Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zanim Nadejdzie Ciemność

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Susan Wiggs
  • Tytuł Oryginału: Home Before Dark
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Elżbieta Smoleńska
  • Liczba Stron: 448
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125x200
  • ISBN: 9788323885603
  • Wydawca: Mira
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6

    5/6

    5/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zanim Nadejdzie Ciemność | Autor: Susan Wiggs

Wybierz opinię:

Lilien

„Nic nie budzi w kobiecie większej paniki, niż myśl: jestem w ciąży."

 

Ciąża. Niby rzecz normalna. Przez wielu rzecz najbardziej wyczekiwana na świecie, przez innych niechciana. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak to mówią. Są na świecie osoby, które oddałyby wszystko, by móc tylko przytulić taka mała istotkę wiedząc, że jest ich – a mimo to nie mogą. Są też osoby, kobiety, czy też rodziny, które taki małe cudy świata oddają do domów dziecka, porzucają, czy cokolwiek gorszego. I dlaczego? Z braku środków na życie? Niechęci? A może z faktu, że nie mają możliwości, by dziecko wychować i zapewnić mu dom? Nie należę do tych, którzy taki stan rzeczy potępiają, czy tez oceniają. Każdy ma swój rozum, swoje sumienie i to z nim będzie walczył niezależnie od motywu, dla którego nie podejmuje się wychowania własnego dziecka.

 

Do takich osób, należy główna bohaterka powieści pani Wiggs, Jessie Ryder. Od dnia, w którym oddała córkę swojej siostrze minęło szesnaście lat. Była, bowiem ona jedyną osoba, której kobieta mogła ufać bezgranicznie i wiedziała, że dziewczynka będzie miała dom i dobra opiekę. Przez ten czas jej świat był niezachwiany, wręcz idealny. W momencie, gdy dowiedziała się, że niedługo straci wzrok, postanowiła odwiedzić Lili i swoją siostrę, Luz. Powróciła, do Edenville, do rodzinnego domu. I od tego zaczyna się cala nasza historia, w której wychodzą na jaw tajemnice skrywane przez lata, co może przynieść zarówno duchowe oczyszczenie, jak i wiele, wiele szkód. A w dodatku wizja utraty wzroku wciąż się przybliża...

 

Na samym początku porywa nas już okładka, która została dopracowana wręcz do najmniejszego szczegółu. Szczegółowa, a zarazem tajemnicza. Nie ma tutaj zbędnego przerostu formy nad treścią. Łagodność zarówno obrazu, jak i kolorystyki idealnie dopasowana jest do gatunku powieściowego, a poza tym nadaje wrażenia napływającego spokoju.

 

Między innymi, dlatego też z góry mogłam założyć, że jest to powieść skierowana głównie dla kobiet. I tutaj się nie pomyliłam. Założyłam również, że głównym problemem będzie zarówno utrata wzroku, jak i próba odzyskania córki. No i tutaj zaczynają się schody. Przyznaję, że odrobinę się zawiodłam, gdy po przeczytaniu miałam nie tyle wrażenie niedosytu, co faktu, że raz jeden, raz drugi problem schodził na dalszy plan i nijak nie mogłam wywnioskować, który z nich koniec końców jest tym głównym. Poza tym liczyłam na pełną wzruszeń opowieść, pełna niepewności i różnych zwrotów akcji, która wręcz nie pozwoli mi zasnąć, a tego niestety nie uświadczyłam. Powieść jest ciekawa, nawet bardzo, ale mimo wszystko przewidywalna, a koniec, bądź, co bądź szablonowy.

 

Styl autorki jest bardzo przystępny, a język, którym się posługuje jest prosty i przyjemny, dzięki czemu nie ma problemów ze zaznajomieniem się z treścią. Właśnie dzięki temu czyta się szybko, a sama lektura, mimo, że przewidywalna, to wciągająca, a niekiedy nawet poruszająca. Poza tym muszę autorkę pochwalić z racji tego, iż naprawdę się postarała pod względem doboru bohaterów. Widać, że charaktery poszczególnych bohaterów zostały szczegółowo dopracowane, ale i dopasowane względem siebie, dzięki czemu czytało się o wiele przyjemniej, aniżeli miałoby tu czegoś brakować. Poza tym podobało mi się zastosowanie tutaj podziału powieści na dwie części - "Przedtem" i "Potem", która pozwoliła w zgrabny i przejrzysty sposób poukładać wszystkie wydarzenia. Szczerze powiedziawszy mi bardziej przypadła do gustu druga część, w której opisywane były wydarzenia po tym, jak Jessie wyjechała z rodzinnego miasta. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów, by nie powiedzieć za dużo, dlatego tez resztę zostawiam Wam.

 

Ogólnie rzecz biorąc „Zanim nadejdzie ciemność" wydaje się ciekawą powieścią, odrobinę niekonwencjonalną, która czyta się lekko i przyjemnie, nawet pomijając przewidywalność zarówno samej treści, jak i finału. Osobiście uważam, że czas nad nią spędzony nie był czasem straconym. Poza tym mam nadzieję, że książka znajdzie wielu swoich fanatyków i umili niejeden spokojny wieczór przy kominku, dając tym samym chwilę odprężenia po ciężkim dniu.

Łędina

"Zanim nadejdzie ciemność" - Susan Wiggs przypomina inne dzieło tej autorki, którym jest "Obudzić szczęście" - to jednak nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z lektury.

 

Susan Wigss należy do grona pisarzy, w których pasja pisania zaczęła się rozwijać bardzo wcześnie, autorka swoją pierwszą historię napisała już w wieku ośmiu lat. Takie początki musiały mieć szczęśliwą kontynuację, i też mają. Pisarka jest obecnie twórczynią z bardzo dobrą bibliografią, licznym gronem fanów oraz została mianowana trzy-krotnym tytułem laureatki nagrody RITA i pracami przetłumaczonymi na kilkanaście języków.

 

Znana i utalentowana fotograf, Jessie Ryder, poddając się codziennej pracy starała się zapomnieć o przeszłości i urodzonym szesnaście lat temu dziecku, które oddała pod opiekę siostry. Wszystkie jej starania jednak spełzły na niczym. Szczęśliwe życie, z którego można jedynie brać to co najlepsze, poczucie dostatku i piękna zewnętrznego swojej osoby oraz korzyści, które się z nimi wiązały, zniknęły. U kobiety wykryto nieuleczalną chorobę oczu, która szybko odbiera jej zdolności widzenia. W takim przypadku spędzenie z odrzuconą wcześniej córką każdej chwili okazuje się być piorytetem. Co jednak na taki obrót spraw rodzina? Czy Jessie zainteresowałaby się córką, gdyby nie była chora? A sama nastolatka, jak ona zareaguje na pierwsze spotkanie z rodzicielką?

 

Wraz z powrotem do dawnego miejsca zamieszkania, domu w którym się wychowywała, pojawiają się wspomnienia minionych lat, nie tylko tych spędzonych z siostrą. Teraz nadarza się również dobra okazja na naprawienie wielu błędów z przeszłości, a nawet na odwierzenie dawnych uczuć.

 

Jako dziecko, Jessie wychowywała się wraz z swoją siostrą Lur. Kobiety były wtedy zdane na swoje wspólne towarzystwo, pozbawione matczynej miłości, gdyż ich opiekunka wolała rozwijać się zawodowo niż opiekować córkami - już na początku widać od kogo główna bohaterka odziedziczyła nawyki. Teraz, kiedy nagle spotykają się po pięciu latach, obie sobie nawzajem zazdroszczą życia. Jessie chciałaby mieć rodzinę, znowu Lur, posiadająca czwórkę dzieci i wiecznie zapracowanego męża, pragnie stabilizacji, spełnienia swoich marzeń oraz dokończenia przerwanych studiów. Siostra nie wie, że ta druga jest chora. Oprócz tego kobiecego duetu jest jeszcze jedna postać warta większej uwagi, Dusty. Mężczyzna mocno przeżywa utratę żony i dodatkowo opiekuje się swoją dwuletnią córką. Choć, odkąd został sam z dzieckiem sporadycznie omija płeć piękną, to od pierwszego wejrzenia wie, że Jessie jest jego drugą połówką. Oczywiście jest jeszcze Lila, nastolatka dla której tracąca wzrok matka opuściła swój świat. Piętnastolatka okazuje się dziewczyną, która lubi robić dużo zamieszania wokół siebie, wszyscy uważają ją za trudne dziecko - ona również te cechy mogła pozyskać od swojej matki, czyli jak w wcześniejszym przypadku. Kłótliwa i skandaliczna, o dziwo, pochłania najmniej uwagi czytelnika i trudno jej zdobyć jego sympatię.

 

Jeżeli chodzi o tę pozycję, to nie ma sensu w recenzji opisywać świata i miejsca, w którym odbywa się akcja powieści. Autorka również nie poświęca tym aspektom wiele uwagi.

 

No właśnie, jak bardzo zmienił się styl pisania Susan Wiggs od wydania "Obudzić szczęście", które w Polsce ukazało się w zeszłym roku? Szczerze powiedziawszy, nie odczuwa się znacznej różnicy. Styl pisania tej pani jest świetny, niesamowicie płynnie się go odbiera i chyba lepiej już być nie może. Autorka i tym razem poświęcała najwięcej uwagi uczuciom i przemyśleniom postaci. W pozycjach tej pisarki, jak w żadnych innych widać, że treść wychodzi spod kobiecych dłoni gdyż jest ciepła i przyjemna.

 

"Zanim nadejdzie ciemność", przeciwnie do książki, której tytuł wymieniałam tu już dwa razy został wydany w miękkiej okładce. Jeżeli kiedykolwiek mieliście do czynienia z pozycjami wydawnictwa Mira, a przypuszczam że tak, to wiecie jak sprawy się mają. Tom wygląda na solidnie wykonany, ale pewnie twardą okładką też nikt by nie pogardził. Zapewne jednak tym, co zawsze cieszy oczy jest zawartość. Każda ich książka ma dużą czcionkę, co zaczyna być coraz rzadszym zjawiskiem, i za to należy się duży plus.

 

Spodobała mi się ta historia, ale muszę zaznaczyć, że chwilami mnie nudziła. Która jednak momentami nie przynudza? Nie ma niczego idealnego.

 

Jedna z czytelniczek moich prac, napisał kiedyś, że w opisywanej książce nie dostrzega żadnych wartości, więc nie uważa aby była ona godna poświęcenia jej uwagi. Jeżeli również szukacie inteligentnych powieści, takich z przesłaniem, zmuszających do refleksji, to zdecydowanie jest to takie dzieło. Z historii o osobach pokrzywdzonych przez los, niepełnosprawnych na różne sposoby, tą wspominam jak na razie najprzyjemniej.

Scarlett

Jedną z cech, którą staram się w sobie zmienić jest to, że nie doceniam tego, co mam dopóki tego nie stracę. To powszechny błąd. Wiem przecież, że życie tyle mi dało. Z pewnością wiele mi jeszcze odbierze, ale to nic nie zmienia. Ludzie mają tak roszczeniowe podejście do życia. Może to reklamy nas tak uwarunkowały „Należy ci się wszystko, co najlepsze". A potem następuje wielkie zdziwienie, gdy los nie uwzględnia naszych próśb i nie obchodzą go nasze oczekiwania.

 

Bohaterka książki swój wzrok brała za oczywistość. Należał jej się jak każdemu innemu człowiekowi. Okazało się jednak, że nic nie jest pewne i któregoś dnia usłyszała diagnozę – całe życie w mroku. Dla Jessie to tragedia. Jest cenionym na całym świecie fotografem, podróżuje, nigdzie nie zagrzewa dłużej miejsca. Jej związki to chwilowe miłostki. Choroba każe jej przemyśleć od nowa całe swoje życie. Wraca w rodzinne strony do siostry, która wiedzie kompletnie różny żywot od Jessie. Luz to zapracowana żona, matka, opiekunka ogniska domowego. Jassie nie przyjechała odwiedzić jedynie swojej starszej siostry. Przyjechała poznać swoją córkę oddaną do adopcji zaraz po urodzeniu. Przygarnęła ją Luz...Teraz Jessie ma zamiar naprawić błędy młodości, wyjawić sekrety i przeprosić za kłamstwa. Czy jej się to uda? Czy zrobi to zanim nadejdzie ciemność?

 

„Czasem myślę, że to, co w życiu najcenniejsze jest skutkiem naszych błędów."

 

Autorka poruszyła bardzo ważne i ciekawe kwestie jak choroba, samotne ojcostwo, adopcje w rodzinie, porzucanie marzeń dla dzieci i wiele innych. Pod tym względem dostałam o wiele wartościowszą powieść, niż się spodziewałam. Pani Wiggs sprawnie połączyła wszystkie wątki tworząc złożoną, a jednocześnie spójną układankę. Porusza tematy często społecznie kontrowersyjne i robi to z taktem i wyczuciem.

 

Bohaterowie są dobrze i wiarygodnie wykreowani. Prawie każda z postaci posiada indywidualny charakter uwarunkowany najczęściej przeżyciami z okresu dziecięcego, co sprawia, że są istotami dość złożonymi. Co najważniejsze wszyscy postępują zgodnie ze swoim rysem psychologicznym. Dodam, że polubiłam każdą z postaci łącznie z główną bohaterką.

 

Jessie kieruje się egoistycznymi motywami. Dowiadujemy się tego od razu. Na samym początku zostajemy poinformowani, że oddała swoje dziecko do adopcji, ponieważ chciała robić światową karierę. Nie przyłączam się do ogólnej nagonki, gdyż całkowicie ją rozumiem. To, że zaszła w ciąże nie oznacza, że została ubezwłasnowolniona, a jej ciało nie przeszło na rzecz państwa. Miała prawo oddać swoje dziecko, tym bardziej osobie, której była pewna, że dziecka nie skrzywdzi. Naprawdę moi drodzy, nie każdy musi być matką polką. Jessie potem twierdzi, że stara się naprawić swoje błędy. I kłamie. Okłamuje sama siebie. Potrzebuje rozgrzeszenia, uwolnienia od wyrzutów sumienia. Twierdzi, że stała się orędowniczką prawdy, ale tak naprawdę zależy jej na głównie na sobie i to ze względu na siebie chce, by jej córka Lila dowiedziała się, kim naprawdę jest „ciocia Jessie". Wydawało się jakby w ogóle nie obchodziło jej jak wpłynie to na tę młodą dziewczynę. To wywoływało moją dezaprobatę. Jessie polubiłam jednak z ciekawość świata, wygadanie, próbę pozytywnego patrzenia w przyszłość i samodzielność. To niespokojna dusza. To trochę typ romantyczny, podczas gdy Luz to rozważna w tym tandemie.

 

Jeśli chodzi o styl tekstu to jest on bardzo prosty i zrozumiały. Dla mnie zbyt prosty. Zalatywało mi manierą romansową. Wiem, że pisarka ma właśnie wprawę w tamtym gatunku i to widać. Próbowała przekazać głębsze treści niewybrednym językiem. Mnie to nie odpowiadało. Wiem doskonale, że Pani Wiggs ma coś do powiedzenia, ale jeszcze brak jej umiejętności by to zaprezentować odpowiednio.

 

Autorka nie odmówiła sobie dodać pikanterii tej historii przy pomocy romansu z przystojnym wdowcem. Jest on mężczyzną tak typowo romansowym, że aż się nie chce o nim czytać. Jest wyidealizowany do bólu. A przez to staje się sztuczny. Ogólnie romans w powieści jest całkiem przeciętnym wątkiem. Z pewnością to spłyciło trochę książkę, a przy okazji nadało jej lekkości i te dość trudne tematy zostały dzięki niemu podane w przystępny sposób. Książkę czyta się szybko, dzięki krótkim rozdziałom.

 

Mogę powiedzieć, że książka ta powstał z bezpośrednio z życia. Wydarzenia w niej przedstawione są ukazane w tak autentyczny sposób, że mogę uwierzyć, że taka rodzina mieszka tuż za rogiem. To, że historia jest tak prawdopodobna wzmagało dramatyzm niektórych zdarzeń i mocniej odczułam jej emocjonalne oddziaływanie. Emocje zawarte na kartach powieści udzielały się mnie. Śmiałam i płakałam razem z bohaterami. Autorka rewelacyjnie radzi sobie z wpływaniem na uczuciowość czytelnika.

 

Wyłapałam kilka literówek, a spolszczenie „e-majle" wywołało u mnie pełne zdumienia uniesienie brwi. Jednak okładka jest prześliczna.

 

Myślę, że mimo niedociągnięć książka jest warta przeczytania. Jeśli, ktoś chce może podejść do niej jak do lekkiego czytadła o miłości i o tym jak ważne jest to by doceniać dary, które otrzymujemy od losu, zanim zostaną nam odebrane. Jeśli zaś wolimy to możemy przeczytać jak książkę o problemach, które mogą dosięgnąć także i nas. Są tak powszechne, a jednak nie wypada mówić o nich głośno, ponieważ społeczeństwo nie akceptuje pewnych wyborów. Jak decyzji Jessie, że woli poświęcić się karierze, niż wychowywać dziecko. W każdym razie ta powieść oferuje dla każdego czytelnika coś dobrego. Polecam!

Aneczka

Co jest najważniejsze w życiu człowieka? Wielu z nas w odpowiedzi na zadane pytanie stwierdzi, że kariera, finansowa stabilizacja, rodzina, a także zdrowie. Niekoniecznie w tej właśnie kolejności, bo każdy stawia co innego na pierwszym miejscu. Ze wszystkimi problemami można sobie poradzić, jednak najistotniejszym aspektem, na którym opierają się pozostałe jest zdrowie. Znajomością zagadnienia wykazał się już Jan Kochanowski, twórca fraszki i znanych słów: "szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz." Ile zawierają bolesnej prawdy, wiedzą jedynie ciężko chorzy ludzie, którzy usłyszeli wyrok, być może nawet śmierci.Susan Wiggs, autorka Zanim nadejdzie ciemność, postawiła podobne wyzwanie przed główną bohaterką powieści.

 

Jessie Ryder jest znaną fotografką, kobietą po trzydziestce. Żyje z dnia na dzień, nie znosi najmniejszych ograniczeń i trwałych związków. To coś, co napawa ją przerażeniem. Nie potrafi uciec od bolesnych wspomnień sprzed szesnastu lat, kiedy oddała swoją nowo narodzoną Lilę do adopcji. Widmo utraty wzroku spowodowało, że zapragnęła zobaczyć jedyną córkę. Diagnoza lekarzy nie pozostawia złudzeń, choroba jest nieuleczalna, musi więc poddać się bez walki, na co nie ma najmniejszej ochoty. Specjaliści, do których się zgłaszała przyznawali, że są bezsilni.

 

"(...) A teraz wróciła, gotowa stanąć twarzą w twarz w konfrontacji z tym, co zrobiła. Chciała wypełnić białe plamy straconych lat, odprawić pokutę, a może nawet znaleźć odkupienie. I musiała zacząć od Lili (...) A najbardziej pragnęła czegoś, co nie było już jej dane: więcej czasu." - [str.37]

 

Wbrew zdrowemu rozsądkowi wraca do rodzinnego domu w Endenville, gdzie wychowuje się Lila pod opieką Luz, o trzy lata starszej siostry Jess. Wtedy takie rozwiązanie wydawało się idealne, ale po czasie zrodziły się wątpliwości. Boleśnie przeżywała oddanie noworodka. Doszła do konkluzji, że liczne zawodowe sukcesy, które dotychczas odnosiła nie mogą równać się z tym, co straciła, a mianowicie możliwość przeżywania każdego dnia przygody bycia matką. Spotkanie z najbliższymi nie przebiega tak, jak przewidziała. Musi przyznać się do innych grzechów przeszłości i ponownie ich zranić. Na jaw wychodzą sekrety, jak przysłowiowe grzyby po deszczu.

 

Zupełnie nieoczekiwanie na scenę wkracza Dusty, mieszkający w sąsiedztwie wdowiec z małą córeczką Amber, urodzoną w dramatycznych okolicznościach. Jessie ma dylemat moralny, staje na rozdrożu w obliczu konieczności podjęcia decyzji, wybierając między odejściem a pozostaniem u boku kochanego mężczyzny. Nie jest to łatwy wybór, zwłaszcza dla Jess, która zawsze salwowała się ucieczką. Jak będzie tym razem?

 

„Zanim nadejdzie ciemność" to wielowątkowa, współczesna powieść obyczajowa, traktująca o poświęceniu w imię rodzicielskiej miłości, lojalności względem najbliższych, adopcji oraz nieuleczalnej chorobie. Porusza więc problemy wzięte prosto z życia, które mogą przytrafić się każdemu. Niejednokrotnie o tym, co najważniejsze dowiadujemy się w momencie straty. Dusty i Jessie są po przejściach, co stanowi często stosowany chwyt w tym gatunku literackim, przez co z jednej strony wydaje się banalne, a z drugiej pobudza ciekawość czytelnika do poznania ich historii. Ukazuje, że nie wszystko, co sobie wymarzymy, sprawdzi się w przyszłości. Lepiej nie oczekiwać zbyt wiele, a wówczas łatwiej pogodzić się z porażką. Przyjemnie spędziłam czas z lekturą, przypomniałam sobie po raz kolejny niezwykły kunszt pisarki, charakteryzujący się empatią i lekkim piórem. Jest mistrzynią opisywania emocji w sposób wywołujący dreszcze. Stworzyła różnorodne osobowości; skonstruowała optymistyczne, niosące nadzieję zakończenie, co stanowi mocny atut w porównaniu z zagmatwaną fabułą książki. Polecam wszystkim czytelnikom, którym nieobca jest codzienna walka z przeciwnościami losu.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial