Zuzankawes
-
Czy wyrażasz zgodę na zamordowanie żony i córki? Jeśli tak, puszczę cię wolno, jeśli nie, rozpocznie się demontaż. Mniej więcej takie słowa usłyszał Sem, bohater książki Szymona Chudyka „Demontaż", w dniu porwania. Porywacz, maniak i szaleniec najpodlejszego sortu postanowił przeprowadzić na mężczyźnie swój eksperyment, którego reguły okazały się bezwzględne i twarde. Za każdą odpowiedź odmowną, Sem tracił fragment ciała. Gdy w końcu stracił obie nogi, porywacz wypuścił mężczyznę na wolność, gdzie rozpoczął się kolejny demontaż...
Jak potoczą się losy okaleczonego mężczyzny, co stało się z jego rodziną i czy policja ujmie szaleńca, przekonajcie się czytając powieść Chudyka.
Muszę przyznać, że „Demontaż" wywarł na mnie dobre wrażenie. Książka debiutującego autora rozpoczyna się od prawdziwego trzęsienia ziemi, zgodnie z hitchcockowską szkołą, by dreszczowiec od razu maksymalnie przykuwał uwagę i spinał nerwy. Później autor zaskakuje czytelnika odejściem od pomysłu z psychopatycznym naukowcem, zastępując ów motyw pomysłem świeżym i dość nietypowym. Sem próbował będzie rozprawić się z samym sobą, własną ułomnością, ułożyć życie na nowo, ale nie zapomni też o Hellercie, czyli porywaczu, którego będzie próbował dopaść za wszelką cenę.
Po dość makabrycznym początku następuje delikatne rozluźnienie i przejście do „eksperymentu właściwego", czyli do drugiej fazy testu zafundowanego przez Hellerta. Co prawda nie jest już tak drastyczny i inwazyjny w sferze fizycznej, jednak mocno daje się we znaki w sferze psychicznej Sema. I właśnie sfera psychiczna będzie obszarem badań i eksploracji czytelnika. Będzie równie intrygująca, co walka z Hellertem i jego pomocnikiem i próba wymierzenia im sprawiedliwości.
Chudyk stworzył zaskakujący thriller, w którym częste zwroty akcji nieustannie podrażniają i tak nerwowo zaciskającego kłykcie czytelnika. Autor nie ustrzegł się jednak drobnych potknięć i wpadek. Irytowała mnie przede wszystkim infantylność w fabule, pewna irracjonalność postaci i ich postępowania. Przyczepić muszę się też do niespójności niektórych wydarzeń, czy do bohaterów nie do końca wyraziście nakreślonych (Surmana). Książka jest nierówna. Są fragmenty, które czyta się błyskawicznie. Są też takie, które niemiłosiernie się dłużą i zanudzają swoją rozwlekłością. Problem wynika nie z samego stylu autora, bo ten stoi na naprawdę dobrym poziomie, co z nie do końca jasno i klarownie przedstawionej fabuły. Być może autor chciał bardziej zaintrygować czytelnika, ale rozwlekłość opisów i absolutnie irracjonalny, a przez to drażniący sposób postępowania poszczególnych postaci, dało odwrotny efekt. A jeśli dodać do tego miejscami słabe, jakby napisane od niechcenia dialogi, miejscami zbyt wydumane i wzniosłe, dopełni to obrazu całej powieści.
Ogólnie jednak „Demontaż" jest pozycją niezłą, zupełnie przyzwoitą, którą przyjemnie jest przeczytać. Zwłaszcza, jeśli lubi się książki z pogranicza thrillera i psychologii (choć nie nadużywałabym hasła, że jest to thriller psychologiczny).
Zachęcam zatem do sięgnięcia po książkę Chudyka. I choć nie jest to książka odkrywcza, w rodzaju tych zapadających na długie lata w pamięć, czyta się ją całkiem dobrze. A nazwisko autora warto zapamiętać i czekać na kolejną jego powieść, bo drzemie w nim spory potencjał i czuję, że może jeszcze nas zaskoczyć i namieszać na rynku czytelniczym.