Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Upadli

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 5 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Upadli | Autor: Lauren Kate

Wybierz opinię:

Lilien

"Gdybyście nie mogli być z osobą, która jest waszym przeznaczeniem? Para kochanków. Starożytna wojna. Skazani na miłość, która nigdy się nie spełni. Przeznaczeniem niektórych aniołów jest Upadek. Powieść "Fallen" jest historią 17 - letniej Lucy, która zaczyna naukę w Sword & Cross, niezbyt przyjaznej szkole w Savanie, stan Georgia. Chłopak dziewczyny zginął w dziwnych okolicznościach i Lucy bierze na siebie ciężar winy wynikający z jego śmierci. Podobnie jak ona inni uczniowie szkoły wydają się również posiadać swoje straszliwe sekrety. Lecz kiedy dziewczyna spotyka Daniela, niesamowitego ucznia, czuje, że jest sens przebywania w murach koszmarnej szkoły. Zaś Daniel to nikt inny jak upadły anioł, skazany na miłość do tej samej dziewczyny, którą przeżywa się, co 17 lat. Upadły anioł musi jednak obserwować śmierć wybranki. Lucy okazuje się być nieśmiertelna, która umiera i odradza się, jako zwykła dziewczyna... Ale nie pamięta, kim naprawdę jest..."

 

Dlaczego ją wybrałam? Cóż... Przyznam z bólem serca, że w tej książce bardziej urzekła mnie okładka, niż sama jej zapowiedź. Naprawdę. Aż się sama sobie dziwię, bo przecież nie ocenia się książek po okładce. No, ale do rzeczy. Jak już mówiłam, okładka jest nieziemska. Tajemnicza, mroczna, ma po prostu "to coś", dzięki czemu przyciąga wzrok. Jeśli zaś chodzi o autorkę, to jest jej pierwsza powieść, którą napisała, (co za tym idzie pierwsza, z którą miałam styczność). Tak naprawdę styl pisania jakoś niespecjalnie mnie poruszył. Mało jest momentów, które napawają tajemniczością, intrygą, czy chociażby dodają książce "tego czegoś". Co do fabuły nie mogę powiedzieć, że jest dopracowana, ponieważ wszystko jest jak gdyby ciągnięte na siłę. Widoczne są również rażące oczy literówki, ale to raczej kwestia wydawnictwa, które tego nie dopatrzyło.

 

Sama historia jest troszkę oklepana. Dwoje kochanków, którzy tak naprawdę nie mogą być razem, bo "coś tam". Znajome, acz nie do końca. Strasznie przewidywalne. Co mnie jednak zdziwiło? Miejsce. No, bo kto by pomyślał, żeby umieścić tak po prostu bohaterów w poprawczaku? Pierwsza książka, w której przedstawiono coś takiego (przynajmniej pierwsza, którą do tej pory przeczytałam). Ma to swoje plusy, ale i ma minusy. Plus jest taki, że dla mnie to coś zupełnie nowego, co odchodzi od standardów, jakie serwują nam autorzy fantastyki. Minus jest taki, że autorka nie wykorzystała w pełni swoich możliwości, ponieważ nie rozkręciła akcji na tyle, żeby mnie jakoś specjalnie poruszyć. Przykładem może być chociażby ta "starożytna wojna", której według mnie nie było tam wcale. Po co więc pojawiła się o tym wzmianka na okładce książki? Tak samo, jak ta "para kochanków", która objawiła mi się dopiero po długim czasie czytania. Cóż przyznam, że nad tą częścią przesiedziałam naprawdę długo, a sama treść wciągnęła mnie dopiero, gdy miałam za sobą 2/3 książki - co nie daje zbyt pozytywnej opinii.

 

Jeśli miałabym podsumować bohaterów, to przyznam, że polubiłam jednego (aż!). Zwykle odnajduję jakąś cząstkę siebie w głównym bohaterze, tym razem tak się nie stało. Zachwycił mnie jednak Cam. Nie, dlatego, że objawia się tam, jako "czarny charakter", czy "ten drugi", ale dlatego, że fragmenty z nim samym jakoś bardziej do mnie przemawiały i chętniej je czytałam. Jeśli chodzi o Luce, czy Daniela to nie mogę im za wiele zarzucić, oprócz tego, że w pierwszej części nie wzbudzili we mnie porywu, czy chociażby sympatii do nich samych. Jak dla mnie byli po prostu.... nudni? Chyba tak.

 

Gdy skończyłam czytać tą pozycję nie miałam wrażenia "niedosytu", jak przy innych książkach. Tutaj objawiały mi się raczej myśli, „O co tutaj tak naprawdę chodziło?", Czy też, „Czemu fabuła rozkręca się dopiero pod sam koniec?". Jestem wybredna to fakt. Wiem też, że teraz to widać. Dlatego też "Upadłym" dałabym 3/6 pkt. i tylko, dlatego, że pod koniec wreszcie coś zaczęło się rozkręcać. No i za okładkę, która jest naprawdę fantastyczna. Szkoda tylko, że wzbudza zainteresowanie bardziej, niż sama treść. Mimo wszystko podjęłam się czytania kolejnej części i nie pożałowałam. Ale o tym to już innym razem...

 

Caroline Ratliff

Jesteś wieczną istotą. Po śmierci odradzasz się na nowo, powracasz na znany ci już niegdyś świat, lecz niczego nie pamiętasz. Zmienia się otoczenie, ludzie wokół ciebie i styl życia. Ale stare nawyki pozostają te same, uczucia również. Przez setki lat kochasz drugą osobę, która tak jak i ty jest nieśmiertelna. Jednak ona pamięta wszystko. Traci cię co kilkanaście lat, a ty powracasz na nowo. I za każdym razem na nowo odkrywasz miłość do swojej drugiej połówki. Wiąże was nieszczęśliwe, ale jakże cudowne uczucie. Wasza miłość jest przeklęta, ale nie zważacie na to. Bo miłość jest najważniejsza i tylko ona się liczy.

 

Luce Price przybywa do szkoły z internatem. A raczej do poprawczaka, gdzie przyjdzie jej spędzić dość długi czas. Główna bohaterka od małego widzi dziwne cienie. Poinformowała o tym rodziców, na co ci skierowali ją do psychiatry. Cienie rządziły jej życiem. Teraz znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Odebrano jej telefon, musi zadawać się z podejrzanymi osobami, zaś jedynym ciekawym miejscem na terenie szkoły jest stary cmentarz. Dziewczyna już pierwszego dnia poznaje Daniela. Wyjątkowy i pociągający, od razu wzbudza jej zainteresowanie. Jednak dzieje się coś dziwnego. Luce wie, że kiedyś już miała do czynienia z tym chłopakiem. Nie może sobie jednak przypomnieć, gdzie. Czuje, że coś ją z nim wiąże. Nie wie jednak co. Postanawia rozwikłać łamigłówkę.

 

No dobrze, bez bicia przyznam, że gdyby nie ta przecudowna, mistyczna i jakże estetyczna okładka, nie sięgnęłabym po tę książkę. Chociaż nie, może kiedyś wpadłaby mi w ręce, bo ja z ogółu paranormale lubię, ale na pewno nie stałoby się to w najbliższym ćwierćwieczu. Tyle razy sama powtarzam, że nie powinno się oceniać książki po okładce, a jednak sama tak czasami czynię. Nie bijcie, każdemu może się zdarzyć! No ale, wróćmy jednak do tematu. Spodziewałam się, że 'Upadli' będą dobrym, smakowitym kąskiem z gatunku paranormal romance. Oczekiwałam oklepanej historii typu: jedno z nich jest nadludzką istotą, to drugie to zwykłe, biedne ludzkie dziecię, z natury fajtłapowate. Spotykają się, i nagle dociera do nich, jak wielka miłość ich łączy. Nudne? Może, ale czasami potrzeba mi takich historii. Nie tyle nawet dla odmóżdżenia, ile dla zwykłej rozrywki i przyjemności. Z przyjemnością ogłaszam, że dostałam to, czego oczekiwałam. I naprawdę miło spędziłam czas przy lekturze tejże powieści. Ale może od początku.

 

'Upadli' to książka, która pod względem historii w niej zawartej, nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych opowieści o nadludzkich istotach. Czytało się miło, nie powiem. Wręcz bardzo miło, a na dodatek w tempie błyskawicznym. Jest coś magicznego w stylu Lauren Kate, co sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od kart powieści. Chociaż historia Luce i Daniela jest płytka i mało ambitna, ich losy śledzi się z przyjemnością i zainteresowaniem. Fabuła nie powala na kolana, bo jak już wcześniej wspomniałam, powtarza się w niej wiele schematów z typowych książek o wampirach, wilkołakach czy aniołach. 'Upadli' to książka, którą czyta się dla przyjemności, a nie po to, by wzbogacić swoje życie o kolejne mądrości tudzież wskazówki. Nie myślcie sobie jednak, że jest to książka bez wad, co to, to nie. Przede wszystkim, zanim cokolwiek wartego uwagi zaczęło się dziać, akcja wlokła się i wlokła. Autorka za długo przeciągała najprostsze czynności bohaterów, zamiast od razu przejść do konkretów. Tak naprawdę akcja nabiera tempa dopiero na ostatnich stu stronach powieści. Wtedy też powoli zaczynają się wyjaśniać wszystkie tajemnice, więc tak naprawdę dopiero w tym momencie możemy odczuć, że jest to powieść z gatunku paranormal romance. Wątek paranormalny jest słabo rozwinięty, w 'Upadłych' za dużo jest gadania o tym, gdzie bohaterowie poszli, co zjedli, o co się pokłócili, du kogo imprezowali etc. Na początku nie zwraca się na to zbytniej uwagi, jednak po jakimś czasie jest to coraz bardziej odczuwalne i staje się uciążliwe. Momentami odczuwalny jest zbyt wielki chaos, czytelnik odnosi wrażenie, że sama autorka gubi się w tym, co pisze. Podczas lektury 'Upadłych' w pewnej chwili miałam wrażenie, jakoby Lauren Kate na szybko chciała spisać swe najlepsze pomysły i w jednym miejscu w książce one się nawarstwiają, w drugim zaś autorka nie ma o czym pisać. Przez to treść powieści jest chaotyczna i, co wyraźnie widać, mało przemyślana. No ale - zawsze mogło być gorzej.

 

Jedną z większych zalet 'Upadłych' jest fakt, iż wątek romantyczny, który obowiązkowo w każdej powieści typu paranormal romance występuje, nie został wyprowadzony na pierwszy plan, rozdmuchany do granic możliwości, a przede wszystkim - nie jest seksistowski i nienaturalny. Nie, tutaj wszystko dzieje się powoli i w miarę realnie, nie ma od razu wielkiej love story, a wręcz przeciwnie - wszystko zaczyna się od pokazania środkowego palca. Słodko, czyż nie? A jakże! Również do bohaterów nie mam większych zastrzeżeń. Luce nie wzbudziła u mnie głębszych uczuć, jednak nic do tej postaci nie mam. Wyluzowana, normalna dziewczyna. Moją faworytką była zaś Arriane. Uwielbiam tak spontanicznych, otwartych i przebojowych ludzi! Sylwetki Daniela i Cama, którzy to walczyli o Luce, zostały trochę zbyt słabo nakreślone, jednak mam nadzieję, że ulegnie to poprawie w następnym tomie. 'Upadli' nie szczycą się ani fenomenalną fabułą, ani genialnymi postaciami - jednak w tej książce jest coś szczególnego, czego nie umiem określić.

 

'Upadli' - tak czy nie? Pomimo kilku dość rażących minusów, wydaje mi się, że ta książka zasługuje na uwagę czytelników, a zwłaszcza tych z grona miłośników gatunku paranormal romance. Lekka, bardzo przyjemna opowieść, niewymagająca wznoszenia się na wyżyny intelektu, trochę płytka, ale miła w odbiorze. Nie powala na kolana, ale nie zmusza też do wyrzucenia jej przez okno tudzież spalenia. Po prostu, zacne czytadło. Obyło się bez szału, jednak z ciekawością sięgnę po kolejne tomy traktujące o przygodach Luce i Daniela. Kto wie, może następne części będą bardziej... fascynujące?

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial