Sara
-
Jakiś czas temu pisałam o "nowej" serii książek autorstwa amerykańskiej pisarki Richelle Mead, która można powiedzieć, że mi się podobała. Niedawno miałam okazję przeczytać drugi tom historii Sukuba, czyli Georginy, która zawładnęła moim sercem i sprawiła, że naprawdę uważam te książki za bardzo dobre czytadła i do tego nieźle napisane.
Strasznie ucieszyłam się kiedy zobaczyłam "Podboje Sukuba" na jednej z półek w mojej bibliotece. Już od bardzo dawna miałam przeczytać dalsze pozycje, ale jakoś brakowało czasu i zapału. Nawet nie zastanawiałam się nad jej wypożyczeniem i to była dobra decyzja - od nowa "pokochałam" ten świat i pochłonęłam ją jak pół tabliczki czekolady - niezauważalnie, z lekkimi wyrzutami sumienia i stwierdzeniem, że trzeba było się nią dłużej delektować:)
W drugim tomie nadal mamy przedstawione bardzo bujne oraz dramatyczne życie uczuciowe Georginy. Ona, jako Sukub, nadal nie może skonsumować swojego związku z ukochanym - w tym wypadku wybitnym pisarzem, który jest autorem jej ulubionych książek - a najmniejsze muśnięcie warg odbiera ma energię. Pojawia się również tajemniczy dawny przyjaciel Bastien - przystojny, seksowny oraz (co chyba najważniejsze) jest jej męskim odpowiednikiem - inkubem.
Na samym początku lektury myślałam, że będzie ona znacznie gorsza niż poprzednia część, ale pani Mead niezmiernie mnie zaskoczyła - oczywiście w pozytywnym sensie. "Podboje Sukuba" są bardziej żywiołowe, co chwilę coś się dzieje, a niektóre decyzje i sytuacje są kompletnie nie do przewidzenia. Oczywiście, ta książka jest bardziej zmysłowa i odważna, ponieważ jest wiele scen seksu, które nie rażą i naprawdę da się je czytać bez jakichkolwiek przeszkód.
Bardzo podoba mi się oryginalne przedstawienie niektórych wątków przez pisarkę. Nie jest nudno, nawet przez chwilę nie miałam ochoty odłożyć tej powieści na półkę i zająć się czymś zupełnie innym. Chyba najbardziej na pochwałę zasługują bohaterowie, którzy są tak nietuzinkowi, różnorodni i zapadający w pamięć, że niemal wszyscy zdobyli moją sympatię. Trochę byłam rozczarowana tym, że nie było żadnych intymnych wątków z Carterem i Georginą, ale może w następnych tomach znajdę coś na temat tej dwójki:)
Jeśli ktoś ma ochotę na bliższą znajomość z panią Richelle Mead to polecam zacząć właśnie od tej części. Uważam, że jest znacznie bardziej rozbudowana niż "Akademia wampirów" (chociaż przeczytałam tylko pierwszą) i warta uwagi. Ja zaczęłam od tego niezwykłego Sukuba i nie żałuję:)