Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zabójcy Tom 1 Jeden Z Niewielu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zabójcy Tom 1 Jeden Z Niewielu | Autor: Michał Wojtasik

Wybierz opinię:

Łędina

Spod palców wielu pisarzy często wychodzą teksty, które nigdy nie znikają z szuflad. Dlaczego? Bo niektóre z nich po prostu się do tego nie nadają. Aby pisać dobrze, co jest nie tylko moim zdaniem, ale również wielu twórców, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Lepszego sposobu na wyrobienie własnego stylu nie ma. Rozpoczynający swoją karierę autor, nie ma więc co się spieszyć z wydawaniem pierwszej napisanej powieści, gdyż często to właśnie od niej zależy jak będą go postrzegali czytelnicy.

 

Obecnie czternastoletni Michał Wojtasik napisał recenzowaną przeze mnie pozycję już w wieku dwunastu lat! Sięgając po nią nawet na to nie zważałam, spodobała mi się okładka książki i zarys fabuły. Kiedy już dowiedziałam się o wieku autora, stwierdziłam, że musi to być jakiś niesamowity chłopiec o wielkim talencie pisarskim, skoro udało mu się pozyskać uznanie wydawcy. Niestety, ale choć sięgałam po książkę z wielkim optymizmem i jeszcze większą nadzieją na dobre, świeże fantasy, zawiodła mnie ona. Fabuła opisana przez wydawcę bardzo ubogaca zawartość tomu. W rzeczywistości cała jego treść pachnie niedoświadczeniem młodego twórcy.

 

Elfy, mieszkańcy dziewiczej puszczy El Mar, szykują się do wojny z demonami. Ten spokojny, współżyjący z naturą naród nigdy nie prowadził żadnych walk. Starszyzna zawsze zakładała, że im mniej ich sąsiedzi będą o nich wiedzieć, tym lepiej. A terasz w jednej chwili szykują się do wojny oraz sojuszu z ludźmi.

 

Dla Rouena i jego przyjaciela, jeszcze nie w pełni dorosłych elfów, ta wojna może być okazją do przygód oraz wykazania się. Chłopcy są najmłodszymi zabójcami, a Rouen zostaje jeszcze przywódcą elitarnych jednostek. Czy podoła zadaniu? Na pewno nie będzie to łatwe, jednak jeżeli się uda, mogą uratować nie tylko jedną rasę przed zniszczeniem.
Czytając "Jednego z niewielu" najbardziej odczuwa się brak stabilności w stylu młodego pisarza. Autor rozpoczął swoje debiutanckie dzieło od prologu, w którym zamieścił objaśnienie ras oraz świata. To trochę dziwna decyzja, i nigdy jeszcze nie spotkałam się z podobnym wykorzystaniem rozdziału, który powinien przedstawiać zdarzenia poprzedzające kolejne. Ten pomysł nie wydaje się jednak taki zły kiedy poznaje się resztę powieści. Sęk w tym, że czternastoletni Michał pisząc miał swoje wzloty i upadki, jednak tych drugich jest o wiele więcej niż pierwszych.

 

Dwójką głównych bohaterów "Jednego z niewielu" są dwaj chłopcy o przybliżonym wieku. Rouen i Rodi są niczym bracia i tym samym są do siebie tak podobni, że można ich równie dobrze scalić w jedną postać. To przeszkadza w rozeznaniu, szczególnie, że twórca nie bardzo pławi się w opisach wyglądu, uczuć, czy otoczenia. Sceny z tą dwójką to głównie rozmowy, które polegają na sprzeczaniu się i dogadywaniu sobie. Kiedy nie potrafi się odgadnąć, który co mówi, naprawdę ciężko jest sobie wyobrazić scenę, a brak jakiegokolwiek sensu i celu sytuacji, wcale tego nie ułatwia.

 

Podobnie jest z otoczeniem. Autor usadowił przygody elfów w dzikiej puszczy, jednak oprócz tej informacji i wysokości drzew, na których przebywają postacie, nie dostajemy nic więcej. Rzadko jest podawane coś, co by wzbogacało daną scenę. To samo dotyczy się nowych ras, które się pojawiają. Kiedy znowu Michał Wojtasik tłumaczy jakieś nadprzyrodzone zdolności swoich pupili, to można się poczuć jak uczeń, który nie bardzo rozumie podstawy matematyki.

 

W książce nie ma najważniejszych rzeczy dla osób, które dążą do napisania dobrej fantastyki. Za to jest strasznie dużo mieszania, gadania i scen nie ciekawych. Tak więc "Zabójcy: Jeden z niewielu" może bardziej irytować doświadczonego fantastę niż cieszyć lekturą.

 

Bardzo chciałam napisać pozytywną recenzję dla tak młodego, początkującego pisarza, niestety ale nie potrafię. Nie mogę przedstawiać innych uczuć, niż te, które towarzyszyły mi przy czytaniu lektury. Michał Wojtasik w swoim debiucie pokazuje momentami, że jest na dobrej drodze, jednak jeszcze daleko mu do sukcesu jeżeli chce rywalizować z innymi twórcami na runku fantastyki, który od pewnego czasu nie jest mały. Mam nadzieję, że za kilka lat będę miała okazję znowu przeczytać jakieś dzieło tego dobrze zapowiadającego się pisarza, oby lepsze od tego.

 

Vivienne

Michał Wojtasik „Zabójcy"
Odkąd zaczęłam moją przygodę z recenzowaniem postawiłam sobie jedną najważniejszą zasadę: Nigdy nie zwracać uwagi czy dana pozycja jest debiutem, czy kolejnym bestsellerem autora. I również tym razem, gdy otrzymałam książkę od wydawnictwa i dowiedziałam się o młodym wieku autora, niewzruszona zaczęłam czytać. Jednak nie było najlepiej...

 

Na świecie istnieją cztery rasy: Demony, Nekromanci, Ludzie i Elfy. Między pierwszymi a ostatnimi doszło do bitwy, w której musi uczestniczyć pewien piętnastoletni chłopiec, imieniem Rouen, oraz jego najlepszy przyjaciel Rodi. Obaj dotarli na pole bitwy w niewiedzy o tym, iż drugi będzie brał udział w widowisku. Szkopuł w tym, że Rouen to syn Zabójcy, i jak się okazuje będzie musiał zająć jego miejsce.

 

Rouen ma raptem piętnaście lat i gdy dowiaduje się, że zostanie szkolony na płatnego zabójcę, widzi w tym niezłą zabawę. Myślę, że autor nie podołał ukształtowaniu psychiki postaci. Będąc jeszcze dzieckiem wyobrażanie sobie, jak odbiera się innym życie lub bierze udział w walce, jest z zasady przerażająca. (Osoby znajdujące w tym jakieś pozytywy powinny skierować się do specjalisty...) Abstrahując od tej kwestii, jak na nastolatka przystało, obaj bohaterzy, tudzież Rodi i Rouen, mają dziecięce problemy, dialogi same w sobie są banalne i mało wnoszą do historii. Nawet bogaty zasób słownictwa nie pomógł autorowi w ukryciu tego.

 

Po zapoznaniu się z pozycją, uznałam, że najlepiej wykonaną częścią jest Prolog. Zawiera on jedynie informacje na temat każdej z ras. Nie umieszczono w nim dialogów czy opisów wydarzeń, co tylko wpływało na jego korzyść, ponieważ jak mogłam się przekonać w późniejszym czasie, autor ma ogromne problemy z każdym z powyższych . Czytelnik jest w stanie wyczuć, że książka powstała jakby na podstawie Eragona. Może jest to za duże słowo, ale z pewnością obie te książki mają wiele wspólnego.

 

I właśnie biorąc pod uwagę to, co napisałam powyżej, uważam, że jest pewna grupa czytelnicza, której warto polecić tę pozycję. Są nią oczywiście osoby w przedziale dziewięciu(gdy zaczynają się uczyć czytać, tak sądzę...) a dwunastu lat. Wtedy nie zwraca się tak dużej uwagi na wszelakie niedociągnięcia, a tekst nie będzie dla nich dużym problemem.
Cóż, tutaj mogę jedynie dodać, że debiut nie najlepszy, ponieważ wiek nie przysporzy wielu czytelników. A co za tym idzie, zyski również nie będą wysokie...

 

Scathach

Tajemnice Krainy Snów, to książka autorstwa Grażyny Skolimowskiej, która za jej sprawą swoich najmłodszych czytelników wprowadza w niezwykły, oniryczny świat.

 

Bohaterką opowieści jest Ada, która wraz z rodzicami przeprowadza się do nowego domu.
Dziewczynka, po ciężkim dniu w nowej szkole, gdzie była adresatką wielu docinków i zgryźliwości, po powrocie do domu postanowiła zajrzeć do altany. Mimo, że całe jej wnętrze było fascynujące, wzrok bohaterki przyciągało jedno – piękna bordowa kanapa. Gdy na niej usiadła, by chwileczkę odpocząć, jej świat zaczął wirować – i to dosłownie. Dziewczynka została przeniesiona do innego świata – świata, który potrzebował jej pomocy. Na swojej drodze bohaterka spotkała duszka snów, który był jej przewodnikiem w tej obcej dla niej rzeczywistości. Jego imię – Teliksynowatyjaniczek – było jedną z najmniej zaskakujących rzeczy w tym świecie. Adrianna jadła tu zupy, które smakowały tak, jak akurat sama chciała – czyżby mieszkańcy zaopatrywali się u Willy'ego Wonky?

 

Oprócz duszka snów, Ada poznała także ślimaka sipkonogusa oraz wiele innych wspaniałych postaci.
Ksiązka ta zawiera wiele mądrych lekcji – jest próbą usystematyzowania wartości i oswojenia pewnych lęków. Uczy, że dzięki dobrym wspomnieniom i obecności bliskich osób możemy pozbyć się strachu, który w obliczu takiej broni stanie się zupełnie bezsilny. Pokazuje także, że każdy z nas – chociażby początkowo jedynie w wyobrażonym świecie, w świecie literatury – może być kim tylko zechce. Adrianna, choć w swoim prawdziwym życiu była osobą nieśmiałą, niezdolną do działania i obrony, bojącą się wszystkiego i każdego, w świecie onirycznych marzeń okazała się być zupełnie inną. Gdy znalazła się po drugiej stronie „Pałacyku w winogronach" odkryła w sobie niezwykłe pokłady odwagi i wiary w siebie oraz swoje możliwości. Dzięki przygodzie przeżytej w nowej rzeczywistości, dziewczynka zdobyła cechy, których wyrobienie sobie w normalnym świecie, w którym była stłamszona przez środowisko mogłoby okazać się niemożliwe. Przygody na granicy jawy i snu stworzyły z niej zupełnie nową osobę, a przeprowadzka okazała się być nie tylko symbolicznym początkiem nowego życia, lecz prawdziwym krokiem w przód i zmianą na lepsze.

 

Grażyna Skolimowska stworzyła świat, w którym każdy – zarówno dziecko, jak i dorosły – odnajdzie swój własny kąt.
Podczas całej lektury na mojej twarzy kwitł ogromny uśmiech – a podczas jazdy tramwajem do czytania Tajemnic Krainy Snów dołączyła także pewna Pani, która również, czytając - chichotała.
Lekka, a jednocześnie mądra książeczka.

Polecam serdecznie.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial