Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Portret Doriana Graya

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Oscar Wilde
  • Tytuł Oryginału: The Picture Of Dorian Gray
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Jerzy Łoziński
  • Liczba Stron: 304
  • Rok Wydania: 2010
  • Numer Wydania: XII
  • Wymiary: 135 x 205 mm
  • ISBN: 9788377854648
  • Wydawca: Zysk i S ka
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Poznań
  • Ocena:

    6/6

    5/6

    6/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 18 votes
Akcja: 100% - 22 votes
Wątki: 100% - 28 votes
Postacie: 100% - 25 votes
Styl: 100% - 25 votes
Klimat: 100% - 36 votes
Okładka: 100% - 35 votes
Polecam: 100% - 37 votes

Polecam:


Podziel się!

Portret Doriana Graya | Autor: Oscar Wilde

Wybierz opinię:

Ola

„Portret Doriana Graya" to uniwersalna, a jednocześnie wielopłaszczyznowa powieść. Przedstawia upadek ogólnie uwielbianego człowieka, któremu los podarował urodę, bogactwo i wpływowych przyjaciół. Kiedy zadebiutował, swoimi skrzydłami otoczyli go wpływowi ludzie: malarz, który go sportretował i lew salonowy, cyniczny intelektualista i dandys, który zapragnął ukształtować go na swoje podobieństwo.

 

Dorian widząc świeżo ukończony portet, a znajdując się pod wpływem hipnotyzujących słów lorda Henryka o skutkach utraty młodości - rzuca losowi fatalne we wszystkich późniejszych skutkach wyzwanie. Odtąd każdy postępek Doriana „odbije się" w jego portrecie, przejmując niejako odpowiedzialność za jego grzechy.

 

Słowa, które lord Wotton sączy Dorianowi do ucha, można uznać za program modernistycznego estetyzmu, którego Oscar Wilde był przedstawicielem („sztuka dla sztuki, artysta ponad moralnością). Hrabia Wotton przekonany jest, że jako esteta i indywidualista predestynowany jest do tego, aby uczynić dzieło sztuki z własnego życia. Celem egzystencji Doriana, który wkrótce przerasta swego mistrza, stało się poszukiwanie piękna i wyrafinowanej formy we wszystkich przejawach życia, przy czym stopniowo w osiąganiu swych celów staje się bezwzględny i okrutny. Staje się potworem, zachowując niewinną twarz.

 

Nie unika upadku (i tkwi w tym jakiś fatalizm), całe jego dekadenckie, skrajnie ekstrawaganckie życie zmierza ku demoralizacji i nieuchronnej zagłady, ale jednak zrobił co mógł, aby jego istnienie samo w sobie stanowiło formę uprawiania sztuki.

 

"Portret Doriana Graya" jest dziełem niezwykłym. Owiane nutką skandalu, okrzyknięte arcydziełem, niełatwe w interpretacji. Autor z jednej strony przekonuje, że artysta jest "nadczłowiekiem", a z drugiej - z całą brutalnością odsłania amoralność takiej koncepcji sztuki. Być może autor chciał przekazać, że dzieło sztuki, w tym powieść, ma bezlitośnie demaskować prawdę o ludzkiej duszy i naturze?

 

LadyBoleyn

Pamiętam, że w którejś klasie podstawowej w podręczniku zamieszczono fragment „Portretu Doriana Graya". Przyznam, że zainteresowałam się historią „utraconej duszy" i nawet miałam zamiar przeczytać całość, jednak po pewnym czasie całkowicie o niej zapomniałam. Dopiero ekranizacja znanej powieści sprawiła, że postanowiłam poszukać „Doriana" w mojej bibliotece. I zaczęłam żałować, że tą książkę przeczytałam tak późno.

 

Tytułowy Dorian to skromny, młody chłopak, posiadający niezwykły talent do gry na pianinie. Jednakże pomimo wspaniałych cech wewnętrznych został obdarzony również urodą, która sprawiała, że szybko zyskiwał przychylność ludzi. Jego atut stał się fascynacją angielskiego malarza – Bazylego Hallwarda, który namalował postać Mr Graya. Podczas powstawania obrazu, młodzieniec poznał lorda Henryka Wottona, który wzbudził fascynację wiedzącego mało o życiu Doriana. Głównie właśnie dzięki niemu Dorian zrozumiał, że idealny obraz Bazylego pozostanie nieśmiertelny i wiecznie młody. Natomiast osoba widniejąca na płótnie, z wiekiem całkowicie zmieni swój wygląd. Wtedy też padły słowa jakoby Dorian oddałby wszystko, aby obraz się starzał, a on pozostał wiecznie młody. Tak też się stało. Chłopak zyskał trwałą urodę, jednak stracił własną duszę, a na wskutek przyjaźni z lordem Henrykiem również i szacunek do samego siebie. Za każdy jego grzech – malowidło przechodziło coraz to gorszą metamorfozę. W końcu Gray wpadł w obsesję. Bał się, że ktoś odkryje jego sekret, natomiast strach przed Bogiem całkowicie uleciał. Niszczył ludzi, byleby tylko jego tajemnica pozostała tylko w jego głowie. Innymi słowy – najpierw zaprzedał duszę, a następnie całkowicie ją utracił.

 

Osobiście jestem dosyć sceptycznie nastawiona do pisarzy, którzy żyli parę wieków przede mną, i do ich dzieł, które niekiedy kompletnie do mnie nie przemawiają. Jednakże muszę przyznać, że zostałam mile zaskoczona przez Oscara Wilde'a, bowiem „Portret Doriana Graya" całkowicie mnie wciągnął i nie było widać, że autor żył w zupełnie innym okresie niż ja (nie wspominając o miejscu i czasie akcji zawartej w książce). Pan Wilde posiadał wspaniały styl, dzięki czemu łatwo i szybko odnalazłam się w opisywanych przez niego zdarzeniach. Stworzył fantastycznych bohaterów, nieporównywalnie doskonałe dialogi i opisy, które w żadnym calu mnie nie znużyły. Pokochałam postać Doriana zarówno gdy był delikatnym chłopcem, jak i skrzywdzonym przez życie mężczyzną, który po prostu zaczął szukać szczęścia. Pisarz spisał się kapitalnie, a wyjaśnienia postępowania mieszkańców Londynu i zawiła, ale i zarazem spokojna, akcja sprawiły, że książka stała się wyjątkową lekturą.

 

Oscar Wilde pokazał jak zmiana towarzystwa może wpłynąć na zachowanie człowieka. Za upadek Doriana głównie odpowiedzialny jest lord Henryk, który wprowadził go w świat pełen intryg, wariacji i przemocy. Mężczyzna posiadał niezwykły wpływ na chłopaka, poznającego dopiero smak życia. Dopóki przebywał z Bazylim, który moim zdaniem podkochiwał się w swoim modelu, był skromnym młodzieńcem, który nawet do końca nie dostrzegał swej urody. Kilka godzin spędzonych w towarzystwie Henryka całkowicie go odmieniły. Jak i kompletnie zrujnowały jego życie.

 

Kolejnym ważnym problemem jest wypowiedzenie przez Doriana Graya prośby oto, aby to malowidło przeżyło wszelkie procesy związane ze starzeniem się człowieka. Chłopak zachował urodę, jednak stracił własną duszę, jak i z czasem zdolność do kochania. Sądzę, że pod koniec życia zrozumiał swój błąd oraz koszmar, który nieświadomie przeżył. Przed oczami od razu staje mi postać biednej Sybilii, która zakochała się w Dorianie. Przez swój błąd utraciła jego miłość, a on następnie nie był w stanie jej wybaczyć, traktując ją w sposób haniebny. Również to wydarzenie zahartowało jego serce, a słowa lorda Henryka całkowicie go oddaliły od jakiejkolwiek wartości uczuć.

 

Wreszcie postać samego lorda Henryka Wottona. Jego słowa wprawiły mnie w osłupienie, a umiejętność do dawania trafnych odpowiedzi i sposób w jaki formułował każde z wyrażonych przez siebie zdań budziło u mnie ogromny podziw. Pan Wilde stworzył postać, która jest wręcz idealna. Zarazem zły charakter, jednak brakowało dowód, aby powiedzieć to wprost. Osoba szczera do bólu, w której każdym ruchu nie brakowało hipnotyzującej gracji.

 

„Portret Doriana Graya" to również skarbnica cytatów, które posiadają ogromną wartość, jak i są proste w odbiorze, dzięki czemu posiadają w sobie coś niesamowitego. Wczoraj, gdy przeczytałam tą książkę, byłam nią zachwycona, jednak teraz muszę przyznać, że moja fascynacja Dorianem rośnie z godziny na godzinę, a pan Wilde stworzył prawdziwą perełkę, którą warto przeczytać. Chociażby po to, aby popatrzeć jak człowiek się stacza i zrozumieć, że uroda to pomimo wszystko rzecz przemijająca.

 

Leanne

Opis Wydawcy:
Dorian Gray jest pięknym mężczyzną. Zafascynowany jego doskonałością fizyczną malarz Basil Hallward postanawia uwiecznić go na obrazie.
Podczas prezentacji portretu, Gray wpada w rozpacz - przeraża go to, że w przeciwieństwie do postaci z obrazu - on swą urodę kiedyś utraci. Wypowiada więc życzenie: chciałby być wiecznie młody, nawet za cenę własnej duszy.

Mijają lata, a Dorian się nie starzeje. Staje się tylko bardziej okrutny, rozwiązły, przestaje odróżniać dobro od zła. Pewnego dnia, znużony dotychczasowym życiem - postanawia zniszczyć portret...

Odwieczne pytania o nieśmiertelność, o dobro i zło, genialny obraz środowiska arystokracji angielskiej, ale przede wszystkim niezwykłe studium natury ludzkiej - to sto wszystko razem decyduje o wyjątkowości tej jedynej powieści, jaką napisał Wilde.

 

"Każdy z nas nosi w sobie niebo i piekło."

 

Co ma dla Was największą wartość na świecie? Dla jednych najcenniejsze będzie zdrowie, bliscy ludzie wokół nich, dla innych wartością niewymierną będą nieprzebrane zasoby pieniężne i ekskluzywna posiadłość w bogatej dzielnicy. Są jednak tacy, którzy myślą z niepokojem o przyszłych latach, którzy drżą na myśl o każdym kolejnym dniu... bo każdy kolejny dzień, przybliża ich do nieuniknionego końca. Nie chcą twarzy pooranej bruzdami, przypruszonych siwizną włosów, spowolnionych reakcji, aż wreszcie stania się niemalże całkowicie zależną od innych rośliną. Dla pewnego wysoko postawionego młodzieńca, nic innego się nie liczyło. Zapraszam więc do pełnego świateł i cieni XIX - wiecznego Londynu, gdzie wystawne, godne zazdrości życie to jedynie ułuda, a młodość okazuje się być jedyną liczącą się wartością... przynajmniej dla Doriana Gray'a.

 

Oscara Wilde'a miałam okazję niedawno poznać i niczego tak nie żałowałam, jak tego, że sięgnęłam po jego twórczość dopiero teraz i nie zasmakowałam jej nigdy wcześniej. Myślę, że tego twórcy nikomu przedstawiać nie trzeba, bo istnym grzechem byłoby go nie znać i myślę, że nikt z zapalonych Czytelników podobnego przewinienia by nie popełnił. "Portret Doriana Gray'a" to dzieło prawdziwie klasyczne, chyba najbardziej reprezentatywna pozycja z całego dorobku Oscara Wilde'a. Również najbardziej osobista i najbardziej przedstawiająca światopogląd Autora, jego zamiłowanie do prostoty sztuki i jej piękna - modernistyczny estetyzm, który mnie osobiście bardzo się z Wilde'm kojarzy, ilekroć o nim usłyszę. Jego książka ma swoje miejsce na półce z dziełami klasycznymi, wśród najznamienitszych Autorów takich powieści - teraz historia o Dorianie Gray'u zapisała sobie także wyjątkowe miejsce w moim sercu i jestem pewna, że nigdy jej z niego nie wyrzucę - wymazanie takiej powieści z pamięci, byłoby wręcz niewykonalne.

 

"Grzech jest jedyną barwną rzeczą, jaka jeszcze pozostała dzisiejszemu życiu."

 

Introwertyczny, obdarzony niezwykłym talentem malarz, Basil Hallward, poznaje młodego panicza Gray'a - przepięknego chłopca, o lśniących złotych włosach, mogącego się poszczycić iście posągową urodą. Mężczyzna, w wyrazie swej fascynacji chłopcem, proponuje mu namalowanie jego portretu - tak wspaniałego obrazu miał nie stworzyć jeszcze nikt, ponadto miało być to dzieło naturalnego wymiaru. Już stojąc przed cudownym płótnem, Dorian wypowiada lekkomyślne życzenie. Chcę na zawsze pozostać tak młodym, niewinnym i urodziwym jak teraz. A życzenia mają to do siebie, że niestety się spełniają - w najmniej odpowiedni dla nas sposób.

 

Jeżeli istnieje na świecie powieść, która w całej swojej istocie może być genialna i w której niemożliwością jest odnalezienie najmniejszego choćby uchybienia - jak zresztą mogłoby tak być, skoro ich tam po prostu nie ma? - to jest nią właśnie "Portret Doriana Gray'a"; fascynująca, niesamowicie klimatyczna, wielowymiarowa i zdecydowanie ponadczasowa historia, nazywana ponadto autobiografią samego Oscara Wilde'a który przelał na papier całą swoją duszę i ożywił stworzone przez siebie postaci. Powieść ta, to bardzo wyraziste i zdecydowanie nietuzinkowe dzieło - tworzone w minionych, naprawdę odległych latach, a jednak w dalszym ciągu zachwycająca kolejne pokolenia. Historia opisana w książce, tak naprawdę jest bardzo prosta, może nawet trochę banalna - z pewnością nie jest to na tyle oryginalny pomysł, by rozpływać się z zachwytu nad nim. Kluczem jest wykonanie - niesamowite, mistrzowskie pióro Wilde'a, jego kreacja postaci i utworzenie niezapomnianego, wiktoriańskiego klimatu czynią te książkę tak genialną. Co więcej, to już drugie dzieło Wilde'a w którym zauważam tego rodzaju schemat i przyznam, że jestem nim zachwycona i coraz bardziej pełna podziwu dla Autora, który prosty, niezłożony pomysł potrafił przemienić w tak niezwykłą historię.

 

"Bo dwa tylko istnieją rodzaje ludzi czarujących: ci, co wiedzą wszystko, i ci, co nie wiedzą nic."

 

"Portret Doriana Gray'a" aż kipi od natłoku ciekawych i intrygujących sentencji - niektórych szczególnie pięknych i wręcz proszących o to, by cytować je godzinami. Powieść ta, jest według mnie najbardziej osobistym dziełem Wilde'a w które przelał bardzo wiele siebie. Na każdej kartce odnajdujemy duszę pisarza i to najprawdziwsza magia. Również światopogląd Autora jest tu mocno zarysowany - niektóre postaci wyposażył w bardzo wiele własnych cech, z niektórych utworzył nawet swoje alter ego. Wilde nawołuje do swojej koncepcji piękna i sztuki, a moralność uważa jedynie za przesąd i obłudę - trzeba przyznać, że w jego dość kontrowersyjnych poglądach jest bardzo wiele prawdy.

 

Książka wprost poraża swoim magnetyzmem, niepowtarzalnym i oczarowującym bez reszty urokiem Londynu, za czasów panowania Królowej Wiktorii. Autor prezentuje nam istną plejadę charakterów, obnaża fałsz i zakłamanie tamtejszych ludzi, zarysowuje i ukazuje nam fascynujące portrety psychologiczne, niemniej urzekających bohaterów. XIX wiek był okresem z niezwykłym wprost klimatem, którego współczesnym pisarzom niestety nie udaje się oddać na kartach swych powieści - Wilde zrobił to idealnie, także dlatego, że język jakim się posługiwał nie był stylizowany na poprzednią epokę - wówczas tak po prostu mówiono i w takich czasach żył on sam. Język jest niezwykle kwiecisty, barwny i plastyczny, powiedziałabym także, że odrobinę poetycki - nie jest to w żadnym wypadku wada, wręcz przeciwnie. Początkowo, podobnie jak przy "Telenym" wysunięcie się z ram wieku XXI było trudne i ciężkie było przystosowanie

 

"Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie [...]."

 

Bohaterowie, to zdecydowanie najmocniejsza, najwspanialsza strona i kwintesencja uroku tej powieści. Zdecydowanie nie można ich darzyć sympatią, czy nienawiścią - są zbyt niejednoznaczni i pogmatwani, by można było określić jakie właściwie uczucia do nich żywimy. Tytułowy Dorian Gray, to postać bez wątpienia nietuzinkowa, z wieloma skazami na charakterze, cechująca się zamiłowaniem do hulańczego trybu życia, ale przede wszystkim osoba niezwykle na wpływy podatna - w tym przypadku autorytetem, który umysł chłopca wypełnił własnymi poglądami, był Lord Henryk Wotton. Rzeczywiście, niezwykle osobliwa postać - ironiczny, niekiedy złośliwy, inteligentny, obdarzony nie tylko ciętym językiem, ale także niezwykłą charyzmą i darem przekonywania. To właśnie on, karmi młodego Gray'a pięknymi frazesami o największym darze, jakim jest młodość i wzbudza w chłopcu uwielbienie dla siebie samego i swojego młodego, nieskalanego ciała. Sam Dorian jest bohaterem niezwykle intrygującym i niezwykle niejednoznacznym. Postać z założenia negatywna, ale czy naprawdę zasługuje na potępienie? Czy chęć posiadania wiecznie młodego ciała jest grzechem, skoro pragniemy tego wszyscy? Wotton to swoiste alter ego samego Oscara Wilde'a - podczas lektury warto zwrócić uwagę na bardzo wiele szczegółów, łączących Autora z wykreowanym przez niego bohaterem. Momentami, miałam wrażenie, że Wilde wręcz mówił ustami Lorda Henryka, przez niego przekazywał swoje poglądy, wartości, oddając cząstkę samego siebie w ręce Czytelnika. Postaci mają wprost wspaniałe portrety psychologiczne, które są bardzo wyraźnie nakreślone. Pozwala to odbiorcy na dogłębną ich analizę i co tu kryć - "Portret Doriana Gray'a " nie jest tylko przyjemnym, niezobowiązującym kawałkiem literatury - wręcz przeciwnie. On właśnie zobowiązuje i zmusza nas do myślenia i refleksji, niebiosom dzięki, nie w fałszywie umoralniający sposób, którego tak nienawidzę. Historia o młodym Dorianie Gray'u zmusza do chwili zastanowienia nad naturą ludzką i moralnością, a przede wszystkim nad tym, czy za niektóre rzeczy naprawdę warto zapłacić najwyższą cenę.

 

"Naturalność nie jest niczym innym jak pozą, i to pozą najbardziej drażniącą ze wszystkich, jakie znam."

 

Nigdy, nie wyłączając słynnego "Telenego" którego wszem i wobec wielbię, naprawdę nigdy, nie rozpaczałam i nie zanosiłam się łkaniem tak głośnym przy żadnej książce, jak przy dziełach Oscara Wilde'a. Powieści tworzone w czasach, o których wiele z nas już zapomniało, potrafiły poruszyć moje serce, wywołać cień uśmiechu, dreszcz lęku i niekontrolowane napady histerii. Autor już od pierwszej strony uwodzi, czaruje słowem i również to sprawia, że odbiór "Portretu..." jest tak emocjonalny.

 

"Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej."

 

"Portret Doriana Gray'a" to wyłamująca się ze schematów, piękna, pełna namiętności, ponadczasowa historia, z niezwykłym niemalże nie do opisania klimatem, fascynującymi bohaterami i niesamowitą magią płynącą wprost z jej stron. To historia do której się wraca i której nie sposób wyrzucić z pamięci. Historia dająca wiele do myślenia, szokująca, kontrowersyjna i mroczna, ale jednocześnie pełna uroku i intrygująca. Na zakończenie, moja mała rada: nigdy, przenigdy nie wypowiadajcie najprostszych nawet życzeń, stojąc przed portretami. Bo możecie zostać wysłuchani...

 

Pani M

Kiedy bardzo zadowolona z siebie oznajmiłam panu mężowi, że zamówiłam sobie Portret Doriana Graya do recenzji, zdębiał. Powiedział, że przecież przecież zarzekłam się, że nie przeczytam tej książki, dopóki nie dostanę całego wiadra Kinder Niespodzianek, bo swój honor mam. Dopiero po chwili zaświtało mu, że zamówiłam tego właściwego Graya, a nie Greya, do którego ślinią się kobiety na całym świecie. Książek o nim nie przeczytam raczej z własnej woli, chyba że ktoś zafunduje mi calusieńkie wiadro Kinder Niespodzianek. Wtedy mogę zacząć się zastanawiać.

 

Słyszeliście kiedyś o Dorianie Grayu? Nie, to nie jest nikt spokrewniony z Christianem Greyem, więc jeśli nazwisko przywabiło jego fanki, muszę je rozczarować. Ci dwaj panowie nie mają ze sobą nic wspólnego. Kim więc jest Dorian Gray, jeśli nie jest przodkiem boskiego Christiana? Był to młodzieniec o posągowej urodzie. Wywodził się z wyższych warstw społecznych i dopiero zaczynał swoje życie na salonach elity. Był nieśmiały, niewinny i skromny. Wszystko zmieniło się, gdy zapozował do portretu autorstwa Basila Hallwarda. Widząc swoją podobiznę na płótnie, młodzieniec wypowiada słowa, których później gorzko pożałuje. Jakie? Tego Wam nie zdradzę. Powiem tylko tyle, że od tej chwili życie tego mężczyzny zmieni się. Niekoniecznie na lepsze.

 

Ta książka to klasyka. Jestem bardzo szczęśliwa, że trafiła w końcu do mojej biblioteczki i nie mam zamiaru się z nią rozstawać, choć jej lektura była dość trudna. Wywody lordy Henry'ego Wottona były momentami nieco nużące i musiałam użyć całych zapasów samozaparcia, by nie przewrócić kartki bez czytania ich. Miałam Portret Doriana Graya na oku od bardzo dawna i cieszę się, że dotarł do mnie dopiero teraz. Dlaczego? Wcześniej nie byłabym gotowa na starcie z tą opowieścią. Trzeba do niej dorosnąć, by zrozumieć, co autor chce nam przekazać. Inaczej jego słowa będą w naszych oczach tylko bezsensownym bełkotem.

 

Porter Doriana Graya od samego początku wywoływał sporo kontrowersji. Autor musiał zmienić to, co napisał, gdyż jego aluzje do homoseksualizmu były dla ówczesnych czytelników bulwersujące. Dla nas, ludzi żyjących w XXI wieku to nic nadzwyczajnego, dlatego Wydawnictwo Zysk i S-ka oddało w nasze ręce nieocenzurowaną i przepięknie wydaną wersję tego dzieła. Na zdjęciach pewnie nie będzie tego widać, ale okładka przypomina w dotyku płótno obrazu. Majstersztyk. Składam głęboki ukłon w stronę pomysłodawcy tego projektu. To był strzał w dziesiątkę.

Po tę książkę powinni sięgnąć przede wszystkim dojrzali czytelnicy. Starcie z powieścią psychologiczną, ukazującą destrukcję bohatera, może być dla młodzieży trudnym przeżyciem. To dość stara powieść, wiele się od tego czasu zmieniło i niektóre fragmenty mogą żądnych wrażeń czytelników uśpić. Odradzam sięganie poPortret Doriana Graya ludziom, którzy nie lubią zastanawiać się po odłożeniu książki nad tym, co właśnie przeczytali. Oscar Wilde zmusza do przemyśleń. Podziwiam go, że stworzył takie dzieło, które pomimo upływu wielu lat, nie straciło swojego wydźwięku i nadal jest w miarę uniwersalne do interpretowania.

 

Jakiś czas temu widziałam zapowiedź filmu nakręconego na podstawie tej książki. Nie wiem, czy zdecyduję się go obejrzeć. Chyba wolę, żeby w mojej pamięci pozostał taki obraz Doriana Graya, jaki sama sobie stworzyłam. Nie chcę go zniszczyć. Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za to, że podjęło się wydania po raz kolejny tego dzieła literatury klasycznej. Mam nadzieję, że dotrze ono do jak największej liczby odbiorców i rozkocha ich w sobie.

Ruda Recenzuje

Dorian Gray to jedna z tych literackich postaci, które na stałe zapisały się w historii. Opowieść o tym tajemniczym i mrocznym mężczyźnie mocno oddziałowuje na umysł czytelnika, a sama postać budzi skrajne i głębokie emocje. Możemy go pokochać, możemy go znienawidzić, ale na pewno nie możemy pozostać wobec niebo obojętnym, a to przecież najważniejsze.
Kim był Dorian Gray? Mężczyzną próżnym i obawiającym się utraty swoich największych dóbr- urody i młodości. Z jednej strony trochę ciężko mu się dziwić, bowiem tematyka przemijania i starzenia się silnie wpływa i kształtuje każdego z nas. Z drugiej strony, zastanawiające jest, ile potrafi zrobić człowiek, by temu zapobiec, albo odwlec to w czasie. W jaki sposób świadczy to o nas jako o ludziach? Czy to tchórzostwo, próżność, przyziemność, czy sprawy zwyczajne i normalne, będące na porządku dziennym? Na te pytania musi sobie odpowiedzieć każdy z nas.
A gdyby tak mieć swój portret? A gdyby tak on wchłaniał nasz mrok, ból, zmarszczki?
„-Jakie to smutne - szepnął Dorian Gray, ciągle jeszcze mając oczy utkwione we własny portret. - Jakie smutne! ja się zestarzeję i będę brzydki i odpychający. Ale portret ten na zawsze pozostanie młody. Nigdy nie będzie starszy niż w dzisiejszym czerwcowym dniu. Gdybyż mogło być przeciwnie! Gdybym ja pozostał wiecznie młody, a obraz się starzał! Wszystko bym za to oddał, wszystko! Tak, nie ma nic na świecie, czego bym za to nie oddał. Oddałbym duszę własną!"
Tematyka książki, choć nieco nierealistyczna, jest przy tym niezwykle intrygująca. Mam wrażenie, że autor próbuje pokazać różne oblicza ludzkiej natury, skupiając się przede wszystkim na tym, co w nas najgorsze. Gray skupiał się na rzeczach pozornie nieistotnych, gubiąc się przy tym i zaprzedając. Wydaje się, że został wystawiony na próbę i ciężko mu było jej podołać. Nie można także zapomnieć o tym, jak wielką rolę odgrywa tu otoczenie mężczyzny. Ludzie, wśród których żyjemy maja na nas często duży wpływ. Ta historia pokazuje, że wpływom ulegamy niezwykle łatwo, co wcale nie jest dla nikogo dobre.
„Dusza jest straszną rzeczywistością. Można ją kupić i sprzedać, i zamienić. Można ją zatruć i udoskonalić".
Autor poświęca wiele miejsce refleksjom i pytaniom. Zastanawia się, ale próbuje także zmusić do myślenia i przeżywania swojego czytelnika, pytając go niejako o sens życia i bycia. Pięknie udało mu się połączyć te rozważania z istotną rolą sztuki, wobec której ciężko pozostać obojętnym.
Książka ma swoje lata i to czuć podczas zagłębiania się w lekturze. Język, którym posługuje się autor, z pewnością nie do każdego przemówi i nie każdego przekona. Nie jest łatwo się z niż zmierzyć, momentami można odczuć zmęczenie jej stylem i charakterem. Mimo wszystko uważam, że warto. Można wiele się nauczyć i wiele zrozumieć.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial