Isadora
-
Do sięgnięcia po "Ostrze" Rafała Kotomskiego zachęcił mnie intrygujący opis na okładce, który pozwalał spodziewać się fascynującej fabuły spowitej mroczną atmosferą, nasuwającej skojarzenia z klasyczną powieścią grozy.
Niestety, okazało się, że autora i moje wyobrażenia na ten temat całkowicie się rozmijają. Jako że po tak atrakcyjnej i obiecującej zapowiedzi po lekturze oczekiwałam naprawdę wiele, rozczarowanie, które ogarnęło mnie po jej zakończeniu było tym bardziej dojmujące.Akcja powieści wydaje się być osadzona gdzieś na południu XVIII - wiecznej Europy. Zubożały arystokrata, baron Ludwik Mercator, postanawia popełnić samobójstwo. Co go przywiodło do tak desperackiego kroku, możemy się jedynie domyślać; faktem jest, że głęboko nieszczęśliwy i zniechęcony własną egzystencją Mercator starannie przygotował się do odebrania sobie życia, jednak w ostatniej chwili powstrzymuje go przed tym gwałtowne łomotanie w drzwi. Weronika Cassini, gospodyni z prowadzonego przez zakonnice przytułku dla sierot, którego darczyńcą jest baron, przynosi niedoszłemu samobójcy mrożącą krew w żyłach nowinę: w sierocińcu zostały bestialsko zamordowane dwie dziewczynki.
Wzburzony Ludwik postanawia odnaleźć zwyrodniałego mordercę; podejmuje prywatne śledztwo, w którym wspiera go stary przyjaciel, filozof Anzelm Montalba oraz pewna tajemnicza i piękna panna, Aria Lorenzo. Sprawy nieoczekiwanie przybierają dramatyczny obrót; kluczem do rozwiązania zagadki wydaje się być niechlubna przeszłość matki przełożonej oraz odrażający sekret lekarza opiekującego się sierotami z przytułku...
"Ostrze" mimo ciekawie zapowiadającej się fabuły pozostawiło po sobie uczucie niedosytu i rozczarowania. Jakoś nie potrafiłam wczuć się w klimat powieści, teoretycznie przepełniony tajemniczością i grozą. Odniosłam wrażenie, że autor ma problemy z budowaniem i stopniowaniem napięcia - wszelkie jego wysiłki podjęte w tym kierunku okazały się niewystarczające lub wręcz nieudane. A szkoda, bo stare klasztory, ponure sierocińce, ciemne zaułki czy podejrzane gospody kryją w sobie ogromny klimatyczny potencjał...
Rozczarowuje również fabuła, która okazała się kolejną, niczym nie wyróżniającą się wariacją ogranego motywu gry psychologicznej pomiędzy dobrym i złym bohaterem. To wszystko już było, a mdła i nudna wariacja Kotomskiego nie wniosła nic nowego do tematu.
Mam obiekcje także w stosunku do głównego bohatera: jest mało wyrazisty, anemiczny; jego czyny - niedostatecznie umotywowane, zachowania denerwujące, a perypetie - banalne. Podobnie rzecz się ma z jego antagonistą. Czarny charakter powinien budzić grozę, nie śmieszyć. Jego mania wielkości, szaleństwo, rytuały - wszystko to jest mało przekonujące, sztuczne i niewiarygodne, trudno potraktować tę postać poważnie.
Muszę również wspomnieć o zbyt prostej, mało skomplikowanej intrydze, która nie okazała się dostatecznym wyzwaniem dla mojej wyobraźni. Niestety.
"Ostrze" w moim przypadku okazało się zupełnie nietrafioną lekturą. Nie udało mi się wciągnąć w wykreowaną przez autora rzeczywistość, poczuć jej klimatu, zająć myśli fabułą. Z przykrością muszę stwierdzić, że wynudziłam się straszliwie i rozczarowałam tym, co miała do zaoferowania. Jednak kierując się opisem fabuły przekonajcie się sami, czy jest to lektura dla Was. :)