Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Godziny Strachu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Godziny Strachu | Autor: Nicci French

Wybierz opinię:

Pavell

„Nicci French po mistrzowsku buduje napięcie i doskonale gra na naszych lękach."

 

Tak brytyjski tabloid „Daily Mail", opiniuje kolejną powieść duetu Nicci Gerard i Sean French, piszących pod wspólnym pseudonimem Nicci French. Jest to opinia, która na pewno przekona do sięgnięcia po tytuł, wielu miłośników thrillerów psychologicznych. Szkoda tylko, że nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

 

Nina Landry, obchodząca właśnie swoje czterdzieste urodziny, przygotowuje się do wyjazdu na Florydę, razem ze swoim nowym partnerem i dwójką dzieci z małżeństwa, które ma już za sobą. Niespodziewanie, w dniu wyjazdu, jej córka Charlie nie wraca o ustalonej godzinie do domu, z nocnego pobytu u koleżanki. Początkowy, lekki niepokój Niny, z biegiem czasu, przeradza się w coraz większy strach o własną córkę. Gdy Charlie nadal nie wraca, Nina postanawia zgłosić jej zaginięcie na policję, ale słysząc od funkcjonariusza i wszystkich dookoła stwierdzenia, że „nastolatki tak już mają", zdesperowana matka rozpoczyna własne śledztwo i poszukiwania córki.

 

Pierwsze zdanie książki, daje nam znać, że będziemy mieli miejsce z narratorem pierwszoosobowym. Zabieg ten wydaje się słuszny, gdyż miał za zadanie właściwie oddać strach matki i niewiedzę, która jest cechą takiego narratora. W rzeczywistości wygląda to już dużo gorzej. Strach zaczyna być irytujący, niewiedza męcząca, a w kółko powtarzane zwroty w stylu „gdzie jest moja Charlie", które pojawiają się w umyśle matki, zaczynają powodować znudzenie. Rozumiem, że zaginięcie dziecka, to ogromne przeżycie dla rodzica, ale w książce balansowanie między paniką i strachem matki, a jej niemal detektywistycznymi umiejętnościami, jest nieprzekonujące.

 

Dziwnym zjawiskiem w „Godzinach strachu" jest upływający czas. Nina szaleńczo przeszukuje wyspę, dzwoni i jeździ do znajomych córki, odwiedza swoich sąsiadów i jeszcze przebywa kilkukrotnie na policji, a czas jakby stał w miejscu. Odnosimy wrażenie, że to, co zdążyła zrobić bohaterka pochłonęło mnóstwo czasu, a tymczasem okazuje się, że minęły dwie-trzy godziny.

 

Kolejną rażącą rzeczą jest fabuła, a właściwie jej błędy dotyczące dochodzenia bohaterki. Wiele rzeczy pozostało niedopowiedzianych, a zbyt dużo, tak jak np. dolanie do szklanki Charlie, alkoholu przez koleżanki, jest całkowicie zbędne i nic niewnoszące do opowieści. Jakby tego było mało, dostajemy dodatkową dawkę jak się później okazuje, nic nieznaczącej tajemniczości. Nina ma w sobie taki zasób energii, że mogłaby pewnie kilkukrotnie obiec wyspę dookoła, natomiast jej mieszkańcy to już zupełnie inna bajka. Nikt nie potrafi, lub nie chce podawać jej informacji na temat córki. Są flegmatyczni w odpowiedziach, kręcą, jąkają się, unikają odpowiedzi. Mamy przez to wrażenie, że w całej tej sprawie jest coś więcej, a na wyspie dzieje się coś tajemniczego, o czym nikt nie chce mówić. Wyjaśnienie, które otrzymujemy, wypompowuje z nas całe powietrze, a nam zostaje tylko rozczarowanie.

 

Odsuwanie bohatera od domysłów i efekt specjalnego mylenia go, to jedno, ale podsuwanie mu nic nieznaczących i niewyjaśnionych później faktów, nie ma nic wspólnego z dobrym thrillerem psychologicznym, czy wątkiem kryminalnym. Końcowe rozwiązane zagadki przez bohaterkę jest niczym niepoparte i próżno szukać w książce, wracając do wcześniejszych stron, prawdziwych i niepodważalnych dowodów na jej rację. Nina tak wywnioskowała i tak ma być, a my nie bardzo rozumiejąc, skąd wzięła niektóre domysły i części układanki, nie mamy innego wyjścia jak przyjąć jej teorię.

 

Tyle, jeśli chodzi o wyżywanie się na powieści. Może tego sporo, ale niestety podchodziłem do niej o wiele bardziej optymistycznie nastawiony, niż czułem się po jej przeczytaniu. Żeby nie było tak dramatycznie, postaram się zwrócić również uwagę na pozytywne cechy, które książka niewątpliwie posiada. Mimo irytującej głównej bohaterki, błędów fabularnych, czy mylnego poczucia czasu, czyta się ją zadziwiająco szybko. Z jednej strony, dlatego, że nie jest przekombinowana i rozwleczona wątkami pobocznymi, po drugie, dlatego, że dużo się w niej dzieje. Nina przemierza wyspę wszerz i wzdłuż, co chwila gdzieś dzwoniąc, czy spotykając się z kimś. Dzięki temu akcja szybko posuwa się do przodu, a my, z powodu braku podziału na rozdziały, nie robimy tak często odpoczynku od czytania. Każdy postój odkładamy na następną kartkę i następną... i nawet nie zauważamy, że książki już niewiele zostało.

 

Powieść, która miała pokazać nam obraz zdesperowanej i gotowej na wszystko matki, szukającej córki, spełnia swoje zadanie. Pokazuje, że trud i upór w dążeniu do celu, może nas wynagrodzić oraz, że nigdy nie wolno się poddawać, walcząc o swoje. Książkę można przeczytać w kilka godzin i dlatego jeśli ktoś ma w nosie powyższe wady i szuka do czytania czegoś łatwego i z szybka akcją, zdecydowanie polecam. Nie mogę niestety powiedzieć tego samego, miłośnikom prawdziwych thrillerów psychologicznych, gdyż „Godziny strachu" to nie ten gatunek, a sam czytelnik nie znajdzie w niej tego, czego oczekiwał.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial