Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Klub Filmowy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Klub Filmowy | Autor: David Gilmour

Wybierz opinię:

Scathach

David Gilmour to kanadyjski pisarz i dziennikarz telewizyjny, zdobywca wielu literackich nagród. Swoim Klubem filmowym budził we mnie skrajne emocje.

 

Są książki, które choć robią na nas wrażenie, choć czytaliśmy je z wielkim zainteresowaniem, właściwie nie przerywając lektury niczym innym, są nie do opisania.

 

Tak jest tym razem. Mam wielki problem z doborem odpowiednich słów do jej zrecenzowania. Nie chcę jej ani skrzywdzić, ani nadmiernie wychwalić. Nie chcę popełnić błędu, nie chcę by została źle odebrana i być może przez to niezrozumiana.

 

David Gilmour opowiada historię, o której chciałoby się rzec „to się nie mogło zdarzyć naprawdę!".

 

Ksiązka dotyka problematyki wieku dojrzewania, wieku buntu, w którym najczęściej większość rodziców traci dobry kontakt ze swoim dzieckiem, w którym cała miłość okazywana mu przez całe życie zostaje niewdzięcznie odrzucona.

 

Niewielu rodziców jednak zastanawia się nad tym, jak ciężki to okres w życiu ich dziecka. Nie pamięta, jak trudno poradzić sobie z burzą emocji, poznawaniem świata, pierwszymi związkami, pasjami, niechęcią do szkoły.

 

David, ojciec nastoletniego syna, dzięki swojej mądrości i być może, przypadkowości, chęci bycia dobrym tatą, należy do grona nielicznych rodziców, którym dane było przeżycie okresu dojrzewania swojego dziecka, jako momentu największego z nim zbliżenia i wytworzenia niesamowitej więzi.

 

Jego syn, Jesse, kiepsko radzi sobie z nauką, nie odrabia zadań, ukrywa je przed rodzicami. Dla Davida jest to przypomnienie koszmaru, który sam przeżył chodząc do szkoły.

 

Być może właśnie dlatego, mając na względzie dobro swojego dziecka, gdy te oświadcza, że nie chce już do niej chodzić - zgadza się. Stawia jednak warunek- Jesse nie musi pracować ani płacić czynszu, ma jedynie oglądać z nim 3 filmy tygodniowo, jednak w momencie nakrycia go na braniu narkotyków cała umowa zostaje zerwana.

 

David, podejmując taką decyzję wykazuje ogromne zaufanie do swojego dziecka, jednocześnie nie będąc pewnym czy właśnie nie przyczynił się do zmarnowania przez niego życia. Jest pełen obaw i wątpliwości. Jednak od raz podjętej decyzji już nie odchodzi.

 

Wspólne oglądanie filmów staje się pretekstem do rozmów o życiu, dorastaniu, dziewczynach, rozterkach. Rozmów być może momentami zbyt intymnych. Ich klub filmowy pomaga im w budowaniu zdrowej relacji, jakiej często brakuje między ojcem a synem.

 

Autor w swojej książce dotyka problemu rodzicielstwa, wychowania, stawia pytania o to jaki tak naprawdę mamy wpływ na to co robią i czym zajmują się nasze dzieci, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić by uchronić je przed złem.

 

Jako, że wielką fanką kina nie jestem, Gilmour wywarł na mnie podwójne wrażenie. Jego książka oprócz tego, że jest książką o dorastaniu do podejmowania pewnych decyzji i konsekwencji z nimi związanych, jest także doskonałym przewodnikiem po świecie filmów. Znajdziemy w niej opisy kinowych klasyków wraz z załączonym z tyłu indeksem wszystkich wykorzystanych w powieści filmów.

 

Poczułam się zobligowana do obejrzenia chociaż części z nich, do sprawdzenia skąd można zeprać większą wiedzę - ze szkoły czy z telewizji.

 

Książkę polecam wszystkim fanom kina, wszystkim rodzicom, którzy przeżyli trudności związane z wychowaniem dzieci oraz wszystkim osobom, przed którymi rodzicielstwo stoi jeszcze otworem. Ponadto jest to powieść dla osób dorastających - o tym, jak wspólna pasja może połączyć pokolenia.

Katee

Ciężko było mi ocenić tę książkę, nie wiedziałam w jakich kategoriach ją rozpatrywać, nie wiedziałam czy jest to poradnik dla rodziców zbuntowanych nastolatków, przewodnik po filmach czy raczej autobiografia Davida Gilmura.

 

W trakcie długotrwałych rozmyślań wszystko stało się jasne, na pewno nie uznałabym tego za poradnik dla rodziców, przynajmniej ja nie chciałabym w ten sposób wychowywać swoich dzieci.

 

Jessie, 16 - letni syn Davida przechodzi trudny okres, buntuje się przeciwko szkole, nie uczy się, coraz częściej chodzi na wagary. David, nauczony własnym doświadczeniem, wie, że walka z niechęcią do edukacji nie ma sensu, aby mieć jakikolwiek wpływ na życie i wykształcenie syna wpada na szalony pomysł - pozwala Jessiemu zrezygnować ze szkoły pod warunkiem, że chłopak będzie oglądał z nim trzy filmy tygodniowo.

 

Davidem targają sprzeczne uczucia, nie jest pewny czy decyzja jaką podjął jest słuszna, czy w ten sposób nie popchnie syna w złą drogę? Czy przez niego Jessie nie wyrośnie na nieudacznika? Czy nie zmarnuje synowi życia? Gilmurowi nieustannie towarzyszą wizje syna pracującego na podrzędnym stanowisku, mieszkającego w biednej dzielnicy, obwiniającego ojca o wszystkie niepowodzenia życiowe. Mimo wszystko kontynuuje podjęty wcześniej plan, zapoznając swoje jedyne dziecko z klasyką filmu. Wciąga Jessiego w swój świat, dzieli się z nim swoją pasją, doświadczeniem, spostrzeżeniami.

 

Przygoda z Klubem trwa kilka lat, spotkania przed ekranem telewizora pomagają ojcu i synowi w odbudowie łączących ich więzi. Dyskusja o filmach nie raz jest pretekstem do rozmów o życiu i problemach nastolatka.

 

Duże wrażenie wywarły na mnie krótkie fragmenty mówiące o filmach. Nie jestem znawczynią kina, nigdy nie dostrzegałam w filmach tego co potrafią dostrzec główni bohaterowie książki. Teraz, dzięki lekturze Klubu filmowego wiem, no co zwracać uwagę podczas seansu, co tak naprawdę jest istotne w filmie, jak rozpoznać dobre kino od tego złego.

 

Mimo, że pomysł zorganizowania Klubu filmowego zyskał moją aprobatę, inne metody wychowawcze Gilmoura głęboko mnie oburzyły.

 

Jestem matką dziecka w wieku przedszkolnym, do buntu nastolatka jeszcze nam daleko, chociaż zawsze marzyło mi się bycie wyrozumiałym i tolerancyjnym rodzicem, nigdy nie pozwoliłabym na to by moje 16- letnie dziecko, w mojej obecności lub, co gorsza, razem ze mną paliło papierosy i spożywało alkohol. Są pewne granice koleżeństwa, którego dzieci i rodzice nigdy nie powinni przekraczać.

 

Kolejny aspekt stanowi konsekwencja Davida, a raczej jej brak. Jessi miał postawiony tylko jeden warunek, miał bezwzględny zakaz zażywania narkotyków, w chwili gdy zostanie na typ przyłapany, Klub filmowy przestaje istnieć, a chłopak wraca do szkoły. Co robi David gdy syn przyznaje się do zażywania kokainy? Stawia kolejny warunek, jeszcze raz weźmiesz, a z naszą umową koniec. Co robi gdy syn ląduje w szpitalu z podejrzeniem przedawkowania? Nic, klub filmowy trwa nadal, a Jessi dalej prowadzi życie bez żadnych obowiązków.

 

Podziw nie należy się Davidowi, podziw należy się Jessiemu. Niewiele jest nastolatków, którzy nie wykorzystali by do woli wolności oferowanej przez rodziców.

 

Czy książka mi się podobała?

 

Pomijając metody wychowawcze Pana Gilmoura, tak. Polecam wszystkim dla których kino jest pasja i tym, którzy chcą się nauczyć dostrzegać w filmach coś więcej niż tylko obrazki.

Jjon

Pewnie każdy z nas słyszał lub dopiero usłyszy okrzyk kogoś starszego od siebie: „Ach, ta dzisiejsza młodzież!". To nieśmiertelne zjawisko zwane różnicą pokoleń jest czymś co zawsze było, jest i będzie. Trzeba je tylko jakoś przeżyć.

 

Jakość tych przeżyć zależy nie tylko od dorastającego nastolatka, ale przede wszystkim od relacji w rodzinie i w szkole. Trudno powiedzieć, co jest trudniejsze – być nastolatkiem, czy rodzicem nastolatka. Co obie strony mogą zrobić, aby wzajemnie sobie pomóc? Jak pomóc młodemu człowiekowi uporać się z rozterkami wieku młodzieńczego? Jak nie utracić wzajemnego zaufania?

 

Pewnie nie każdy ma tyle odwagi, albo – jak kto woli – nie każdy cierpi na taki brak rozsądku, aby zdecydować się na eksperymentalne rozwiązanie, jakie David Gilmour zastosował wobec swojego piętnastoletniego syna Jessego. Otóż, bohaterowie założyli dwuosobowy klub filmowy, którego działalność polegała na wspólnym cotygodniowym oglądaniu trzech filmów w zamian za zwolnienie młodzieńca z obowiązku uczestniczenia w zajęciach szkolnych plus obietnicę ze strony Jessego, że nie sięgnie po narkotyki. Warto samemu przekonać się o tym, czy ojcu uda się zainteresować syna tym, co jego samego kształtowało i było dla niego ważne oraz czy pomysł ojca okaże się nie tylko oryginalny, ale i skuteczny.

 

Jestem przekonana, że wśród polskiej młodzieży znalazłby się niejeden Jesse, a wśród ojców niejeden David. Polecam więc książkę zarówno dorosłym, którzy utracili wiarę w mądrość i dobroć młodych ludzi i którzy w każdym młodzieńcu w bluzie z kapturem widzą potencjalnego przestępcę (nauczycielom, wychowawcom, rodzicom, dziadkom), jak i nastolatkom, którzy w dorosłych widzą jedynie wrogów i nadzwyczaj kreatywnych twórców zakazów i nakazów.

 

Dostrzegam jeszcze jedną niewątpliwą zaletę tej książki – jest tam wykaz filmów, które warto obejrzeć, przy założeniu, że jako były krytyk filmowy Gilmour wie, które filmy są godne polecenia.

Sil

Otrzymanie „Klubu filmowego" było dla mnie zupełnym zaskoczeniem. Nie oznacza to jednak, że nie ucieszyłam się z tej pozycji. Od czasu, gdy Klub... zawitał u mnie w domu minęło już kilka miesięcy, więc aż wstyd się przyznać, że przez ten czas nie udało mi się sięgnąć po tę książkę. Teraz jednak doczekałam się paru wolnych dni i w końcu udało mi się rozpocząć lekturę powieści Davida Gilmour'a.

 

Autor książki „Klub filmowy" z zawodu jest nie tylko pisarzem, ale również telewizyjnym dziennikarzem. W powieści opisał prawdziwe wydarzenia, które miały miejsce na terenie jego domu i wśród członków jego rodziny. Jak mu to wyszło? Co chciał przekazać szerszemu odbiorcy? Przekonajcie się sami.

 

Gdy nastoletni syn Davida, Jesse zaczyna wchodzić w okres buntu nikogo to nie dziwi. Z czasem jednak chłopak robi się coraz bardziej uciążliwy i męczący. Matka przestaje sobie z nim radzić, decyduje się więc na ostateczny krok i wysyła chłopca do ojca. David zupełnie gubi się w nowej sytuacji i początkowo nie ma pojęcia, co począć z synem. Pewnego dnia, gdy ten informuje ojca, że nie chce chodzić do szkoły, ten niespodziewanie się zgadza. Nie jest to do końca przemyślana decyzja, niestety nie ma już od niej odwrotu. David ustala więc zasady, które mają sprawić, iż pobyt syna w domu ojca okaże się dla niego zbawienny. I tak oto kres szkoły okupiony zostaje jedynie koniecznością oglądania trzech filmów tygodniowo. Przy czym muszą być to filmy wskazane przez ojca i z nim obejrzane. Na dokładkę David ustala, że pojawienie się w domu jakichkolwiek narkotyków unieważni ich umowę. I to by było na tyle, jeśli chodzi o zasady, których przestrzegać musi się Jesse. Niby nic, niby jasno i zwięźle sformułowane reguły gry. Wszyscy uważają pomysł za absurdalny, wychodząc z założenia, że jedynie szkoła jest w stanie wykształcić dzisiejszą młodzież. Czy rzeczywiście? Czy te dość nietypowe lekcje życia, które daje ojciec synowi, przyniosą spodziewane efekty? Co wyniesie z nich chłopak? Jakim człowiekiem się stanie? O tym, i nie tylko o tym traktuje powieść Dafida Gilmora zatytułowana „Klub filmowy".

 

Lektura powieści, szczególnie dla osoby, która nie jest zatwardziałym kinomaniakiem, może okazać się trudna a czasem nawet zbyt trudna. Ilość opisanych filmów, oraz precyzyjna analiza ich zawartości, niejednego czytelnika może przytłoczyć i zniechęcić. Brak znajomości opisywanych filmów niejednokrotnie utrudnia zrozumienie fabuły.

 

Książka pokazuje, jak niewiele trzeba, by zbudować z nastoletnim dzieckiem zdrowe, wręcz przyjacielskie relacje. Przedstawia również różnice między pokoleniami i sposoby na ich pokonywanie. Ogólnie powiedzieć można, że „Klub filmowy" to nie tylko pasjonująca powieść, ale również swoisty poradnik dla rodziców buntujących się nastolatków. Książkę potraktować można również jako specyficzny katalog filmów, które zdaniem autora warto zobaczyć. Powieść polecam przede wszystkim rodzicom i to nie tylko buntowników, ale i maluchów, które w przyszłości mogą zacząć sprawiać problemy. Przypuszczam również, że książka spodoba się pasjonatom kinematografii. Zachęcam do lektury.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial