Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Relikwia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Marcin Pilis
  • Tytuł Oryginału: Relikwia
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 392
  • Rok Wydania: 2009
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140 x 200 mm
  • ISBN: 9788361930044
  • Wydawca: Sol
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Duży Dół
  • Ocena:

    6/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Relikwia | Autor: Marcin Pilis

Wybierz opinię:

Isadora

Proza Marcina Pilisa ma to do siebie, że wywołuje istną burzę, gonitwę myśli. Refleksje kłębią się w głowie, trudno je pozbierać i poukładać w jakąś uporządkowaną myśl jednym trafnym zdaniem podsumowującym tę książkę. Ona wymyka się wszelkim uogólnieniom, nie podlega szufladkowaniu, to najdoskonalszy przejaw przerostu treści nad formą. Miałabym ochotę zapisać naraz wszystkie myśli cisnące mi się do głowy, ale najzwyczajniej w świecie nie wiem, od czego zacząć!

 

Akcja powieści toczy się w niewielkim polskim miasteczku, przeciętnym i właściwie niczym szczególnym się nie wyróżniającym. Senna atmosfera oraz bardzo rutynowe podejście do spraw religijnych jego mieszkańców zmieniają się diametralnie i niemalże z dnia na dzień, kiedy ksiądz Augustyn, poważany i lubiany proboszcz miejscowej parafii ogłasza wieść o znalezieniu relikwii. Mają nią być kości należące do dawno zmarłego kanonika odkryte przez archeologów w kościelnej krypcie. Czy to mistyfikacja mająca na celu zwrócenie wiernych ku Kościołowi czy prawdziwy cud?

 

Na wszystkich parafianach wiadomość ta wywarła piorunujące wrażenie, nikt nie pozostaje na nią obojętnym - czy to wierzący, czy ateista - każdy, czy tego chce czy nie, musi się jakoś ustosunkować do cudownego znaleziska.
Pilis przedstawia nam całe spektrum ludzkich zachowań i reakcji, kształtujących się w zależności od prezentowanego światopoglądu, postawy moralnej czy oczekiwań innych.

 

I czyni to z wprawą i z błyskotliwą inteligencją utalentowanego psychoanalityka; dzięki temu nasza obserwacja tychże postaw staje się fascynującym i niezapomnianym doświadczeniem.

 

Jako że - wedle słów proboszcza - święte kości mają niezwykłą moc wpajania wiary, jesteśmy świadkami nie mniej niezwykłych zachowań. Każdy człowiek inaczej doświadcza jej głębi, w inny sposób pragnie ją zamanifestować, wykorzystać do odmiany i odświeżenia swojej duchowości. Od ekstatycznych omdleń starszej pani poprzez potrzebę nocnego czuwania przy relikwiach po nagłe olśnienie grupy wyjątkowo sceptycznych gimnazjalistów; od pełnych cynizmu i wyrachowania poczynań pani burmistrz po niechciane, ale szczere powołanie kapłańskie; od niezachwianej, prostej, ale mocnej wiary poprzez obłudną jej manifestację po podstępne i egoistyczne próby jej podważenia - autor w mistrzowski sposób prowadzi nas przez meandry ludzkiej psychiki obnażając bezlitośnie jej słabości, odkrywając tajemnice motywacji i kalkulacji czynów, ale również odsłaniając nieuświadomione dotychczas pokłady wiary, odwagi i nadziei.

 

Niezwykle wiarygodnie i trzeba przyznać, że malowniczo, kreśli przed czytelnikiem obraz niedoskonałości ludzkich charakterów skłaniając nas do rozważań nad tym, czym tak naprawdę jest wiara, jaką rolę pełni w naszym życiu, jaki jest jej sens oraz jak głęboko sięga jej znaczenie.

 

Każe zastanowić się nad tym, co nierzadko kryje się pod jej cienkim płaszczykiem, a więc obłudą, zakłamaniem, hipokryzją, nienawiścią oraz gdzie dokładnie przebiega granica oddzielająca je w codziennym życiu.

 

Generuje ponadto pytania bardzo niepokojące - czy szczera wiara może wynikać z fałszywych przesłanek, czy budowana na kłamstwie ma jakąkolwiek wartość? Czy to źle, że ludziom potrzeba zachęty z zewnątrz, by ich wiara odżyła? Ile warta jest wiara wzbudzona za pomocą tanich chwytów oraz prostych, przemawiających do masowej, naiwnej wyobraźni sztuczek? Komu są potrzebne zrutynizowane rytuały liturgiczne i cały mszalny ceremoniał?

 

Książka podejmuje jeszcze inne kwestie - relacji Kościoła z wiernymi oraz kontaktów wewnątrzkościelnych. Stawia pytania o sens i cel zarówno kapłaństwa jak i celibatu ukazując pełną wątpliwości, wyrzeczeń i samotności drogę kapłana. Czy w dzisiejszych czasach powołanie nie trąci czasem myszką? Czy ma sens ta trwająca całe życie wielka próba charakteru jaką jest przestrzeganie celibatu?

 

Autor ze sporą dozą zdrowej ironii i sarkazmu prezentuje polskie realia społeczno - obyczajowe koncentrując się na aspektach relacji wierni - Kościół, które każdy z nas pewnie zna z własnych obserwacji codzienności. Ukazując stosunki panujące wewnątrz hierarchii kościelnej uświadamia nam, że człowiek w sutannie nadal pozostaje człowiekiem w pełnym znaczeniu tego słowa: poddaje się podobnym namiętnościom, targany jest takimi samymi wątpliwościami i rozterkami, jest zdolny zarówno do skrajnego egoizmu jak i do bohaterskich poświęceń; w jego duszy stale toczy się walka między świętością a grzechem, miłością a nienawiścią, pragnieniem a powinnością, prawdą a zakłamaniem i bezcelowe jest jakiekolwiek uogólnianie i generalizowanie.

 

Książka Marcina Pilisa po raz kolejny w brawurowy sposób rozprawia się z polskimi mitami ukazując prawdziwą, choć nierzadko bolesną rzeczywistość. Jednak sięgając po tę powieść nawet nie podejrzewałam rozmachu, z jakim tego dokonał. Podejmując ważne i zasadnicze kwestie dotykające najbardziej osobistych sfer naszego życia, dzięki błyskotliwej analizie ludzkich zachowań i składników osobowości, w nienachalny, ale jednocześnie nieznoszący sprzeciwu sposób zmusza nas do rzetelnego rachunku sumienia. Jego proza nie pozostawia czytelnika obojętnym - jest do bólu szczera i prawdziwa, poruszająca, momentami wstrząsająca, choć również niepozbawiona ironii w najlepszym wydaniu. Nie sposób oderwać się od tej wyrazistej, treściwej i pełnej głębi narracji, nie sposób uchronić się przed ogromnym ładunkiem refleksji, jaki ze sobą niesie.

 

To książka mądra, wzruszająca i intrygująca. Gorąco polecam każdemu bez wyjątku!

 

LadyBoleyn

Osoby, którym ukazał się Bóg lub święty, zazwyczaj już na wstępie są skazane na cierpienie. Na przestrzeni wieków mogliśmy zauważyć, że społeczeństwo, które powątpiewa w istnieje Stwórcy, rzadko wierzy w objawienia, wyśmiewając i krytykując otwarcie mówiących o swoich wizjach. Kościół uznaje tylko niektóre przypadki, które zazwyczaj muszą być potwierdzone cudem i dokumentacją. Jednakże zazwyczaj jest tak, że dopiero po śmierci ludzi, którzy mieli ważny apel do przekazania, katolicy zwracają uwagę na ich działania. „Relikwia" Marcina Pilisa dotyka kwestii wiary i powątpienia w świętość, która ukazała się proboszczowi Augustynowi.

 

Księdzu Augustynowi objawia się święty Dominik Savio i błogosławiony Henryk Kietlicz, wyznając, że w podziemiach kościoła, w którym służy, znajdują się kości zamordowanego i poćwiartowanego duchownego, który zginął w imię wiary, mające specyficzną moc – potrafią przywrócić wiarę. Kilka dni później grupa archeologów odkrywa ludzkie szczątki, a następnie dotychczas obojętni na Boga naukowcy przychodzą na Mszę Świętą, pokazując swe wierzenia. Proboszcz Augustyn zauważa, iż niezwykłe szczątki są relikwią i potrafią przywrócić zamiłowanie do Kościoła, sprawiając, że człowiek zaczyna czuć moc Boskiego Ducha. Sługa Boży wystawia znalezisko na ołtarz, otwarcie mówiąc o swoim objawieniu i właściwościach relikwii. Ludzie niepewnie patrzą na zachowanie Augustyna, a zdania na temat jego działań są podzielone. Jednakże, gdy liczni katolicy zaczynają podczas modlitwy czuć obecność Boga, ich stosunek do wiary całkowicie się zmienia. Pomimo tego istnieje liczna grupa przeciwników wyznań proboszcza, która jest gotowa zrobić wszystko, by ukazać, że słowa proboszcza są tylko i wyłącznie kłamstwem oraz próbą zaistnienia.

 

Przyznam, że od kilku dni zbieram się do zrecenzowania tej powieści, jednak ciągle brakuje mi słów, którymi mogłabym wyrazić to, co czuję po przeczytaniu „Relikwii". Jest to niewątpliwie książka niezwykła, która zapada czytelnikowi w pamięci i pokazuje, jak ogromna i niebezpieczna może być ludzka zazdrość, a już szczególnie katolików. Marcin Pilis przedstawił całą historię w sposób realny, tak, że niekiedy czułam się, jakbym czytała biografię świętego czy też błogosławionego, która została przedstawiona w formie powieści. Autor posiada kapitalny styl, który sprawia, że czytelnik zapada w jego słowa, z trudem odsuwając się od tej lektury, gdzie pomimo tego, że nie ma tam ani grama fantastyki, nie wiadomo, czego można się spodziewać. Gdybym miała w paru słowach opisać kunszt pisarza powiedziałabym, że widać delikatność, ale też i pewnego rodzaju twardość i siłę, dzięki czemu można całkowicie poświęcić się tekstowi, który tkwi przed naszymi oczami. Perfekcyjne dialogi, opisy uczuć, myśli i wewnętrznych rozterek to wspaniała uczta dla duszy, która poszukuje historii, potrafiącej niepostrzeżenie pochłonąć nasz czas. Mam słabość do powieści, gdzie emocje bohaterów wiodą prym, a w przypadku „Relikwii" mogłam obserwować wnikliwe przedstawienie ludzkich słabości i cierpienia. Tytuł sugeruje, że utwór poświęcony jest relacji Kościoła i wiernych, lecz tak naprawdę splatająca się przeszłość z teraźniejszością to najważniejszy element tej powieści, ukazując, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.

 

Marcin Pilis stworzył charakterystycznych i dopracowanych w każdym calu bohaterów. Jak pisałam powyżej, niekiedy odniosłam wrażenie, że ta książka powstała na faktach, głównie dzięki tym wspaniałym postaciom, które całkowicie tchnęły życie w „Reliwia". Szczególną osobą w tej powieści jest proboszcz Augustyn. Od samego początku odnosiłam wrażenie, że niepozorny ksiądz skrywa tajemnicę pod płaszczem niepozorności. Autor przeplatał wydarzenia, które działy się w chwili obecnej, dodając wątki z przeszłości chłopaka o imieniu Rysio, który postanowił zostać księdzem. Główny bohater od lat młodości był przywiązany do Kościoła, wyobrażając sobie przyszłość spędzoną jako sługa Boży. Pan Pilis idealnie przedstawił jego wątpliwości do wypełnienia marzeń, które pojawiły się wraz z pierwszą miłością, praktycznie nie mającą szans na normalny byt. Drastyczne próby młodego Rysia wyzbycia się jakichkolwiek oznak uczuć zapadły mi w pamięci jako rozdzielenie swojej duszy pomiędzy tym, co powinien człowiek zrobić, a tym, co chce. Autor pokazał, że księżą również muszą walczyć z ziemskimi pokusami. Nawet jeśli popełniają błędy należy im wybaczać, ponieważ są po prostu ludźmi, tak jak każdy z nas, i oni również mają prawo do grzechu. Imponował mi fakt, że nie poddał się w swoich działaniach i wytrwał, wierząc w łaskę wybaczenia Boga. Dawał nadzieję wiernym na to, że miłość do Stworzyciela może im pomóc przezwyciężyć życiowe trudności, dając nadzieję na lepsze jutro. Ciężko mi ocenić, czy proboszcz żałował tego, że zdecydował się na posługę kapłańską, ale podświadomie wyczuwałam smutek, który bił od jego osoby. Był dobrym księdzem, ale pod maską kryła się chęć odkrycia nowego świata.

 

Również postać Eli wywołała u mnie niesamowite uczucia. Pokochałam tą bohaterkę za jej niesamowitą charyzmę i pewność siebie, która przeplatana była z duchowym roztargnieniem pomiędzy dobrem a złem. Autor w końcowych rozdziałach przedstawił jej dawne marzenia, które zostały uśmiercone przez wybór innego człowieka. Było mi jej na pewien sposób żal, zapewne dlatego, że większość ludzi śmiała ją oceniać, nie wiedząc o niej praktycznie niczego.

 

Przeciwnicy działań księdza Augustyna to postacie, które również pogubiły się w swoim życiu, szukając fałszu w czystej prawdzie. Dziwię się osobom duchownym, że zamiast głosić miłosierdzie, zajmowały się donoszeniem na proboszcza, pokazując jak wygląda wiara katolicka... Można zbłądzić i robić błędy nieświadomie, ale tego typu czyny zasługują na pogardę.

 

Gdy odłożyłam książkę na półkę pomyślałam: „cholerni katolicy".

 

Retrospekcje, brutalna teraźniejszość oraz poszukiwanie sensu i głębi wiary sprawiły, że całkowicie pochłonęły mnie wydarzenia opisane w „Relikwiach". Pod koniec utworu niemal otworzyłam usta ze zdziwienia, wyobrażając sobie zupełnie inne zakończenie. Marcin Pilis stworzył książkę, o której nie można zapomnieć i która pokazuje, kim naprawdę jesteśmy, a kim nie powinniśmy być. Jeszcze nieraz wrócę do tej idealnie napisanej i zbudowanej książki, która niesie z sobą morał. Naród musi zacząć wierzyć, odrzucając obłudę i fałszywe wyznania.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial