Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Milczące Słowa

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Milczące Słowa | Autor: Jagoda Wochlik

Wybierz opinię:

Vivienne

Długo czekałam na ten moment. Chwilę, w której pozwolę sobie na czystą przyjemność zatopienia się w historii o wampirze i dziewczynie. Nic, co przypomina historyjkę dla nastolatek. Ponieważ każda nastolatka, która szukałaby tutaj cukierkowej miłości, zawiedzie się na wstępie.
Jagoda Wochlik nie rozczarowała mnie, ani moich oczekiwań. Dostałam to, czego pragnęłam od momentu ujrzenia intrygującej okładki jej powieści: mocne wrażenia, niezapomniane przeżycie.

 

Zuza – dwudziestoletnia studentka, spontaniczna, utalentowana dziewczyna, która swym śpiewem rozkochała w sobie najlepszego przyjaciela. Jeszcze przez moment nieświadoma swojego dalszego toru życia. Swojego przeznaczenia.

 

Henry Got – kamień bez serca, ani krzty uczuć... Nie, nie, inaczej. Henry Got to doświadczony, bo ponad czterystuletni wampir, którego egzystencja nie pozwala na okazywanie emocji, targające nim w jego wnętrzu. Ponieważ tak, ten, którego powinniśmy uważać za bezuczuciową bestię, poprzez milczenie ukrywa swoje prawdziwe oblicze, które mimo wszystko różni się od wrażenia, którym karmił mnie przez większą część lektury.
Spotkali się przypadkiem. Ot źle wybrana droga, nakierowała ich na siebie bez wcześniejszego uprzedzenia. Zuzanna znalazła się w złym miejscu, o nieodpowiedniej porze, a Got uratował jej życie. Nie po raz ostatni, ma się rozumieć. Jak to się stało, że zwykła śmiertelniczka i potężny wampir otarli się o swoje ścieżki? Ano nie bez powodu. Swój udział miała w tym pewna przepowiednia. Przepowiednia, której główną część zajmowała Zuzanna. Jako dziewczyna ze światłem pod skórą miała stać się początkiem końca Henrego Gota.

 

Henry Got. Postać nie do końca pozwalająca się zrozumieć. Natrafiałam na pewien mur, w momencie gdy próbowałam poskładać do kupy przesłanki nim kierujące. Jednak pomimo tego faktu bardzo mi się spodobał. Okazał się kimś, za kogo wcześniej go nie uważałam. To prawda, był bezlitosny. Potrafił bez zapowiedzi wykręcić rękę, doprowadzić do płaczu, zaatakować. Jednak to nadawało mu tej oryginalności i tajemniczości, która przyciągała mnie niezrozumiałą siłą.

 

Z drugiej strony Zuza również nie umożliwiła mi pojąć swoich poczynań. Ale może właśnie to miłość robi z człowiekiem. Że mimo bólu, który przynosi, pochłania nas bez reszty, przyciągając, okazujemy tej osobie zrozumienie, cierpliwość, na którą w normalnych okolicznościach nie bylibyśmy zdolni. Niebywała postać z niezwykłym usposobieniem. Dobra, odważna, pozwoliła mi spojrzeć na świat innymi oczami.

 

Nierzadko zdarzało się, że byłam zaplątana w tym bałaganie faktów oraz informacji. Jednak ciekawy świat elfów, wampirów, wilkołaków, osadzonych w polskich granicach urzekł mnie do tego stopnia, że nie przejmowałam się niektórymi niedogodnościami. Ach tak, zapewne nikt nie spodziewał się, że fantastyka umieszczona w ojczystych realiach ma możliwość odnieść sukces i wzbudzić zachwyt. Ja również nigdy o tym nie myślałam. Dlatego moje zdziwienie było niemałych rozmiarów. Ale to plus, ogromny plus. Ponieważ Jagoda Wochlik jest pierwszą, z która miałam przyjemność się spotkać, autorką z taką odwagą, aby spróbować i nie spalić na panewce.

 

Sądzę, że każdy, kto zechciałby przeżyć konfrontację z Henrym Gotem, musi się przygotować. Oswoić się z myślą, że niemożliwe stanie się możliwym, a przerażenie bywa czasem namacalne. Taki już jest owy wampir, odbiera wiele, nie dając nic w zamian, pomijając niezapomniane spotkanie, które wyryło w mojej pamięci głęboką szczelinę.

LadyBoleyn

Drogi Panie Gocie,

 

Mijają dokładnie dwa dni odkąd opuściłeś skromne progi mojego domu, odchodząc z Mr Listonoszem, nie machając mi nawet na pożegnanie. Odszedłeś szybko, wręcz błyskawicznie, nie chcąc zostać chociażby kilka godzin dłużej. Wsiadłeś do swojego porsche i odjechałeś, nie odwracając się za siebie, tak, jakby odejścia były czynem, który powtarzasz od kilkunastu lat. Nie doczekałam się nawet uścisku dłoni ani podziękowania za gościnę, bowiem powiedziałeś jedynie, że inni śmiertelnicy na Ciebie czekają. I niewątpliwie masz rację, gdyż w końcu jesteś u mnie tylko na chwilę w ramach stworzonej przez Jagodę Wochlik akcji, dzięki której mogłam te niespełna dwa tygodnie spędzić tylko i wyłącznie w Twojej obecności.

 

O samej Twojej osobie można byłoby pisać wiele, jednak ciężko byłoby dobrać słowa, które całkowicie oddałyby Twoją naturę. Zaczynając, warto byłoby wspomnieć, że jesteś wampirem – i to takim typowym wampirem, pozbawionym skrupułów, pewnym siebie, ekscentrycznym. Można rzec – zło w czystej postaci, lecz i również to nie do końca pokaże to, jak czytelnik powinien odebrać Twój temperament. Bo w gruncie rzeczy nie jesteś przesiąknięty złem do szpiku kości – przy Tobie występują jakieś granice i ludzkie odruchy, które potrafisz zwalczać, a niekiedy nawet i o nich momentalnie zapomnieć. Masz swój świat, swoje wyobrażenia na temat wszystkiego, co Cię otacza, własne pasje i specyficzny styl bycia. Powinieneś być odpychającą postacią, ponieważ nie liczysz się z nikim i nie starasz się zyskać sympatii kogokolwiek. Jednak takie właśnie zachowanie, ta Twoja tajemniczość, która wręcz bije z Twoich wampirzych oczu, sprawia, że jesteś jeszcze bardziej intrygujący i śmiertelnicy mocniej do Ciebie lgną. Tak samo jak Zuzanna, która po spotkaniu z Tobą nie potrafiła już normalnie funkcjonować. Uratowałeś jej życie, choć tak naprawdę zabiłeś jej dotychczasową egzystencję i pozwoliłeś, aby zaistniała nowa – zupełnie inna, wypełniona mrokiem, lękiem, ale też i pragnieniem poznania Ciebie dokładnie.

 

Jagoda Wochlik otrzymała zadanie, aby stworzył opowieść o Tobie, a dokładniej o Tobie, ale też i Zuzannie – śmiertelniczce, która miała tyle szczęścia bądź też i nieszczęścia, że stanąłeś na jej drodze. Wiodłeś, drogi Panie Gocie, ustabilizowane życie, pisząc kolejne książki, które były cenione przez miliony fanów, odwiedzałeś swoje panny, będące smakowitym pożywieniem, i niekiedy toczyłeś walki z łowcami wampirów, którzy naiwnie myśleli, że pokonają potężnego Henry'ego Gota. Twoje dotychczasowe życie przewróciło się do góry nogami, gdy uratowałeś niepozorną dziewczynę przed Gruhlem – swoim przeciwnikiem. To zdarzenie całkowicie Was odmieniło, pomimo tego, iż próbowałeś sprawić, by Zuzanna zapomniała o nocnych wydarzeniach. Ona jednak uporczywie chciała pamiętać i pragnęła stać się częścią Twojego świata, wokół którego wybudowałeś potężny mur, którego nic dotychczas nie potrafiło zburzyć. Myślę, że niewielu wie, że Ty funkcjonujesz w dwóch światach – tym naszym, ludzkim, gdzie wartości zaczynają znikać pod warstwą gruzu, oraz magicznym, w którym łatwo spotkać krwiopijców, Elfów i wilkołaków. I właśnie w tym drugim istnieje przepowiednia, która ukazuje, jakim sposobem zginiesz – kobieta, która posiada światło pod skórą doprowadzi do końca Twojego istnienia. Tą niewiastą okazuje się być niepozorna Zuza, która nie wyobraża sobie odejścia od Twojej osoby. Próbujesz zrobić wszystko – nieraz doprowadzasz ją do łez, napadasz na nią, krzyczysz, wrzeszczysz, ignorujesz... Pomiędzy Wami występują milczące słowa, prowadzące do tego, że Zuzanna nadal pozostaje przy Tobie, odtrącając swoich przyjaciół, rodzinę i dotychczasowe obowiązki. Z czasem nie tylko Ty stajesz się jej oprawcą – nadludzie z magicznego świata wydają na Twą towarzyszkę wyrok śmierci, z czym Ty również próbujesz walczyć. Zaczynają ścigać Was łowcy wampirów, tajemniczy odłam egzorcystów, posłańcy z Twojego drugiego świata, a problemów nie brakuje, bowiem pomiędzy, choć nie przyznajesz się do tego, coraz bardziej zaczynasz cenić dynamiczność i odwagę Zuzanny. Postanawiasz ją uratować przed zbliżającymi się wydarzeniami, które nie zwiastują niczego dobrego. Zakończenie Waszej przygody jest zaskakujące i przyznam, że nie spodziewałam się, że postąpisz w taki sposób.

 

Autorka „Milczących słów", Jagoda Wochlik, podjęła się trudnego zdania spisania Twoich przygód. A gdy już to zrobiła to żadne z Wydawnictw nie chciało wydać napisanej przez nią powieści, choć zrobiła to w sposób kapitalny, powodując, że ciężko przestać o Panu myśleć, Panie Gocie. Młoda pisarka nie poddała się jednak i postanowiła, że sama pokaże światu Twoją historię, czego efektem właśnie jest wydanie autorskie, zyskujące laury w oczach czytelników i tych, którzy zdołali poznać Twoją osobę. Sama pani Wochlik przyznaje, że stworzona przez nią powieść to spełnienie marzeń, której na pewno nie trzymałaby w swoich dłoniach, gdyby nie pomoc jej przyjaciół. Jak sam, Panie Gocie, widzisz, warto mieć przyjaciół, bowiem bez nich praktycznie nic nie ma sensu się udać.

 

Jagoda Wochlik to obecnie studentka filologii, która, jak sama o sobie pisze, uważa się za Królową Elfów, ceniąc sobie poezję Szymborskiej, suknie średniowieczne, muzykę klasyczną i wiele innych rzeczy, co czyni ją osobą romantyczną, mającą wiele marzeń. Niewątpliwie, autorka stworzyła intrygującą historię z Twoją osobą, Panie Gocie, w tle. W jej piórze można wyczuć wiele lekkości i widać, że dosyć długo przemyślała zarys każdego wydarzenia i każdego bohatera, dzięki czemu ciężko skrytykować chociażby skrawek słów, jakie czytelnicy odnajdą w tej lekturze. Można zauważyć, że w głowie pisarki istniałeś od dawna i sama ona z zapartym tchem śledziła Twoje kolejne przygody, pragnąc przedstawić je w jak najlepszy sposób. Wspaniała okazja nadarzyła się, gdy spotkałeś Zuzannę, która również poskromiła sobie sympatię pani Wochlik, moją, ale też i innych czytelników. Zuza wydawała się być spokojną i łagodną osobą, lecz pod maską ciszy kryła swą upartość oraz umiejętność walczenia do samego końca. Myślę, że Wasze pierwsze spotkanie wystarczyło, aby Cię pokochała. Być może nie było to silne uczucie, być może to nawet nie była znana nam z filmów bezwzględna miłość, jednak cokolwiek do Ciebie czuła – było do uczucie niezwykłe. Do końca nie chciała Twojego zainteresowania, lecz stabilizacji i pewnego rodzaju innowacji. Z kolejnymi Twoimi uderzeniami, wyzwiskami jej miłość była coraz silniejsza, a ty coraz bardziej bezradny. Kobiety są dziwne, prawda, Panie Gocie? Im mocniej je się rani, tym silniej one kochają, nie potrafiąc powiedzieć ani jednego słowa skargi.

 

Wracając do kunsztu pani Wochlik, bowiem ponownie spowodowałeś, że zamyśliłam się i odeszłam od tematu. Bardzo polubiłam styl tejże pisarki i z przyjemnością czytałam o każdym wydarzeniu z życiu Twojego, jak i też Zuzanny. Autorka w sposób wspaniały przedstawiła emocje, jakie szargały bezbronną dziewczyną i jak mocno walczyła z sobą, aby potrafić w dalszym ciągu żyć. Również opis Twoich myśli i zdarzeń, jakie wystąpiły wokół Twojej osoby, należy do wyjątkowych i wartych zapamiętania. Dialogi, szczególnie te, które wystąpiły pomiędzy Tobą, a Twoją towarzyszką, potrafiły rozczulić oraz pokazać inny wymiar egzystencji. Fabuła została przemyślana w każdym calu – akcja przyspiesza stopniowo tak, że z czasem wręcz ciężko oderwać się od tej lektury. Bohaterowie należą do tych, których wręcz nie można puścić w niepamięć. I nie mówię tu tylko o Tobie, władczym i pewnym siebie Henry'm Gocie, ani o szalonej i cichej Zuzannie. Intrygowała również Elizjon z magicznego świata czy też Kuba, który starał się pomóc Zuzie, bowiem widział jak z każdym dniem ta dziewczyna coraz bardziej traci kontakt ze swoimi przyjaciółmi. Wolała poświęcać swój czas dla Ciebie – niekiedy całymi dniami nie odzywałeś się do niej, mając nadzieję, że z czasem zrezygnuje z zażyłości, jaka pomiędzy Wami wystąpiła. Lecz ona w milczeniu siadała i czytała książkę, raz po raz zerkając na Twą kamienną twarz ukradkiem. Jak widać, obojętność w tym przypadku nie zdziała zbyt wiele, bowiem jeszcze bardziej potęgowała działania Zuzanny.

 

Na rynku istnieje mnóstwo książek o wampirach, jednak tylko nieliczne są wstanie zadowolić wiernych fanów krwiopijców, takich jak ja. A ty, Panie Gocie, praktycznie od razu zaskarbiłeś sobie moje serce i dlatego też takie trudne było moje pożegnanie z Tobą. Mam nadzieję, że Twoja historia spisana w „Milczących słowach" z czasem zagości na księgarskich półkach i każdy będzie miał możliwość poznania Twojej osoby, która niewątpliwie jest wspaniała. I to głównie dzięki Twojej osobowości ta powieść tak wiele zyskała, stając się lekturą, którą pochłania się szybko i przyjemnie. Mam nadzieję, że Jagoda Wochlik, z którą się pochwalę – jestem na ty, niebawem wyda kolejne części trylogii o Twoich przygodach. Oby tym razem Wydawnictwa szerzej otworzyły oczy.

 

W tekście występuje również wiele wierszy, cytatów, które oddają mroczny klimat tej powieści. Liczę, że nie tylko ja stałam się Twą oddaną przyjaciółką, ale też i inni docenią Twój fenomen, a przede wszystkim – pomysłowość i styl Jagody Wochlik. Czekam na kolejne wiadomości od Ciebie i życzę Ci miłej wędrówki. Niewątpliwie wart jesteś wielu słów i wielu pochwał, nawet wtedy, kiedy ranisz wszystkich dookoła swą oziębłością.

 

Zawsze wierna,
LadyBoleyn

Kala

Jagoda Wochlik to młoda polska autorka, stawiająca dopiero swoje pierwsze kroki w pisarstwie. Przez swoje zamiłowanie do dobrych opowieści, studiuje filologię polską. Lubi piękne, średniowieczne suknie, literaturę - zwłaszcza tą dla dzieci i młodzieży, poezję Wisławy Szymborskiej, malarstwo Vermeera i Muchy, długie spacery, a także muzykę klasyczną. Jej największym marzeniem jest zamieszkanie w małym domku umiejscowionego w pobliżu lasu oraz posiadanie konia fryzyjskiego o imieniu Pielgrzym.

 

Zuzanna właściwie niczym nie wyróżnia się spośród innych ludzi. To po prostu całkiem zwyczajna blondynka, spoglądająca na świat przez grube szkła korekcyjne, lubująca się w powieściach fantastycznych i odnajdująca przyjemność w okazjonalnych imprezach karaoke. Życie Zuzanny jest więc wręcz do bólu normalne. Tyle, że w chwili gdy dziewczyna wkracza w świat Henry'ego Gota, wszystko ulega zmianie.

 

Henry Got byłby doprawdy okrutnym człowiekiem o ile w ogóle byłby postacią ludzką. Zabijający dla samego uczucia zabijania, pałający nienawiścią do wszystkich dookoła Got jest jednym z najstarszych wampirów, które pamięta świat. Być może zresztą właśnie dlatego wydaje się być niezniszczalny. Do czasu jednak, kiedy w jego życiu pojawia się Zuzanna - uosobienie pradawnej przepowiedni o dziewczynie ze światłem pod skórę. Henry Got nie kocha Zuzanny, a Zuzanna, wbrew temu co z pewnością również nasuwa się na myśl, nie kocha Gota. Mimo to związek między ową dwójką z pewnością nie jest zwyczajny. Ale czy można spodziewać się czegoś innego po wampirze i nadzwyczaj upartej kobiecie?

 

"Milczące słowa" to z pewnością powieść niezwykła, pod wieloma względami zresztą. W przeciwieństwie do innych pozycji, nie została ona do tej pory wydana przez żadne znane wydawnictwo (choć owy fakt zostanie już wkrótce zmieniony), na dzień dzisiejszy raczej trudno byłoby ją również znaleźć na półce księgarni. "Milczące słowa" są bowiem historią od początku do końca stworzoną przez jedną osobę. Osobę, która podzieliła się swoją twórczością ze światem, wysyłając Henry'ego Gota w niekończącą się podróż - od drzwi do drzwi. Jako człowiek z reguły ciekawski i pod pewnymi względami uwielbiający być o kroczek do przodu od innych, nie mogłam przegapić okazji zapoznania się z ową pozycją i postanowiłam przygarnąć w swe skromne progi Gota, doskonale zdając sobie jednak sprawę z tego, że wkrótce mnie opuści bez słowa pożegnania.

 

Właściwie nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać po powieści Jagody Wochlik, fakt, że - tak jak już wspomniałam wcześniej - książka nie pojawiła się jeszcze na księgarskich półkach, spowodował, że niezwykle rzadko miałam styczność z jakąkolwiek opinią na temat owej pozycji. Po raz pierwszy od bardzo dawna zanurzyłam się w lekturze nie oczekując absolutnie niczego, a równocześnie pragnąc tak wiele. "Milczące słowa" zainteresowały mnie od pierwszego akapitu. Lubię takie miniaturowej wersji prologi, które w gruncie rzeczy można by przecież było usunąć, czasami zresztą to właśnie one decydują o tym czy decyduję się na dalszą lekturę. Spodobał mi się język którym posługuje się autorka - prosty, zwykły, bez zbędnych ozdobników; "wstawki" w postaci tekstów piosenek, które znam i które nie raz w kółko nucę pod nosem; a także fragmenty powieści Mefistofelesa wplątane gdzieś między wersami.

 

Wreszcie, do gustu przypadł mi sam główny bohater. Henry'ego Gota trudno dopasować do jednego typu mężczyzny. Doszukać się w nim można bowiem wielu rozmaitych cech, pozornie się wykluczających. Z pewnością Got ma w sobie coś z "niegrzecznego chłopca" - rezerwa z jaką spogląda na świat czy choćby ignorancja do wszystkiego dookoła, łatwo jednak doszukać się w nim również czegoś z sentymentalnego, romantycznego poety zanurzonego w swoim bólu. Henry Got jest więc postacią zaskakującą i trudną do rozgryzienia, a przez to właśnie tak ciekawą.

 

Zuzanna to postać, z którą z zaskakującą łatwością przychodzi mi się zidentyfikować - chociażby i dlatego, że również przyciągam kłopoty jak magnez i nieraz przekładam towarzystwo papierowych bohaterów nad inne. Chyba właśnie dlatego mimo pewnych drobnych niedociągnięć darzę Zuzannę ogromnym sentymentem. To nic, że jej zachowanie było często nierozważne i zupełnie pozbawione sensu, to nic, że momentami miałam ochotę chwycić ją za ramiona i mocno nią potrząsnąć... W wadach Zuzanny można się bowiem dopatrzeć jej największych zalet i na tym polega cała wyjątkowość.

 

Skłamałabym twierdząc jednak, że wszystko było cudowne i pozbawione choćby najmniejszej skazy. Nie, "Milczące słowa" posiadają również i słabsze strony. Pewne fragmenty stanowiły dla mnie niedokończoną całość. Zupełnie jakby ktoś zapomniał dopisać ich zakończenia. Gdyby ktoś spytał się mnie wprost o czym jest tak naprawdę historia Henry'ego Gota i Zuzanny miałabym problem ze znalezieniem odpowiedzi. Nie dlatego, że tego nie wiem, ale ze względu na to, że znajduję za dużo prawidłowych słów. Za dużym uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że "Milczące słowa" to powieść fantastyczna, niedopowiedzeniem byłoby również nazwanie ich romansem bo choć miłość także ma tu swoje miejsce, jest raczej zepchnięta na drugi plan. Nie znajduję zatem żadnego prawidłowego określenia, które w pełni oddałoby ich zawartość.

 

"Milczące słowa" to lektura, na którą warto poświęcić swój wolny czas, mimo iż przeznaczona jest ona raczej dla węższego grona czytelników. Wielbiciele historii paranormal nie powinni czuć się rozczarowani. Wraz z Henry'm Gotem spędziłam cudownych kilka godzin i z żalem przyjdzie mi się z nim teraz pożegnać.

Alex9

Jedna chwila i wychodzisz z kina, kolejna i żegnasz się z przyjaciółkami, moment później jesteś niedaleko swoje domu, a zaraz potem widzisz człowieka z podciętym gardłem i jego mordercą wpatrzonego w Ciebie. Nie uciekasz, bo w głowie kołacze się tylko jedna myśleć jak człowiek może odebrać życie komuś innemu, na ratunek nie ma już miejsca w Twoim umyśle. Nagle zjawia się wybawiciel i pomaga Ci ujść z życiem, a potem każe wejść do Twojego bloku nie odwracając się. Jednak Ty odwracasz się, wbrew temu co słyszysz gdzie w swym wnętrzu, a następnego dnia budzisz się, bo koszmar senny był aż nadto realistyczny ... Kilka tygodni później znowu jesteś atakowana, tym razem wiesz, ze to nie mara nocna tylko rzeczywistość, ale osoba ze snu broni Cię, budzisz się w obcym mieszkaniu, a twój obrońca siedzi obok i jest wściekły. Wybawca nie jest miły czy też troskliwy, wprost przeciwnie dokłada starań by Cię przestraszyć, a może odstraszyć? Przecież wiesz kim jest, nie czym, a właśnie Kim, coś pcha Was w swoim kierunku - ciekawość, przeznaczenie, przepowiednia?

 

Zuzanna jest spokojną dziewczyną, studiuje, wieczory spędza z przyjaciółmi, od czasu do czasu śpiewa w klubie, gdzie pracuje kolega z dzieciństwa. Idealnie pasuje do niej słowo łagodna, nie lubi przemocy i rozlewu krwi, nawet oglądając horrory krzyczy ze strachu, ufa wszystkim. Henry Got jest jej całkowitym przeciwieństwem, mroczny, nie wierzy nikomu, nigdy nie odwraca się plecami do nikogo, a drzwi obserwuje czujnie, jakby zaraz miał za nich ktoś zaatakować. Dwie zupełnie różnie osoby, po prostu wampir i człowiek, potwór i ... ofiara? Kto kogo bardziej zaskoczy? Zwycięży ciekawość czy uczucie, tylko jak można kochać gdy serce nie bije? A może to tylko eksperyment, jak daleko można się posunąć w podróży do wnętrza kogoś, kto tak do końca nie zna samego siebie? Co będzie gdy łagodność sięgnie po broń i pierwsza krew splami dłonie? Nie tak miało być, rola mordercy była już zarezerwowana i to dla cynicznego krwiopijcy, a nie jego "zabawki". Dwa razy on uratował jej życie, teraz ona odwdzięcza się tym samym, robi co musi, a raczej robi to co czuje, że powinna. Jak dalej potoczą się losy tej niezwykłej znajomości?

 

Wampir i dziewczyna, temat odmieniony przez wszystkie czasy, tryby i przypadki, czego oczekiwać po następnej historii z tego gatunku? Zaskoczenia, zwrotów akcji, fabuły z nieprzewidywalnym przebiegiem i postaci, które będą wymykać się schematom. "Milczące słowa" przynoszą właśnie czytelnikom to i o wiele więcej, nic nie jest tym czym wydaje na pierwszy lub nawet drugi czy trzeci rzut oka. Jeżeli podczas lektury tworzysz sobie w głowie jak dalej potoczy się akcja, to szybko dochodzisz do wniosku, że twoje przypuszczenia poszły zupełnie inną drogą i to na dodatek tą mniej interesującą. Gdzieś w tle rysuje się bohater, który pociąga za niewidoczne sznurki, tak, że nawet ci, którzy są opleceni nimi, nie zdają sobie nawet sprawy z ich istnienia, aż do momentu gdy prawie jest za późno. Zakończenie historii Zuzanny i Henry'iego jest sporą niespodzianką, szczególnie, że prawie do ostatniej strony toczy się gra, a jej wynik do końca waha się pomiędzy porażką i zwycięstwem.

 

"Milczące słowa" to nie kolejna książka z wampiryczną otoczką, bo ten aspekt jest tylko tłem dla bohaterów, którzy strona po stronie odkrywają przed czytelnikiem swoje prawdziwe oblicze, tak różne od pierwszego wrażenia. Postacie nawet bez swych nadprzyrodzonych cech byłyby intrygujące, nadnaturalne atrybuty to tylko dodatek, ciekawy, lecz nie najważniejszy. Zaczynając czytanie trzeba być przygotowanym na wszystko, szczególnie na zło ukryte pod pozorami pomocy.

Miqa

„Milczące słowa" opublikowane nakładem Wydawnictwa Novae Res zainteresowały mnie nie tylko dzięki swojej ciekawej okładce, ale również poprzez mroczną fabułę. Wampiry. Ostatnio w literaturze to bardzo często spotykane zjawisko. Stąd też pytanie czy książka Jagody Wochlik będzie kolejną schematycznie powieloną powieścią z tym motywem, czy może będzie nowatorską, wciągającą książką o intrygującej fabule?

 

W powieści występuje narracja implicytna, gdzie narrator nie ukazując się, opowiada historię bohaterów. Dodatkowym urozmaiceniem książki są ilustracje, które pojawiają się co jakiś czas. Bardzo ciekawym zabiegiem są liczne wiersze wplecione w treść powieści.

 

Głównymi bohaterami powieści są 400-letni wampir i pisarz fantasy, Henry Got i młoda studentka, miłośniczka książek i muzyki, Zuzanna. Są kompletnym przeciwieństwem – on, lubujący się w krwawych przedstawieniach, uosobienie mroku i zła, ona – delikatna, naiwna i dobra młoda kobieta nieznająca świata. Pewnego dnia ta wyjątkowa dwójka spotka się w dających wiele do życzenia okolicznościach. Henry ratuje życie Zuzanny, mimo że nie do końca uważa to, za dobre posunięcie. Dlaczego? Wszystko spowodowane jest pewną przepowiednią sybilli wedle której Zuzanna jest kobietą, która przyniesie mu śmierć i odmieni magiczny świat.

 

Zwykła studentka poznaje prawdziwy czarny charakter rodem z piekieł... Czarny charakter, któremu zawdzięcza życie i czuje, że ma wielki dług do spłacenia. Niestety kiedy okazuje się, że być może Henryk nie jest wrogiem Zuzanny, inne magiczne postaci wkraczają do akcji. Równowaga między dobrem a złem musi zostać zachowana o co będą walczyły inne wampiry, wilkołaki, elfy, łowcy wampirów i egzorcyści. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jak potoczą się losy tej dwójki? Tego musicie dowiedzieć się sami!

 

Muszę przyznać, że nie zawiodłam się na twórczości Jagody Wochlik. Książka całkowicie wciąga już od pierwszych stron. Akcja powoli rozwija się wraz z kolejnymi stronami i stale trzyma w napięciu. Bohaterowie są bardzo skrupulatnie wykreowani, budzą w czytelniku konkretne emocje, często zaskakują. W świecie, który przedstawiła Jagoda Wochlik realizm przeplata się z metafizyką i fantastyką, co daje naprawdę świetny efekt. Na dodatek język powieści jest przystępny, więc książkę czyta się zaskakująco szybko.

 

Można śmiało powiedzieć, że książka ta należy również do gatunku paranormal romance. „Milczące słowa" z pewnością przypadną do gustu wszystkim czytelnikom lubującym się w postaciach wampirów, a także wszystkim tym, którzy szukają ciekawej, wciągającej książki z tego gatunku. Zachęcam Was do tego, byście dali tej książce szansę. Będzie to idealna pozycja na obecne zimowe wieczory, polecam!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial