Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Gdzie Się Podziały Dziewczęta?

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Gdzie Się Podziały Dziewczęta? | Autor: Leena Lehtolainen

Wybierz opinię:

Palanee

Po lekturze książki „Gdzie się podziały dziewczęta?" jestem na tak i nie. Leena Lehtolainen napisała bowiem powieść, która stanowi niezwykłą mieszankę. Jednak mieszankę nie zawsze strawną. Choć czyta się z zapartym tchem, kryminalna intryga odchodzi gdzieś w zapomnienie, ustępując problemom społecznym. Na koniec lektury pojawiły się dość oczywiste pytania: jak potraktować najnowszą odsłonę serii kryminalnej o policjantce Marii Kallio? I czy książka spodobała mi się na tyle, by sięgnąć po kolejne tomy fińskiej pisarki?

 

Kryminał – nie!

Sięgając po „Gdzie się podziały dziewczęta?" niemal każdy czytelnik nastawi się na wciągający kryminał kolejnego skandynawskiego autora, który zadba nie tylko o podniesienie ciśnienia w żyłach, ale i zwróci na problemy, które targają społeczeństwo. Jednak w tym przypadku moje nastawienie było całkowicie mylne. Bo choć sprawę rozwiązuje policjantka, Maria Kallio, stojąca na czele niedawno utworzonej jednostki do przestępstw niezwyczajnych, i choć w mieście miały miejsca cztery przestępstwa (trzy zaginięcia i jedno morderstwo), które na pierwszy rzut oka coś łączy, tak naprawdę, powieść stanowi pretekst do ukazania problemów wielokulturowości. Brakuje więc typowego trzymania napięcia, które nie dałoby nam zasnąć, dopóki nie poznamy sprawcy. Brakuje także dobrze zawiązanej intrygi, która zaskoczyłaby czytelników finałem bądź też nietypowym rozwiązaniem spraw. Dlatego też jako kryminał, powieść „Gdzie się podziały dziewczęta?" nieco kuleje, a wręcz można poczuć się nieco oszukanym. I właśnie samo zakończenie (w kontekście kryminału) rozczarowuje, pozostawiając nieprzyjemny niedosyt emocji związanych ze śledztwem. Czytelnikowi jest już obojętne jak potoczyły się kolejne sprawy, nieważny jest również motyw. Nie wszystko też wydaje się być na tyle rzeczywiste, by mogło się zdarzyć, a niektóre wątki są zbyt powierzchowne. Ale..

 

Uwolnić kobiety!

Inny, niemniej ważny temat, który pojawił się w książce, wiąże się bezpośrednio z miejscem, jakim zajmuje kobieta wśród ludności wyznającej islam. Kobiety, które chciały uwolnić się z więzów, które narzuciła im religia, zaginęły bez śladu. Chcąc iść ścieżką, którą podążają kobiety europejskie, sprowadziły na siebie wrogość oraz nienawiść mężczyzn z rodziny. Czy tak powinno być? Czy należy coś z tym robić? Pomagać im? Jest to praca ciężka, niemal syzyfowa, o czym zresztą przekonała się bezpośrednio bohaterka, Maria Kallio, która uczestniczyła w budowie szkoły policyjnej w Afganistanie. Przebrnięcie przez mentalność tamtejszej społeczności i postawienie się wszelkim terrorystom i bossom, wydaje się być walką z wiatrakami. Jednak jest to ważny krok, który pozwoli uwalnia kobiety spod władzy mężczyzn.

 

Wyraziści bohaterowie

Czym jednak byłaby powieść bez świetnych kreacji bohaterów. Na pierwszy plan wysuwa się Maria Kallio. Jest to, niemal jak każdy detektyw, policjant, komisarz występujący w kryminale, osoba po przejściach i licznych problemach. W tym jednak przypadku, Kallio może cieszyć się szczęśliwą rodziną – dwójką dorastających dzieci oraz mężem, który nieraz cierpliwie czeka z obiadem. Maria nie jest również typową policjantką. Wcześniej pracowała przy badaniach, innym razem dorywczo pomagała policji. Kierowanie specjalną komórką wydaje się być w końcu pewnego rodzaju stabilizacją.

 

„Gdzie się podziały dziewczęta" to już 11 odsłona cyklu, choć tylko pięć tomów ukazało się na polskim rynku. Na całe szczęście, książka jest napisana tak lekko i sprawnie, że brak znajomości poprzednich losów policjantki, nie stanowi większego problemu. I choć powieść nie jest kryminałem z krwi i kości, i choć wątki obyczajowe są tu dużo ważniejsze, czyta się szybko i z zainteresowaniem. I choć nie raz otwiera się nóż w kieszeni na opisywaną niesprawiedliwość, a także demoralizację i nienawiść pewnych osób, to brnie się do końca. Bo w końcu kto odnajdzie dziewczęta z rodzin muzułmańskich, jeśli Kallio porzuciłaby sprawę, a my razem z nią?

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial