Aneczka
-
Życie często każdego z nas zaskakuje. Kiedy wydaje nam się, że nudzi nas własna przewidywalna codzienność, stajemy przed niespodziewanym wyzwaniem rzuconym przez los. Wówczas nie wiemy, jak się zachować, jaką podjąć decyzję, którą drogą podążyć, aby sobie bardziej nie zaszkodzić. W takiej sytuacji Susan Wiggs stawia wykreowanych przez siebie bohaterów powieści i wymaga od nich odpowiednich zachowań czy podjęcia właściwych kroków.
Grace Bennet to czterdziestoletnia żona marynarza, który większość swego życia spędza na lotniskowcu i pragnie wspinać się coraz wyżej po szczeblach kariery zawodowej, nawet kosztem rodziny. Wszystkie obowiązki domowe, organizowanie licznych przeprowadzek, a także wychowywanie trojga dzieci spadają tylko i wyłącznie na jej barki. Dotychczas nie stanowiło to dla niej problemu, jednak po dwudziestu latach związku coś w niej pękło i zdecydowała się na zmianę. Ćwiczenia fizyczne spowodowały spadek wagi, zmieniła fryzurę, założyła własny dochodowy interes oraz kupiła wymarzony dom pomimo zdecydowanego sprzeciwu męża. Wychodzi na jaw tajemnica z jego przeszłości powodująca rozdźwięk pomiędzy małżonkami i chwiejąca konstrukcją związku opartego dotąd na zaufaniu. Steve wypływa w kolejny półroczny rejs. Na lotniskowcu dochodzi do tragedii, która zmusza do przeanalizowania priorytetów, uzmysławia członkom rodziny wartość łączących ich więzi. Steve zostaje uznany za zaginionego. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy zobaczą się jeszcze i nacieszą swoim towarzystwem?
Susan Wiggs to prawdziwa gwiazda literatury obyczajowej. Ze znawstwem kreuje świat przedstawiony, wprowadza wiele wątków i postaci, których losy przeplatają się bardzo zgrabnie. Udowadnia, że zdolność osiągania kompromisów często bywa jedynym ratunkiem i wyjściem z patowej sytuacji. Pokazuje wartość miłości samej w sobie, której nie można traktować jak chwasty nie dbając o uczucia. Przedstawia przykład typowej amerykańskiej rodziny, której codziennością stają się nieustające rozstania i powroty z pewnością nie należące do prostych rozwiązań. Nie każdy sobie radzi z taką egzystencją, najeżoną bezmierną tęsknotą i samotnością.
„A między nami ocean..." to powieść niezwykle ciepła, autentyczna, o ludzkich wzlotach i upadkach, nadziei, rozpaczy, ale nade wszystko intensywnej sile miłości. Wbrew pozorom nie jest to książka lekka i łatwa w odbiorze, ponieważ porusza mnóstwo problematycznych tematów, stawia bohaterów przed niejednym wyborem, a jednocześnie przyjemnie i szybko się czyta. Uporałam się z tą lekturą ekspresowo, a na koniec czułam niedosyt, że to już... Zwyczajnie straciłam poczucie czasu i otoczenia, tak mi przypadła do gustu. Niewyszukany, subtelny styl narracji zdecydowanie uatrakcyjnił czytanie. To wspaniała historia, do poznania której zachęcam każdego miłośnika powieści obyczajowych, a także czytelników szukających w książce niebanalnych emocji i wrażeń z górnej półki.
Alex9
-
Miłość ma w sobie potężną moc, dzięki niej zdobywa się najwyższe szczyty i przechodzi głębokie przepaście, to ona daje siłę do zrobienia kolejnego w chwilach gdy wszystko wali się i ogrzewa w mroźne dni. Wcale nie musi być widoczna czy też słyszalna, czasem wystarczy świadomość, że istnieje i da wsparcie wtedy gdy tego najbardziej będzie się potrzebować. Ale uczucie to nie jedynie branie, lecz również dawanie innym tego czego potrzebują i nie tylko w momentach kiedy głośno ktoś prosi. Miłość różna ma oblicza, nie zawsze jest odwzajemniona, niekiedy pozostaje w ukryciu, dla niektórych jest czymś najbardziej oczywistym, dla innych darem jaki trzeba pielęgnować jak najdroższy skarb. Nawet największa i najtrwalsza może z upływem lat spowszednieć, stać się czymś oczywistym i należnym, zdziwienie dopiero pojawia się gdy druga strona zaczyna zadawać pytania o sens i istotę związku ...
"(...) bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać,
aż zrodzi się pod powieką inna łza (..)"Steve Bennet jest mężczyzną, który najczęściej jest daleko od domu, wie czym jest tęsknota za najbliższymi i jak smakuje rozłąka, ale jest w jego życiu coś równie ważnego - praca,a raczej służba w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Na równie jest dumny z udanej oraz szczęśliwej rodziny jak i ze swojego zawodu. Nie jedno ma już za sobą, niewielu rzeczy jest pewien, lecz są dwie sytuacje dla niego najoczywistsze na świecie, że zawsze na jego powrót w porcie będzie czekać Grace, a gdy przyjdzie czas powrotu na morze pożegnają się z przeświadczeniem, iż ich miłość dana jest im na wieczność ... Tylko tyle i aż tyle, lecz gdy się jest tysiące kilometrów od siebie taka wiedza jest skarbem, chociaż czy właściwie pielęgnowanym? Prawie dwie dekady małżeństwa, troje dzieci, wspaniała kariera i kobieta, umiejąca znaleźć się w skomplikowanym życiu zawodowego żołnierza, nieustannie przeprowadzająca się w ślad za nim bez słowa skargi. Grace zna blaski i cienie takiej egzystencji, ale wspieranie swej drugiej połowy uważa za coś normalnego, świetnie odnajduje się w takim życiu, jest mistrzynią organizacji i poskramiania chaosu rodzinnego, można stawiać ją za wzór dla innych. Zawsze i wszędzie zna swoje miejsce i obowiązki ... Każde odznaczenie na mundurze Steve'a to również jej zasługa, ale jedynie ona czuje ich ciężar i zdaje sobie sprawę z coraz większej ceny ponoszonej za medale. Gdy ma się to, o czym inni marzą czego można chcieć więcej? Może zauważenia, że jest się kobietą, która również ma prawo mówić o swoich tęsknotach i pragnieniach? Każda rysa na obrazie ma swoje źródło, ale czy zdoła się je zauważyć z oddali? Co musi się wydarzyć by ideał ustąpił miejsca rzeczywistości? Steve i Grace poznali już siłę miłości, ale inni są dopiero na początku jej poznawania, a nie niesie ono ryzyko zranienia i straty ...
"A między nami ocean" jest tytułem świetnie oddającym istotę historii opowiedzianej przez Susan Wiggs i dotyczy każdego jej wątku. Jednym ze znaczeń jest sam ocean, stanowiący granicę pomiędzy bohaterami, ale pojawia się także drugi symboliczny sens, dotyczący sfery uczuć i to nie tylko pomiędzy kobietą i mężczyzną. Odległość liczona w kilometrach czasem jest o wiele mniejsza niż ta związana z emocjami, można być na wyciągnięcie ręki i jednocześnie bardzo daleko od najbliższych sobie ludzi, ten drugi dystans szczególnie boli. Autorka wykreowała bohaterów, którzy umieją oddać swoje odczucia w swoim postępowaniu. Czytelnik nie jest jedynie biernym odbiorcą fabuły, lecz osobą wciągniętą w wir wydarzeń i podobnie jak postacie nie może być pewien jak potoczy się akcja opowieści, bo emocje są nieprzewidywalne i dają o sobie znać w nieoczekiwanych momentach. Nim zostanie przeczytane ostatnie zdanie czytający będą postawienie przed wieloma pytaniami, a odpowiedzi czasem są ukryte między słowami.
"Odkryjemy miłość nieznaną
Przegonimy wiatr wesoły co po fali gna
Oznaczymy kraj zakochanych - długość ta, szerokość ta"
LadyBoleyn
-
Czasami łatwo w natłoku zajęć i wiecznej monotonii odnaleźć to, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Wieczny pośpiech, niespełnione marzenia, plany, chęć spełnienia zachcianek innych powoduje, że gubimy się w tym, co robimy. Wszystkie działania, jakie dotychczas przynosiły nam iskierkę szczęścia stają się jedynie dodatkiem do nudnego życia, którego ścieżka podąża w nieznanym kierunku. Wielu budzi się po kilku latach biegu, dostrzegając, że utracili najlepsze lata swojej egzystencji, odrzucając zarazem miłość i radość u boku drugiej osoby. Niekiedy zachowanie innych budzi w nas złe demony, bunt, który sprawia, że pragniemy uwolnić się od obowiązków, od chorych relacji, z których już dawno nie czerpaliśmy żadnych przyjemności. Jednakże czy naprawdę to, o co dbamy przez lata jest nic niewartym wątkiem w naszej historii, który można zaprzepaścić i zniszczyć w jednej chwili? Główna bohaterka powieści Susan Wiggs, „A między nami ocean...", cały czas czuła się opuszczona i sfrustrowana, pomimo tego, że miała wsparcie męża i ukochanych dzieci. Dopiero, gdy jej małżeństwo całkowicie zaczęło się sypać zaczęła zauważać, co tak naprawdę tworzy priorytet w jej zagmatwanym życiu...
Grace kilkanaście lat temu stała się szczęśliwą panią Bennett, żoną cenionego oficera marynarki, Steve'a, który podczas ich małżeństwa ciężko pracował na swój zawodowy sukces. Jego małżonka przez czas, kiedy to Steve pojawił się w domu jedynie parę razy w roku, zajmowała się domem oraz opiekowała się swoimi ukochanymi dziećmi. Mogłoby się wydawać, że Grace wiedzie szczęśliwe życie – ma wszystko, co mogłoby wzbudzić zazdrość sąsiadów. Przystojny mąż, zdolne dzieci, piękny dom... Jednakże kobieta odkrywa, że tak naprawdę życie w żadnym stopniu ją nie fascynuje. Szara rzeczywistość pokazuje, że jej relacje ze Steve'em od dawna są pozbawione jakiejkolwiek głębi, a dawni zakochani nie potrafią zrozumieć swoich zachowań w praktycznie żadnej kwestii. Steve, który swój czas głównie spędza w pracy, zaczyna oddalać się od bliskich, nie potrafiąc zapanować nad panującą sytuacją. Dodatkowo w czasie kryzysu tego małżeństwa na jaw wychodzi tajemnica z przeszłości mężczyzny, co sprawia, że Grace przestaje ufać mężowi, nie wiedząc jakie jeszcze sekrety przed nią ukrywa. Pani Bennett, która dotychczas poświęcała się dla tego związku, postanawia zebrać w sobie siłę i zmienić wiele rzeczy – zaczyna o siebie dbać, otwiera własną firmę, planuje kolejne innowacje... Zaczyna dostrzegać, że Steve nie jest jej wcale potrzebny do szczęścia. Jednakże, gdy Grace dowiaduje się, że na lotniskowcu jej małżonka doszło do wybuchu zaczyna odczuwać zupełnie skrajne uczucia. Godziny spędzone w niepewności, strach przed utratą ukochanej osoby powodują, że zaczyna dostrzegać, że zawsze jej serce należało do Steve'a. Lecz czy nie jest za późno na odbudowanie tej miłości?..
Dotychczas miałam okazję przeczytać jedynie jedną książkę autorstwa Susan Wiggs – amerykańskiej pisarki, której powieści zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. Pamiętam, że wówczas zapoznając się z treścią lektury „Obudzić szczęście" przeżywałam bardzo przyjemne chwile, dobrze bawiąc się, obserwując perypetie bohaterów. Dlatego też z dużym entuzjazmem chwyciłam po kolejny utwór pani Wiggs, mając nadzieję, że i tym razem zostanę pozytywnie zaskoczona. Przyznam jednak, że „A między nami ocean..." nie zrobiło na mnie aż tak dużego wrażenia jak „Obudzić szczęście". Jednak pomimo tego szybko dałam się wciągnąć do świata bohaterów, którzy pomimo tego, że wiedli dosyć spokojne życie, potrafili zafascynować czytelnika i spowodować, że z ogromnym zainteresowaniem śledził ich poczynania. Susan Wiggs niewątpliwie miała bardzo ciekawym pomysł na fabułę tejże książki, sprawiając, że perypetie normalnych śmiertelników nie nużą, a pozwalają na chwilę zapomnieć o własnych sprawach. Uczynienie jednej z postaci, a dokładniej mówiąc – Steve'a Bennetta – oficerem marynarki powoduje, że odbiorca ma okazję poznać nieco więcej szczegółów na temat lotniskowców, o których z pasją pisze pisarka. Osobiście jednak, gdy w pierwszych rozdziałach dowiadywałam się wiadomości na temat tej pracy to nie do końca pałałam sympatią tego typu opisów, bowiem jako zupełny laik w tego typu działaniach – nie potrafiłam wykazać chociażby nuty zaciekawienia w tymże kierunku. Lecz z czasem, im bardziej poznawałam rodzinę Bennetów, tym bardziej pragnęłam dowiadywać się coraz więcej na ich temat. Pani Wiggs posiada lekki styl, który powoduje, że lekturę tę czyta się przyjemnie, nie potrafiąc do końca przewidzieć kolejnych kroków postaci. Pomimo tego, że wiodą spokojne życie, wokół nich mają miejsce wydarzenia, jakie potrafią wzbudzić śmiech, jak i też łzy rozpaczy. Grace niemalże cały czas zaskakuje swoją postawą, pokazując, że spokój, który tkwił w niej przez kilkanaście lat, w końcu przeradza się w gniew oraz bunt. „A między nami ocean..." to historia o ludziach, którzy pragną zmian, ale zarazem do końca nie wiedzą, czego naprawdę chcą. Dopiero traumatyczne wydarzenia powodują, że wybór staje się prosty, lecz niestety los już w tej chwili nie jest aż tak łaskawy jak dotychczas. Autorka bardzo dobrze ujęła emocje i uczucia wszelkich person, sprawiając, że odbiorca doskonale rozumie ich motywy postępowania oraz kłębiące się w głowie myśli. Dialogi również potrafią ująć, bowiem wydają się być bardzo realne i idealnie oddają ukazane sytuacje. Pomimo jednak tego, że Susan Wiggs napisała naprawdę dobrą książkę, czegoś mi w całości brakowało. Niekiedy miałam ochotę odłożyć tę powieść na półkę, bowiem nie czułam w niej dostatecznego magnetyzmu, jaki zdarza mi się zauważać przy innych lekturach. Podsumowując, musze przyznać, że pomimo wszystko „A między nami ocean..." to wciągający utwór, w którym nie brakuje niespodziewanych zwrotów akcji i intrygujących bohaterów, którzy uparcie walczą o własne szczęście.
Lubię pióro Susan Wiggs. „A między nami ocean..." to ciekawa, wielowątkowa powieść, poruszająca kwestie trudnych wyborów. Czasami podświadomie trzeba stracić wszystko, aby przekonać się, jak wielką wartość ma to, co posiadamy. Steve nie angażował się w życie emocjonalne swojej rodziny, Grace natomiast pozwalała mu na zbyt wiele, z czasem dostrzegając, że to co kochała już dawno umarło. Los jednak sprawił, że obydwoje się obudzili. Historia ich miłości wciąga i z czystym sercem mogę tę lekturę polecić miłośnikom dobrych książek. Dodatkowo nastoletnie problemy dzieci Bennettów również wydają się być fascynujące, pokazując, że dramaty odbywają się w każdym wieku.