Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Lawenda W Chodakach

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 10 votes
Akcja: 100% - 12 votes
Wątki: 100% - 14 votes
Postacie: 100% - 15 votes
Styl: 99.26% - 16 votes
Klimat: 100% - 17 votes
Okładka: 98.55% - 11 votes
Polecam: 100% - 13 votes

Polecam:


Podziel się!

Lawenda W Chodakach | Autor: Ewa Nowak

Wybierz opinię:

Meme

Życie – każdy z nas ma je inne. Jedni żyją w biedzie, inni opływają w luksusach. Nasz żywot jest zawsze aktualnym, a razem uniwersalnym tematem na książkę. O niczym innym, jak nie o życiu pisze jedna z pisarek, które darzę ogromną sympatią – Pani Ewa Nowak. Kolejną powieścią tej znakomitej autorki, którą miałam możliwość przeczytać jest czwarta w cyku powieść pt. „Lawenda w chodakach". Muszę niezmiernie podziękować Ecie za jej udostępnienie, gdyż ta lektura na pewno pozostanie na długo w mojej pamięci.

 

Pani Ewa Nowak jest z wykształcenia pedagogiem terapeutą. Jej felietony, opowiadania i odpowiedzi na listy można czytać w pismach: "Cogito", "Victor Gimnazjalista", "Victor Junior", "Magazyn 13-tka", "Edukacja Twojego Dziecka." Współpracuje też z "Filipinką". W 2002 r. nakładem wyd. Pracownia Słów ukazał się jej debiut książkowy pt. „Wszystko, tylko nie mięta", od 2003 roku pisarka współpracuje z wydawnictwem Egmont. Obecnie na rynku dostępnych jest już ponad dwadzieścia tytułów. Jej twórczość podpowiada jak sobie radzić w domu i w szkole, w dobrych i złych chwilach, z przyjaciółmi i z rodzicami. Odnosi się do wartości takich jak uczciwość, szczerość wobec siebie i innych, przyjaźń, miłość i szacunek dla drugiego człowieka.

Zadebiutowała w 1997 r. w „Filipince" tekstem dotyczącym zdawania egzaminów ustnych pt. 100% skuteczności. Mieszka z mężem i córką na warszawskim Tarchominie (wcześniej na Bródnie).

 

„Lawenda w chodakach" to już czwarta, czytana przeze mnie (wcześniej czytałam „Wszystko tylko nie mięta", „Diupa" i „Krzywe 10"), powieść wszechstronnej pisarki, w której wysyła dwie zakochane pary na wspólną wakacyjną podróż po Europie. Magda i Kuba są już zaręczeni, a Wiktor i Damroka niedawno się poznali. Ten wyjazd ma nie tylko zobaczenie ciekawych zakątków naszego kontynentu, ale także umocnienie związków obu par. W czasie tych beztrosko zapowiadających się chwil bohaterowie powieści będą musieli odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Dowiedzą się także co to znaczy być razem i czego wolno wymagać od osób, które kochamy. Zdadzą sobie również sprawę z tego jak właściwie być uczciwym wobec samego siebie oraz znajdą sposób na omijanie uczuciowych pułapki, które zastawiają inni ludzie ;)

 

Przyznam się, że uwielbiam czytywać o tym, co może spotkać każdego z nas. Jeżeli do tego dochodzi podróżowanie, to po prostu nie mogę sobie odpuścić pozycji. Tak też było w tym przypadku. Kolejna książka Pani Nowak nie zawiodła mnie. Bez wytchnienia zaczytywałam się w przygody najbardziej lubianych przeze mnie bohaterów – Magdy, Kuby, Wiktora i Damroki. Pisarka, nie tylko świetnie rozegrała sytuacje między postaciami, ale również znakomicie wplotła nowe kreacje. Wielkim plusem był dla mnie także czas rozgrywającej się akcji – wszystko dzieje się równocześnie z wydarzeniami w „Krzywym 10".

 

Jednym z atrakcyjnych aspektów publikacji, o którym już nieco wspominałam, jest wprowadzenie przez autorkę nowych postaci. Dwie pary, podróżujące po Europie, spotykają, na którymś z kolei kempingu, Polaka, Jacka Lambertza – współczesnego patriotę. Żartobliwie nazywany przez Wiktora i Kubę Soplicą Jacek, wyrusza w dalszą podróż z zakochanymi. Choć chłopcy są przeciwni (Jacek zauważalnie podrywa Damrokę i Magdę) wyrzuty sumienia Damroki nie dają za wygraną. Muszę przyznać, że ten nietypowy, jak na te czasy, chłopak na początku strasznie działał mi na nerwy. Autentycznie zabiegał o względy dziewczyn, a na dodatek ciągle przekomarzał się z Wiktorem. I ten jego patriotyzm. Wszystko co widział, było gorsze niż w Polsce. Mazury, Wieliczka czy inne polskie zabytki nie umywały się do pól lawendy czy Luwru. Jedyne co go ujmowało za granicą to bezkresne morze. Chciałabym ogromnie pogratulować Pani Ewie, gdyż nie łatwo jest stworzyć postać, która targa naszymi emocjami, zarówno tymi pozytywnymi jak i do skrajności negatywnymi. Do końca życia nie zapomnę jego powiedzonka:

 

„ (...) Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam."

 

W trakcie trwania akcji poznajemy również siostry Grzegorzewskie, dzięki którym również w lekturze nie powiewa nudą. Znaczącą postacią, o której nie należy zapominać jest Robert – chłopak Izy Grzegorzewskiej. Choć mówię, że nie należy go pominąć, ja najchętniej wyrzuciłabym z pamięci takiego „typka". Robert to po prostu szowinista. Ze strony na stronę nie mogłam znieść jego „paplaniny" o tym co kobiecie wolno, a czego nie. Według niego, Iza powinna go w ogóle całować po nogach, że na nią spojrzał. Dziewczyny, myślę, że Pani Ewa chce ostrzec swoje czytelniczki przed takimi młodzieńcami. Wierzcie mi, każda z Nas ma w sobie coś pięknego i prędzej czy później jakiś wartościowy mężczyzna okaże się naszą drugą połówką ;)

 

Pani Ewa w swojej powieści traktuje nie tylko o pięknie naszego kontynentu ( bohaterowie zwiedzają kilka naprawdę genialnych miejsc i czytelnikowi aż żal, że nie zabrał się z nimi w ta podróż), ale również o miłości. W tej części, pisarka wystawia na próbę uczucia naszych bohaterów, jak również pokazuje jak ważne jest zaufanie. Choć dziewczęta są początkowo bardzo adorowane przez Jacka, nie tracą trzeźwości umysłu i nadal udowadniają swoim partnerom, że nie są im obojętni:

 

„ (...) ten niekontrolowany wybuch zazdrości sprawił mi przyjemność.
- Kochasz czy nie? Nie drażnij mnie.
- Kocham, i to bardzo.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Daj dowód.
- Przepraszam, tutaj? - Magda parsknęła śmiechem.
- Popatrz na mnie i powtórz: "Ten Soplica to debil".
- Soplica? Dobrze, że też na to nie wpadłam! No, rzeczywiście Soplica! Pasuje jak ulał. Ten Soplica to debil.
- I brzydal.
- No, taki brzy... Oj, nie szczyp! I brzydal. Całkiem ładny brzydal, ale brzydal. (...)"

 

Idąc dalej należy także powiedzieć o tym jak ważna jest pomoc ze strony bliskiej osoby, kiedy borykamy się z problemami. Pani Ewa, pisząc lekko i swobodnie, tak, że czytelnik nie może odejść obojętnie od książki i powiedzieć: „skończę później", pokazuje nam, że nie tylko słowami, ale również gestami można komuś pomóc. Bardzo zaimponowała mi w tej części postać Magdy (wcześniej trochę wydawała mi się przemądrzała), która podaje pomocną dłoń nie tylko Damroce, borykającej się z swoim obżarstwem, ale również Jackowi i ... - tego dowiedzcie się sami, bo myślę, że byłabym niemiła zdradzając najbardziej zaskakujący wątek ;P

 

Podsumowując, stwierdzam, że powieść Pani Ewy Nowak, to nie tylko zwykła młodzieżówka czy jedno z wielu wakacyjny czytadeł, ale również publikacja, która porusza tak ważne kwestie jak miłość, zaufanie, alkoholizm, szowinizm czy zazdrość. Pisarka pokazuje poprzez swoją powieść czego warto unikać i jak można wybrnąć z trudnych sytuacji. Myślę, że publikacja Pani Nowak to książka dla każdego, kto chce przeczytać o tym, co może spotkać każdego z nas. Z wielkim entuzjazmem polecam tą lekturę i mam nadzieję, że jak najszybciej będę mogła przeczytać kolejną część ;)

 

Caroline Ratliff

Przyznam otwarcie, że książki dla młodzieży, czyli tzw. 'młodzieżówki' rzadko kiedy mnie interesują. Nie przepadam za płytką, bezwartościową literaturą. Nie czytam jedynie dla samego czytania. pragnę z przeczytania danej powieści wynieść coś więcej niż tylko puste słowa - dlatego zazwyczaj szerokim łukiem omijam lekkie i banalne lektury. Mam jednak jeden wyjątek. Tym wyjątkiem są powieści pani Ewy Nowak, która pisze wprost fenomenalnie. Do tej pory zapoznałam się z większością jej książek i nigdy się na żadnej nie zawiodłam. Powieści te zaczęłam czytać jako dziewięcioletnia dziewczynka. Od tamtej pory jestem im wierna i do dziś mogę czytać je na okrągło. Kilka dni temu chciałam się oderwać na chwilę od szarego, nudnego dnia i postanowiłam poczytać coś lekkiego i miłego. Wybór padł na zaczytaną już do granic możliwości 'Lawendę w chodakach'.

 

'Lawenda w chodakach' to czwarta część (można je czytać nie po kolei) przygód rodziny Gwidoszów i ich znajomych, przyjaciół. W tej części Nowak wysyła dwie zakochane pary na wakacje w podróż po Europie. Magda i Kuba są już zaręczeni, a Wiktor i Damroka dopiero się docierają. W czasie tych sielankowych, a zarazem bardzo ekscytujących wakacji, zakochani będą musieli zastanowić się czym tak naprawdę jest dla nich miłość, i co oznacza bycie razem. Wydawałoby się, że nikt i nic nie zburzy miłości tych dwóch par - ale los zastawił w ich życiu pewne pułapki, dzięki którym dowiedzą się, czy naprawdę są dla siebie stworzeni.

 

Wszystkie powieści Ewy Nowak niosą za sobą jakieś przesłanie. Nie są to typowe lekkie, wakacyjne czytadła idealne dla pobudzonych hormonami nastolatek. Owszem, opowiadają o miłości, ale ta miłość jest taka... dojrzała. Nie ma tu zbytecznych opisów imprez, używek czy innych równie 'ciekawych' aspektów życia typowej gimnazjalistki/licealistki. Autorka stworzyła świetnych i sympatycznych bohaterów, z którymi każdy łatwo może się utożsamić i ich polubić. W całej 'Miętowej serii' (tak fani ją nazywają. Nazwa wzięła się od pierwszego tomu, 'Wszystko, tylko nie mięta') akcja toczy się wokół tych samych bohaterów, jednak w każdej książce na świat patrzymy z punktu widzenia kogoś innego. Wiem, trochę zagmatwałam. Cóż mogę zrobić, by ułatwić Wam sprawę? Czytaliście może powieści M. Musierowicz? Cała seria opowiada o losach rodziny Borejko i ich przyjaciół, a każdy tom opowiada o innej osobie z tej grupy... Dobra, kończę. Przeczytajcie którąkolwiek serię to się dowiecie o co mi chodzi, bo ja tego słowami pisanymi Wam nie wytłumaczę. Przepraszam. Wybaczacie? Ok, to wracamy z powrotem do 'Lawendy w chodakach'.

 

Ewa Nowak pisze swoje powieści bardzo lekkim, zrozumiałym i przyjemnym językiem. W swoich książkach opowiada o pierwszych miłościach bohaterów, o ich problemach rodzinnych i emocjonalnych. W przypadku 'Lawendy w chodakach' bardzo spodobał mi się motyw podróży wprowadzony przez autorkę. Miło było czytać opisy pięknych, zagranicznych widoków, gdy za oknem mamy szary, deszczowy i nieciekawy polski dzień. Miłym zabiegiem było także wprowadzenie nowych, jakże ciekawych postaci - Jacka Lambertza (którego nazwisko bardzo zainspirowało moją wyobraźnię, bo podobnie nazywa się mój ulubiony piosenkarz) - zagorzałego patrioty, narzekającego na wszystko co niepolskie i sióstr Grzegorzewskich, z czego jedna z nich komplikuje nieco życie Kuby, a zarazem sytuację w książce. Cudownie prowadzona akcja. Jedyny minus to taki, że zakończenie trochę za bardzo mi się ciągnęło, a na sam koniec Ewa Nowak zostawiła sobie wyjaśnianie wszystkich tajemnic i spisków. Cóż, lepiej późno niż wcale, jednak tutaj mam małe uwagi. Poza tym, wszystko cud, miód i orzeszki.

 

Pamiętam, że gdy zaczynałam kilka lat temu swoją przygodę z powieściami Ewy Nowak, bardzo bawiły mnie tytuły i okładki. Oczywiście świętością była dla mnie pozycja 'Lina Karo', której bohaterką była moja imienniczka. Cieszy mnie fakt, że powieści tej autorki to nie puste i płytkie powieści na jeden wieczór, ale książki pełne miłości i ciepła, w tym każda z morałem i przesłaniem. No i okładki są fenomenalne, czyż nie? Ewa Nowak jest jedną z niewielu polskich autorek i autorów, które naprawdę podziwiam i lubię czytać. Mimo swojego samozaparcia przed książkami polskimi, tej autorce będę dozgonnie wierna.

 

Bardzo serdecznie polecam wszystkim czytelnikom 'Lawendę w chodakach', a także inne powieści pani Ewy Nowak. Naprawdę warto się skusić. Polecam.

 

„Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam"

 

Katarzyna Meres

Każda podróż coś zmienia w naszym życiu, tym bardziej, jeśli wybieramy się na nią z paczką przyjaciół. Zupełnie inaczej wygląda spotykanie się w ramach pójścia do kina czy zorganizowania wspólnego ogniska, od codziennego życia, które nie jest łatwe. Podczas wspólnych wyjazdów każdy dogłębnie poznaje drugą osobę, pojawiają się konflikty, nieporozumienia, uczucia, których wcześniej nie było.

 

Magda i Kuba są zaręczeni, Wiktor i Damroka dopiero zaczynają wspólne życie. Postanawiają wyruszyć w podróż po Europie, która przyniesie wiele niezapomnianych przygód. Czwórka przyjaciół chce się dobrze bawić, miło i beztrosko spędzić czas. Czy im się to uda? Zapewnię Was, że nie. Na swojej drodze spotkają niemałe trudności dotyczące kierowania autem, pomyleniem drogi, nieznajomości języka... To tylko drobne przykłady dotyczące problemów organizacyjnych. Na próbę zostanie wystawiony związek Kuby i Magdy, a także Damroki i Wiktora przez pojawiające się kolejne, ciekawe postaci. Kuba spotka kogoś z przeszłości, a Jacek, przybysz, którego przygarnie cała czwórka okaże się zawziętym patriotą i podrywaczem. Czy te związki przetrwają i okażą się prawdziwą miłością? Tego dowiecie się czytając książkę.

 

Fabuła jest ciekawie skonstruowana, nie nudzi, co jest najważniejsze. Kreacja bohaterów także zasługuje na plus, ponieważ żaden z nich nie jest jednobarwny, są wielowymiarowi, każdy jest inny, ma swoje dziwactwa, które przecież prawdziwi ludzie także posiadają. I to najbardziej lubię w książkach pani Ewy - jej bohaterzy są z krwi i kości. Łatwo się z nimi utożsamić, łatwo ich polubić, ale także potrafią irytować. Odnośnie bohaterów warto wspomnieć o tym, że autorka przedstawiła młodzież nie przez pryzmat stereotypów - jako osoby młode, naiwne (w złym tego słowa znaczeniu). Postarała się ona zbudować swoich mądrych bohaterów, którzy borykają się z problemami, ze swoim charakterem i przypadłościami, a nie pragną jedynie imprezować czy upijać się. Bardzo nie lubię, kiedy w książkach przedstawia się nastolatków i osoby młode jako rządne przygód, takie które dzień liczą od piwa i zakończają piwem, a do tego najważniejszy jest seks - takie przedstawienie skutecznie mnie odrzuca. Na szczęście w "Lawendzie w chodakach" tego nie ma.

 

Podoba mi się konstrukcja książki, zwłaszcza koniec, który zaskakuje. Czytałam ją już drugi raz (kiedyś dawno w gimnazjum zaczytywałam się w prozie pani Nowak) i zachwyciła mnie tak samo, jak za pierwszym razem. Miło spędziłam czas z "Lawendą w chodakach", bardzo szybko ją przeczytałam, kilka razy się uśmiechnęłam. To przyjemna, ciepła książka, która pokazuje, że życie w grupie jest trudne i trzeba się docierać, ustępować i tolerować zachowania drugiej osoby. Znajdziecie w niej wiele mądrych życiowych rad i jestem pewna, że nikt się na tej powieści nie zawiódł.

Michał Lipka

MIŁOSNA OPOWIEŚĆ DROGI

 

Miłosnych opowieści drogi popkultura zna wie. Wystarczy wspomnieć powieść i film "Dzikość serca" czy kinowy obraz "Przed wschodem słońca" - oba zdobyły w końcu niemałą popularność i takie samo uznanie. Czy ma sens dokładać do tego coś jeszcze? Wszystko zależy od wykonania. Powiedziałbym, że w literaturze wszystko zostało już odkryte i liczy się jedynie jakość odtwórstwa, ale to frazes, którego sam też zresztą nadużywam. Taka jest jednak prawda, a niniejsza powieść Ewy Nowak stanowi kolejny na to dowód. Dobrze napisana, wciągająca i emocjonująca, dostarcza znakomitej rozrywki, przy której czytelnik nie zastanawia się ile razy czytał już coś podobnego, tylko daje się porwać w świat bohaterów, choć swoje minusy także posiada.

 

Dwie pary. Czworo młodych ludzi. I ich problemy z miłością i życiem. Magda i Kuba, Damroka i Wiktor. Uczniowie i studenci z Warszawy u progu prawdziwego życia, już nie dzieci, jeszcze nie prawdziwi dorośli. Wakacyjny wyjazd w podróż po Europie staje się dla nich prawdziwym testem ich związków, kiedy do głosu dojdą ich odmienne pochodzenia, poglądy i przekonania….

 

Chociaż w „Lawendzie” Ewa Nowak po raz kolejny wraca do tematów doskonale znanych fanom jej twórczości, jak robi to przez całą swoją karierę – ba, powraca nawet do konkretnych postaci – tym razem może nie wszystko, ale wiele rzeczy jest inaczej. Coś się zmieniło, całość wydaje się dojrzalsza, a przede wszystkim nie tak zamknięta w ścisłych i wciąż tych samych ramach, jak zdecydowana większość powieści autorki. Podróż po Europie wprowadza nutę świeżości, problemy bohaterów i ich rozmowy wydają się kroczyć podobną ścieżką co (młodsze od niej) europejskie filmy Woody’ego Allena (choć brak im jego ciętości i nieoczywistej głębi kryjącej się za płaszczykiem humoru), a całość bywa przy okazji naprawdę zabawna.

 

Oczywiście przede wszystkim rządzi powaga, trudne tematy (tradycyjnie są to związki, kłopoty w domu i z najbliższymi, niepełnosprawność, złe traktowanie etc.) i miłość, nierozerwalnie spleciona z problemami. Bohaterowie czują, przeżywają, kochają, boją się, wściekają, a my stajemy się nie tylko świadkami ich emocjonalnych rozterek, ale i dajemy się wciągnąć w nie tak, jakby dotyczyły nas samych. Do tego powieść oferuje całkiem udane zaplecze psychologiczne - trochę zbyt łopatologicznie podane, przydałoby się więcej subtelności i wieloznaczności - ale i tak przekonywujące. Całość jest prawdziwa, nieźle skrojona, a z bohaterami i ich troskami każdy łatwo się zidentyfikuje.

 

Poza tym „Lawenda” to dobrze napisana, dość lekka w odbiorze powieść, która spodoba się starszym nastolatkom, jak i dorosłym wciąż pamiętającym ból wkraczania w dorosłość i samotnego mierzenia się z tym, co czeka za progiem tego nowego życia. Tym pierwszym ukaże co na nich czeka, tym drugim przypomni to i owo i wyzwoli wiele emocji. Nie ważne czy znacie inne historie z tymi bohaterami, czy też nie, czy czytaliście już mnóstwo książek Nowak, czy to będzie Wasz debiut – warto po „Lawendę w chodakach” sięgnąć, tak po prostu.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial