Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Operacja Kustosz

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Operacja Kustosz | Autor: Jolanta Maria Kaleta

Wybierz opinię:

Zuzankawes

Jest rok 1945. Panuje napięta atmosfera, Niemcy sieją trwogę w okupowanej Polsce, a zarazem sami są przerażeni. Niewątpliwie, wojna zmierza ku końcowi i totalnej klęsce hitlerowców. Dowództwo niemieckie w Generalnym Gubernatorstwie, by zabezpieczyć sobie przyszłość, ukrywa zrabowane Polakom dzieła sztuki. W ten sposób tworzą sieć kryjówek, w których pozostawiają najcenniejsze skarby, by po zakończeniu wojny powrócić i zyskać spory majątek. Los, a raczej sprawiedliwość historyczna i ludzka, chcą inaczej. Żadnemu ze zbrodniarzy wojennych nie udaje się dożyć „lepszych" czasów. Jedni giną podczas próby ucieczki do Niemiec, innych dosięgają wyroki sądu w Norymberdze. Jedynie zrabowane skarby trwają niewzruszone na swoim miejscu.

 

Jest rok 1989. Panuje napięta atmosfera. SB i władze PRL-owskie sieją zamęt w szeregach opozycji. Stara władza i stary porządek stoją chwiejnie na nogach. Niewątpliwie, szykują się zmiany polityczne, a dotychczasowa władza ustąpić będzie musiała nowej, wybranej demokratycznie. Trwają negocjacje przy Okrągłym Stole. Stary ustrój dogorywa, w bólach rodzi się nowy. W tych warunkach Służby Bezpieczeństwa czując nóż na gardle rozpoczynają zacieranie śladów swoich zbrodni i usuwanie obciążających ich dowodów. Panuje ogólne rozprzężenie, wykorzystywane przez co podlejsze kreatury.

 

W takich okolicznościach, major SB Zbyszek Kwieciński, postanawia wykorzystać daną mu z uwagi na zajmowane stanowisko i pozycję okazję i wzbogacić się niemiłosiernie. Dzięki prowadzonej przez niego sprawie o kryptonimie „Kustosz", mężczyzna ma możliwość odszukania ukrytych w przeszłości dzieł sztuki i zagarnięcia ich dla siebie. W poszukiwaniach pomagać mu będzie jego przyjaciel, Kuba Borowski. Przy pomocy nielegalnych metod, wykorzystując wszelkie możliwe, najpodlejsze chwyty, mężczyźni spróbują dopomóc swojemu szczęściu i zrabować nota bene zrabowane już dzieła. Jednak ich zapał i cała uwaga skupią się głównie na portrecie „Młodzieńca" Rafaela, dziele, którego poszukiwać będzie znacznie więcej osób, niż tylko ta dwójka. Rozpoczyna się niebezpieczny wyścig po skarb, którego etapy i wynik śledzić możecie w książce Joanny Marii Kalety w książce „Operacja Kustosz".

 

Zabrzmiało ciekawie? Ja byłam zachwycona i zaaferowana do tego stopnia, że bezzwłocznie sięgnęłam po tę książkę sensacyjną. Tyle, że nie do końca spełniła ona moje oczekiwania i wymagania.

 

Nie przeczę, książkę czyta się dość dobrze. Niestety, jest bardzo przewidywalna. Ciekawa tematyka i sprawnie poprowadzona narracja to zdecydowanie atuty tej pozycji, jednak na niekorzyść wpływa dość słaba fabuła, niezbyt porywająca i z góry możliwa do przewidzenia. Całość jest mało widowiskowa, pozbawiona spektakularnych zwrotów akcji i scen. Szkoda, że zamiast bardziej zagmatwać fabułę, bardziej wzbogacić akcję, autorka zastąpiła sensację dość tandetnym wątkiem romansowym, ckliwym i w kiepskim guście.

 

Nudą co prawda nie wieje non stop, ale o wyjątkowym zaangażowaniu w czytanie mowy być nie może. Brak tu napięcia, które powodowałoby, że kłykcie bieleją od zaciskania pięści. A to z kolei sprawia, że przeczytać książkę oczywiście da się, ale nie trzeba koniecznie, bo na kolana nie rzuca... Aż żal, bo miało być tak pięknie.

 

Czytając książkę, uwagę zwraca dobra znajomość historii i topografii Dolnego Śląska, ze szczególnym uwzględnieniem Wrocławia. Tyle tylko, że nie do końca broń ta została wykorzystana przez autorkę. Tak, zna ona doskonale historię i geografię Dolnego Śląska. Tak, pisze o tym ciekawie. Cóż z tego, skoro jest to zaledwie tło całej historii, która jest mocno przeciętna...Nie udało jej się zrobić tego, co doskonale wykorzystują pisarze kryminałów retro Wroński, czy Krajewski. Trzymam jednak kciuki za autorkę i liczę na to, że z czasem będzie coraz lepiej. W każdym razie na pewno jej nie przekreślam, bo warsztat i pomysły są.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial