Kinga
-
Należę do grona osób, które w rubryce hobby, pasje czy zainteresowania wpisują „podróżowanie". Może to i pospolite ale naprawdę uwielbiam odkrywać nowe miejsca, zwiedzać, poznawać i obserwować. I wcale nie musi być daleko, drogo i wystawnie, weekend poza domem spędzony na zwiedzaniu pobliskich ruin zamku czy spacer przyrodniczą ścieżką w pełni mnie zadowala.
To podróże w praktyce, a jak wygląda teoria? Bardzo często sięgam po książki stricte podróżnicze. Przewodniki, albumy pełne wskazówek i porad są skarbnicą wiedzy, pozwalają odkrywać nieznane miejsca i regiony, wreszcie konfrontować własne odczucia i spostrzeżenia z opinią innych turystów.
„Dalej w drogę. Łatwe i tanie podróżowanie po Europie i okolicach" zapowiadało się nad wyraz obiecująco. Nieraz przekonałam się, że cena nie zawsze idzie w parze z jakością, więc jeżeli miałabym okazję skorzystać z dobrodziejstw podróży przy niższych nakładach finansowych chętnie się zasugeruję.
Kartkując książkę po raz pierwszy doznałam uczucia zaskoczenia a może i trochę zawodu.
Wydawało mi się, że zwiedziłam trochę europejskich miast, tymczasem nie byłam w żadnym z prezentowanych w niniejszej książce. Wprawdzie nie mogłam pokusić się o porównania ale nic straconego, otworzyło się przede mną okno na nieznany do tej pory świat.
„Dalej w drogę" to swoisty przewodnik i poradnik w jednym. Przybliża nam historię, kulturę kilkunastu europejskich miast, oraz co ważne, oferuje wiele praktycznych i cennych wskazówek; jak tanio kupić bilety lotnicze, znaleźć niedrogi hotel, zjeść tani a smaczny posiłek.
Przyznam szczerze, uwagi są trafne, mające odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ze szczególnym zainteresowaniem czytałam wspomnienia autora z podróży do Grecji. Podróż z Katowic przez Frankfurt na Kos i z powrotem za 200 zł? Pokój ze śniadaniem w cenie 15 euro za dobę? Długo nie trzeba mnie namawiać. Sprawdziłam, Frankfurt – Kos tam i powrotem za 35,68 euro. Już zaplanowałam wakacje 2012.
Rozbawiła mnie natomiast rada autora: gdy jesteśmy w nieznanej restauracji a chcemy zjeść coś dobrego, należy przejść się po sali i ukradkiem zaglądać ludziom w talerze. Coś w tym jest! Będąc w ubiegłym tygodniu w Barcelonie mieliśmy podobny problem. Co jemy? To co inni! I chyba podświadomie wybieraliśmy najbardziej gwarne miejsca z apetycznie wyglądającymi półmiskami na stołach.
Godna uwagi jest wzmianka o kwocie, jaką trzeba przeznaczyć na minimalne wydatki w każdym z krajów. Zaskoczyła mnie Portugalia, ceny dwa razy niższe niż we Włoszech, Hiszpanii czy w Grecji? Muszę się temu bliżej przyjrzeć.
Jedyne zastrzeżenia mam do Chorwacji... a raczej do jej waluty. Bo z tego co się orientuję, walutą obowiązującą jest kuna chorwacka, nie euro. Taki mały chochlik. Poza tym autor zwrócił uwagę na to co ważne, nie miękkie, piaszczyste acz ostre i kamieniste plaże oraz wszechobecne jeżowce, które mogą popsuć cały urlop. Mimo tych mankamentów, z przyjemnością wybrałabym się jeszcze do Dalmacji, najlepiej do Dubrownika będącego Perłą Adriatyku.
Interesujący jest rozdział poświęcony turystyce pielgrzymkowej „Europa dla duszy". Lourdes we Francji, Fatima w Portugalii, Santiago de Compostela w Hiszpanii czy Medjugorie na terenie Bośni i Hercegowiny są ważnymi i z pewnością godnymi odwiedzenia ośrodkami kultu religijnego.
„Dalej w drogę" z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom podróży. Zaznaczyć jednak muszę, iż jest to przewodnik w pigułce, autor wymienia tylko najważniejsze, warte uwagi zabytki. Natomiast rady, cenne wskazówki dotyczące podróży są uniwersalne i z pewnością sprawdzą się w każdym mieście i kraju.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawnictwa Publicat i portalu Sztukater. Dziękuję!