Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Matthew Swift Tom 2 Nocny Burmistrz

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Matthew Swift Tom 2 Nocny Burmistrz | Autor: Kate Griffin

Wybierz opinię:

Viconia

„Telefon zadzwonił.
Odebrałem go.
A potem...
... to skomplikowane."

 

Tak zaczyna się druga część cyklu o Matthew Swifcie. Każdy kto czytał część pierwszą już w tym momencie będzie miał uśmieszek na twarzy. A dla tych, którzy nie czytali, a nie wiedzą czy warto nadrabiać zaległości, rekomendacją niech będzie fakt, że ostatnio dziewczyna, której poleciłam w księgarni „Szaleństwo Aniołów" po kilku dniach wróciła zadowolona po część drugą i trzecią ;)

 

Znacie tę legendę, że jeśli kruki opuszczą londyńską Tower królestwo upadnie? Albo, że źle skończy się zniszczenie Londyńskiego Muru czy Kamienia? A co, jeśli to wszystko wydarzy się jednocześnie? Na domiar złego ktoś morduje Nocnego Burmistrza. A w centrum wydarzeń jest oczywiście Matthew, który po raz kolejny odebrał telefon w złym momencie;] Czy i tym razem pożyje wystarczająco długo, żeby dowiedzieć się kto lub co zagraża całemu miastu oraz co oznacza dziwne graffiti, które pojawia się w całym mieście? Przekonajcie się sami.

 

Nie ukrywam, że zakochałam się w tej serii jak tylko trafiła w moje ręce. Dlatego też byłam cała w skowronkach, kiedy zaczęłam czytać tom drugi. I po raz kolejny nie pozostaje mi nic innego jak rozpływać się nad talentem autorki. Londyn, który widzimy jej oczami jest zupełnie inny. Pełen magii, która kryje się w każdym miejskim zakamarku. Griffin dostrzega to, co my na co dzień z premedytacją pomijamy: żebraków, śmieciarzy, strażników ruchu. Jej Londyn jest pełen obcych sobie ludzi, ale jednocześnie wszyscy oni są ze sobą powiązani – w końcu wszyscy są Londyńczykami. Jest pełen legend, mitów i mistycznych stworzeń chroniących miasto, które za jej sprawą ożywają. Życie to magia. Magia to życie. Każde wypowiedziane przez nas słowo, gest nie znika, zostaje gdzieś tam, w przestrzeni i tylko czeka na to, aby o sobie przypomnieć. Takim sposobem rzucone nieopatrznie przekleństwo może spowodować zagładę całego miasta, tylko dlatego, że jesteśmy zbyt zajęci sobą, żeby zacząć zauważać innych. Tych, których mijamy codziennie na ulicy i nie mamy dla nich nawet jednego dobrego słowa czy uśmiechu.

 

Lubię to w książkach Griffin. Pod całą otoczką Urban fantasy - gdzie czarnoksiężnicy czerpią moc z przewodów czy latarni ulicznej, miasto przepełnione jest magicznymi stworzeniami, które sami tworzymy nawet o tym nie wiedząc – autorka przemyca nam coś więcej. Zauważa i wytyka nam nasze wady, widzi to, czego my nie widzimy. A to wszystko jest zgrabnie zakamuflowane w historii czarnoksiężnika, który pakuje się z jednych kłopotów w drugie. Do tego napisane tak prostym i naturalnym językiem, że ma się wrażenie jakby czytało się bardzo długi list od starego przyjaciela. No i genialne dialogi, pełne sarkastycznych uwag czarnoksiężnika, czyli takie, jakie lubię najbardziej.

 

Muszę oczywiście wspomnieć też o Matthew. Dawno nie spotkałam w książce tak dobrze stworzonego bohatera. Tym samym Swift trafia bardzo wysoko na listę moich ulubionych książkowych bohaterów i ma szansę wskoczyć nawet na pierwsze miejsce. Ale przecież to oczywiste, że z połączenia martwego czarnoksiężnika i niebieskich elektrycznych aniołów musiało wyjść coś doskonałego ;)

 

Jeśli mam porównywać tom pierwszy do drugiego, to drugi jest chyba jeszcze lepszy. Może wynika to z tego, że znamy już ten specyficzny świat, wiemy kim jest Swift i możemy od początku skupić się całkowicie na akcji. A może po prostu z książki na książkę autorka pisze coraz lepiej. Faktem jest, że o ile akcja w części pierwszej nie rozwijała się w ekspresowym tempie, to tutaj dla odmiany pędzi jak szalona. Ciągle coś się dzieje, co chwilę odkrywamy razem z Matthew coś nowego. I wcale nie czujemy się przy tym zagubieni. Ja cały czas miałam wrażenie, że stoję gdzieś obok i obserwuję to wszystko z bliska.

 

Podsumowując – jeśli szukacie świeżego powiewu w Urban fantasy, kochacie miejskie życie i czujecie magię tylko wtedy, kiedy otacza was miasto pełne ludzi – to jest zdecydowanie książka dla Was!

 

Na zakończenie pozwolę sobie umieścić kilka cytatów:

 

„Być może ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale paranoja służy jako winda szybkobieżna do tego miejsca."

 

„Życie to magia. Idee, symbole, słowa, znaczenia. Nowe znaczenia, nowe słowa. W dawnych czasach, jeśli ktoś chciał wygnać demona, przywoływał moc północnego i południowego wiatru. Obecnie wzywa się Geesink Norba. Kiedyś czarodziej przywoływał srebrny blask księżyca, by ten przeprowadził go przez legowisko potwora. W dzisiejszej epoce wzywamy światło sodowych lamp pomieszane z łuną neonów, a legowisko potwora z reguły ma adres w modnej dzielnicy, z kodem pocztowym i płaci podatek lokalny."

 

„Zamknąć bramy przed złem, cokolwiek mogło to znaczyć. Gdyby miało to być „zło" w tradycyjnym chrześcijańskim sensie, dziewięćdziesiąt procent mieszkańców miasta nie mogłoby rano dotrzeć do pracy."

 

„- Jesteś użyteczny.
- To samo mówili o bombie atomowej. Zatrzymajmy ją, może się kiedyś przydać."

Lena173

Urban Fantasy jest podgatunkiem literatury, którego akcja rozgrywa się w realiach wielkomiejskich. Specyficzny klimat utworów utrzymanych w tym gatunku spowodowany jest przez pozorną sprzeczność współistniejących w nich magii i techniki.

 

W pierwszy tomie czytelnicy mieli okazję poznać historię czarnoksiężnika, który po dwóch latach od swojej śmierci powrócił do świata żywych. Matthew Swift nie miał zielonego pojęcia kto przyczynił się do jego zmartwychwstania i wydawać by się mogło, że wcale się tym nie przejmuje. Dzięki swoim magicznym mocom mężczyzna postanowił zemścić się na osobach, które maczały palce w jego zabójstwie. Niestety nie pomyślał o tym, że nie wszystko pójdzie po jego myśli...

 

"Nocny burmistrz" przedstawia Molom Książkowym wydarzenia, które mają miejsce niedługo po zakończeniu "Szaleństwa aniołów". Po raz kolejny autorka zabiera nas w podróż pełną niedomówień i niesamowitych zdarzeń, które wywołują w czytelnikach ogromną ilość emocji. Tym razem jesteśmy świadkami zagłady, która wielkimi krokami zbliża się do Londynu. Magiczne osłony broniące miasta padają jedna po drugiej i co gorsza, nikt nie jest w stanie powstrzymać tego kataklizmu. Bohaterowie walczą z czasem, a i tak wszystko wskazuje na to, że metropolia upadnie prędzej, czy później upadnie...

 

Kate Griffin jest bez wątpienia autorką, której dzieła stoją na bardzo wysokim poziomie. I nie mam tu na myśli wyłącznie języka, który to umila czytelnikowi czas spędzony z lekturą powieści ale i również sam pomysł na stworzenie tak rewelacyjnej książki. Śmiem twierdzić, że "Nocny burmistrz" jest jeszcze lepszą pozycją literacką, niż pierwszy tom perypetii Matthew Swifta. Nie tylko zaskakuje nas na każdym kroku ale także sprawia, że nie możemy oderwać się od opowiadanej nam historii ani na krok...

 

Inaugurację Matthew Swifta z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim fanom fantastyki ale i nie tylko. Z pewnością znajdziecie w niej wiele zagadnień, które zainteresują Was w większym lub mniejszym stopniu, jednak - z całą pewnością - nie pożałujecie czasu, który poświęcicie na jej czytanie. Z wielką niecierpliwością wyczekuję "Neonowego dworu", którego premiera przewidziana jest na czerwiec bieżącego roku.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial