Miqa
-
„Smaki dwudziestolecia. Zwyczaje kulinarne, bale i bankiety" to pierwsza taka książka, którą miałam okazję przeczytać i zrecenzować dzięki życzliwości Wydawnictwa Naukowego PWN. Jest to perełka na polskim rynku wydawniczym i już tłumaczę dlaczego. Zapraszam Was wszystkich w magiczną podróż do przeszłości.
Książka jest podzielona na 6 głównych rozdziałów, z których każdy opisuje inne zwyczaje kulinarne i te, dotyczące życia towarzyskiego obecne w dwudziestoleciu międzywojennym. Po I Wojnie Światowej miało miejsce wiele zmian, dotyczących nie tylko obszaru gospodarki, ekonomii i polityki, ale także wiele zmian, które bezpośrednio dotknęły społeczność odradzającej się Polski. Te przeobrażenia „nie ominęły również zwyczajów kulinarnych polskiego społeczeństwa". Wiele rodzin musiało zrezygnować z zatrudnianych kucharek, a kobiety musiały pójść do pracy. I mając coraz mniej czasu na gotowanie wykwintnych, pracochłonnych dań musiały zmienić swoją kuchnię na prostszą. Jednocześnie rozwinęła się świadomość higieny i zdrowego odżywiania, a dzięki nowoczesnej technologii (lodówka) jedzenie można było przechowywać dłużej.
Spotkania przeniosły się do nowoczesnych kawiarni i restauracji, gdzie królowała kuchnia francuska, uznawana od XVIII wieku za najwykwintniejszą. Jednak małe miasteczka i wsie w dalszym ciągu kultywowały tradycyjną kuchnię szlachecką. Niestety częstym widokiem były również upadające karczmy, zastępowane wytwornymi restauracjami i małymi sklepikami z tanim alkoholem.
W książce nie zabraknie wciągających opisów ogromnych balów i bankietów, przeznaczonych głównie dla bogatych, jak i skromnych obiadów w domowym zaciszu. Poznamy autorów kulinarnych przepisów, słynnych smakoszy ale nie tylko...
Zaprezentowane zostaną liczne popularne restauracje, kawiarnie czy cukiernie, ale także często oblegane przez biedniejszą część społeczeństwa – wielkie gospody i „podmiejskie spelunki" cieszące się niemałym powodzeniem. Bardzo podobały mi się liczne zdjęcia i plakaty propagandowe („cukier krzepi", „smakosze piją tylko piwo lwowskie"), które świetnie dopełniały treść książki obrazując tamtejsze czasy.Maja i jej mąż Jan, odpowiedzialny za zdjęcia, stworzyli oryginalną książkę, pełną unikalnych, archiwalnych fotografii i wspaniałych reprodukcji obrazów z epoki, nietypowych informacji opartych na faktach, wspomnieniach oraz anegdotkach. Ich zadaniem było nie tylko przywrócenie wspomnień, ale również przedstawienie w niebanalny sposób tej tematyki z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Każdy znajdzie w tej książce coś interesującego. Pasjonaci historii i okresu dwudziestolecia międzywojennego na pewno ją pokochają. To taka magiczna podróż do nie tak znowu odległej przeszłości. Muszę przyznać, że z nieskrywaną ciekawością czytałam tę książkę, odbierając ją nie tylko jako źródło wiedzy, ale i rozrywki, i na pewno jeszcze do niej wrócę, bo jestem pod wielkim wrażeniem.
*Na okładce reprodukcja obrazu Józefa Rapackiego „W Ziemiańskiej" 1925 r.