Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Most Żydów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Most Żydów | Autor: Martí Gironell

Wybierz opinię:

LadyBoleyn

Zaczynając lekturę książki „Most Żydów" autorstwa Martiego Gironell, nie miałam pojęcia, czego powinnam się po niej spodziewać. Fragment powieści, który widnieje na okładce, zapowiadał mi możliwość przeżycia niebezpiecznej i szalonej przygody wraz z dotąd nieznanymi bohaterami, żyjącymi w XIV wieku. Jednakże dopiero w trakcie czytania zapisków pana Gironell okazało się, iż moje przypuszczenia, iż ten utwór dostarczy mi niezapomnianych wrażeń i pozwoli przenieść się chociaż na moment do dalekiej Katalonii, okazały się być niesłuszne...

 

Akcja powieści „Most Żydów" rozpoczyna się roku 1316. Mistrz budowniczy z Perpignan, który od dawna wiedzie szczęśliwe życie wraz z synem w odosobnieniu, otrzymuje od rady miejskiej Besalu, katalońskiego miasta, propozycję budowy mostu, który wcześniej uległ zniszczeniu na wskutek licznych powodzi i trzęsień ziemi. Budowla, łącząca dwa brzegu rzeki, ma nie tylko ułatwić przeprawę przez rzekę Flavi, ale też i pełnić funkcję obronną przed nadchodzącymi wojskami wrogów. Początkowo mistrz budowniczy, Pedro Baro, niechętnie przystaje na tę propozycję, lecz możliwość zarobku oraz pokazania dziecku nieznanego miasta sprawiają, że zgadza się podjąć się tego zadania. Nowi mieszkańcy Besalu szybko zaprzyjaźniają się z lokalną społecznością, obserwując stosunki, jakie panują pomiędzy różnymi grupami społecznymi. Podczas gdy Itram, syn Pedro, rozpoczyna miłosną przygodę z dziewczyną poznaną w dzielnicy żydowskiej, jego ojciec przystępuje do pracy, która nie wszystkim się podoba. Szczególnie miejscowy mnich, brat Florencio, stara się zrobić wszystko, by plany budowniczego zakończyły się fiaskiem. Bogate i ważne w regionie Besalu stoi w niebezpieczeństwie – szanowani obywatele spisują przeciwko radzie miasta, a wojska wrogiego hrabstwa d'Empuries szykują się do ataku. Dodatkowo pojawiają się również inne zagrożenia, które nie płyną z ludzkiej strony... Itram i Pedro stają się częścią miasta, w którym każde wydarzenie wydaje się być zatrważające, prowadząc do powolnego upadku, nad jakim starają się zapanować zaoferowani mieszkańcy.

 

Przyznam, że bardzo rozczarowałam się tą pozycją literacką. Niejednokrotnie podkreślałam, iż uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. Lubię poczuć klimat tamtych czasów, na chwilę przenosząc się do świata, w którym nie brakuje tajemniczych spisków, szalonych romansów czy przerażających wydarzeń, będących często dziełem przypadku. Niestety, tym razem ani przez chwilę nie poczułam się mieszkanką zaatakowanego Besalu. Katalonia niewątpliwie jest pięknym regionem, aczkolwiek Marti Gironell w swoim utworze kompletnie nie oddał jej uroku, ani też bliżej nie ukazał walorów tychże terenów czytelnikom. Nie odczuwałam praktycznie żadnych emocji, czytając „Most Żydów", przez co z czasem ta powieść zaczęła mnie nudzić, sprawiając, że miałam ochotę odłożyć ją na półkę i nigdy do niej nie wracać. Za jeden z błędów autora na pewno uznałabym wielowątkowość, jaka występuje w jego dziele. Autor wprowadził do akcji wiele wydarzeń i bohaterów, nie potrafiąc tak naprawdę skupić się na wątku głównym, jakim była budowa mostu i zamieszania z nim związane. Pisarz co chwilę przenosi odbiorcę w inne miejsce – raz do dzielnicy żydowskiej, innym razem do miejscowego domu schadzek, po chwili do domów możnych mieszkańców, przez co czytelnik wpada w dezorientację, z czasem mieszając wszystkie dotychczas odkryte fakty. Owszem, popieram lektury, w których nie brakuje akcji, jednak autor przez zbyt wiele pomysłów wprowadził do tego utworu chaos. Łatwo pogubić się w natłoku wydarzeń, kto jest kim i dlaczego decyduje się na taki, a nie inny krok. Dodatkowo w pewnym momencie pojawiają się zjawiska nadprzyrodzone, które osobiście mnie nie tyle co przeraziły, a rozbawiły... Dawno już nie miałam takiej sytuacji, iż autor kompletnie nie pozyskał mojej uwagi, mimo tego, iż pomysł na napisanie utworu miał naprawdę interesujący.

 

Czytając „Most Żydów" można odnieść wrażenie, że autor przed rozpoczęciem prac nad książką, zapoznał się z historią Besalu. Niestety, należycie nie wykorzystał swojej wiedzy. Historia tego miasta, opowiedziana przez bohaterów, wydaje się być nudną pogadanką, a nie zaś interesującym ciągiem wydarzeń, które ukształtował czołowe miasto Katalonii. W całości brakowało mi nieco więcej energii ze strony autora – praktycznie każde zdarzenie opisuje bez żadnych większych emocji, sprawiając, że lektura wydaje się być monotonna. A przecież tak dużo ważnych rzeczy rozgrywa się na jej kartach! W „Uwagach od autora" pan Gironell informuje o fikcji literackiej zawartej w treści jego dzieła, dzięki czemu czytelnik dowiaduje się kilku interesujących wiadomości historycznych. Niestety, takowe ciężko wyłapać podczas czytania tego tytułu. Wydaje mi się, że Marti Gironell sam do końca nie wiedział, w jakim kierunku powinna pójść przedstawiona przez niego opowieść. Nie poświęcił zbyt dużej uwagi na kreacji bohaterów, ani też stworzeniu im niezapomnianej osobowości. Wszyscy praktycznie są tacy sami i niekiedy nawet miałam problem, aby przypomnieć sobie, kim jest dana postać i co zrobiła w poprzednich rozdziałach... Ukazało się wiele nic niewnoszących do akcji scen z życia miejscowej ludności, chociaż te początkowo miały potencjał, tak jak w przypadku nocnych wyjść pewnego zakonnika... Język pisarza wydaje się być prosty w odbiorze, lecz nie porywa, ani też nie sprawia, że czytelnik chce jak najszybciej poznać dalsze losy bohaterów. Dialogi postaci również wzywają do pomstę do nieba z powodu, iż zero w nich autentyczności.

 

„Most Żydów" miał być fascynującą powieścią historyczną, dzięki której przeżyję wspaniałą przygodę, która porwie mnie do katalońskiego miasta. Niestety, okazał się być pozycją literacką, w której brakuje życia i elementów przyciągających czytelnika. Odniosłam wrażenie, że autor sam do końca nie poczuł klimatu, pisanej przez siebie lektury, co sprawiło, że jego stosunek do losów bohaterów wydaje się być obojętny. Pomysły Martiego Gironell były bez wątpienia interesujące i gdyby pisarz nieco bardziej się postarał – na pewno wzbudziłyby skrajne emocje. Niestety, czegoś zabrakło. Wielka szkoda, bo powieść miała naprawdę dobry potencjał.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial