Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nie Mogę Powiedzieć Ci Prawdy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Nie Mogę Powiedzieć Ci Prawdy | Autor: Lauren Barnholdt

Wybierz opinię:

Kadzia

"Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią."

 

Książka od początku przypominała mi "Lepiej nie pytaj" Hilary Freeman", młodzieżówkę która, spodobała mi się bo opowiada o ważnym i interesującym, temacie - kłamstwie. "Nie mogę powiedzieć Ci prawdy" to całkiem inna historia, z rożnymi bohaterami, jednak opiera się ona właśnie na prawdzie i kłamstwie. Są to tematy ważne, potrzebne do wspólnej cywilizacji. Bo gdy chcemy zdobyć czyjeś zaufanie musimy mówić prawdę. Gdy kogoś kochamy twierdząc, że ochronimy go kłamiąc, mylimy się.

 

Kelsey zostaje wyrzucona z prywatnej szkoły Concordia Prep i trafia do Concordia Public. Tam już pierwszego dnia poznaje Isaaca, syna senatora. Od początku uważa go za "bufona", pewnego siebie i egoistycznego chłopaka. Isaac z kolei nie rozumie dlaczego dziewczyna czytająca romans w gabinecie dyrektora, odpowiada mu z niechęcią. Oboje wyrzuceni ze swoich szkół po jakimś czasie zaczynają się porozumiewać. Tworzą projekt "twarzą w twarz", który ma im zapewnić odpowiedni byt w szkole. Między Kelsey i Isaaciem rodzą się uczucia, których nie potrafią utrzymać na wodzy. Szczęśliwą sielankę przerywa im jednak kłamstwo.

 

"Przemilczenie prawdy to, to samo co kłamstwo"

 

Od początku wielką tajemnicą owiane jest wyrzucenie Kelsey ze szkoły. Miałam nadzieję, że gdy dowiem się co się stało zrobię wielkie oczy i zakrzyknę "wow", ale po odkryciu "sekretu wagi państwowej" nie byłam zaskoczona, tylko trochę rozbawiona. Było to nieco żałosne i mało prawdopodobne. Jednak gdy już "ochłonęłam" ponownie skupiłam się na fabule. "Nie mogę powiedzieć Ci prawdy" to mogłabym rzec typowa młodzieżówka, które ostatnio były na wyginięciu. Treść nie jest zachwycająca, wręcz banalna. Książka nie zaskakuje, prócz dwóch tajemnic (wyrzucenie Kelsey ze szkoły i kłamstwo, które popsuło stosunki między bohaterami), historia idzie jednym torem. Problemy ze szkołą, problemy z rodzicami, problemy z przyjaciółmi itp.
Mimo to lektura wciąga, nie trzeba się przy niej skupiać, wystarczy się rozluźnić. Czytanie idzie naprawdę szybko, jednak mam trochę żalu do pisarki.
Chciałabym by podkreśliła najważniejszy punkt; kłamstwo jest złe. Ten watek był trochę pominięty, można by go rozwinąć i uzyskać dobry, mocny efekt.

 

Kelsey to zwyczajna nastolatka, bez magicznych zdolności i nieziemskich mocy. Jej problemy są takie jak większości z nas. Obecnie skupia się na związku z Isaakiem, projekcie "twarzą w twarz" i ukrywaniu prawdy. Dziewczyna wzbudza moją sympatię, mimo to, że parę razy wybuchła naiwnym płaczem i miała słabsze dni to przez większa cześć historii, jak na bohaterkę powieści młodzieżowej była normalną licealistką bez zbędnego użalania. Jej postać może nie jest barwna i ciekawa, jednak przyjemnie było ją poznać.
Isaac to ten niegrzeczny. Jako syn senatora nie daje przykładu innym. W poprzedniej szkole skupiał się przede wszystkim na zabawie, a dziewczyny były dla niego krótką przygoda. Pomimo tego ma dobre maniery i potrafi dążyć do celu, który sobie wyznacza. Nie wzbudzał we mnie większych emocji, ale zdołałam go polubić, przekonał mnie do siebie swoim urokiem osobistym (jak każda damę). Najbardziej jednak w pamięci zapadła mi Chloe i Marshall. Oboje wiele razy mnie rozbawili, byli prostolinijni i to ich darzę największą sympatią.
Są niestety także postacie, przez które jest mi niesmacznie. Jest to na przykład Rielle, bo choćbym się starała, jej zachowanie mnie odpychało.

 

"Prawda jest taka, że nie przejąłbym się oszustwem aż tak bardzo, gdybym jej nie kochał. A kiedy się kogoś kocha, wymaga się prawdy. Tak to po prostu działa. Inaczej wszystko się psuje."

 

Pisarka użyła narracji pierwszoosobowej naprzemiennej. Zrobiła także zabieg 'wcześniej' i 'następstwa' czyli wydarzenia które zdarzyły się przed odkryciem sekretu i po. Zdarzenia przeplatały się i muszę przyznać, że mi się to podobało. Po 'następstwach' miałam ochotę poznać finał powieści.
Znane nam są także uczucia dziewczyny i chłopaka, oboje opowiadają ze swojej perspektywy.
To moje pierwsze spotkanie z Lauren Barnholdt, więc nie wiedziałam czego spodziewać się po jej stylu. Byk on lekki, przyjemny i nie męczył.

 

"Wtedy zaczynam rozumieć jaka jest najważniejsza cecha prawdy. Czego by się nie zrobiło, zawsze wychodzi na jaw."

 

Książka "Nie mogę powiedzieć Ci prawdy" to zwyczajna młodzieżówka i dla kogoś kto szuka niesamowitej lektury o przepięknej miłości, nie będzie odpowiednia. Jednak dla rozluźnienia, spędzenia kilku przyjemnych godzin jest ona w sam raz. Sama nie żałuję poznania Kelsey i Isaaca i możne nie zapamiętam powieści na bardzo długo, na pewno będę pamiętała o... kłamstwie.

Jane Rachel

W nowej szkole Kelsey chce zacząć wszystko od początku, znaleźć nowych znajomych, uczyć się jeszcze lepiej i zabłysnąć, aby dostać się do wymarzonego college'u, a wszystko po to, by zapomnieć o koszmarze sprzed trzech miesięcy, kiedy to została wyrzucona z prywatnej szkoły. Isaac nie pamięta ile razy został przenoszony do innych placówek. Jedno jest pewne: w żadnej szkole nie wytrzymał wystarczająco długo. Tym razem wybór jego ojca pada na Concordia Public, do której jego syn idzie pod pretekstem udowodnienia, iż szkoły publiczne są równie dobre jak prywatne. Co oczywiście jest kłamstwem.

 

Chociaż Kelsey myśli o Isaaku jako o typowym bogatym, rozpieszczonym przystojniaku, a Isaac uważa Kelsey za prawdziwą snobkę, oboje jednoczą siły, aby zabłysnąć przed dyrektorem (tak naprawdę jedno chce utrzeć nosa drugiemu). Rywalizacja przekształca się we wspólną pracę, a niechęć w uczucie. Kelsey i Isaac nie są wstanie ukryć, że rzeczywiście mają się ku sobie. Lecz zanim ich związek stanie się faktem, muszą zdecydować, czy wyznać sobie nawzajem swoje sekrety, czy też kłamać. Jednak kłamstwo ma krótkie nogi...

 

Obok Nie mogę powiedzieć ci prawdy nie da się przejść obojętnie. Ciekawy tytuł, piękna okładka i interesujący opis sprawiły, że powieść pani Barnholdt szybko trafiła na listę moich priorytetów. Im dłużej zwlekałam z przeczytaniem jej powieści, tym częściej zaglądałam na różne portale książkowe, ciekawa opinii internautów. Zaskoczyły mnie niezbyt pozytywne opinie, bo byłam pewna, że Nie mogę powiedzieć ci prawdy należy do rodzaju książek, które już przed premierą mają zapewniony sukces. Negatywne oceny nie ostudziły mojego zapału i postanowiłam jak najszybciej wejść do świata Kelsey i Isaaca.

 

Początek przedstawiający niezbyt dobre relacje między Kelsey a Isaakiem sprawił, że jeszcze chętniej podeszłam do lektury, i nie chodzi tu o pierwsze spotkanie tej dwójki, lecz o poważniejszą sprawę – coś, co zburzyło ich światy. Wstęp zrobił na mnie spore wrażenie. Nie mogłam się doczekać, kiedy poznam przyczynę ich złego nastawienia do siebie, a jeszcze bardziej interesowało mnie rozwiązanie problemu stanowiącego najważniejszą część książki. Wiedziałam, że coś poszło nie tak, ale nie miałam pojęcia w jaki sposób oraz kiedy. Przyznam również, że zdziwiła mnie postawa Isaaca, który do Kelsey odnosił się z pogardą. To tylko podsyca ciekawość!

 

W tym samym czasie w oczy rzuciła mi się jedna rzecz – wiek bohaterów. Ani w książce, ani w opisie autorka nie podaje ile lat mają Kelsey i Isaac (chyba, że czytałam nieuważnie). Sądzę, że jest to istotne dla powieści, bo czytelnik nie wie, czy Kelsey ma być rozchichotaną szesnastolatką wkraczającą do nowej społeczności czy też rok starszą, dojrzalszą panną, starającą się o wymarzoną przyszłość. Osobiście wyobrażałam ją sobie jako tą drugą wersję, czyli siedemnastoletnią, gotową do pracy uczennicą szkoły publicznej. To samo tyczyło się Isaaca.

 

Na pierwszych stronach zostałam miło zaskoczona przez autorkę. Po opisie sądziłam, że Kelsey będzie jedną z tych dziewczyn, które noszą tylko markową odzież, dodatki i buty, uwielbiają, gdy są w centrum uwagi oraz mają za sobą długą listę związków. Bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że główna bohaterka nie należy do tej grupy. Natychmiast polubiłam ją za inteligencję, spokój (nawet ataki paniki były świetne w jej wykonaniu!), zorganizowanie i determinację, nie mówiąc już o tym, że uwielbiała czytać książki. Czułam również, że mamy podobne nastawienie do szkolnych przystojniaków i rozumiałam jej obawy. Często miałam wrażenie, że odpyskowałabym w podobny sposób. Postać Kelsey uważam za jak najbardziej udaną i świetnie przedstawioną.

 

Z kolei Isaac... Nie potrafię jasno określić jego charakteru. Jest zabawny, czarujący, miły, kochający, delikatny, dobrze wychowany lecz także uległy i w najgorszych przypadkach bardzo złośliwy oraz bezlitosny. Nie wiem, czy te określenia pozwolą Wam wyobrazić sobie drugiego ważnego bohatera, ale na dodatek mogę rzec, że całkowicie mnie oczarował; może nie tyle on sam, co jego zauroczenie Kelsey (choć charakter odegrał najważniejszą rolę!). Widać było, jak bardzo się stara i jak mu zależy. On i Kelsey stworzyli idealną parę o odmiennych charakterach i poglądach, co sprawiło, że powieść pani Barnholdt nabrała barw. Nie był to związek idealny, w którym strona A rozumie stronę B, i strona B zna wszystkie pragnienia strony A. Uczucie Kelsey i Isaaca zostało wystawione na ciężką próbę, a czy ją przetrwało... Nic nie mówię!

 

Biorąc pod uwagę wszystkie postaci występujące w Nie mogę powiedzieć ci prawdy, uważam, że dwójka głównych bohaterów została najlepiej wykreowana. Pozostali byli trochę... papierowi, zwłaszcza ojciec Isaaca. Po rodzicach Kelsey faktycznie było widać, że zależy im na tym, aby ich córka czuła się dobrze w nowym otoczeniu, a jednocześnie nie pozwalali jej na zbyt wiele, zważywszy na „małą" przygodę z wyrzuceniem ze szkoły. Nie czułam żadnego przywiązania do drugoplanowych postaci, może z wyjątkiem Chloe, nowej przyjaciółki Kels. Nie oznacza to, że ich charaktery są do niczego – autorka najbardziej skupiła się na kreacji głównych bohaterów, poświęcając za mało czasy mniej ważnych postaciom.

 

Miejsce akcji, choć nie idealnie wykreowane, nadało klimatu powieści. Szkolna społeczność odegrała swoją rolę, pomimo tego, że nie była ona duża i szczególnie ważna. Na miejscu pani Barnholdt dodałabym nieco więcej opisów szkoły i ludzi, a całość prezentowałaby się znacznie lepiej. To, czego najbardziej brakowało mi w tle powieści, to brak scen z lekcji w salach, itp. Na pierwszy plan wysuwał się projekt (nie pomyślcie sobie, że była to kolejna grupowa praca, do której nauczyciel przydziela uczniów i akurat przez przypadek łączy pewną dwójkę, która od wieków się nienawidzi), na drugi relacje Isaac – tata i Kelsey – ojciec, a dopiero później są spotkania na korytarzu, wspólny WF, itd. Brakowało mi prawdziwych lekcji.

 

Rzecz, która zdecydowała o ocenie Nie mogę powiedzieć ci prawdy to język autorki. Niby wszystko jest w porządku, czyta się błyskawicznie, przyjemnie i bez problemów, ale pewien element nie dawał mi spokoju przez całą przygodę z Kelsey, i gdyby nie fakt, że go nienawidzę, mogłabym przejść obok niego obojętnie. O czym mowa? Kolokwializmy. Odniosłam wrażenie, że pani Barnholdt definiuje wiek nastoletni poprzez imprezy, przekleństwa i młodzieżowy język, który na siłę chciała wepchnąć na karty Nie mogę powiedzieć ci prawdy. Zupełnie nie był on potrzebny. Przekleństwa wcale nie musiały pojawiać się w zdaniach jako „przerywniki", a zwroty typu „O.M.G." lub „LOL" sprawiły, że czułam się trochę... dziwnie. Myślę, że nie przeszkadzają one tak bardzo, ale ja niestety jestem uczulona na nie i nie mogłam nie zwrócić na nie uwagi.

 

Reszta jest jak najbardziej w porządku. Czyta się bardzo przyjemnie i bardzo szybko. Pod koniec żałowałam, że moja przygoda z Kelsey i Isaakiem trwała tak krótko, lecz był to mój błąd w postaci szybkiego tempa czytania.

 

Ciekawa również była sprawa wokół której kręciła się cała powieść. Nie chodziło o sam fakt dokonania takiego a nie innego czynu, lecz o to, że ktoś w związku z nią skłamał. Wiele książek niesie ważne przesłania o miłości, przyjaźni, poświęceniu czy akceptacji, ale jak często możemy czytać o kłamstwie i o prawdzie? Te dwie wartości są naprawdę bardzo ważne. Skłamać jest łatwo, lecz jak mamy się zachować, kiedy prawda wyjdzie na jaw? Czy nie lepiej od razu wyznać to, co leży nam na sercu? Ktoś mógłby pomyśleć, że jest to historyjka o młodzieńczym pożądaniu, miłości i tak naprawdę najważniejszy element punktu kulminacyjnego jest śmieszny, ale trzeba na to spojrzeć z innej strony (mniejsza o powód afery) – warto kłamać? Warto zatajać prawdę?

 

Może czas na podsumowanie?

Nie mogę powiedzieć ci prawdy to powieść, która uczy. Przeżyłam bardzo ważną lekcję o byciu fair wobec innych i chciałabym już teraz żyć według przekazanych mi zasad. Nie jest to ambitna lektura, która zmienia światopogląd, lecz na pewno stanowi lekką odskocznię od poważnych lektur, a do tego ma ważny morał. Nieznana siła wręczyła mi do rąk powieść pani Barnholdt i dzięki niej przeniosłam się do świata Kelsey i Isaaca, który mnie oczarował. Chciałabym zostać tam dłużej, ale niestety przyszedł czas na trzysta dwudziestą trzecią stronę, a co za tym idzie – koniec.

 

Czy polecam? Jak najbardziej! Nie zniechęcajcie się negatywnymi opiniami. A nuż właśnie wam przypadnie do gustu i pozostanie w Waszym sercu na długo. Tak jest w moim przypadku. Historię Kelsey i Isaaca będę pamiętać bardzo długo. Przeżyłam cudowne chwile i nie mam zamiaru oddawać ich w niepamięć. Trzeba przyznać, że Nie mogę powiedzieć ci prawdy wkradła się do mojego serca, zrobiła trochę bałaganu w czytelniczej duszy i umościła się w jej kącie, aby tam zawsze o sobie przypominać.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial