Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wyjący Młynarz

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Arto Paasilinna
  • Tytuł Oryginału: Ulvova Myllari
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Fiński
  • Przekład: Bożena Kojro
  • Liczba Stron: 203
  • Rok Wydania: 2006
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130 x 200 mm
  • ISBN: 9788391645819
  • Wydawca: Kojro
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Nadarzyn
  • Ocena:

    4,5/6

    4,5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Wyjący Młynarz | Autor: Arto Paasilinna

Wybierz opinię:

Scathach

Arto Paasilinna to fiński dziennikarz i pisarz.

 

W swojej powieści „Wyjący młynarz" po raz pierwszy opublikowanej w 1981 w sposób niezwykle barwny i humorystyczny ukazuje ludzką głupotę, ograniczenie, a nade wszystko nietolerancję. Wszystko to otoczone zakazaną miłością.
Do wioski Suuskoski znajdującej się nad brzegiem Kemijoki przybywa Gunnar Huttunen.

 

Wykupuje miejscowy młyn, za sprawą którego zaczyna prowadzić interes niezwykle opłacalny dla miejscowych.

 

Jest jednak osobą odbiegającą zachowaniem od pozostałych: lubi wcielać się w zwierzęta, naśladując ich zachowania i odgłosy, a także od czas do czasu... wyć.

 

Jego dziwne skłonności zaczynają budzić w mieszkańcach obawy. Na skutek zażycia złych leków jego zachowanie zostaje uznane za szalone, a on sam wysłany do szpitala psychiatrycznego. Jedyną pociechą w życiu staje się dla niego zalążek uczucia rodzący się pomiędzy nim a konsultantką do spraw uprawy warzyw Sanelomą Kayramo

 

Arto Paasilinna dawkuje czytelnikowi niespożyte dawki humoru. Mówiąc o sprawach natury moralnej, próbując ustalić granicę biegnącą między szaleństwem a normalnością, dokonując analizy zachowań społeczeństwa, które uznało człowieka za „innego, wyklętego" jedynie dlatego, że nie pasował do ich wyobrażenia normalności, przeplata tekst wieloma fragmentami humorystycznymi. Przykładowo zacytuję kilka z nich, które rozbawiły mnie niemalże do łez:

 

„Postanowiła być sparaliżowana. Oznajmiła też, że do końca życia nie wstanie z łóżka" [1]
„Pomyślała, ze gdyby teraz obcowała z młynarzem, to na pewno poczęliby dziecko. Zaszła by w ciążę zaraz, za pierwszym razem.(...) Jak się jest z tak dużym mężczyzną, to wystarczy jeden dotyk, żeby urodziło się dziecko, syn- to pewne. (...) Już w chwili narodzin miałoby co najmniej metr wzrostu. [2]

 

Można uznać to za wyraz przekory autora, który wzbogacił swoje dzieło także wieloma opisami przepięknej fińskiej przyrody. Nie serwuje nam traktatu filozoficznego czy suchej powieści pozbawionej emocji. Ukazuje uczucia, z którymi zmaga się człowiek odrzucony na margines społeczny: jego rozterki, marzenia, plany, które prawdopodobnie nigdy nie będą mogły być zrealizowane. Wykłada w jaki sposób objawia się ksenofobia, jak łatwo odizolować człowieka od swojej grupy, jak łatwo odrzucić i sprawić, by ktoś stracił cały sens swojego życia. Demaskuje także ludzką głupotę i zacofanie. Ludzkie zamknięcie na wiedzę i życie w swoim małym, niezmiennym światku.

 

Muszę przyznać, że autor całkowicie mnie zaczarował. Cieszę się, że przede mną kolejne jego dzieło. Jestem ciekawa jaką tym razem ucztę intelektualną zaserwuje mi Paasilinna. Bo, że będzie to uczta- nie mam wątpliwości.

 

[1] Arto Paasilinna, Wyjący młynarz, Wydawnictwo Punkt, Warszawa 2003, s.31
[2] Tamże, s. 45

 

Magda

"To... zaczyna się automatycznie... Najpierw przychodzi taka potrzeba. Ciśnienie rozrywa mi głowę tak, że muszę wrzasnąć bardzo głośno. Właściwie nie muszę, ale jak zostaję sam, to czasami zawyję sobie. I za każdym razem mi lżej. Już kilka skowytów pomaga".

 

Arto Paasilinna- fiński pisarz urodzony w 1942 roku, autor ponad 30 powieści. Pracował też jako dziennikarz i redaktor naczelny. Dostał wiele nagród, między innymi francuską nagrodę literacką Air Inter oraz włoską Giuseppe Acerbi.

 

Do Suuskoski, małej miejscowości położonej nad brzegiem Kemijoki, przybywa Gunnar Huttunen. Mężczyzna osiedla się w opuszczonym młynie. Szybko go odnawia i przywraca do pracy. Za namową urodziwej konsultantki z koła rolniczego, zakłada też ogródek warzywny. Daje mu to pretekst do częstszego widywania dziewczyny, dla której stracił głowę. Dni mijają, ale pomimo upływu czasu, mieszkańcy pozostają dosyć nieufni w stosunku do nowego sąsiada. W zaakceptowaniu i uznaniu go za „swojego" przeszkadza im osobliwy charakter młynarza. Huttunen bowiem ma zadziwiający sposób okazywania emocji. Kiedy się z czegoś cieszy udaje zwierzęta, co z resztą wychodzi mu doskonale. Kiedy jest mu źle lubi sobie nocą zawyć do księżyca. To przejmujące wycie budzi psy w całej wsi, które wyją razem z nim dając upust jakiemuś bliżej nieokreślonemu poczuciu tęsknoty i smutku. Nocne wycie Gunnara wzbudza podejrzliwość i zaciekawienie mieszkańców Suuskoski. Doszukują się przyczyn dziwnego zachowania młynarza i w końcu jednomyślnie dochodzą do wniosku, że mężczyzna z pewnością jest szalony. Nie zamierzają oczywiście pozostawić go samemu sobie. Skoro jest wariatem, to szybko może się okazać, że stanowi zagrożenie dla pozostałych, normalnych obywateli. Załatwiają mu więc pobyt w szpitalu psychiatrycznym w Oulu.

 

Huttunen w głębi serca nie czuje się wariatem. I tak naprawdę oprócz sporadycznego zawodzenia i naśladowania zwierząt nie można mu nic zarzucić. Pobyt na oddziale zamkniętym szpitala tylko utwierdza go w przekonaniu, że właściwie jest normalny i szybko podejmuje decyzję o ucieczce. Gdy widomość o zbiegu dociera do mieszkańców Suuskoski są oburzeni. Nie zamierzają pozwolić żeby Gunnar powrócił do swojego młyna. Nie mając innego wyjścia, bohater zabiera najpotrzebniejsze rzeczy i ucieka do lasu. Jak długo będzie musiał się ukrywać i czy kiedykolwiek mieszkańcy wioski zaakceptują go takim jaki jest? Czy znajdzie się ktoś, kto będzie skłonny tolerować jego dziwne zachowanie?

 

Książka napisana jest pełnym humoru językiem. Czytelnik może tu napotkać opisy wspaniałej fińskiej przyrody i doskonale wykreowane postaci. Główny bohater, chociaż uznawany za wariata, budzi w czytelniku sympatię, a nawet współczucie. Książki jednak według mnie nie należy odbierać zbyt dosłownie. Autor pomimo poruszania ważnego problemu, jakim jest tolerancja, tak naprawdę wyśmiewa ludzką głupotę i ciasnotę umysłową. Zachowaniem bohaterów podkreśla absurdalność rzeczywistości, w której żyjemy. Czytając książkę tak naprawdę chwilami wydawało mi się, że to cały świat otaczający młynarza zwariował, a nie on sam. Odrzucony przez wszystkich starła się jakoś dostosować, ale ciężko zachować własną tożsamość, kiedy inni próbują nas upchnąć w wytyczone ramy. Paasilinna stawia pod znakiem zapytania kwestię prawa do bycia sobą. Skłania do zastanowienia się nad tym, na ile sami siebie „tworzymy", a na ile kształtuje nas społeczeństwo w którym żyjemy. Jaka jest granica między normalnością a szaleństwem i kto ją określa? Czy mamy szansę odnaleźć na swojej drodze ludzi, którzy zaakceptują nasze dziwactwa? I w końcu, czy odstawanie od ogólnie przyjętych norm i wyobrażeń w jakikolwiek sposób nas dyskwalifikuje i umniejsza naszą wartość?

 

Wyjący młynarz to z pozoru błaha i miejscami śmieszna historia o człowieku, który poszukując swojego miejsca na ziemi, spotyka się z ogromną nietolerancją i niezrozumieniem za strony innych ludzi. Pod tą niepozornością kryje się jednak głębszy sens. Polecam zatem książkę tym, którzy chcą ten sens odkryć. Ja po lekturze powiem jedno- zdecydowanie literatura skandynawska do mnie przemawia i z chęcią zapoznam się z innymi książkami tego autora.

 

Isadora

Literatura skandynawska nieodmiennie zachwyca mnie charakterystycznym klimatem będącym wytworem pełnego surowości i prostoty, niewymuszonego dramatyzmu oraz głęboko nostalgicznego, refleksyjnego stylu, który w sposób zupełnie niespodziewany chwyta za serce i zaskakuje potęgą efektu, jaki wywołuje w czytelniku za pomocą zdumiewająco oszczędnych, a zarazem niepokojąco sugestywnych środków wyrazu.

 

Sięgając po "Wyjącego młynarza" Arto Paasilinny byłam przygotowana na kolejną porcję niezwykłych doznań, jaką każdorazowo gwarantuje mi obcowanie z literaturą naszych północnych sąsiadów; nie spodziewałam się jednak tak przejmującej opowieści, która jakby mimochodem wywołała we mnie istną burzę emocji operując powściągliwymi środkami wyrazu. Taki efekt nosi wszelkie znamiona artyzmu i utwierdza mnie w przekonaniu o mistrzowskim opanowaniu warsztatu przez autora.

 

Do wsi Suuskoski przybywa tuż po wojnie niejako Gunnar Huttunen i osiedla się w starym młynie nad brzegiem rzeki Kemijoki. Jako obcy pozostaje nieco na uboczu wiejskiej społeczności; choć jego praca polegająca na wytwarzaniu drewnianych gontów i mieleniu mąki przynosi mieszkańcom pożytek, on sam budzi w sąsiadach nieufność i niepokój swoim dziwacznym zachowaniem. Gunnar jest bowiem obdarzony dość specyficznym poczuciem humoru, szokuje otoczenie nieprzewidywalnymi reakcjami i osobliwymi zwyczajami, cierpi na częste zmiany nastrojów: depresję sygnalizuje głośnym wyciem, zaś w lepszych chwilach - ku uciesze dzieci - bardzo udatnie naśladuje różne zwierzęta i opowiada ciekawe historie.

 

Zwyczaje młynarza nie budzą powszechnego zrozumienia i akceptacji we wsi; jako że nie mieszczą się w utartych kanonach zachowań mieszkańców, przyczepiają mu oni etykietkę wariata, zaczynają go unikać, demonizować i wyolbrzymiać jego "wady". Uważając, że stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa, postanawiają umieścić w szpitalu psychiatrycznym w Oulu.
Jedynymi osobami, które traktują go z sympatią i zrozumieniem są wiejski policjant Portimo, który nie bacząc na możliwość utraty stanowiska pomaga młynarzowi oraz instruktorka uprawy warzyw - Sanelma, z którą połączy Gunnara piękne, płomienne uczucie.

 

Nie są oni jednak w stanie ochronić Huttunena przed okrutną interwencją społeczności i umieszczeniem go w szpitalu psychiatrycznym. Pobyt tam uświadamia młynarzowi, że właściwie z jego umysłem wszystko jest we względnym porządku, zaś pozostanie w tym miejscu z pewnością doprowadzi go do utraty zmysłów. Podejmuje decyzję o ucieczce; po powrocie do młyna przekonuje się, że dom został splądrowany i zajęty przez władze, konto bankowe zablokowane, a on sam musi się ukrywać w obawie przed polującymi na niego mieszkańcami wsi...

 

W jaki sposób potoczą się dalsze losy młynarza, którego jedyną winą było to, że nie chciał i nie potrafił nagiąć się do sztywnego pancerza norm panujących na wsi?

 

"Wyjący młynarz" to poruszający protest przeciwko ludzkiej nietolerancji, głupocie wynikającej z zaściankowej, ograniczonej umysłowości i przekonania o własnej supremacji. To przejmująca opowieść o krzywdzie, której przyczyną są brak akceptacji i zrozumienia dla jakichkolwiek przejawów odmienności oraz uleganie stereotypom. W bardzo wzruszający sposób ukazuje dramat i samotność człowieka próbującego zachować własną osobowość, mającego odwagę być sobą w obliczu ludzkiej niechęci i nietolerancji oraz efekty społecznego ostracyzmu, jaki nieuchronnie spotyka każdego, kto nie dostosowuje się do obowiązujących norm.

 

Książka Arto Paasilinny stawia pytanie o granice między obiegowymi pojęciami szaleństwa i normalności - a także o ich sens. Dlaczego każdy przejaw inności - nawet, jeśli jest to nieszkodliwe dziwactwo - wywołuje odruchowy strach, niechęć i agresję tzw. normalnej części społeczeństwa, która uzurpuje sobie prawo do jej zlikwidowania?

 

Piętnuje również bezwzględne niszczenie indywidualizmu poprzez utarte, dogmatyczne, usankcjonowane społecznie schematy zachowań podkreślając bezbronność jednostki wobec tych poczynań.

 

"Wyjący młynarz" to lektura ze wszech miar wyjątkowa i godna polecenia. Zachwyca głębią przesłania, wyrazistością i dramatyzmem postaci, oszczędną, surową narracją, a zarazem bogactwem i autentyzmem uczuć; przede wszystkim zaś niepowtarzalnym klimatem, która przenika i zwieńcza całe dzieło sprawiając, że postać młynarza i jego tragiczne losy jeszcze długi czas zajmują nasze myśli, nastrajają refleksyjnie i zabarwiają nasze emocje nutką melancholii tak charakterystycznej dla skandynawskiej prozy.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial