Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Maria. Droga Do Szczęścia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Maria. Droga Do Szczęścia | Autor: Heinz Lothar Worm

Wybierz opinię:

Ines

"Maria" Heinza-Lothara Worma zaintrygowała mnie z kilku powodów. Po pierwsze akcja tej powieści toczy się częściowo w Niemczech na przełomie XIX i XX wieku; po drugie jej tematyka zdawała się być niezmiernie interesująca oraz po trzecie została wydana w serii Okna, dzięki której miałam się otworzyć na siebie, na innych i na świat zewnętrzny, ale przede wszystkim na światło. To płynące z góry. Czy tak się stało? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji, wtedy wszystko będzie jasne (jak słońce...)

 

Na południu księstwa Waldeck, w małym miasteczku Kleinern żyje dwoje bez pamięci zadłużonych w sobie ludzi: Maria i Karol. Ojciec dziewczyny, Ludwik, nie zgadza się na ich związek, więc młodzi decydują się na dziecko, mając nadzieję, że ten zmieni zdanie i zezwoli na ich ślub. Tak się niestety nie dzieje i trudno się mu dziwić, gdyż okazuje się, że skrywał przez lata okrutny sekret: zakochani są rodzeństwem. Ta tragedia podcina młodym skrzydła i sprawia, że ich wszelkie plany i zamierzenia muszą ulec zmianie. Oboje nie biorą pod uwagę 'dobrych' rad ludzi, by pozbyć się dziecka i zrezygnować z siebie. Toteż decydują się częściowo w tajemnicy na wyjazd do Ameryki, gdzie nikt nie będzie wiedział, jakie brzemię noszą. Mimo trudności finansowych, udaje im się dostać na statek do Baltimore w stanie Maryland, gdzie czeka ich przygód bez liku. Maria na "Ferdynandzie" pozna pobożną staruszkę, która umrze na jej rękach i zostawi w spadku Biblię, Karol przeżyje katusze choroby morskiej, a wszyscy razem będą świadkami śmierci kapitana i zatonięcia ich statku oraz 'napaści' na amerykańską jednostkę, której kapitan nie zechce przyjąć na swój pokład pasażerów niemieckiego statku. Za czyn ów Karolowi grozić będzie nawet szubienica i widmo ostatecznego rozstania z ukochaną. Jeśli dodam do tego, iż młodzi znajdą na swej drodze rannego Indianina, a ich dom spłonie właśnie dzięki jego pobratymcom, zaś ostoję i wsparcie znajdą u małżeństwa Schade'ów (będących rodziną dobrej staruszki ze statku) oraz że narodzi się im ukochane dziecko, to z pewnością jesteście ciekawi, czy nastąpi happy end. Tego niestety nie zdradzę, bo nie weźmiecie "Marii" do ręki...

 

Heinz-Lothar Worm jest germanistą i nauczycielem, autorem książek oraz dyrektorem Muzeum Ludowego w Linden i to znajduje swoje odbicie w "Marii". Książka jest napisana prostym językiem, poprawnie, niczym krótka legenda, powiązana z losów kilku rodzin (być może znana autorowi ze słyszenia bądź pracy muzealnej?). Czyta się ją szybko i stosunkowo dobrze. Mnie niestety nie porwała i właściwie nie mogłam doczekać się jej końca. Główni bohaterowie są ledwo nakreśleni i trudno cokolwiek o nich powiedzieć. Kiedy jakiś wątek zaczyna się 'rozkręcać' mówiąc kolokwialnie i jest szansa, by czytelnik wciągnął się w akcję, Worm szybko go kończy, nie dając możliwości na wczucie się w sytuację postaci bądź identyfikację z nimi. Za dużo w niej także przewidywalnych momentów, szczęśliwych, pozytywnych i w konsekwencji aż nudnych przypadków. Tak więc styl autora kompletnie nie przypadł mi do gustu.

 

"Maria" to bez wątpienia propozycja dla ludzi wierzących, gdyż dużo w niej odwołań do Pisma Świętego. Podczas lektury towarzyszyła mi wciąż piękna myśl wypowiedziana przez tę staruszkę na statku: 'Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu. On sam będzie działał', która mogłaby stanowić motto tej powieści. Cóż jednak z tego, skoro całość prezentuje się mizernie i nie budzi zachwytu? Z Serią Okna wiązałam duże nadzieje, bo miałam ochotę na uduchowioną książkę, która poprawiłaby mój nastrój i wlała w moje serce odrobinę światła. Niestety, "Maria" nie spełniła pokładanych w niej nadziei i nawet jej piękne wydanie nie zatarło wrażenia, że wieje
od niej nudą...

Madlen

Miłość – nikt chyba nie ma wątpliwości, że to najpiękniejsze uczucie, jakie może spotkać człowieka, tym bardziej, jeśli jest odwzajemniona, szczera i niezachwiana. O miłości napisano już chyba wszystko, zarówno o tej niespełnionej i nieszczęśliwej, jak również o tej bezgranicznej i niewinnej, proza, film, poezja, cóż by znaczyły, jeśli nie poruszałyby tego niesamowitego uczucia. To właśnie miłość Heinz-Lothar Worm obrał jako główny temat swojej książki.

 

Bohaterką książki jest tytułowa Maria, dziewczyna mieszkająca w małej niemieckiej wiosce. Od najmłodszych lat jest bezgranicznie zakochana w Karolu – przystojnym młodzieńcu ze swojej wioski. Karol również świata nie widzi poza Marią, wydawałoby się sielanka! Jednak na drodze do szczęścia młodych stoi ojciec dziewczyny, który mimo usilnych nalegań córki, za nic nie chce zgodzić się na ślub. Karol i Maria postanawiają jednak wymusić na ojcu błogosławieństwo i informują go, iż musi się zgodzić na ślub, ponieważ Maria spodziewa się dziecka. Niespodziewana nowina rozsierdza przyszłego dziadka, który zaślepiony gniewem wykrzykuje córce, że jej ukochany nie może zostać jej mężem, ponieważ łączą ich więzy krwi – Karol jest bratem Marii! W jednej chwili świat dziewczyny legł w gruzach, nosi pod sercem dziecko brata. Ojciec zarzuca jej, że zhańbiła jego imię, a zszokowany Karol nie może pogodzić się z myślą, że mógłby w tej sytuacji pojąć swoją siostrę za żonę. Jak potoczą się losy młodych? Czy miłość będzie silniejsza niż więzy krwi? Czy Maria odnajdzie swoją drogę do szczęścia? O tym przekonacie się sięgając po tę niezwykłą książkę.

 

Trudno określić ramy czasowe powieści, ponieważ Autor nie precyzuje w którym roku, albo chociaż wieku toczy się akcja. Możemy się jedynie domyślać, że czasy są dość odległe, o czym świadczyć może wspomniana w książce podróż dyliżansem, czy wielotygodniowy rejs statkiem. Akcja powieści jest dynamiczna, przez co nie mamy czasu się nudzić, a książkę pochłania się błyskawicznie. I chociaż zakończenie jest raczej przewidywalne, to i tak brak zaskoczenia nie umniejsza wartości tej powieści. Warto również zwrócić uwagę na piękną szatę graficzną, okładka ma w sobie „to coś", co sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po tę książkę natychmiast. Tak więc nie krępujcie się i zabierajcie się do czytania, gwarantuję, że spędzicie miłe popołudnie z przyjemną lekturą. Polecam!

LadyBoleyn

Czasami całe nasze ustabilizowane życie w jednej chwili zanika pod grubą warstwą kłopotów i nienawiści ze strony innych ludzi. Często jest tak, że z nieznanych nam powodów osoby, które dotychczas szanowaliśmy i ceniliśmy jak nikogo innego, stają przeciwko nam, krytykując wszystkie wyznawane idee. Trudno zrozumieć, dlaczego relacje międzyludzkie zmieniają się tak szybko, że ciężko to dostrzec gołym okiem, jednakże niewątpliwie tego typu działania mają swój cel i powód. Dane persony mają w zwyczaju przeciwstawianiu się woli tych, których kochają, sądząc, że czyniąc tak, jak chcą, zapewnią samemu sobie szczęście. Maria i Karol, z powieści „Maria" Heinza-Lothara Worma, sądzili, że odrzucając prośby ojca dziewczyny zrobią duży krok dla swojej przyszłości. Skutki okazały się być zatrważające...

 

Maria i Karol od dawna byli nierozłączni, darząc siebie uczuciem, którego wszystkim im zazdrościli. Każdą wolną minutę spędzali we własnym towarzystwie, mówiąc czułe słowa czy też starając się rozweselić drugą osobę w chwilach smutku czy zmartwienia. Ojciec dziewczyny od zawsze był przeciwny temu związku, głośno mówiąc o tym, że nie dopuści do ślubu, nie podając przy tym żadnego konkretnego powodu swojej decyzji. Aby wymusić pozwolenie na małżeństwo, para wpadła na pomysł, aby postarać się o dziecko, przypuszczając, że ten krok spowoduje, że dojdzie do upragnionego powierzenia ich miłości Bogu. Jednak gdy tylko ojciec Marii dowiedział się o tym, że zostanie dziadkiem wyznał, dlaczego nie zgadzał się na ich związek. Otóż Maria i Karol tak naprawdę byli rodzeństwem, bowiem swego czasu mężczyzna miał romans z matką tego chłopaka. Maria, która spodziewała się złości i gniewu ojca, doczekała się czegoś znacznie gorszego, nie mając pojęcia, co powinna zrobić w takiej sytuacji. Para postanawia zawalczyć o własne szczęście, lecz nie jest do końca pewna, czy w ten sposób nie obrazi Boga. Co zrobią Karol i Maria, aby uchronić ich dziecko przed gorzkimi słowami tłumu? Czy zasługują jeszcze na życiową radość? Czy miłość małżeńska zostanie zastąpiona przez tą braterską i siostrzaną?

 

„Maria" to książka, która na samym początku potrafi zauroczyć czytelnika wspaniałą okładką, która niewątpliwie posiada w sobie wiele wdzięku i gracji. Odwrócona tyłem dziewczyna z walizką i parasolem w ręku, zmierzającą polną drogą przed siebie, ukazuje pewnego rodzaju niepewność, jaka wiecznie towarzyszyła bohaterom tejże powieści. Heinz-Lothar Worm napisał bardzo ciepłą lekturę, która przede wszystkim zaskakuje swoją prostotą i normalnością. „Maria" jest zwykłym utworem, ukazującym jak życie ludzkie w jednej chwili może całkowicie ulec przeobrażeniu, która w swojej zwykłości posiada również wiele magii, jaką zazwyczaj trudno dostrzec w literaturze. Łatwo wciągnąć się w wir wydarzeń, obserwując jak Maria, dziewczyna, marząca jedynie o szczęściu u boku tego jedynego, przekształca się w Marię, kobietę, dążącą do znalezienia miejsca, gdzie wraz z ukochanym będzie mogła żyć normalnie, chociaż cały czas ze świadomością, że każdy ich pocałunek tak naprawdę jest grzechem. Akcja utworu na pewno rozgrywa się w czasach, kiedy to ludzie przywiązywali ogromną uwagę do pochodzenia, zawsze zgadzając się z wolą rodziców, którzy układali swoim dzieciom dorosłą egzystencję. Autor doskonale pokazał, jakie są konsekwencje działania potomstwa przeciw rodzicielom, którzy jak się okazuje – nieraz mają naprawdę dobre powody, aby nie zgadzać się z wolą swoich pociech. Czytając tę książkę można zauważyć, jak zawrotne mogą być koleje losu, rzucające człowiekiem tak, jak tylko chcą.

 

Heinz-Lothar Worm posiada lekki i przyjemny styl. „Maria" została napisana w taki sposób, że czytelnik z uwagą oraz zainteresowaniem śledzi losy dwojga zakochanych, których egzystencja i wszelkie plany na przyszłość w jednej chwili zostają wywrócona do góry nogami. Autor bardzo dobrze przedstawił uczucia postaci, pragnących od życia przede wszystkim szczęścia, jakie już na wstępie lektury zostało im odebrane. Pomimo tego, że po otrzymaniu informacji o swoim pokrewieństwie byli cały czas razem – pomiędzy nimi wystąpiła duchowa przepaść, z jaką nie potrafili sobie poradzić w żaden sposób. Przypuszczali, że ucieczka z rodzinnej wioski spowoduje, że zapomną o problemach, lecz fakt, iż żyli wbrew przykazaniom napawał ich strachem i obrzydzeniem. Pisarz swoim niezwykłym piórem potrafił spowodować, że odbiorca sam zastanawiał się, co zrobiłby na miejscu Marii i Karola. Razem z nim wyruszamy w wędrówkę, pełną niebezpieczeństw, ale też i przemyśleń, dzięki którym mają szansę zasmakować chociaż namiastkę szczęścia. Intrygująca fabuła i fenomenalne ukazanie obyczajów dawnych czasów nadają tej lekturze wspaniałego uroku. „Maria" posiada godny uwagi klimat, jaki ukazuje nie tylko podstawy normalnego życia, ale też i duchownego, w którym religia jest decydującą wartością podczas każdego szalonego dnia człowieka. Zakończenie zaskakuje, ale też i powoduje reakcję, jakiej brakowało na ustach czytelnika podczas całego utworu.

 

Niepozorna lektura, która zauroczyła mnie okładką, okazała się być wspaniałą przygodą, podczas której poznałam intrygujących bohaterów, muszących zmierzyć się przede wszystkim z własnym umysłem. „Maria" Heinza-Lothara Worma to ciepła książka, która niesie pewnego rodzaju wewnętrzną radość. Polecam.

Tetiisheri

"O miłości i drodze do szczęścia, na które warto czekać do końca" – to piękna sentencja, na którą zwróciłam uwagę kiedy „Maria" trafiła w moje ręce. Dalej, zapoznałam się z notką umieszczoną z tyłu książki, a która głosi

 

„To wcale nierzadkie, gdy miłość przychodzi nie w porę albo gdy łączy swym węzłem nie tych, co trzeba. Przecież Maria nawet w najgorszych snach nie mogła przypuszczać, że Karol, najprzystojniejszy ze wszystkich młodzieńców w Keinern, ten, którego dziecko nosiła już w swym łonie, może okazać się..."

 

Pomyślałam wtedy, że spędzę cudowne optymistyczne chwile z nowiutką lekturą. Jakby tego było mało, kolejne zdania kusiły zachęcającą wizją o osiągnięciu szczęścia w miłości.

 

„Powiadają, że perły to łzy aniołów. Nietrudno było o nie wówczas, gdy świat Marii w jednej chwili runął niczym wątły domek z kart..Zachowała jednak o nim pamięć, wierząc że jej miłość wciąż może znaczyć szczęście."

 

Po tak wspaniałym zaproszeniu do lektury, moje pragnienie poznania losów Marii i Karola było przeogromne.

 

Akcja „Marii" odgrywa się w XIX wiecznym niemieckim miasteczku Keinern. Głównymi bohaterami jest tytułowa Maria oraz Karol - jej ukochany. Szaleńcza, młodzieńcza, ale bardzo prawdziwa miłość tej dwójki okazuje się nie być łatwa. Ojciec Marii nie akceptuje związku młodych. Wspólnie decydują się na dziecko – uważając takie postępowanie za jedyny sposób, by zmusić ojca do wyrażenia zgody na ślub. Sytuacja jednak komplikuje się, kiedy ojciec zdruzgotany na wiadomość o ciąży córki, wyznaje że Karol jest jej bratem. Na tym etapie uczucie Marii i Karola zwycięża – postanawiają opuścić miasteczko i społeczność, z którą dzielili dotychczas niemalże każdą chwilę i wyruszyć w poszukiwaniu nowego szczęśliwego życia w Ameryce. Czy ich miłość będzie na tyle silna, by przezwyciężyć czyhające na nich trudy związane z całkowicie przyziemnymi sprawami, jak znalezieniem pracy, zapewnieniem sobie pożywienia, budowy domu, czy sprawami duchowymi, emocjami i rozterkami, które ogarniają ich umysły?

 

Heinz-Lothar Worm – germanista, nauczyciel, dyrektor Muzeum Ludowego i autor „Marii" nakreślił piękną, wzruszającą opowieść używając prostego języka, nieskomplikowanych konstrukcji i posługując się niewielką ilością wyszukanych środków stylistycznych. Elementy te niewątpliwie wpłynęły na lekkość, z jaką czyta się powieść. Dodatkowo, odniosłam wrażenie, że sylwetki głównych postaci zostały jedynie naszkicowane cienkim ołówkiem kreślarskim, a autor porzucił szansę stworzenia głębszych psychologicznych portretów dwójki bohaterów. W powieści pojawiają się również inne osoby, jednak nie możemy liczyć na to, iż uda nam się wykreować w naszej głowie ich wizerunek. Brak dogłębnej analizy chociażby Marii i Karola w znacznym stopniu pomniejsza wartość powieści, co w końcowym wyniku może doprowadzić do tego, iż czytelnik pozostanie bez szansy utożsamienia się z którąkolwiek z postaci lub bez możliwości poczucia i wyrażenia swoich emocji. Wydawałoby się, że będąc świadkiem takiej miłosnej historii czytelnik okazałby współczucie osobom przeżywającym przecież pewnego rodzaju tragedię. Mi takie emocje nie towarzyszyły, co jak przypuszczam mogło wyniknąć z jedynie schematycznego naszkicowania portretów głównych bohaterów.

 

Plusem z pewnością jest sylwetka Marii, którą odczytujemy jako kobietę silną, pragnącą dążyć do szczęścia i sprzeciwiającą się trudnościom jakie przynosi jej los. Czynnik duchowy odgrywa tu niemałą rolę. To dzięki wierze Maria ma siłę, by walczyć o swoje szczęście. Na uwagę niewątpliwie zasługuje ta optymistyczna nuta przewijająca się na kartach powieści aż do samego jej finiszu. Bo jest to przecież powieść "O miłości i drodze do szczęścia, na które warto czekać do końca".

 

Reasumując, „Maria" to wspaniała opowieść o pewnej miłości. Brakowało mi w niej jednak dokładniejszych portretów psychologicznych postaci, który to zabieg pomógłby autorowi wykreować barwną, ciepłą i intrygującą fabułę. Prostota przekazu i pokrótce zarysowane elementy akcji budują powieść nieskomplikowaną i przeciętną, jednakże dzięki wierze Marii tętniącą pozytywnymi wibracjami.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial