Dm1994
-
Zuzanna wiedzie normalne, niczym nie wyróżniające się życie. Ma kochającego, wykształconego męża, ukochaną córkę i własne, przytulne mieszkanie. Nagle los stawia ją w sytuacji, w której pozostaje zupełne sama. Ten układ zdarzeń zmusza ją do zmian i zmierzenia się z przeszłością. Bohaterka postanawia wrócić do rodzinnego miasta i tam zastanowić się nad swoim dotychczasowym życiem. Jaką tajemnicę kryje nieznana przeszłość Zuzanny? I jaką rolę odgrywa w jej odkrywaniu mężczyzna poznany w pociągu?
Każda z nas zna kogoś, kto uważa się za eksperta od cudzego życia. Sąsiadka, która całe dnie spędza w oknie, wszechwiedzący dozorca kamienicy, czy rozpowszechniająca plotki ciotka z drugiego końca miasteczka... Ale co, gdy mężczyzna przypadkowo spotkany w pociągu nagle zaczyna opisywać Twoje życie z najdrobniejszymi detalami...?
Recenzje, czy opinie różnych tworów literackich zwykle opierają się na wytyczeniu zarówno wszystkich wad, jak i zalet tych dzieł. Ta opinia książki "Apetyt na jutro " niestety będzie odstępstwem od tej "reguły'. Dlaczego? Ponieważ muszę z naprawdę wielką przykrością stwierdzić, że widzę tylko słabe strony tej pozycji i skłamałabym mówiąc, że jest inaczej.
"Apetyt na jutro" to pozycja, która prawdopodobnie w zamyśle autorki miała być odpowiedzią na wszystkie kobiece bestsellery wydawane ostatnimi czasy w Polsce. Miało być oryginalnie, interesująco, intrygująco i przede wszystkim ciekawie. Mieliśmy zapoznać się z naprawdę wartą uwagi postacią. Krytycy i czytelnicy mieli wypowiadać się i pisać o tej książce jako o powiewie świeżości na polskim rynku wydawniczym, który ku naszej uciesze nie przypomina kolejnego, nudnego romansidła. Mieliśmy.... ale nie jesteśmy.....
Powieść Agnieszki Woźniak to idealny przykład książki niedopracowanej, nieprzemyślanej i sztucznie wydłużonej za pomocą nudnych opisów. Styl autorki jest przeciętny, fabuła bardzo chaotyczna, jednak dość wciągająca, a bohaterka niestety czasami irytuje i denerwuje czytelnika. Podsunęłam tę lekturę mojej mamie by sprawdzić jej reakcję . Była ona bardzo podobna do mojej, a być może nawet bardziej drastyczna, gdyż odłożyła ona tę książkę po przeczytaniu kilkudziesięciu stron i zapytała mnie :"Dlaczego dajesz mi takie dziwne książki?"
Niestety tak jak wspominałam nie potrafię znaleźć żadnych większych plusów tej książki i podsumowując mogę jedynie stwierdzić, iż przykro mi, że powieść z dość dużym potencjałem została zniszczona przede wszystkim masakryczną narracją. Mimo wszystko zachęcam was do zmierzenia się z "Apetytem na jutro" i wyrobienia sobie swojej własnej opinii o tej lekturze.