S.E.K.R.E.T. | Autor: E. M. Adeline

Nadchodzi a raczej już jest (podobno Grey może wszystkie swoje twarze schować). Akurat rozlicznych facjat Pana G. nie czytałam ale wszystko możliwe.

Według opisu S.E.K.R.E.T. - E.M. Adeline:
Wyrafinowana trylogia erotyczna! W tej wyrafinowanej powieści erotycznej, rozgrywającej się w Nowym Orleanie, młoda wdowa trafia do tajnego stowarzyszenia, które ma na celu pomóc kobietom realizować najskrytsze fantazje erotyczne i osiągnąć seksualne wyzwolenie. Mężczyźni są boscy, fantazje intymne, prowokujące i kuszące, wszystko zaś odbywa się pod troskliwym kierunkiem tajnego matriarchatu. S.E.C.R.E.T. to książka dla kobiet w każdym wielu, miłośniczek romansów i powieści erotycznych, wielbicielek Christiana Greya, ale także dla szerszego grona odbiorców, którzy poszukują powieści o kobietach dążących do spełnienia. E.M. Adeline to pseudonim jednej z czołowych kanadyjskich producentek telewizyjnych i pisarek. Zainteresowanie trylogią S.E.C.R.E.T. wyraziła wytwórnia filmowa Sary Jessiki Parker i HBO.

Literatura erotyczna po klasykach sprzed dziesięcioleci (t.j. Kochanek Lady Chatterley czy inne) jakby się pochowała wstydliwie po kątach a teraz dopiera od czasu „fenomenu" trylogii o Greyu, ponownie wraca na arenę czy raczej do sypialni, ha, ha...

Zarówno czytelnicy sięgają po nią chętniej – śmielej a pisarze podsuwają nam co raz to nowsze i smakowite mniej lub bardziej kąski.

W księgarniach wręcz zatrzęsienie i niestety większość tych książek jest do siebie podobna. Erotyzm erotyzmem itd. ale ważna jest też historia (najlepiej niebanalna i wciągająca) prawda?

S.E.K.R.E.T. powinien więc jak najbardziej czytelnika poszukującego nowych „doznań" literackich zaspokoić ;-)

Książka mimo wielu bardzo, bardzo erotycznych opisów pozostaje interesująca, nie nuży, ani nie przypomina podręcznika anatomii... Główna bohaterka zmienia się na naszych oczach z brzydkiego kaczątka w łabędzia a zakończenie jest baaaardzo zaskakujące i nie takie jakiego się w trakcie czytania oczekuje, powiedziałabym, że nawet z nutką goryczy... bo całe życie bohaterki zmienia się bezpowrotnie, ale czy na pewno do końca na lepsze – oprócz tego, że na śmielsze, przekonajcie się sami.

Słyszałam bicie swojego serca, smutne echo uderzeń. Pomyślałam, że to dźwięk samotności.