Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ostatni Testament

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Ostatni Testament | Autor: James Frey

Wybierz opinię:

PJK

"Bóg nie jest tym, co myślicie, albo co sobie wyobrażacie, ani tym, w co nauczyli was wierzyć. Wiele z tego, w co uczyli was wierzyć na temat wszystkich rzeczy tego świata, jest nieporozumieniem"

 

Kontrowersyjny skandalista James Frey wywołał burzę swoimi powieściami. Między innymi najnowszą - "Ostatnim Testamentem", która niejako miała w zamierzeniu być Księgą nowej mitologii, obrazem Mesjasza Współczesnego, który - będąc jednym z nas, przechodząc obok, żyjąc jak my - wciąż głosi słowo boże, wykonując misję, która w obecnych czasach przyjmuje nieco inną postać, niż dwa tysiące lat temu.

 

Jestem zaskoczona tą powieścią, ponieważ spodziewałam się czegoś innego. Nie oznacza to wcale, że lektura jest zła - wręcz przeciwnie. Jest specyficzna. Trudna do opisania i zaszufladkowania. "Ostatni Testament" to coś zgoła odmiennego zarówno w formie, jak i w kwestii przekazu, z jednej strony bluźniercza, z drugiej prorocza. Być może czyjaś wiara mogłaby zostać zachwiana po lekturze, ale wątpię. "Ostatni Testament" nie jest nową Biblią. Pod tym względem James Frey poległ.

 

Na początek przytoczę fragment tekstu piosenki Joan Osborne "One of us":
"What if God was one of us?
Just a slob like one of us.
Just a stranger on the bus.
Trying to make his way home"

 

Co jeśli Chrystusem okazałby się Ben, biały włóczęga mieszkający w tanim mieszkaniu w portorykańskiej dzielnicy, który omal nie stracił życia podczas pracy na placu budowy? Co jeśli grałby w gry wideo i palił trawkę? Co jeśli głosiłby swoją ewangelię, zapładniając kobiety i będąc na bakier z prawem?

 

Pewnie uznalibyśmy go za wariata, który słyszy głosy, i czym prędzej wsadzilibyśmy go do psychiatryka.

 

Ale co jeśli on naprawdę byłby Mesjaszem?

 

Mam mieszane uczucia. Pomysł na powieść o Nowym Mesjaszu może trąci oryginalnością, ale niebezpiecznie zbliża się do sztuki dla sztuki, która wartości nie prezentuje żadnej, acz ocierając się o bluźnierstwo i zarazem - paradoksalnie - wtórność. Jedno, co trzeba przyznać autorowi, to umiejętność wzbudzania kontrowersji, gdyż ja sama, choć niezgorszona, sama nie wiem, co o tej powieści myśleć.

 

Jest mi trudno wyrazić swoją opinię, gdyż przyjmując "Ostatni Testament" jako powieść mistyczną, ciekawą interpretacją Biblii, odważnym eksperymentem czy też zabawą stylem i tworzeniem nowego obrazu znanego gatunku przez wprowadzanie oryginalnych dialogów i prezentowanie działalności Nowego Mesjasza głosem osób, które się z nim zetknęły - będziemy usatysfakcjonowani i, z pewnością, zadowoleni z lektury.

 

Ben będzie sypiał z kobietami i mężczyznami, wygłaszając swoje nauki. Będzie uprzedzał o końcu świata, mającym nadejść z winy i ręki człowieka, nie samego Boga; będzie przemykał jak cień obok wielu osób, bezpośrednio lub pośrednio wpływając na ich losy, zmieniając ich życie, tak, jak czynił to Chrystus.

 

"Wiara jest tym, czego używa się, by gnębić, zaprzeczać, usprawiedliwiać, sądzić w imię Boga. Wiary bardziej niż czegokolwiek w dziejach świata używano do racjonalizowania zła. Gdyby istniał Diabeł, wiara byłaby jego największym wynalazkiem. Każ ludziom wierzyć w coś, co nie istnieje, i niech używają tej wiary do niszczenia wszystkiego, co ma w życiu wartość"

 

Uważam, że "Ostatni Testament" wraz ze swoją misją, jakoby miała opowiadać ostatni rozdział dziejów Jezusa, kłamie. Ale wbrew temu, powieść należy traktować jako studium kontrowersji, które wzbudzał Kościół i pod tym względem jest doskonały. Obnaża wiele niecnych działań człowieka, który, ukrywając się za tarczą wiary, dopuszczał się bezeceństw i zbrodni. To taka analiza złych uczynków pod przykrywką dobra, rozliczenie całego człowieczeństwa z krwawej historii, którą wywołały wojny religijne pod patronatem prowadzonych misji i prób wprowadzania chrześcijaństwa siłą. Frey nie ma żadnych skrupułów - w metaforyczny sposób rozlicza Kościół z pedofilii, uprzedzeń, zakazów, wszystkiego "w imię Boże".

 

"Piękna blaga. Najdłużej trwające oszustwo w dziejach ludzkości. Znam Boga. (...) Chrześcijanie (...) dorobili się imperiów na swoich matactwach, mordowali, torturowali i terroryzowali miliony ludzi. Wszystko w imię swojego brodatego superbohatera, w imię swojej ukrzyżowanej fikcji."

 

Jeśli o mnie chodzi, jestem usatysfakcjonowana. To odważna powieść, która zmusza do refleksji, oburza i mówi głośno o tym, o czym się milczy. Wymusza polemikę, sprawia, że mamy ochotę dyskutować. Śmiałość i bezczelność Freya to powiew świeżości, odważny, wręcz samobójczy krok człowieka, który nie boi się szokować, celując w ten najdelikatniejszy z tematów - wiarę. Temat, którego skrupulatnie unikamy przy spotkaniach towarzyskich, temat tabu, który, gdy podjęty, zawsze wywołuje dyskusje i niekończące się kłótnie. Ostatecznie jest to temat omijany z reguły szerokim łukiem, gdyż zwykle wywołuje burze.
Polecam tę książkę zatwardziałym ateistom oraz osobom niezachwianej wiary. Ci, którzy są jeszcze pośrodku, jeszcze się wahają, agnostykom i ludziom małej wiary zdecydowanie odradzam. Ta powieść na pewno Wam nie pomoże w wyborze swojej drogi.

 

"I always wanted to be the outlaw" - James Frey

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial