Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rzeka Zimna

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Magdalena Kawka
  • Tytuł Oryginału: Rzeka Zimna
  • Gatunek: ObyczajowePowieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 320
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140 x 205 mm
  • ISBN: 9788362405213
  • Wydawca: Sol
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Duży Dół
  • Ocena:

    5/6

    5/6

    6/6

    4,5/6

    5,5/6

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Rzeka Zimna | Autor: Magdalena Kawka

Wybierz opinię:

Isadora

Małe, senne, prowincjonalne miasteczka często wydają się przyjezdnym oazą spokoju i idealnym miejscem, gdzie można odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, nabrać energii i sił, uciszyć skołatane nerwy. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom. Tu wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko kilka pokoleń wstecz, z lubością pielęgnują wstydliwe sekrety sąsiadów nieudolnie próbując ukryć własne; tu hierarchia społeczna jest efektem skomplikowanej sieci wzajemnych układów i powiązań usankcjonowanych długoletnią tradycją, zaś uwikłana w nią miejscowa społeczność pieczołowicie dba o utrzymanie wygodnego status quo, akceptowaniu go bez zbędnych pytań - nawet, jeśli zachowanie go staje się dwuznaczne moralnie lub ociera się o granice prawa...

 

Sieć tych układów stanowi nieprzekraczalną, a zarazem niewidzialną barierę dla przybysza z zewnątrz, dla miejscowych zaś jest równie oczywista i naturalna jak powietrze, którym oddychają.

 

Co się stanie, kiedy ta bariera zostanie gwałtownie naruszona, jaką lawinę zdarzeń to spowoduje, jakie konsekwencje wywoła?

 

Młoda kobieta, Tamara Rastignac, przyjeżdża z Paryża do Grzmotów, niewielkiego miasteczka na Pomorzu, zaniepokojona długotrwałym brakiem wiadomości od matki, znanej pisarki Małgorzaty Zawistowskiej.

 

Choć między nimi nie układało się najlepiej i praktycznie nigdy nie potrafiły znaleźć wspólnego języka, Tamara czuje się w obowiązku wyjaśnić tę sprawę. Na prośbę przyjaciółki i współpracownicy matki, Weroniki Hajduk, nie zważając na protesty męża, bezzwłocznie udaje się do Polski.

 

Na miejscu okazuje się, że dom matki stoi pusty, a żaden z sąsiadów nie widział jej od dłuższego czasu. Wygląda na to, że popularna pisarka zniknęła bez śladu. Tamara próbuje szukać matki na własną rękę rozpytując o nią ludzi mieszkających w miasteczku; tym sposobem poznaje wylewną, acz sympatyczną gosposię matki, Agatę oraz jej nastoletnią córkę Darię, która sprawia wrażenie, jakby skrywała jakąś tajemnicę. Dociera także do miejscowego archiwisty Bogusza, którego najwyraźniej łączyło z Zawistowską coś więcej, niż zwykła przyjaźń oraz do ekscentrycznego polonisty wydalonego ze szkoły w atmosferze skandalu. Próbując rozwikłać zagadkę zniknięcia matki, Tamara coraz bardziej zagłębia się w jej życie i ze zdumieniem odkrywa, że ledwo ją znała - wizerunek, jaki pisarka wypracowała sobie wśród miejscowych diametralnie różni się od tego zapamiętanego z dzieciństwa. Tamara nieopatrznie wplątuje się w wydarzenia, których natury co prawda nie rozumie, ale które w dziwny sposób wiążą się z działalnością jej matki w Grzmotach. Atmosfera wokół niej coraz bardziej się zagęszcza, a niepokojące incydenty uświadamiają jej, że również ona jest w miasteczku niemile widziana...

 

"Rzeka zimna" to udane i intrygujące połączenie powieści obyczajowej z trzymającym w nieustannym napięciu kryminałem. Przyznam, że niewiele jest rzeczy wywołujących u mnie równie zimny dreszcz, jak pozornie senne miasteczko pełne rzekomo przyjaznych i życzliwych ludzi oraz kwestii budzących silniejsze emocje, niż krzywda dziecka. Autorce w rewelacyjny sposób udało się harmonijnie połączyć te dwa wątki w fantastycznej, wielowymiarowej powieści. Jej głównym atutem jest niebywale wiarygodny, autentyczny obraz prowincji, doskonale uchwycona typowo polska, małomiasteczkowa mentalność i światopogląd, specyficzna moralność oraz charakter jej mieszkańców. Autorce udało się uniknąć pokusy stereotypowego spojrzenia oraz podkoloryzowania rzeczywistości - fabuła dzięki temu zyskała na autentyczności. Galeria postaci jest bardzo barwna i zróżnicowana, zaś bohaterowie cudownie niejednoznaczni, o skomplikowanych, złożonych charakterach, nadzwyczaj wiarygodni i prawdziwi - zwłaszcza w kwestii relatywizmu moralnego. Bez względu na to, czy są to postaci pierwszoplanowe, czy te z tła - wszystkie są jednakowo dopracowane, żywe, o wyrazistej osobowości. Są tu zarówno postaci tak charakterystyczne (choć nie stereotypowe!) dla polskiej prowincji, jak choćby Agata Pasternakowa - nieocenione źródło informacji wszelakiej, wścibska, a jednocześnie pełna ciepła kobieta; są tu także intelektualiści pokroju archiwisty Bogusza, przedstawiciele miejscowej elity w osobie rzutkiego burmistrza, lekarza Hermana czy jego tajemniczej żony; jest skłócona wewnętrznie pracownica opieki społecznej, pozornie ślamazarny policjant oraz rodzina Elizy Parsow, która nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności znalazła się na marginesie społeczności. Złożoność ich charakterów, rozterki wewnętrzne, intrygujący indywidualizm to kolejny niepodważalny atut powieści.

 

Inną ważną jej zaletą jest wielopłaszczyznowość intrygi; początkowo koncentruje się ona wokół poszukiwań pisarki, relacji łączących matkę z córką, stopniowo jednak jej akcent przenosi się na stosunki panujące wewnątrz społeczności Grzmotów odsłaniając bagno układów i powiązań i prezentując na jego tle losy bohaterów. Następnie perspektywa jeszcze bardziej się poszerza i daje czytelnikowi szansę ujrzeć sprawę zniknięcia pisarki oraz specyfiki środowiska miasteczka z innego punktu widzenia, znacznie bardziej mrocznego i złowrogiego. Ta złowieszcza atmosfera przydaje intrydze grozy, a w czytelniku wywołuje dreszcz emocji. Nieustanna niepewność co do prawdziwej natury zagrożenia, wiszącego w powietrzu przeświadczenia o nieuchronności jego nadejścia, duszna i zgniła atmosfera miasteczka i jego sekretów, brak pewności, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem - jednym słowem - misterna intryga i po mistrzowsku budowane napięcie to kolejny plus tej książki, który w połączeniu z nieprzewidywalną akcją i zaskakującym zakończeniem sprawia, że powieść czyta się do ostatka z zapartym tchem.

 

"Rzeka zimna" to wyjątkowo dobra powieść, w której odnajdą się zarówno amatorzy wątków sensacyjnych, jak i obyczajowych. Nie brak tu autentyzmu, głębi emocji, zróżnicowanych i skomplikowanych bohaterów oraz fabuły zaskakującej swoim bogactwem i wielowymiarowością.

 

Powieść porusza ponadto ważne problemy społeczne oraz międzyludzkie, które od zawsze budzą ogromne emocje i kontrowersje.

 

Ta książka, zadziwiająca literackim kunsztem autorki, to gwarancja doskonałej rozrywki, a zarazem głębszej refleksji - nad naturą stosunków międzyludzkich, istotą człowieczeństwa oraz nad esencją tego, co pozostaje głęboko ukryte w zakamarkach ludzkiej duszy.

 

Gorąco polecam!

Katee

Małe prowincjonalne miasteczka, w których wszyscy się znają mogą skrywać przerażające tajemnice, które wstrząsnęły by niejedną metropolią. Jedna niewinnie wyglądająca osoba, potrafi sterroryzować wszystkich mieszkańców zmuszając większą część z nich do udziału w nielegalnych przedsięwzięciach od których włos jeży się na głowie. W małych społecznościach, gdzie życie płynie sennie i leniwie, a poziom bezrobocia sięga powyżej średniej krajowej, ludzie spragnieni odrobiny adrenaliny i skuszeni perspektywą łatwych, szybkich i dużych pieniędzy gotowi są wyzbyć się wszelkich skrupułów by tylko poprawić swój byt.

 

Po znanej pisarce, Małgorzacie Zawistowskiej, ginie wszelki ślad. Tamara, zaniepokojona córka na stałe mieszkająca w Paryżu, wyrusza do Grzmotów, małej miejscowości w której mieszkała pisarka. Na miejscu zastaje pusty dom, w którym wszystko wygląda tak jakby mieszkająca w nim osoba miała wrócić lada chwila. Nic nie zginęło, wszystko znajduje się na swoim miejscu, brakuje jedynie czerwonej kurtki i śniegowców w tym samym kolorze.

 

Tamara rozpoczyna śledztwo, poznając przy tym gromadę barwnych postaci, które niestety nie potrafią naprowadzić jej na ślad zaginionej matki. Sytuacja zaczyna się rozjaśniać gdy na odsiecz bezradnej córce przybywa Weronika, wieloletnia przyjaciółka i współpracownica zaginionej. Weronika przyprowadza ze sobą kobietę zajmującą się jasnowidzeniem, Tamara podchodzi do jej wizji sceptycznie, cała przepowiednia wydaje się wyssana z palca i pozbawiona sensu, jednak na końcu utworu okazuje się jak wiele prawdy było w słowach tajemniczej wróżki.

 

Po początkowych niepowodzeniach kobiety wreszcie wpadają na trop prowadzący do starego zamku popadającego w ruinę. Gdy już wydaje się, że to właśnie to miejsce wiąże się z zaginięciem Małgorzaty odkrywają przerażającą prawdę o procederze jaki odgrywa się w miasteczku tuż pod nosem niczego niepodejrzewających władz.

 

W tym samym czasie w otoczeniu kobiet zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, komuś usilnie zależy aby zaprzestały poszukiwań, przestały wtrącać się w nieswoje sprawy i jak najszybciej opuściły miasteczko.

 

Książka jest połączeniem powieści obyczajowej i dobrego kryminału trzymającego w napięciu od samego początku do samego końca. Zagadki rozwiązywane stopniowo potęgują emocje i sprawiają, że od książki ciężko się oderwać. Aż do ostatnich stron nie wiemy co tak naprawdę odkryła Małgorzata i co się z nią stało.

 

Wielowątkowość, która w innych książkach męczy i drażni, tutaj wypada jak najbardziej na plus i dodaje książce uroku. Mamy historię zamku, która początkowo wydaje się istotnym tropem prowadzącym do Małgorzaty, mamy nielegalne interesy, które łączą mieszkańców miasteczka, ducha myśliwego pojawiającego się nocą na torach kolejowych i uczucia, niekoniecznie te pozytywne.

 

Poznajemy historię małżeństwa Tamary, które przechodzi kryzys i narażone jest na liczne pokusy oraz relacje matki i córki, które nigdy nie należały do najprostszych. Wraz z główną bohaterką odkrywamy prawdziwe, altruistyczne oblicze znanej pisarki, o którym dorastająca córka wcześniej nie miała pojęcia.

 

Podsumowując, każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Miłośnicy kryminałów i historii z dreszczykiem nie poczują się zawiedzeni, a wielbiciele powieści obyczajowych mówiących o trudnych relacjach międzyludzkich i ich wpływie na nasze życie również będą usatysfakcjonowani.

 

Alex9

Matka i dziecko, istoty najbliższe sobie, połączone więzią nierozerwalną? A może związek pomiędzy nimi nie jest dany na zawsze i jak o każdy inny trzeba o niego dbać, inaczej przemija, pozostawiając po sobie niezabliźnione rany? Córka i matka, tak podobne d siebie i tak różne, a pomiędzy nimi mur niedopowiedzeń, wzajemnego niezrozumienia i pretensji. Obie uciekły od siebie, ale czy tak naprawdę tego chciały czy tylko było tak łatwiej, wygodniej albo wprost przeciwnie oddalenie nie dało spokoju jedynie pogłębiło osamotnienie i żal? To co bolało w dzieciństwie jest odczuwalne w życiu dorosłym, błędne koło wyrzutów i przykrych wspomnień, pojawiających się w najmniej oczekiwanych momentach i burzących wypracowaną egzystencję. Niespodziewana, chociaż podświadomie spodziewana wiadomość, skłania Tamarę do odwiedzania matki, dawno niewidzianej, a teraz zaginionej. Jak znana pisarka, mieszkająca w małym miasteczku mogła nagle zniknąć? Dom wygląda tak jakby jego właścicielka wyszła na chwilę - otwarty laptop, szklanka z herbatą stoi bok niego, telefon także leży na stole, a gospodyni była przekonana, że pracodawczyni wyjechała do córki, w tle polska zima - ta prawdziwa z zaspami śnieżnymi i mrozem. Co tak naprawdę wydarzyło się kilka tygodni wcześniej i gdzie jest teraz Małgorzata Zawistowska? Dlaczego przeprowadziła się z Poznania na prowincję? Z każdym kolejnym pytaniem klimat suspensu coraz bardziej się zaznacza, a historia, która początkowo wydawała się nie mieć nic wspólnego z sensacją zaskakuje niespodziewanie swoim rozwojem, ale to nie wszystko, bo ciągle ważna jest też przeszłość, wciąż obecna w życiu córki, a może nie tylko jej?

 

To co pamiętamy, a to co faktycznie miało miejsce nie zawsze jest równoważne, nawet gdy okazuje się prawdą nie jest wyznacznikiem teraźniejszości. Tamara jest zdziwiona życiem matki, tak różnym od tego gdy sama była dzieckiem, co oznacza ta zmiana? Egzystencja jaką wiodła matka Tamary jest dla jej córki zagadką, a tajemnic przybywa - kto w nocy krążył wokół domu Zawistowskiej, bo, że nie miejscowy duch myśliwego to pewne, jakie jeszcze niespodzianki pojawią się, oprócz upiora, dziwnych znajomych oraz odkryciem autorki romansów w miejscowym archiwum? Poznawanie kogoś od nowa bez jego udziału nie jest łatwe, zaskoczenie jest stałym elementem, ponieważ to do czego było się przyzwyczajonym stało się nagle nieaktualne. Spokojne, prowincjonalne miasteczko odsłania swoją mroczniejszą stronę, gdzie układy i pieniądze są podstawą, a niektórzy są więcej niż zdeterminowani by utrzymać w sekrecie istniejące status quo. Powoli ten mało przyjazny świat odkrywa również Tamara, nieświadomie podążając śladami swojej matki, czy będzie przygotowana na wynik swojego dochodzenia i spojrzeniem na własne życie nie z perspektywy rozżalonego dziecka, ale dorosłego człowieka?

 

"Rzeka zimna" nie zaczyna się jak klasyczny kryminał, a jedną z głównych bohaterek poznaje czytelnik z perspektywy innych postaci. Wątek sensacyjny jest równie ważny co obyczajowy, fabuła jednocześnie skupia się na osobie zaginionej i jej córce, przeszłość i teraźniejszość splatają się odsłaniając emocje i pragnienia. Z jednej strony czytający odkrywają historię niełatwego związku matki i córki, z drugiej kryminalną opowieść, w której nie wiadomo do końca kto jest sprawcą, a podejrzani kryją się w cieniu. Nie jest łatwo równocześnie przedstawić dwa odlegle od siebie wątki tak by stanowiły logiczną całość i równocześnie spleść je tak by zazębiały się, a ich atmosfera wzajemnie do siebie pasowała. Nie można także zapominać o doskonale oddanym drugim planie jakim jest prowincjonalne miasteczko oraz jego mieszkańcy. Fabuła ma zmienny rytm, raz przyśpiesza, raz zwalnia, ale dla tej książki właśnie takie tempo jest odpowiednie, dzięki niemu nuda nie grozi, za to zaskoczenie staje się stałym elementem.

 

Mówi się, że jabłko pada niedaleko od jabłoni, jedni się z tym zgadzają, inni nie, staramy się nie popełniać błędów rodziców tak usilnie, że czasem tracimy z oczu własne życie, teraźniejszość i przyszłość, by roztrząsać przeszłość, której nie może nic zmienić, za to ona może wpłynąć na nas. Może gdyby słowa miast zapisywać wypowiedziane zostały na głos historia inaczej by się potoczyła, może ... ale tego co się wydarzyło nie zmieni się, jednak zawsze pozostaje szansa na to by to co nadchodzi było inne od tego co było ...

Scathach

Pani Magdalena Kawka, to z wykształcenia socjolog, choć jak mówi, wcale się nim nie czuje. Ukończony przez nią Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu okazał się wielkim przegranym w starciu z kotami, których autorka jest właścicielką. Pani Magdalena zajmowała się już prawie wszystkim: próbowała swoich sił jako kwiaciarka, dziennikarka, a nawet urzędniczka, jednak to dopiero pisarstwo przyniosło jej prawdziwe spełnienie. Jest mamą takich książek jak Przygody Kosmatka Kilkulatka, Sztuka latania czy Alicja w krainie konieczności.

 

Główną rolę w Rzece zimnej odgrywa Tamara, na stałe mieszkająca z mężem w Paryżu, która pewnego dnia otrzymuje niepokojący telefon o zaginięciu swojej matki-pisarki. Choć ich relacje w ostatnich latach znacznie się rozluźniły i ochłodziły, postanawia wrócić do Polski, by dowiedzieć się czegoś więcej. Trafia do na pozór sielskiego miasteczka, które pod powłoką prowincjonalności skrywa wiele tajemnic, nie będących jedynie sąsiedzkimi urazami i konfliktami. Bohaterka próbując odnaleźć mamę trafia na trop sprawy, którą najwidoczniej zajmowała się jej rodzicielka. Wszystkie ślady prowadzą ją do odkrycia nielegalnego handlu nowonarodzonymi dziećmi, w który zamieszany mieliby być mieszkańcy Grzmotów. Na swej drodze spotyka indywidua najróżniejsze – od lokalnej plotkary, burmistrza, nauczyciela, aż do... ducha. W powieści tej wątek obyczajowy niezauważenie zlewa się z wątkiem sensacyjnym nadając historii niepowtarzalny charakter. Lokalne wierzenia przeplatają się z motywem nielegalnych adopcji. Tamara, podczas pozyskiwania nowych informacji odkrywa rzecz najważniejszą i najboleśniejszą: jak słabo zna własną mamę i jak niewiele wie na temat jej uczuć, wartości i sposobu życia. Poznaje osoby mające o wiele większą wiedzę na temat pisarki niż ona sama, potrafiące wskazać jej cechy charakterystyczne, które Tamarze wydawały się być zupełnie opcje i nieprzystające do znanej sobie mamy.

 

Choć powieść ta jest skonstruowana niemal bezbłędnie, jedna rzecz razi. Jest to początkowa naiwność głównych bohaterów, którymi aż chce się potrząsać, by otrzeźwieli. Nikomu przez myśl nie przechodzi powiadomienie policji o zaginięciu czy pozostawienie dowodów i miejsca zamieszkania poszukiwanej w stanie nienaruszonym. Zamiast tego penetrują mieszkanie wzdłuż i wszerz zacierając ewentualne ślady, bo na policję jak twierdzą „zawsze zdążą się udać". Wielce irytujące i bezmyślne zachowanie.

 

Przy podchodzeniu do lektury Rzeki zimnej nie spodziewałam się wiele, a dostałam aż nadto. Oczekiwałam przeciętnej próby stworzenia powieści obyczajowo-sensacyjnej, a dostałam nie tylko nieprzeciętną, lecz także wielce wciągającą i zajmującą.
Wydarzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie, napięcie rosło, po to by w kulminacyjnym momencie osiągnąć swoje apogeum. Do samego końca nie wiadomo, jak potoczą się losy głównej bohaterki i jakiego rozwiązania się spodziewać.

 

Dość mroczny klimat powieści niestety niweluje okładka – moim zdaniem zbyt delikatna i jasna.

 

Nie walory estetyczne są tu jednak najważniejsze. Liczy się umiejętne połączenie wątku obyczajowego z sensacyjnym stanowiące kwintesencję tej powieści. Publikacja ta jest także pretekstem do podjęcia tematów ważniejszych: nielegalnych adopcji, handlu dziećmi, problemu zanikania relacji międzyludzkich, kwestii braku zainteresowania życiem najbliższych.
Pani Magdalena wykonała kawał dobrej roboty.

 

Zatem do księgarni drodzy Czytelnicy!

Kornelia

„Rzeka zimna" to moja pierwsza przygoda z prozą Magdaleny Kawki, ale już mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie ostatnia. Autorka ujęła mnie wieloma rzeczami, ale o tym powiem później.

 

Gdy bierzemy książkę w dłoń, najpierw zwracamy uwagę na okładkę, wykonanie graficzne, bo przecież to nas interesuje, zanim zatopimy się w słowach. Muszę stwierdzić, że okładka „Rzeki zimnej" jest niesamowita – tajemnicza i przyciągająca zarazem. Przez chwilę tylko na nią patrzyłam, nim otworzyłam, by zacząć lekturę.

 

A lektura okazała się wciągająca. Tamara na stałe mieszka we Francji, kraju, z którego pochodzi jej mąż. Życie kobiety zdaje się płynąć dziwnym torem, w którym czegoś brak. Obiady u teściów, bankiety, brak dzieci – to wszystko zaczyna wpływać na małżeństwo Tamary i Cyryla. Wieść o zaginięciu matki, sławnej pisarki, sprawia, że kobieta podejmuje spontaniczną decyzję o powrocie do Polski i próbie odszukania Małgorzaty. Relacje między nimi nie należały do najprostszych i najlepszych, wręcz przeciwnie, nie utrzymywały ze sobą kontaktów. Mimo barier, które pojawiały się z roku na rok, Tamara nie wahała się.
Znalazła się w Grzmotach, sennym miasteczku, w którym mieszkała jej matka. Z dnia na dzień Tamara odkrywa, że nic nie jest tym, na co wygląda, a każdy mieszkaniec tego cudownego miejsca ma coś na sumieniu.

 

Kawka bardzo umiejętnie prowadzi akcję. Nie dostajemy całego pakietu na raz – stopniowo dawkowane napięcie sprawia, że czytanie tej pozycji z kartki na kartkę robi się coraz ciekawsze i przyjemniejsze, a chęć odgadnięcia zagadki staje się wręcz potrzebą.

 

Ogromnym atutem książki są postacie. Zarysowane grubą, solidną kreską. Każdy z nich ma własną historię do opowiedzenia, każdy z nich ma osobiste motywy – tak jakby żyli własnym życiem, nie zważając na to, że są fikcyjni.

 

Autorka zaznacza ich charaktery tak prawdziwie, że czytelnik ma wrażenie, jakby pojawiali się jeden po drugim przed oczami. Takim sposobem poznajemy Weronikę, przyjaciółkę Małgorzaty, która pojawia się w Grzmotach, by pomóc Tamarze. Albo Agatę i jej córkę, nastoletnią Darię, której historia nie różni się od wielu innych dziejących się w rzeczywistości.

 

„Rzeka zimna" to pozycja, w której fantastyka łączy się z realnością. W końcu nie codziennie widujemy duchy, prawda? Ale to nie to powinno nas przerażać. Jak ktoś kiedyś mądrze powiedział: nie bójmy się zmarłych, lecz żyjących. I to motto powinno nasuwać się przy lekturze. Tamara wraz z Weroniką z dnia na dzień odkrywają coraz mroczniejsze sekrety mieszkańców Grzmotów, czym samym wystawiają siebie na niebezpieczeństwo. Kto chciałby im zagrozić? Co ukrywa się w tej sielankowej miejscowości? A co najważniejsze – co się stało z Małgorzatą? Na te pytania nie mogę wam odpowiedzieć.

 

Książka spełniła moje oczekiwania. Może nawet bardziej niż sądziłam. Zatraciłam się w świetnie skrojonej fabule, na szczęście nie pogubiłam w zagadkach i poznałam wiele ciekawych postaci. Dowiedziałam się też, że nawet brak kontaktu, a nawet widocznych oznak miłości między matką, a córką to tylko pozory. Nawet kiedy pomyślimy, że nic nie pozostało, coś jednak zawsze się tli i to na tyle, by popychać nas do rzeczy, których normalnie byśmy nie zrobili. A ta siła napędzająca działania jest tym, czego potrzebujemy, by żyć.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Sol.

Monia1990

Magdalena Kawka ukończyła socjologię ma Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednak tak naprawdę nie czuje się socjologiem. Autorka posiada koty, przez które jest manipulowana. Imała się w życiu różnych zajęć: była kwiaciarką, dziennikarką, a nawet urzędnikiem. Pisarka współpracowała z kilkoma pismami. Kilka lat temu postanowiła całkowicie poświęcić się pisaniu i od tamtej pory powstało już kilka powieści.

 

Małe, spokojne i urokliwe miasteczko nad rzeką zasypane śniegiem. Sceneria jak z sielankowego serialu czy świątecznej widokówki. Czy w takim miejscu mogą dziać się straszne rzeczy, od których włos się jeży?

 

Młoda kobieta, Tamara, przyjeżdża do Grzmotów w poszukiwaniu zaginionej matki, poczytnej pisarki, która jakby „rozpłynęła się w powietrzu". Od długiego czasu nikt jej nie widział, z nikim się nie kontaktowała. Po prostu nikt nic nie wie. Po kobiecie został jedynie pusty dom, biurko z otwartym laptopem i głodny kot. Tamara próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia swojej matki, ale niespodziewanie wplątuje się w dramatyczne i niebezpieczne wydarzenia. Czy kobiecie uda dojść do prawdy? Kim jest Weronika? Co stało się z pisarką? Po odpowiedzi zapraszam do książki.

 

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i muszę przyznać, że na pewno nie ostatnie. Zacznijmy jednak od początku. Główna bohaterka Tamara wiedzie wspaniałe i szczęśliwie życie: mieszka w Paryżu, ma bogatego męża i świetnych przyjaciół. Jednak tak naprawdę to tylko pozory. Kobieta nie potrafi poradzić sobie z przeszłością. Przede wszystkim z matką, znaną pisarką, która praktycznie w ogóle się nią nie zajmowała. Tamara po latach ciągle czuje się odrzucona. Jednak gdy dowiaduje się, że jej matka zniknęła wraca do Polski by ją odnaleźć. Można wywnioskować z tego, że pomimo wielkiego żalu do niej jednak ją kocha.

 

Bardzo polubiłam główną bohaterką, która jest nietuzinkową postacią. Z jednej strony wrażliwa, a z drugiej potrafi gonić z ostrym narzędziem jakiegoś złoczyńcę. Momentami potrafiła mnie nieźle zaskoczyć swoim zachowaniem. Ta postać to wielki plus tej powieści. Dokładna opracowana, przemyślana, niebanalna i zaskakująca.

 

Kolejną zaletą jest sam pomysł na historię. Muszę przyznać, że autorka mnie nim bardzo mile zaskoczyła. To nie kolejny, banalny i przewidujący temat. Nie ma porachunków mafii, strzelanin (chociaż pistolet się pojawia) czy morderstw z dużą ilością krwi. Mimo to jest bardzo niebezpiecznie. Jestem pełna podziwu dla autorki. Poza tym nawet te złe osoby są bardzo nietypowe. W życiu nie posądziłam ich o takie rzeczy. Są one jeszcze gorsze od morderców... Niszczą o wiele cenniejsze rzeczy.

 

Książka została napisana prostym, ale bardzo interesującym językiem. Zafascynowała mnie też grafika. Jest bardzo tajemnicza i pasuje do treści. Wartka akcja, liczne wątki poboczne, a nawet zabawne sytuacje zapewnią nam dużo pozytywnych wrażeń. Historia od samego początku wciąga. Autorka mistrzowsko operuje napięciem i ciągle czymś zaskakuje. Jej dzieło wieńczy doskonałe zakończenie.

 

Podsumowując polecam tę powieść wszystkim miłośnikom kryminałów. To idealna pozycja na długi wieczór, która porwie nas w odmęt niebezpiecznych przygód. Czytelnik na pewno się nie rozczaruje, a na pewno na długi czas pozostanie pod wrażeniem tej historii.

Natula

Tamara jest córką znanej pisarki Małgorzaty. Kobiety nie mają najlepszych relacji. Dzieli ich wszystko, styl życia, poglądy, a nawet kraj. Jednak kiedy Tamara dowiaduje się, że jej mama zaginęła, to bez większego wahania, porzuca piękną Francję, gdzie ma dom, pracę, męża, na rzecz malutkiej miejscowości na Pomorzu. Grzmoty to miejsce gdzie przez ostatnie kilka lat mieszkała jej matka. Tamara próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia Małgorzaty, niestety nie jest to proste – mieszkańcy są albo nadgorliwi, albo nieprzystępni. Mało tego w okolicy pojawia się dziwny osobnik oraz duch, całą scenerię dopełnia klimat zimy stulecia.

 

Magdalena Kawka skończyła socjologię, była kwiaciarką, dziennikarką i urzędniczką, na szczęście dla nas wszystkich, postanowiła całkowicie poświęcić się pisaniu, tym sposobem do tej pory ukazały się „Przygody Kosmatka kilkulatka", „Sztuka latania", „Alicja w krainie konieczności" i oczywiście „Rzeka zimna".

 

Książki mają zróżnicowaną moc, są takie do których trzeba się przyzwyczajać i strona po stronie odkrywać ich smak, są też takie, które od razu przyczepiają się do rękawa i nie pozwalają wypuścić się nawet na sekundę, taka jest właśnie „Rzeka zimna", pomimo że pod butami chrzęści śnieg, mróz układa się na rzęsach, a w ciemnym lesie wyją wilki, to tak wtapiamy się w lokalny koloryt Grzmotów, że każdy inny teren wydaje się obcy. Dla mnie, jak i zapewne dla większości czytelników, dobrze rozplanowana intryga i lekki styl pisania jest podstawą dobrej książki. Zdarza się, że zgrabne zdania potrafią wybronić słabą lekturę, w tym przypadku nic nie musi się bronić, bo całość jest na najwyższym poziomie.

 

Lekkie pióro autorki, pozwala odczuć realne zagrożenie. W tej klaustrofobicznej wsi, otoczonej lasem i zasypanej śniegiem, każde wydarzenie oddziałuje na nas z podwójną siłą. Tło powieści jest doskonale zobrazowane, nie ma mowy o żadnym niedosycie, Magdalena Kawka po mistrzowsku oddaje mentalność małej osady, wszystko wydaje się do bólu realne. W tym pozornie spokojnym miejscu, co chwilę na światło dzienne wychodzą, rzeczy od których włos się jeży, na szczęście zdarzenia zachowują chronologię, a stopniowana akcja, przyczynia się do ciągłego wzrostu niepokoju.

 

Jeśli chodzi o fabułę, to można ją dwojako określić. Jest to kryminał z rozbudowanym wątkiem obyczajowym, ewentualnie jest to powieść obyczajowa z konkretną kryminalną intrygą. Jakby nie było, istotnym elementem powieści są wewnętrzne rozterki Tamary, konflikt z matką ma wielki wpływ na życie młodej kobiety i na postrzeganie otaczającej ją rzeczywistości, poza tym trafnie oddana jakość życia w prowincjonalnej miejscowości, wraz z problemami mieszkańców powoduje, że książka na tym bardzo dużo zyskuje.

 

Jedynie do czego mogę się przyczepić, to z lekka przedobrzone zakończenie, trochę wybijające się z tej autentycznej otoczki, ale być może to tylko moje widzimisię.

 

Szczerze polecam lekturę „Zimnej rzeki" . Książka ma w sobie wszystko to co powinna mieć dobra literatura. Znakomicie zbudowane postacie, ciągły klimat niepokoju i zagrożenia powoduje, że książkę czyta się na jednym wdechu. Stojąc po kolana w śniegu nie możemy oderwać oczu od mrocznej scenerii Grzmotów i to jest właśnie to, co miłośnik dobrej książki lubi najbardziej. Polecam.

 

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu SOL, oraz portalowi Sztukater za jej udostępnienie.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial