Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kolekcjoner Oczu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 7 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 6 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 7 votes
Okładka: 100% - 8 votes
Polecam: 100% - 7 votes

Polecam:


Podziel się!

Kolekcjoner Oczu | Autor: Sebastian Fitzek

Wybierz opinię:

LadyBoleyn

Ostatnio na jednym z portali czytelniczych padło pytanie: za co najbardziej lubimy kryminały? Cóż, bez wątpienia, idealna książka w tym gatunku powinna posiadać szybką akcję, niebanalną fabułę i charakterystycznego głównego bohatera, którego losy od pierwszych stron zainteresują czytelnika. Zetknęłam się już z niektórymi takimi lekturami, w których niestety niekiedy brakuje nutki zgrozy i tajemnicy. Jednakże „Kolekcjoner oczu" autorstwa Sebastiana Fitzka jest w każdym calu idealny.

 

Po Berlinie grasuje niebezpieczny morderca. Najpierw zabija matkę, a następnie porywa dziecko, przechowując je w nieznanym nikomu miejscu. Ojciec na odnalezienie latorośli ma jedynie 45 godzin, których upływanie zaznacza stoper, włożony w rękę martwej kobiety. Po wyznaczonym czasie, dziecko umiera, a zabójca wydłubuje mu lewe oko. Dlatego też właśnie zyskał pseudonim „Kolekcjoner oczu".

 

Alexander Zobach kilka lat temu pracował jako policyjny negocjator. Jednak śmierć, zadana z jego rąk, kobiecie, która porwała dziecko, spowodowała pojawienie się u niego wyrzutów sumienia i przymus zmiany zawodu. Mężczyzna został dziennikarzem śledczym, który stara się dobrze wykonywać swoje zadania. Jego dotychczasowe życie zmienia się, kiedy w radiu słyszy o kolejnej zbrodni popełnionej przez kolekcjonera. Jedzie na miejsce zdarzenia, gdzie policja prowadzi już dochodzenie. Okazuje się, iż informacja o tym wydarzeniu nie została ogłoszona, co sprawia, że nikt nie wie, jakim sposobem Zobach dowiedział się o miejscu morderstwa. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, kiedy mężczyzna poznaje Alinę Gregoriev – niewidomą bioenergoterapeutkę, która sądzi, że spotkała kolekcjonera, bowiem potrafi przez dotyk zobaczyć przeszłość człowieka. Zobach staje się podejrzanym w sprawie, a upływające godziny mogą być ostatnimi w życiu poszukiwanego dziewięcioletniego Tobiasa. Rozpoczyna się gra, w której zwycięzca będzie tylko jeden.

 

O twórczości pana Sebastiana Fitzka słyszałam już wiele dobrego, jednak „Kolekcjoner oczu" jest pierwszą książką jego autorstwa, którą miałam okazję przeczytać. I muszę przyznać, że na pewno nie po raz ostatni przeczytałam powieść tego pisarza. Sebastian Fitzek posiada lekki i ciekawy styl, który pozwala nam powolnie zagłębić się w akcji, sprawiając, że głównie skupiamy się na wydarzeniach, a nie też przemyśleniach. Jak zdążyliście zapewnie zauważyć, fabuła jest interesująca i już od pierwszych stron autor wprowadza nas do zbrodniczego świata. Kolekcjoner był wręcz nieosiągalny, powiedziałabym, że to postać, która powinna istnieć w filmach fantastycznych, a pojawiła się w rzeczywistości. Sam motyw działania mordercy i pomysł Fitzka na porównanie cyklu morderstw do gry całkowicie sprawiły, że nie mogłam przerwać czytania tej książki, z zainteresowaniem śledząc kolejne ruchy bohaterów, którzy byli o krok od rozwiązania zagadki.

 

„Kolekcjoner oczu" napisany jest w sposób oryginalny, bowiem książka zaczyna się od epilogu, mieszczącego się na 437 stronie. Początkowo zastanawiałam się, czy nie czytać tej powieści od tyłu, jednakże szybko wykasowałam tą myśl. Sebastian Fitzek przedstawia akcję z punktu widzenia kilku osób, dzięki czemu czytelnik ma wgląd na całą sprawę. Bardzo podobały mi się opisy przeżyć porwanego dziecka, które sądziło, że to jedynie niepozorna gra jego kolegów. Natomiast zabrakło mi jedynie rozdziałów, gdzie pisarz ukazywałby duszę mordercy. Co prawda, wystąpiło kilka listów jego autorstwa, jednakże to nadal było zbyt mało. Być może dzięki temu łatwiej byłoby zgadnąć, kim on był, lecz osobiście uwielbiam czytać myśli osób, które postępują w sposób zły, a podświadomie widzą świat w zupełnie innych barwach.

 

Alexander Zorbach był spokojnym dziennikarzem, który moim zdaniem idealnie został wykreowany przez Sebastiana Fitzka. Wątek z jego rodziną i wyrzuty sumienia tego bohatera niekiedy potrafiły zasmucić oraz zobaczyć, jak wiele dla Zorbacha znaczy rozwiązanie zagadki. Od samego początku nie miałam zaufania do Aliny, niewidomej bioenergoterapeutki, która zachowywała się tak, jakby skrywała jakąś tajemnicę. Jednakże w efekcie okazała się być szczera w swych zamiarach. Jak przeczytałam w podziękowaniach, autor stwarzając tę postać rozmawiał z niewidomymi, którzy przybliżyli mu zachowanie osoby pozbawionej wzroku. Muszę przyznać, że postać terapeutki wydawała się być naprawdę realną.

 

Bardzo spodobał mi się motyw wydłubywania dziecku oka, ponieważ było czymś rzadko spotykanym, irracjonalnym wręcz. Zaintrygowało mnie zakończenie i sprawiło, że z chęcią przeczytałabym kontynuację tej książki. Nie chcę niczego zdradzać, ale odczułam lekki niedosyt i brakuje mi takiego prostego wyjaśnienia, jak się wszystko skończyło i co będzie dalej z głównym bohaterem. Cóż, mam nadzieję, że pan Fitzek myśli o „Kolekcjonerze oczu 2".

 

„Kolekcjoner oczu" to doskonały kryminał, przy którym nie można się nudzić. Autor posiada wspaniały styl oraz ciekawe pomysły, które w połączeniem z motywem zbrodni sprawiają, że ciężko oderwać się od przedstawionego tekstu. Szybka akcja i interesujące przemyślenia bohaterów są kolejnym wspaniałym elementem, który można znaleźć w tej powieści. Innymi słowy – polecam.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial