Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dość Już Łez

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Dość Już Łez | Autor: Linda Howard

Wybierz opinię:

LadyBoleyn

Zawsze podziwiam bohaterki książek, które wytrwale dążą do obranego celu i nie poddają się nawet wtedy, kiedy ich szanse na wygrane są znikome. Pisarze potrafią stworzyć silne charaktery, które sprawiają, że sami pragniemy być tak wytrwali jak oni i wspominamy nasze plany, które porzuciliśmy z powodu braku czasu lub chęci. Niewątpliwie, taką postacią jest Milla, poszukiwacz dzieci z „Dość już łez" Lindy Howard, która przez 10 lat nieustannie poszukiwała swojego syna i swojego szczęścia.

 

Pewnego dnia, jak na co dzień, Milla wyszła na zakupy razem ze swoim sześciotygodniowym synem Justinem. Jednakże tym razem wyprawa nie przebiegła tak jak zwykle – nagle wokół niej pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy odebrali jej dziecko i zaczęli uciekać. Żaden z obserwatorów nie przybiegł z pomocą, a zaskoczona Milla rzuciła się na jednego z porywaczy, zostawiając mu trwałe blizny na twarzy. Następnie została zaatakowana nożem, co spowodowało utratę przytomności.

 

Milla przez 10. lat próbowała odnaleźć swojego syna, jednak bezskutecznie. Wszystkie tropy prowadziły praktycznie donikąd. Przez ten okres czasu, kobieta rozwiodła się ze swoim mężem, Dawidem, który ułożył sobie życie na nowo, oraz założyła specjalną organizację, w której wraz z ochotnikami poszukiwała zaginionych. Dotychczasowe starania Milli na odnalezienie syna nabierają kolorów, kiedy poznaje Diaza, który uchodzi za jednego z najlepszych Łowców i płatnych zabójców. Mężczyzna w ciągu kilku tygodni odkrywa odpowiedzi na pytania, przy których trwała policja przez całą dekadę. Pomiędzy Millą i Diazem zaczyna pojawiać się uczucie, ale kobieta wie, że dopóki nie odnajdzie Justina, jej życie nie ma prawa iść normalnym tropem. Im więcej rzeczy się dowiaduje, tym bardziej nie potrafi uwierzyć w to, jaka jest prawda odnośnie porwania.

 

Linda Howard już w pierwszym rozdziale rozpoczyna akcję, wprowadzając czytelnika do życia Milli, które ze spokojnego przeradza się w dramatyczne. Autorka najpierw pokazuje walkę zrozpaczonej kobiety, która nie pozwala zabrać swojego dziecka, a następnie przenosi nas w czasie o 10 lat do przodu, kiedy Milla ze szczęśliwej, spełnionej mężatki przeobraża się w zdesperowaną poszukiwaczkę dzieci, która pomimo wszystko w dalszym ciągu wierzy w to, że odnajdzie Justina. Praktycznie odtrąciła od siebie całą rodzinę, skupiając się jedynie na tym, by znów mieć przy sobie syna. Gdy poznaje Diaza, początkowo jest w stosunku do niego nieufna, szczególnie gdy ten ma wątpliwości do jednego z jej przyjaciół – True. Jednakże to właśnie z tym wyjątkowo zamkniętym w sobie mężczyzną nawiązuje romans oraz z każdym dniem zbliża się do rozwiązania zagadki. Powstaje jedynie pytanie, które jest najcięższym dla Milli: Co zrobi, jeśli odnajdzie Justina? Zabierze go do siebie czy też pozwoli mu zostać w rodzinie, w której się wychował?

 

Autorka „Dość już łez" niewątpliwie posiada bardzo dobry i lekki styl. W tej książce nie zabrakło akcji ani też wydarzeń, które sprawiały, że z ciekawością śledziłam losy bohaterów. Widać, iż fabuła została przemyślana, a pomysłowość Lindy Howard sprawiła, że początkowo dosyć prosta do rozwiązania zagadka przekształciła się w nieznaną grę, w której każde rozwiązanie mogło być możliwe. Pisarka stworzyła wspaniałe, żywe dialogi, a opisy uczuć i refleksji bohaterów zasługują na wyjątkową uwagę. Zarówno z Millą jak i z Diazem łatwo było się utożsamić, ponieważ obydwoje przeżywali wewnętrzne katusze. Szczególnie postać niepozornego płatnego mordercy całkowicie podbiła moje serce, ponieważ odchodził od stereotypowych mężczyzn, pracujących w tym „zawodzie". Ciekawy i tajemniczy bohater, który wiedział czego chce, sprawił, że w tej powieści nie zabrakło humoru, idealnie łączącego się z powagą i scenami zgrozy. Zakończenie zapewne można było przewidzieć, jednak wątki poboczne cały czas tworzyły jedną wielką zagadką, której rozwiązanie znalazło się dopiero na ostatnich stronach.

 

Linda Howard w „Dość już łez" pokazała, jak życie może być zaskakujące i fakt, że nie powinno ufać się praktycznie nikomu. Jej wspaniały styl połączony z szybką akcją i ciekawymi pomysłami sprawił, że powieść zasługuje na niejedną pochwałę. Osobiście urzekła mnie ta historia, a szczególnie zakończenie. Cóż, pierwszy raz tak miałam, że podczas czytania przeszły mnie dreszcze. ;) Polecam, ponieważ „Dość już łez" to niezapomniana pozycja.

 

Magda

Linda Howard - jest autorką około czterdziestu powieści, które były bestsellerami New York Timesa, USA Today, czy Publishers Weekly. Jest także laureatką wielu nagród w kategorii literatury kobiecej, między innymi RITA Award oraz Romantic Times Magazine Award.

 

David jest chirurgiem i razem z kolegami postanowił założyć mały, darmowy szpital w biedniejszych rejonach Meksyku. Tuż przed wyjazdem okazało się, że jego żona - Milla jest w ciąży, ale pomimo to postanowili wyjechać. Wkrótce urodził im się chłopczyk, któremu dali na imię Justin. Któregoś dnia David jak zwykle spieszył się do szpitala. Ucałował na pożegnanie żonę i synka, po czym szybko wyszedł. Nawet się nie domyślał, że jest to ostatni raz, kiedy widzi swoje dziecko...

 

Po wyjściu męża do pracy Milla zabrała sześciomiesięcznego Justina na targ. Jak zwykle planowała zrobić małe zakupy i wrócić do domu. Niespodziewanie napadło ją dwóch mężczyzn, którzy zamierzali odebrać jej dziecko. Zszokowana Milla próbowała bronić syna, rzuciła się na porywaczy i walczyła. Udało jej się nawet wydrapać jednemu oko, jednak została pchnięta nożem w plecy i straciła przytomność. Mężczyźni uciekli z jej ukochanym synkiem, a nikt z tłumu ludzi zgromadzonych dookoła nawet nie zareagował, nie próbował jej pomóc.

 

Pchnięcie nożem okazało się na tyle groźne, że Milla musiała być operowana i długo dochodziła do zdrowia. Kiedy jednak odzyskała siły jej głową i sercem zawładnęła jedna myśl: odnaleźć syna. Z dnia na dzień szczęśliwe i idealne małżeństwo Milli się rozpadało. Coraz bardziej oddalała się od męża i choć w głębi serca kochała go, to nie wyobrażała sobie by mogli być razem jak dawniej. Była zrozpaczona i wiedziała, że dopóki nie odnajdzie własnego dziecka, nie będzie mogła normalnie żyć i być szczęśliwa.

 

Mija dziesięć lat. David po rozwodzie z Millą ułożył sobie życie z inną kobietą. Milla natomiast wszystkie te lata spędziła na poszukiwaniach syna, które okazały się bezskuteczne. Założyła też organizację zajmującą się poszukiwaniem zaginionych osób, przede wszystkim dzieci. Chociaż udało jej się pomóc tysiącom ludzi w odnajdywaniu bliskich, to sama nie potrafiła znaleźć żadnego tropu, który zaprowadziłby ją do syna. Chwytała się każdej nadziei, każdego najmniejszego śladu, ale każdy prowadził donikąd. Powoli kobieta traciła nadzieję, jednak na jej drodze pojawił się niejaki Diaz. Samo imię tego mężczyzny wzbudzało strach i respekt, uchodził bowiem za człowieka bezwzględnego i zawsze doprowadzającego sprawy do końca. To właśnie on pomógł Milli dotrzeć do prawdy i odkryć tajemnice związane z porwaniem syna. Powoli też rodziło się pomiędzy nimi uczucie. Diaz, choć skryty i małomówny, na początku przerażał Millę, to mimo to w jakiś sposób ją pociągał. Kobieta jednak odsunęła od siebie to uczucie i skupiła się na myśleniu o Justinie. Wiedziała, że nie może się poddać, będąc u kresu poszukiwań. Musiała dowiedzieć się co czy wszystko z nim w porządku. Chciała wiedzieć, czy jest kochany i jakich ma rodziców. Tylko czy będzie mogła pogodzić się z myślą, że nigdy nie odzyska Justina tak naprawdę? Po tylu latach nie może zabrać go od przybranych rodziców, bo to zburzyło by mu cały świat. Jak w takim razie potoczy się jej dalsze życie, które nagle zostało pozbawione celu?

 

Zawsze duże wrażenie robili na mnie ludzie, którzy pomimo wszystko potrafią dążyć do wyznaczonego celu. Mają na tyle silną wolę, żeby się nie poddać w połowie drogi, nie zrezygnować, kiedy wydaje się, że wszytko jest stracone, nie zniechęcić. Milla - główna bohaterka książki jest właśnie przykładem takiej kobiety - wytrwałej i pomimo beznadziejne sytuacji, niepoddającej się aż do samego końca. Jej determinacja i wytrwałość wydają się czasem wręcz absurdalne, ale pomagają jej w odnalezieniu szczęścia. Od pierwszych stron czytelnik towarzyszy bohaterce w poszukiwaniach i razem z nią przeżywa stratę syna. Książka jest przy tym napisana lekkim i przyjemnym językiem. Pomimo, że fabuła jest dosyć przewidywalna, to urozmaicają ją zaskakujące wątki poboczne. tworzą one zagadkę, która zostaje rozwiązana dopiero pod koniec książki. Jedyne co mi się nie spodobało, to "amerykański klimat" powieści, który dało sie odczuć w niektórych momentach. Nie stanowiło to jednak zbyt wielkiego problemu. Ogólnie przyjemna lektura, chociaż we mnie wzbudziła też pewnego rodzaju przerażenie. Porwania dzieci zdarzają się przecież nie tylko w książkach, a ja nawet nie chcę się zastanawiać, jak w takich sytuacjach czują się rodzice i jak wygląda ich późniejsze życie.

 

Książkę otrzymałam od Księgarni MATRAS dzięki współpracy z portalem SZTUKATER, za co serdecznie dziękuję.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial