Odcień purpury
-
Tom Abbey postanawia napisać biografię pisarza, którego książki od dziecka przepełniały go fascynacją. Razem ze swoją znajomą – Saxony wyjeżdżają do małego miasteczka Galen, w którym mieszka jedyna córka Marshalla France'a, z nadzieją, że udzieli ona wyczerpujących pytań na temat swojego ojca i jego twórczości. Jak się okazuje ich przyjazd wzbudza duże zainteresowanie wśród mieszkańców, które powoli zaczyna wzbudzać niepokój Toma. Dziwne zachowanie ludzi, oraz zgłębianie się w życie France'a doprowadza do zaskakującego odkrycia prawdziwego talentu pisarza.
„Kraina Chichów" to niezwykłe połączenie horroru, oraz historii ukazującej moc osiągnięć literackich, ukrytych pod powłoką niepokoju i pasji. Małe wydarzenia, jakie łączą się na rzeczywistość sennego Galen są w rzeczywistości elementami ogromnej układanki, w której każdy element zdaje się nie pasować do drugiego. Wszystko wydaje się tu być zaskakujące i niezwykłe.
Na uwagę zasługuje na pewno konstrukcja postaci. Saxony nie jest typową piękną nieznajomą, ale zwykłą dziewczyną, którą Tom spotyka w jednej z małych księgarni, darzącą zamiłowaniem wszystko, co jest związane z marionetkami, oraz twórczością France'a. Również główny bohater nie jest wyidealizowany, ale pozostawiony na skraju przeciętności z wypukleniem wszelkich głupich zachowań na jakie od czasu do czasu sobie pozwala.
Podobnie jest z samą fabuła, w tym – z budowaniem napięcia. Książka potrafi nie raz mocno zaskoczyć swoim prawie absurdalnym rozwiązaniem, co jednak wpływa jak najbardziej pozytywnie na jej odbiór i czyni ją przez to jeszcze bardziej zaskakującą. W tym momencie warto wspomnieć, że przez tak ukazaną rzeczywistość książka prawdopodobnie albo zachwyci, albo odrzuci czytelnika, jednak na pewno nie pozostawi go obojętnego na los Toma i Saxony w samym sercu Krainy Chichów. Osobiście polecam gorąco.