Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Skrzywdzona

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Skrzywdzona | Autor: Cathy Glass

Wybierz opinię:

Varia

Skrzywdzona, to kolejna smutna lecz prawdziwa powieść z cyklu pisane przez życie. Jej autorką, ale i bezpośrednią uczestniczką, jest Cathy Glass pracująca jako opiekun zastępczy. W swej karierze zawodowej spotkała już wiele zaniedbanych dzieci, żadna jednak historia nie wstrząsnęła nią tak bardzo, jak to co spotkało małą Jody.

 

Jody, w chwili, gdy trafia pod opiekę Cathy, ma 8 lat. Dziewczynka przejawia zachowania do tego stopnia zaburzone, że przez cztery miesiące zdążyła pięć razy zmienić opiekunów. Jest agresywna, nieposłuszna, pozbawiona empatii, a wszystko to dodatkowo jeszcze potęguje opóźnieni w rozwoju.

 

Historia Jody jest przede wszystkim przygnębiająca i szokująca, tak samo jak to co uczyniła dziewczynce jej własna rodzina. Wykorzystywana seksualnie przez swoich rodziców uznała takie zachowanie za naturalne, podczas, gdy niejednemu dorosłemu nie przyszło by to nawet do głowy.

 

Książka skłania do przemyśleń i idealnie obrazuje mechanizm: „nas to nie dotyczy", „to nie moja sprawa". Gdyby sąsiedzi, u których Jody szukała pomocy, cokolwiek uczynili, cała sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Zignorowane wołanie o pomoc przyczyniło się do ogromnego spustoszenia emocjonalnego, któremu czoła musi teraz stawić Cathy Glass.

 

Nie jest to proste zadanie i wymaga ono wiele poświęcenia, zarówno ze strony kobiety jak i jej rodziny. Walcząc z upartością i oporem Jody, małymi krokami zaczynają zmieniać jej postawę, ale czy pełne wyleczenie jest jeszcze możliwe. Czy terapia odniesie w ogóle należyty skutek?

 

Trudno ocenić taką książkę i powiedzieć, że jest ona pasjonująca lub trzymająca w napięciu, ponieważ takie słowa po prostu nie pasują do ciężaru i powagi sytuacji. Faktem jest, że niecierpliwie wyczekujemy zakończenia by dowiedzieć się co się ostatecznie stało z Jody, ale niewątpliwie wolelibyśmy aby taka historia nigdy się nie wydarzyła.

 

Jest to powieść wymagająca od czytelnika zrozumienia oraz odporności na istniejące zło. Wrażliwe osoby raczej nie będą w stanie spokojnie przez nią przebrnąć, ale mimo to warto ją poznać. Opróćz ogromu bólu przesyła ona sporą dawkę nadziei i pokazuje, że wbrew wszystkiemu są jeszcze na świecie dobrzy ludzie.

 

Bez wahania można powiedzieć, że Skrzywdzona nie tylko zapada w pamięć, ale wręcz brutalnie się w nią wdziera. Książkę polecam wszystkim, bez wyjątku. Nie bądźby nigdy obojętni na to, co dzieje się dookoła.

 

Katarzyna Meres

Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia – uczucie pustki, smutek, przygnębienie, żal do świata i okrucieństwa, z jakim się spotykamy; a na które często przymykamy oczy. Jestem w szoku, nadal nie mogę do siebie dojść. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie robią takie okropne rzeczy i mogą normalnie żyć.

 

Książka, oparta na faktach, przedstawia historię ośmioletniej dziewczynki Jodie, która trafia do kobiety, Cathy, która tworzy dom zastępczy dla trudnych dzieci. Pragnie ona pomóc Jodie ze wszystkich swoich sił. Kiedy ją przyjmowała, nie zdawała sobie sprawy, co ta agresywna dziewczynka przeszła. Nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Opieka społeczna była ślepa na sygnały wysyłane przez dziecko, tak samo poszczególne rodziny, które się zajmowały nią przez bardzo krótki okres czasu, ponieważ nie wytrzymywały.

 

Jodie jest trudnym dzieckiem. Bardzo trudnym. Przeszła przez piekło, doświadczyła wszystkiego, co najgorsze – upokorzenia, zdrady, zaniedbania, zdezorientowania, molestowania... Dla niej męki, które przechodziła były czymś normalnym – mówiła o tym bez emocji, tak jakby opowiadała niezbyt pasjonującą historię. Dziewczynka miała trudności ze wszystkimi najprostszymi czynnościami, które w jej wieku dzieci wykonują z prędkością światła.

 

Cathy nie szczędzi szczegółów, niczego nie ukrywa, opowiada tę historię z przejęciem, stara się patrzeć z dystansu, chce pomóc. Kiedy wydaje się, że z Jodie wszystko zaczyna się dobrze układać, równie szybko wszystko upada – kolejne dni przynoszą więcej bolesnych wspomnień w głowie Jodie, która popada w depresję.

 

Nie mogę uwierzyć, że bliscy są zdolni do takich rzeczy. Ja nie potrafię sobie wyobrazić, jak mogłabym patrzeć na gwałcenie dziecka przez ojca, który demonstruje wszelkie odmiany seksu na małym dziecku i to na oczach innych – matki, przybranych cioci, wujków, którzy szydzą i śmieją się z Jodie... Co to za rodzicie? Co to za ludzie? Gdzie byli sąsiedzi, przyjaciele, policja? Dlaczego nikt nie widział takiej tragedii, która naznaczyła niewinne dziecko. I Jodie już nigdy nie będzie taka sama. Mimo stałego leczenia i kochających ją osób nigdy nie zrozumie idei prawdziwej rodziny. Przez rok czasu pobytu u Cathy, nie umiała zrozumieć, dlaczego inni tatusiowie nie „kochają" swoich córeczek, jak to robił jej tata. Nie zdawała sobie sprawy, że to nie ma miejsca w normalnych rodzinach, myślała, że tak jest wszędzie...

 

Mogłabym naprawdę długo pisać na temat tego, co przeczytałam i co o tym myślę, ponieważ myśli kotłują mi się w głowie... Nie będę tego jednak robić – chcę, abyście sięgnęli po tą książkę, aby zobaczyć na czym stoi ten nasz świat. Nie wolno być biernym, kiedy wiemy, czy mamy podejrzenia, że coś takiego tuż obok nas może się wydarzyć. Może dzięki interwencji, uratujemy choć jedno dziecko, które będzie miało szansę na normalne życie.

 

Na pochwałę, ogromną pochwałę zasługuje Cathy – mimo iż ona nie może tego przeczytać, dziękuję jej za postawę, za siłę, oddanie i poświęcenie się tej małej istocie, której ofiarowała swoją miłość i dobroć, a Jodie nie łatwo jest kochać. Darzę Cathy ogromną sympatią i szacunkiem. Jest niesamowitą osobą, dzięki niej kilkanaście dzieciaków mogło zaznać spokoju, bezpieczeństwa, miłości, radości... Zarówno z jej strony, jak i również ze strony Pauli, Adriana i Lucy – jej dzieci.

 

Kiedyś chciałam pomagać takim małym istotkom, które rozpaczliwie szukają pomocy wyrażając ją agresją, zamknięciem, smutkiem, czy pozorną radością... Teraz jednak wiem, że nie dałabym rady udźwignąć takiej odpowiedzialności i tylu emocji. Jestem osobą wrażliwą i kiedy dzieje się krzywda innym, mnie to boli. A boli tysiąc razy bardziej, kiedy ofiarami są bezbronne, niczemu winne małe dzieci...

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Comments  

0 # Martyna 2018-06-18 23:29
:)
Reply | Reply with quote | Quote | Report to administrator

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial