Sara
-
Książkę pani Hawkins o dość ciekawym tytule "Kapelusze Doni Nicanory" chciałam przeczytać odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach na stronie wydawnictwa. Zauroczyłam się przepiękną okładką, która moim zdaniem jest jedną z najpiękniejszych w tym roku; oraz oczywiście lekkim opisem, który znalazłam na stronie. Powieść znalazłam (o dziwno) w nowościach u mnie w bibliotece, więc długo nie musiałam się zastanawiać nad jej wypożyczeniem:)
Historia toczy się w sennym, zapomnianym miasteczku Valle de la Virgen, gdzie poznajemy całą gromadkę uroczych, prostych i charakterystycznych ludzi. Niespodziewanie, przerywając uporządkowane życie mieszkańców, niemal w tym samym czasie pojawiają się dwaj nieznani mężczyźni - lekarz Arturo oraz Gringito, którego nikt nie rozumie z wyjątkiem Neny.
"Kapelusze doni Nicanory" to spójne połączenie kilku różnych historii, dramatów, problemów oraz rozterek, jakie męczą tutejszych. Tytułowa bohaterka to kobieta, która posiada wiele zdolności - jedną z nich jest odczytywanie "błachej" przyszłości, a jej specjalnością jest pogoda. Poznajemy również jej wcześniejsze życie i to jak musiała radzić sobie z mężem nieudacznikiem i pijakiem. To ciężkie przeżycie młodej dziewczyny, która dokonała złego wyboru. Z jej przeżyciami wiąże się również don Bosco, który "zaginął".
Wszystkie opowieści łączą się ze sobą i plączą. Mamy tutaj również burmistrza miasta, którego poznajemy w połowie książki oraz jego żonę, która za dobrej opinii na mieście nie miała i słynęła z długotrwałych depresji - wywoływanych kacem moralnym.
W książce są zawarte bardzo realistycznie zawarte wartości zapomniane przez człowieka, który żyje w mieście oraz to jak szybko zapomina się i dąży do nowoczesności. Kirstan Hawkins świetnie ukazuje konsekwencje decyzji podjętych w przeszłości, które mają odzwierciedlenie w teraźniejszości.
Gdybym miała określić kilkoma przymiotnikami "Kapelusze doni Nicanory" to pierwsze co przychodzi mi do głowy: mądra, piękna, wzruszająca, zabawna, przyjemna. Jest świetną alternatywą na czasy, w których przyszło nam żyć. Przypomina nam o tym, że w życiu marzenia są bardzo ważne i należy dążyć do nich z całych sił.
Kończąc, chciałabym wszystkim polecić ten niesamowity debiut Kirstan Hawkins - antropolożki, która zwiedziła kawałek świata. Jeśli macie ochotę oderwać się na chwilę i zapomnieć o wszystkim, co was otacza to ta książka na pewno wam to zapewni. Ja przeczytałam ją w kilka godzin - z niewielkimi przerwami. Wciąga i zaskakuje.