez kilkadziesiąt stron nie dzieje się nic emocjonującego, a w takim gatunku to już niestety podpada pod uchybienie. Na szczęście finał wszystko rekompensuje, ponieważ zupełnie zmienia perspektywę i dopiero wówczas odbiorca widzi całą prawdę. Intryga należy do tych skomplikowanych i dość trudnych do przewidzenia, chociaż w trakcie kolejnych wyjaśnień można wyczuć, że to nie wszystko, że coś jeszcze zostało do odkrycia. A kiedy to już nastąpi, pojawia się myśl, że przecież to logiczne, inaczej być nie mogło. Na uwagę zasługują też miejsca opisane w powieści. Nie czytałam dotąd książki, której akcja rozgrywa się w Luksemburgu. Na dodatek bohaterowie nieustannie podróżują, więc razem z nimi miałam okazję poznać atrakcje czekające na turystów we Francji i w Niemczech.

 

Językowych potknięć w tej książce nie zauważyłam, ale denerwował mnie brak tłumaczenia francuskich zwrotów i zdań. Niby można domyślić się z kontekstu, o co w danym fragmencie chodzi, ale jednak wolę kiedy na dole strony pojawia się odpowiedni przypis z wyjaśnieniem. Nie dziwię się, jeśli angielskie wtręty nie są przekładane, bo to język już tak popularny, że niemal każdy jest w stanie zrozumieć niezbyt zawiłe zdanie, ale francuski to, co innego. Pomijając drobne minusy, które wskazałam we wcześniejszych akapitach książka Pavone'a to dobra, sensacyjna lektura. Jeżeli macie ochotę poznać opowieść o bohaterach skrywających przed najbliższymi swoją prawdziwą naturę oraz przenieść się do świata pełnego podsłuchów, ukrytych kamer, szpiegów i fałszywych przyjaciół, powinniście poświęcić kilka godzin na przeczytanie tej historii.

 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza.

PJK

 "Zawsze miała wrażenie, że za głośną szczerością kryją się ciche kłamstwa. Im wyraźniejsza zewnętrzna warstwa osobowości, tym - jak przypuszczała - większa pewność, że to maska"

 

 

"Kobieta, której nikt nie znał" to debiut autorski Chrisa Pavone, Nowojorczyka, który spędził półtora roku w Luksemburgu, dzięki czemu potrafił skrupulatnie odmalować luksemburskie realia w swojej powieści. Przez dwadzieścia lat był redaktorem i... autorem widmo. Za swoją debiutancką powieść zgarnął Edgar Award roku 2013 w kategorii "Best First Novel".

 

Wyobraźcie sobie, że nikt, kogo do tej pory znaliście, nie jest tym, za kogo go uważaliście. Brzmi jak jakiś surrealistyczny koszmar, prawda? Zły sen, w którym wydaje nam się, że grunt usuwa nam się spod stóp, rozczarowanie miesza się ze strachem, a poczucie osamotnienia łapie za gardło i nie chce puścić.

 

Tak chyba czuła się Kate, kiedy odkryła, że została okłamana tak wiele razy i przez tak wiele osób. Samotna i zdezorientowana. Pomimo, że Kate sama jest niczym sejf, wypełniony sekretami, wydawałoby się, że jeśli sama jest kłamcą, to wokół niej - dla równowagi - znajdują się sami prawdomówni i uczciwi ludzie. Nie, Kate. To tak nie działa.

 

Doktor House zawsze mawiał: "Everybody lies". Cóż, kłamstwo to kłamstwo, choć może przybrać różny wymiar. Są różne kłamstwa. Czym innym jest minięcie się z prawdą odpowiadając na pytanie "ile ważysz" lub "ile pieniędzy wydajesz na książki", czym innym jest tzw. białe kłamstwo, kiedy odpowiadając niezgodnie z prawdą po prostu nie chcesz sprawić komuś przykrości ("czy wyglądam w tym grubo?" - panowie znają ten drill), zaś czym innym jest prowadzenie podwójnego życia, który - oprócz ogromnych pokładów samodyscypliny i nieustannego pilnowania języka - wymaga również notorycznego okłamywania wszystkich dookoła. Najgorszym zaś rodzajem kłamstwa jest okłamywanie samego siebie.

 

Dwa ostatnie rodzaje kłamstwa są doskonale znane Kate Moore. Pierwsze, które rozwinęło się w niej i przylgnęło do niej jak druga skóra, wiąże się z byłą pracą jako agentki Centralnej Agencji Wywiadowczej. Drugie, kiedy wmówiła sobie, że w jej otoczeniu tylko ona jest kłamczuchą, a każdy inny - mąż, przyjaciele - są uczciwi. Błąd.

 

Poznajemy Kate w momencie, kiedy jej mąż, Dexter, dostaje ofertę pracy w Luksemburgu. Kobieta rezygnuje ze służby w CIA i wraz z rodziną - mężem i dwoma synami - przenosi się do małego księstwa u podnóży Belgii, by prowadzić odtąd zwyczajną, patriarchalną egzystencję żony i matki. Prawdę mówiąc takie życie dla prawie żadnej współczesnej kobiety nie jest łatwe, a co dopiero dla kobiety, której treścią życia było szpiegostwo. Kate odważnie i świadomie podejmuje tę decyzję, ale już po zadomowieniu się w nowym otoczeniu zaczyna kwestionować swoje wybory. Nagle we własnym domu staje się podejrzliwa, i choć zrzuca to na karb tęsknoty za pracą w Firmie, prędko się dowiaduje, że po raz kolejny instynkt jej nie zawiódł.

 

Okazuje się, że nikt w otoczeniu Kate nie jest tym, za kogo się podaje. Ani dwójka przyjaciół, ani jej własny mąż, który prowadzi jakieś brudne interesy. Kate, korzystając z pomocy dawnych kolegów z Firmy, powoli odkrywa, że znalazła się w samym centrum ogromnej mistyfikacji, że sama była manipulowana, a jej życie inwigilowane. By uratować swoje małżeństwo i samą siebie nie spocznie, dopóki nie odkryje wszystkich kart.

 

To nie jest typowa powieść szpiegowska. To raczej dramat jednej kobiety, która kłamała i sama była okłamywana. To na niej skupia się fabuła, a akcja jest tak prowadzona, że w pewnym momencie tak mocno wiążemy się z bohaterką, że się z nią wręcz utożsamiamy. Strona po stronie śledzimy jej tok myślenia, patrzymy jej na ręce i wraz z nią próbujemy rozwikłać zagadkę. Nie uświadczycie tutaj pełnych napięcia pościgów, brawurowych akcji, strzelanin i bohaterów, którzy są kopiami Terminatora. Amerykańskie filmy przyzwyczaiły nas do pewnego wizerunku agentów służb wywiadowczych i do pewnego schematu, który polega na heroicznych działaniach jednostki przeciw ogromnym organizacjom, przy czym dana jednostka jest nieomylna, wszechstronnie uzdolniona, niezwykle odważna i ma też sporo szczęścia. Tutaj mamy zwyczajną kobietę, która jest odrobinę niezwyczajna - zapamiętuje długie ciągi cyfr, ale nie potrafi otworzyć skomplikowanego zamka. I cała powieść opiera się na jej przemyśleniach, walce o prawdę i analizie wszystkich nieprawidłowości, które znienacka wkradły się do jej życia.

"Kobieta, której nikt nie znał" to doskonała lektura, która razi swoim realizmem i bynajmniej nie przypomina wzorców amerykańskiego kina akcji. Mamy tu kobietę, która jest zagubiona i zdezorientowana, skuteczna i niebezpieczna, ale przy tym jest wciąż tylko człowiekiem. Człowiekiem, który znalazł się w bardzo nietypowym położeniu.

 

"To nieprawdopodobnie wspaniałe oszustwo!"

 

Czy Kate odkryje prawdę i co ona tak naprawdę będzie oznaczać dla niej i jej rodziny? Przeczytajcie. Tylko pamiętajcie, że każda strona, zamiast przynosić odpowiedzi, oferuje nam jeszcze więcej pytań - i gdy wydaje nam się, że już wiemy wszystko, okazuje się, że nie wiemy nic. Poza jednym.
Everybody lies.

 

Emil Śmistek

Dziś poznamy pewną panią domu, która ma na sumieniu kilka(dziesiąt) kłamstw.
Zapraszam
~Ciastek

 

Nie zawsze można się pochwalić swoją przeszłością. Są pewne sytuacje, które zmuszają nas do ukrycia informacji na temat swojej pracy, wyjazdów, czy chociażby kontaktów z innymi ludźmi. Musimy zataić to jak żyliśmy, stworzyć historię i wspomnienia na nowo. Stworzyć sieć kłamstw, którą opleciemy bliskich i znajomych. Tak jest w przypadku Kate Moore, agentki CIA, która mimo wykonywanej pracy, posiada kochającego męża Dextera oraz dzieci. I musi ciągle ich okłamywać.

 

Lecz rola tajnej agentki kończy się, gdy Dexter otrzymuje dobrze płatną pracę analityka zabezpieczeń bankowych i cała rodzina przenosi się do Luxemburga. W tym najmniejszym państewku rozpoczyna nowe życie. Jako przykładna żona i pani domu, zaczyna poznawać inne przykładne żony z różnych stron świata. Wtedy również poznaje Billa i Julię, którzy podobnie jak oni zamieszkali w tym nowym miejscu. Jednak jest coś, co nie pozwala jej cieszyć się nowym porządkiem dnia. Zaczyna podejrzewać, że nowo poznani znajomi nie są tym za kogo się podają. Mimo zakończonej kariery, rozpoczyna własne śledztwo, doszukując się drugiego dna. Jednak to co odkrywa to wierzchołek tego, co ją otacza.

 

„Kobieta, której nikt nie znał" to debiut Chrisa Pavone. Tą książką wdrapał się na listę bestsellerów New York Times'a, dając mu otwartą furtkę na wydawców całego świata. Biorąc ją do ręki spodziewałem się damskiej wersji Bourne'a albo Jacka Ryana. Szpiega który nie może wyplątać się z sieci kłamstw, w takcie ładnych, drogich ubrań, Paryża bądź innych modnych miejsc i dzikiego seksu z nieznajomymi agentami. Ale zostałem pozytywnie rozczarowany.

 

Więc co jest takiego intrygującego w tej powieści? Główna bohaterka Kate, jest kobietą myślącą i to na wielu płaszczyznach. Nie daje się podejść, różnym zagrywkom antagonistów, trzeźwo ocenia sytuacje i stara się z niej wybrnąć w jak najlepszym szwanku. W przeciwieństwie do powyższych panów nie jest super bohaterką, jest „zwykłą" żoną i taką musi pozostać w oczach innych. Nie może się obnosić co robi, a informację często zdobywa wykorzystując wolną chwile. To jest plus, że autor pomyślał o tym że Kate ma rodzinę i nie może jej poświęcić za wszelką cenę, mimo iż stawka jest wysoka. I noce życie miasta również kusi, o czym Kate sama się przekonała, lecz nie dała się uwieść prostym żądzom.

 

Cała historia pomimo globalnego rozmachu, dzieje się wśród czwórki ludzi, Kate, Dextera, Billa i Julii. To oni zataczając wokół siebie coraz większe pętle, dowiadują się rzeczy, które mają znaczenie osobiste. I to odkrywanie powiązań jest najlepszą rzeczą w książce. Trzyma w napięciu i powoduje że tutaj nic nie jest oczywiste, prawdziwe, ani proste. Często autor będzie zwodził czytelnika, podsycając jego ciekawość. Na dodatek powieść jest mroczna i pełna kłamstw, nawet europejska pogoda udziela się czytelnikowi. Często deszczowa i pochmurna taka jak nastrój bohaterów.

 

Jednak pewna rzecz przeszkadzała mi podczas czytania, to podsycanie czasem stawało się nachalne i sztuczne. Nie szło swoim naturalnym tokiem akcji, pewne zdarzenia, jak wypad na narty czy bankiet, nie pasowało do ogólnego wydźwięku powieści.

 

Podsumowując powieść jest warta przeczytania, lecz nie jest wybitna. Wątki splatają się ze sobą i są bardzo dobrze napisane, choć czasem są zgrzyty. Najmocniejszym punktem powieści jest para Dexter i Kate. Mimo, że mają wszystko, pieniądze oraz siebie, samotność głównej bohaterki jest widoczna na dłoni. Uwikłana w kłamstwa nie potrafi sobie z nimi poradzić. Można rzec, że cała ta szpiegowska otoczka jest pewną próbą wytłumaczenia siebie, z tego co robiła. Oczyszczeniem swojego sumienia.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial