Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Katedra Heretyczki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Martina Kempff
  • Tytuł Oryginału: Die Kathedrale Der Ketzerin
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Niemiecki
  • Przekład: Jolanta Janicka
  • Liczba Stron: 384
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 144x208 mm
  • ISBN: 9788362252923
  • Wydawca: Telbit
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Katedra Heretyczki | Autor: Martina Kempff

Wybierz opinię:

Alex9

Średniowiecze, epoka pomiędzy starożytnością i renesansem, tak różna od swej poprzedniczki oraz następczyni jak dzień od nocy. Kojarzy się z mrokiem, zabobonami, klęskami, wszystkim tym co wzbudza strach i ból, jednak wbrew pozorom w wielu aspektach aż tak nie różniła się od przeszłości i przyszłości, do końca nie odcięto się od tego co było, a to co miało nastąpić też miało część swych źródeł w wiekach średnich. Europa właśnie zaczyna tworzyć zręby swej potęgi, które przetrwają wiele stuleci, a kultura i sztuka, chociaż odmienna od swych poprzedniczki i następczyni, również zaznaczy swoją obecność w dziedzictwie kulturalno - historycznym. Jednak u podstawy każdego zapisu na kartach historii stoi człowiek, to on jest równocześnie głównym rozgrywającym, pionkiem i obserwatorem. Pragnienia i marzenia mają potężną moc, zdolną przenosić góry, zdobywać niezdobyte i sięgać po to co wydawało się nieosiągalne ...
Trzynasty wiek, czas gdy słowo "wojna" było na porządku dziennym. Bitwy, spiski, bunty, krucjaty i religia, to chleb powszedni Francji i nie tylko jej, zamiast nabożnej ciszy i chorałów gregoriańskich częściej słyszy się szczęk broni i widzi płonące stosy. Mogłoby się wydawać, że w takiej scenerii przyjaźń i miłość w ogóle nie mają racji, liczą się przede wszystkim układy i aranżowane związki, lecz gdzieś pomiędzy obowiązkiem i racją stanu czasem zaistnieje coś co zmieni życie kilku osób, a nawet całego narodu. Kilka słów wypowiedzianych w odpowiednim miejscu oraz czasie przynosi zaszczyty oraz to o czym nawet nie śmiało się marzyć, ale jaką cenę wyznaczył za to los? Korona oznacza władzę, przywileje i ... podejmowanie decyzji, jakie mogą ranić najbliższych.

 

Dwie kobiety, królowa i jej dwórka, dzieli je pozycja społeczna, lecz wiąże przyjaźń i przeznaczenie. Średniowiecze narzuca im z góry określone role, ale każda z nich dostaje szansę wyjścia poza nie, czasem trzeba wejść na inną ścieżkę, bo dotychczasowa okazała się drogą donikąd ... Łatwo dać sobie i innym obietnice, lecz ich wypełnienie wymaga odwagi oraz przeciwstawieniu się obowiązującym zasadom, a nawet samemu sobie. Kiedy do gry wkraczają uczucia stawka wzrasta, skrywana miłość może zostać dostrzeżona, ale nadal pozostać tajemnicą i stanowić źródło intrygi. Klara i Blanka, obie zdecydowały się na trudne życiowe szalki, wspierają się, wiedzą, że mogą liczyć na siebie, ale czy tak będzie zawsze? Jedna występuje przeciwko temu co jest podstawą dla drugiej, a kara za sprzeciw jest tylko jedna i obie wiedzą jaka ... Wiara, to ona dała im siłę, ale sprawiła i ból, tak samo jak uczucie, co wybiorą w momencie próby? Osobiste szczęście czy obowiązek wobec innych?

 

"Katedra heretyczki" opiera się na historycznych wydarzeniach i bohaterach, lecz wychodzi poza ramy tego gatunku. Polityka, miłość, wiara i intrygi nie są domeną jedynie współczesności, autorka umiejętnie łączy te elementy w opowieści o ludziach i czasach, wbrew pozorom ciekawych i barwnych. Wielkie wydarzenia wyglądają inaczej gdy są ukazane nie od strony uwiecznionej na kartach historii, ale z punktu widzenia pojedynczych osób i wpływu jakie miały na ich życie. Przeszłość okazuje się wcale nie tak odległa, bo konflikty na tle religijnym nadal są aktualne, a wojny religijne nie odeszły w zapomnienie. Jedno pozostało niezmienne - w kulisach kryje się człowiek, jego uczucia i życie, nierozerwalnie związane z tym co w przyszłości będzie nosiło miano historii ...

 

Dosiakł

Klara jest nieślubną córką hrabiego Tuluzy i zaufaną damą dworu Blanki Kastylijskiej. Podczas podróży do Paryża dziewczyna zostaje napadnięta przez krzyżowców, mających walczyć z heretykami z polecania króla Ludwika VIII. Niespodziewanie bohaterką opiekują się znienawidzeni przez Inkwizycję członkowie wspólnoty katarów, którzy dają się poznać jako uczciwi, pracowici i bogobojni ludzie. Jednak do Marmande nieuchronnie zbliżają się oddziały króla Francji, skazując wszystkich mieszkańców na śmierć. Po raz kolejny Klara zostaje wyratowana z opresji, a jej wybawicielem okazuje się sam hrabia Szampanii. Po powrocie na królewski dwór dziewczyna zaczyna wątpić czy to, czego naucza Kościół Katolicki jest prawdą. Niespodziewanie na jej drodze staje przystojny, należący do katarów Felicjan. To dzięki niemu Klara poznaje innych „wierzących" i sama staje się częścią tej wspólnoty. Co się stanie, gdy Blanka Kastylijska dowie się, że jej ukochana wychowanka jest heretyczką? Jak dalej potoczą się losy Klary, jej brata Rajmunda, udzielającego w swoimi mieście schronienia katarom i samej królowej?

 

Odpowiedzi na te pytania kryją się w pasjonującej powieści Martiny Kempff, łączącej historyczne fakty z pierwszej połowy XIII wieku z fikcyjnymi wydarzeniami. Opis fabuły może brzmi nieco chaotycznie i niezrozumiale, ale w trakcie lektury wszystkie wątpliwości i niewiadome znikają. Autorka pomaga uporządkować opisywane zdarzenia i pokazać je w szerszym kontekście poprzez stworzenie krótkiej charakterystyki występujących w książce bohaterów oraz dodanie tzw. tablicy chronologicznej. Na końcu znajduje się również słowniczek, wyjaśniający łacińskie zwroty oraz szczegóły dotyczące katarskich obrzędów. Dzięki temu czytelnik od razu może zanurzyć się w tę porywającą opowieść, nie martwiąc się, że coś będzie niejasne lub przemilczane. Uważam, że Katedra heretyczki to świetna, napisana z rozmachem opowieść o trudnych wyborach, dramatycznych rozstaniach i życiowym zagubieniu, dotykającym ludzi bez względu na ich wiek czy pochodzenie. Pewne niedociągnięcia rzucają się w oczy, ale dawno żadnej książki nie czytało mi się tak dobrze jak dzieła Martiny Kempff.

 

Lubię czytać powieści historyczne, ale często trudno w nich znaleźć granicę między tym, co zdarzyło się naprawdę, a tym, co autor wytworzył na potrzeby swojego dzieła. W przypadku recenzowanej książki ten problem właściwie nie istnieje, ponieważ pisarka wyjaśnia, który aspekt jej opowieści zgodny jest z historią, jaki wątek powstał w oparciu o pogłoski, a co jest tylko i wyłącznie jej fantazją. Do rzeczywistych zdarzeń z przeszłości nie mogę mieć zastrzeżeń nawet, jeżeli jakieś nieścisłości się pojawiają to nie zostały przeze mnie wyłapane. Pisarka wzięła na warsztat bardzo niespokojnie czasy, pełne wojen, spisków i nieuzasadnionej przemocy. Jednak doskonale poradziła sobie z tym zadaniem, ponieważ powieść aż kipi od emocji bohaterów, czym wzbudza duże zainteresowanie odbiorcy. W chwili, gdy krzyżowcy zasadzają się na bezbronnych ludzi niemal czuć gorąco rozpalanych stosów i widać oszalałe, bezrozumne twarze rycerzy, wierzących, że zabicie jak największej ilości bluźnierców zapewni im zbawienie. Jednak Katedra heretyczki nie składa się tylko z opisów przerażających działań Inkwizycji, ale zawiera równie sugestywne fragmenty, ilustrujące siłę ludzkich uczuć i przywiązanie do ukochanej osoby. Nie da się wyrzucić z pamięci tego, dla kogo żywiej bije serce nawet, jeśli osoba ta przysparza jedynie zmartwień i kłopotów. Niestety istnieje też druga strona medalu, bo choć miłość powszechnie uznawana jest za uczucie piękne i dobre, to czasami może przerodzić się w niebezpieczną obsesję.

 

Centralnymi postaciami swojej książki Martina Kempff uczyniła dwie kobiety, odznaczające się uporem, odwagą i ogromną siłą charakteru. Mimo że Blanka zajmowała nieporównywalnie wyższą pozycję społeczną to kochała Klarę jak własną córkę. Zwierzała się jej ze swoich myśli, troszczyła o jej dobro i ze smutkiem przyjmowała do wiadomości, że podopieczna coraz bardziej się oddala. Z radosnej i pełnej życia dziewczyny Klara zmieniła się w poważną i zatroskaną kobietę. W pewnym momencie drogi bohaterek rozchodzą się definitywnie i nie ma już szans na powrót do dawnej bliskości. Pisarka stworzyła wiarygodne i pełne ludzkich emocji postaci, których skomplikowane losy śledziłam z wielką uwagą. Zarówno Klara jak i Blanka poddawały się różnym nastrojom. Nie zawsze były pewne swojego zdania, często martwiły się o najbliższych i z lękiem patrzyły w przyszłość. Moim zdaniem kreacji bohaterów można zarzucić naprawdę niewiele. Tylko raz miałam wrażenie, że autorka trochę pogubiła się w swojej wizji Blanki Kastylijskiej, ponieważ najpierw przedstawiła ją jako kobietę zupełnie oddaną mężowi, gotową umrzeć w tym samym momencie, co Ludwik VIII, a pod koniec powieści wykreowała ją na osobę lekkomyślną i kochliwą. Zdaję sobie sprawę, że każdy może inaczej oceniać portrety bohaterów, ponieważ autorka nie stroni od wydarzeń, do których w rzeczywistości raczej nigdy nie miałoby prawa dojść. Mnie to nie przeszkadzało, uważam, że takie elementy dodały całej historii smaczku i pozwoliły wczuć się w położenie bohaterów.

 

Tytułowa katedra to oczywiście Notre-Dame, ale przyznam szczerze, że szczególnego udziału w całej historii ta budowla nie ma. W świątyni potajemnie odbywały się spotkania kacerzy, a w murach rzekomo wykuto znaki, dotyczące ich wierzeń i... to tyle. Braku tego wątku nie zaliczam do mankamentów książki, po prostu dziwi mnie tytuł średnio pasujący do treści. Skoro po raz kolejny wspominam o katarach to muszę zwrócić uwagę na to, że Martina Kempff wnikliwie przedstawiła ich świat, opisując poglądy na życie po śmierci, życie ziemskie, a przede wszystkim przytaczając zasady, którymi kierowali się ci tzw. heretycy. Obnażona została także niewyobrażalna chciwość najwyższych dostojników kościelnych, niewahających się przed namawianiem do mordowania niewinnych ludzi po to, by napełniać kieszenie złotem i pomnażać kościelny majątek. Powód wszystkich wypraw krzyżowych dla nikogo dzisiaj nie stanowi tajemnicy, ale w średniowieczu ludzie naprawdę wierzyli, że walczą w słusznej sprawie. Niewielu dostrzegało obłudę papieży i biskupów, a jeśli jednak zaświtała im taka myśl, to szybko ją tłumili z obawy przed spłonięciem na stosie. Lektura Katedry heretyczki dostarczyła mi wielu emocji i pozwoliła lepiej poznać mroczny okres w historii Francji. Nie mogę się doczekać kolejnej powieści Martiny Kempff.

 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa Telbit.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial