Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wichman Krucjata

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Wichman Krucjata | Autor: Piotr Owczarz

Wybierz opinię:

Ramona

"Wichman. Krucjata" jest debiutancką powieścią historyczną, Piotra Owczarza, w klimatach epoki średniowiecza. Czy udało mu się wpisać w nurt tego gatunku, który reprezentowany jest przez Bunscha, Kossakową lub Kraszewskiego? Przeczytajcie i zobaczcie.

 

Zawarta w książce historia opowiada o burzliwych czasach przed millenijnych. Akcja umiejscowiona jest w Europie - głównie na terenach dawnych Germanów i Słowian.

 

Losy głównych bohaterów – Wichmana i Ekberta – poznajemy w momencie powrotu z Akwizgranu, gdzie gościli na dworze rex Ottona. Udają się na zrękowiny swojej siostry. Po drodze, kierują się na spoczynek do gospody, w której dochodzi do bójki między nimi, a mężczyznami przebranymi za benedyktynów. Wpadają w zasadzkę. Na życie i majątek grafów saskich, czyha ich stryj, do którego właśnie się jadą.

 

Wichman i Ekbert są sierotami, potężnego i sławnego rodu Billungów. Najpierw wychowywał ich dwór, a później ulica. Ulica miała ogromny wpływ na ich kodeks moralny, postępowanie, oraz język. Już pierwsze wersy mówią, iż oni nie rozprawiają językiem salonów i elit – co czyni ich jednak, barwnymi i nietuzinkowymi postaciami.

 

Dlaczego wujowi, aż tak bardzo zależy na ich unicestwieniu? Od wieków historia pokazuje, że wszystko rozgrywa się albo o pieniądze, albo o ziemię, albo o kobietę. W tym przypadku, przyczynkiem do niezgody była kobieta. Na imię jej, Adelajda, i jest przybraną siostrą braci. O jej względy zabieg, kilkunastu adoratorów. Stryj, chce ją oddać komuś innemu, po prostu - sprzedać z zyskiem. Pewnego dnia, znika ukochana Wichmana, a on sam zostaje oskarżony o zabójstwo, a wszystko to wiąże się z pewnym proroctwem wiedźmy z Czarrtowa: "(...)Wybrany przez Szatana syn z rodu Sasów będzie przewodzić wtedy wilkom i dokona zagłady miasta siedmiu sprawiedliwych mężów. Ręce jego będą popełniały zło do czasu, aż nie nadejdą niebiańscy aniołowie. Pokonany wtedy w walce przez ludzi wschodu zalegnie na chrystusowym drzewie i pochłonie go wieczny ogień(...)".

 

Przed Wichmanem i jego towarzyszami, daleka droga, na której znajdą się czarownice, smoki, polityczni rywale, piękne kobiety, a nawet sam diabeł. W tej długiej powieści, liczącej około pięćset stron, znajdziemy także wątki niezwiązane bezpośrednio z Wichmanem. Gros fabuły powieści, poświęcone jest Adelajadzie, czyli ukochanej Wichaman. I te fragmenty najbardziej mnie ciekawiły, bo miały w sobie elementy romansu i fantasy, a miejscami ocierały się o zjawiska, których "szkiełko i rozum" nie są w stanie pojąć.

 

Dużym plusem książki jest wartka akcja, rzetelność w opisach obyczajów i historii średniowiecza. Pikanterii książce dodaje mnogość wątków erotycznych, niekoniecznie w smaczny sposób opisana, można było lepiej i bardziej wysublimowanie. Kołki i świece paschalne, Panie Owczarz, o jeden krok za daleko. Gdyby nie te ordynarne opisy, to mógłby powstać wspaniały epos rycerski, którego brak na naszym rynku wydawniczym.

 

Moim zdaniem autor, w niektórych momentach nie radził sobie z językiem stylizowanym a' la średniowiecze. Mam na myśli, na przykład, zdanie wypowiedziane przez rycerza: "oczy wyszły mi z orbit". Moje oczy, czytając te słowa, dokładnie, to samo zrobiły. Po raz kolejny zadziwiłam się czytając zdanie: "Narzędzie fryzjerki kilkakrotnie przecięło powietrze, rzeźbiąc w nim jakieś niewidzialne obrazy". Rzeźbić obraz? Metafory nie są najmocniejszą stroną w tej powieści. Tak samo było w przypadku dialogów i opisów. Niektóre z nich, naprawdę siliły się, na dokładne odzwierciedlenie sytuacji – tak jak było to w przypadku scen, miłosnego uniesienia lub pójścia "za potrzebą".

 

Czytając zakończenie, czuje się, że autor gdzieś pędzi i przez to, koniec jest nijaki. A szkoda, bo można by było, fabułę poszerzyć o kolejne tomy.

 

Wielkim walorem książki jest prowadzenie postaci i samego czytelnika przez wielość wątków. Nie sposób się zgubić, albowiem ma się wrażenie "prowadzenia nas za rękę" przez kolejne arkana powieści.

 

Podsumowując, debiut uważam za udany.

Isadora

Wczesnośredniowieczna Europa to moim zdaniem jeden z najbardziej intrygujących okresów w dziejach, którego barwna mozaika kultur, języków i obyczajów stanowi ewenement nie mogący się równać z niczym innym. To fascynująca epoka ścierania się wpływów rosnącego w siłę chrześcijaństwa z ustępującym powoli pogaństwem, czego efektem jest nadzwyczajny melanż nowej religii z pogańskimi czarami i obrzędami tworzący niepowtarzalne i malownicze tło dla kształtowania się granic państw powstałych na gruzach dawnego Imperium Romanum oraz krzyżowania się interesów i wpływów politycznych całego ówczesnego świata na ogromną skalę.

 

W takich to realiach Piotr Owcarz umieścił akcję swojej powieści "Wichman. Krucjata", co już na wstępie - zważywszy na moje zainteresowania - policzyłam na plus. Trzeba przyznać, że zgrabnie i efektownie łączy ona fakty historyczne z oryginalną wizją autora, które uzupełniają się tak ściśle, że nieraz zacierają się granice między nimi - jednak tylko i wyłącznie z korzyścią dla fabuły.

 

Niewątpliwym i niezwykle atrakcyjnym atutem książki jest to, że stanowi ona udaną i intrygującą wariację na temat losów Wichmana Billunga, saskiego grafa, który zyskał sobie ponurą sławę niezbyt chwalebnymi czynami, a kres jego awanturniczego i banickiego żywota położyła śmierć w bitwie z wojskami Mieszka I.

 

Autor z wielkim rozmachem i polotem snuje opowieść o życiu tego barwnego i dwuznacznego bohatera, którego czyny - jakkolwiek szokujące dla czytelnika - zdają się doskonale wpisywać w ówczesne realia i nie wyróżniają się zbytnio na tle poczynań niektórych wielmożów. Postać Wichmana i czasy, w których żył to bardzo wdzięczny i oferujący wiele możliwości materiał, który autor doskonale wykorzystał.

 

Wichman i Ekbert, bracia pochodzący z możnego rogu Billungów wracają z Akwizgranu do rodzinnej Saksonii na zrękowiny siostry. Zasadzka, z której cudem uchodzą, uświadamia im, że na ich życie czyha stryj Herman, który po śmierci brata złamał dane mu słowo i odebrał jego synom ojcowiznę. Młodzi grafowie pragną upomnieć się o swoje dziedzictwo, lecz zdeterminowany stryj robi wszystko, by pozbyć się kłopotliwych bratanków.

 

Wkrótce okazuje się, że ukochana, a zarazem przyrodnia siostra Wichmana, Adelajda, została przez stryja umieszczona w ratyzbońskim klasztorze, zaś jego intrygi i oskarżenia zmuszają Billungów do ucieczki w obawie przed śmiertelnym niebezpieczeństwem.

 

Wplątuję się w konflikt między królem Ottonem a jego synem, podejmują nieudaną próbę uwolnienia Adelajdy, którą mściwy stryj wywozi do Arkony, gdzie ma być złożona w ofierze Światowidowi.

 

Wichman i Ekbert, wyjęci spod prawa, obłożeni anatemą, pozbawieni tytułów, majątku i ziemi, przyłączają się do powstania plemion połabskich, by walczyć ze wspólnym wrogiem.

 

Czy spełnią się słowa przepowiedni pewnej czarownicy, która upatruje w Wichmanie "syna szatana z rodu Sasów"? Jak potoczą się jego dalsze losy?

 

Zakończenie powieści, niejednoznaczne i zbyt nagłe, pozwala domyślać się kontynuacji w następnym tomie, na co skrycie liczę.

 

"Wichman. Krucjata" to niezwykła powieść, która sugestywnością narracji i realizmem fabuły przeniesie Was w wykreowaną przez autora rzeczywistość rodem z X wieku. Jest to wizja świata, którego próżno szukać w "Starej baśni" Kraszewskiego, a który swoją bezwzględnością i okrucieństwem przypomina raczej klimat "Dagome iudex" Nienackiego lub cyklu inkwizytorskiego Piekary. Muszę przyznać, że nieco raziło mnie epatowanie przejawami bezlitosnego i beznamiętnego bestialstwa, jakiego dopuszczali się bohaterowie oraz wybitny naturalizm scen batalistycznych czy tzw. "momentów". I nie chodzi tu o moją wrażliwość, lecz o kwestię zasadności, nasilenia i skali tego typu zabiegów.

 

Na plus trzeba autorowi policzyć nie tylko doskonałą i dogłębną znajomość realiów historycznych, ale również mistrzowski sposób, w jaki zaprezentował je czytelnikowi. I czy dotyczą one charakteru średniowiecznego miasta, puszczańskiej osady kmieci, arkońskiej świątyni czy konfliktów społecznych, narodowościowych lub politycznych, za każdym razem zachwycają one realizmem i prawdopodobieństwem, które świadczą o wszechstronnej znajomości i niezwykłym rozeznaniu w tak skomplikowanej tematyce, a jednocześnie nadzwyczajnej umiejętności ukazania jej w tak przystępny i intrygujący sposób.

 

Zadziwiająca wielowątkowość i wielowymiarowość fabuły zasadza się również na doskonale i z wyczuciem uchwyconej specyfice charakteryzującej przenikające się wpływy chrześcijańskie i pogańskie. Wszechobecna atmosfera pogańskiej magii oraz elementy nadprzyrodzone przewijające się w powieści dodają jej smaczku i charakteru nie zaburzając jej rytmu i wymowy. Wprowadzenie pierwiastka nadnaturalnego doskonale oddaje ducha dawnych wierzeń i mentalności wczesnośredniowiecznego społeczeństwa i idealnie komponuje się z charakterem i stylem powieści.

 

Oryginalna i skomplikowana fabuła prowadząca czytelnika przez istny labirynt zdarzeń, których różnorodność i natężenie mogłaby przyprawić o ból głowy, gdyby nie wyjątkowo płynna, spójna i sprawna narracja powoduje, że przedzieranie się przez jej zawiłości to prawdziwa przyjemność. Wrażenie to potęgują żywe, dynamiczne dialogi, trzymająca w napięciu, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcja, wyraziste, soczyste postaci oraz wyjątkowo bogate słownictwo, w którym nie brak archaizmów czy też słów stylizowanych na takie, co jednak nie przeszkadza w odbiorze powieści - wręcz przeciwnie.

 

Chociaż muszę przyznać, że w wypowiedziach bohaterów trafiały się słowa dobrane niezbyt szczęśliwie i trafnie zważywszy na epokę, w której toczy się akcja, np. "czekolada", "zabieg medyczny", "seryjny morderca" czy "bakcyl", które irytowały mnie i wybijały z rytmu. Na szczęście były na tyle nieliczne, że nie zepsuły ogólnego, bardzo pozytywnego wrażenia po lekturze.

 

Generalnie: jeśli macie ochotę na powieść osadzoną głęboko i pewnie w średniowiecznych realiach, o niebanalnej fabule, błyskotliwej i żywej narracji, z wyrazistymi, niejednoznacznymi bohaterami, z którymi co prawda trudno się identyfikować, ale którzy zapewniają niezapomnianą i pełną wrażeń podróż w przeszłość - sięgnijcie po książkę "Wichman. Krucjata".

 

Wiedzie ona czytelnika krętymi ścieżkami ludzkich instynktów, uczuć, pragnień i motywacji, oszałamia bogactwem i nieprzewidywalnością zdarzeń będących wynikiem splatających się ze sobą faktów historycznych, fragmentów legend oraz nieokiełznanej wyobraźni autora wywołując istną feerię wrażeń i emocji.

 

Gorąco polecam!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial