Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nexus

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Nexus | Autor: Ramez Naam

Wybierz opinię:

Gosiarella

W literaturze opisującej przyszłość Ziemi i rasy ludzkiej, często spotykamy wizje zagłady, domysły na temat wyniszczających wojen, okrutnych systemów politycznych, buntu maszyn, epidemii wirusów, podróży międzygwiezdnych, czy mutacji genetycznych. Wizji jest całe mnóstwo, a jednak Ramez Naam mnie zaskoczył. W swojej powieści "Nexus" opisał świat podążający ścieżką nauki. Wyobraźcie sobie przyszłość, w której rozwój neurobiologii pozwolił na stworzenie nanonarkotyków, w tym Nexusa, który pozawala się ludziom łączyć za pomocą umysłów.

 

Przyszłość. Rok 2040. Świat się zmienił. Ludzie mogą wspomagać sztucznie swoją silę, inteligencje, regeneracje, czy wygląd. Tych, których umiejętności zostały poszerzone nazywa się transludźmi. Ludzkość jest o krok od stworzenia postczłowieka, czyli "istoty, która została technicznie zmodyfikowana w stopniu przekraczającym status transczłowieka i nie może być dalej postrzegana, jako człowiek."

 

Kade Lane jest młodym, błyskotliwym i niezwykle obiecującym naukowcem, któremu wspólnie z przyjaciółmi udało się stworzyć Nexusa 5. Kaden wykorzystując Nexusa 3, czyli już niesamowitą substancje pozwalającą na połączenie wielu umysłów w jeden wspólny, zdołał stworzyć jego najnowszy odpowiednik. Jego odkrycie pozwolił na "wgranie" do swojego mózgu czegoś na kształt systemu operacyjnego, dzięki NexusOS można nie tylko odczytywać za pomocą swojego umysłu, inne które są pod wpływem Nexusa, ale również czatować, odczytywać maile, czy tworzyć i używać programy pozwalające kontrolować swoje ciało np. program Bruce Lee, dzięki któremu można walczyć na poziomie mistrza sztuk walki. Perspektywa zarówno przerażająca, jak i zachęcająca. Niemniej otwarcie tych drzwi będzie miało nieodwracające skutki. Naukowcy wierzą, że Nexus pozwoli ludzkości wejść na kolejny poziom, znaleźć najlepsze rozwiązanie dla wszystkich trawiących nas problemów. Inni są przekonani, że jest niebezpiecznym narzędziem, który sprowadzi same nieszczęścia. Rozpoczyna się walka, która może zmienić oblicze cywilizacji.

 

Po jednej stronie barykady stoi Agencja Bezpieczeństwa Narodowego ERD, której celem jest wyłapać wszystkie ślady niebezpiecznych substancji i technologii oraz sprawić by osoby za nie odpowiedzialne poniosły karę. Jedną z agentek ERD jest Sam. Sam jest odważną i zdeterminowaną bohaterką, lecz nieco zagubioną. Wraz z posuwającą się akcją, dziewczyna nabiera większej perspektywy, powoli zmienia swoje priorytety i cele. Niemniej ciężko było mi obdarzyć ją większą sympatią, gdyż postrzegałam ją głównie, jak maszynę do zabijania. Kade jest ulepiony z innej gliny. Jego najsilniejszym mięśniem jest mózg i to z niego korzysta. Niestety nie ma doświadczenia w radzeniu sobie w krytycznych sytuacjach, dlatego szybko staje się pionkiem w grze silniejszych graczy, z czego zdaje sobie sprawę i stara się działać. Kaden z całą pewnością jest bohaterem, który uległ na łamach książki największej przemianie i jestem niesamowicie ciekawa, jak potoczą się jego dalsze losy. Zainteresowała mnie również postać Su-Yung Shu, której motywy nie są dla mnie w pełni zrozumiałe. Wszyscy bohaterowie Nexusa balansują w na cienkiej granicy dobra i zła. Nie można powiedzieć by byli dobrzy, ani źli. Wszystkie ich czyny wynikają z głębokiej wiary w słuszność ich przekonań. Takie rozwiązanie zmusza czytelnika do zastanowienia na własną rękę, co jest w danej sytuacji właściwe, a co godne potępienia. U mnie to przekonanie zmieniało się wraz z rozwojem akcji i dalej nie jestem w stanie jednoznacznie określić, która strona sporu ma racje.

 

Jestem zachwycona wyjątkowo skrupulatnie zaprojektowanym przez Rameza Naama światem. 28 lat, które dzielą nas od przyszłości opisywanej w Nexusie jest uzupełnione historią krajów, zbrodniami z wykorzystaniem nowych technologii i nanonarkotyków, przepisami prawa, agencjami ds. zagrożeń, czy polityką międzynarodową. Najbardziej podobał mi się jednak "Instruktaż" wplatany pomiędzy rozdziałami, z którego mogliśmy się zapoznać z publikacjami fikcyjnego świata. Powieść jest dopieszczona w największym stopniu. Krótka biografia autora wraz z opisem prawdziwych eksperymentów, umieszczona na końcu książki pokazuje, jak niewiele nam brakuje do doścignięcia takiej przyszłości.

 

Małym minusem książki był dla mnie nieustanny opis walk. Ciężko byłoby się ich jednak pozbyć, skoro książka obfituję w wartką akcje. Bohaterowie nie mają czasu na odpoczynek i wciąż muszą się zmagać z nowymi problemami i zagrożeniami. Przy Nexusie nie sposób się nudzić! Mam nadzieję, że "Crux", który jest jego kontynuacją również mnie nie zawiedzie. Oczywiście książkę polecam!

Obywatel_Śliwka

Science fiction niemal nie może obejść się bez pewne dozy filozofii. Rozmyślania o przyszłości – naszych losach, efektach działań podejmowanych teraz, skutkach rozwoju – zawsze pobudzały myślenie o ideologiach, ich słuszności i błędach. Pisarze Sc-fi często, tak jak i w tym przypadku, nie tworzą świata od podstaw, ale opierają go na teraźniejszości, rozwijając elementy naszego, współczesnego świata. Czy jest to dobra droga, czy nie, to już zależy od tego jak kto ją wykorzysta. Ramez Naam wykorzystał ją w sposób wspaniały. Przyszłość w jego książce, poprzez oparcie swoich domysłów na współczesności, zakrawa o niebezpieczny i wielce fascynujący realizm, przez co napawa to lękiem, któż bowiem mógłby przypuszczać, że przyszłość będzie aż tak straszna.

 

Odpowiedzialność . Coś, co według naukowców ich nie dotyczy. Rozterki moralne idą na bok gdy człowiek stoi przed odkryciem, które zrewolucjonizuje świat. W tym momencie trzeba sobie postawić pytanie: czy wynalazki zawsze działały na korzyść człowieka? Co stanie się, jeśli dany pomysł, myśl lub idea ewoluuje w coś, czego pomysłodawca nie przewidział?

Nexus nie jest narkotykiem, jest nanomaszyną.

 

Idealnym przykładem tu będzie nasza rodaczka Maria Skłodowska - Curie. Wynalazła coś, co miało leczyć, a co ewoluowało w bombę atomową. Autor stara się przekazać, że nasze wynalazki, myśli i idee nie należą do nas. Prywatność to tylko imitacja. Facebook pokazuje, jak łatwo się tej imitacji pozbyć. Biorąc za przykład wyżej wymienioną noblistkę i analizując jej historię poprzez poglądy autora można dojść do wniosku, że nawet, gdyby wiedziała co stanie się z jej wynalazkiem powinna go udostępnić, bo nasza wiedza tak naprawdę nie jest nasza, tylko należy do ogółu. Czy słusznie?

 

Zaufanie i naiwność. Element, który stał się prześladowcą wielu, nie tylko naukowców, ale osób różnych profesji. Główny bohater jest przekonany, że ludzie mimo, iż są w stanie wykorzystać jego wynalazek w złych celach, w ogólnym rozrachunku zrobią z niego użytek na rzecz dobra. Problem jednak w tym, ile sił, żyć i czasu zajmie eliminacja jednostek chcących wykorzystać Nexusa dla własnego dobra. Czy warto zaufać ludziom? Trzeba cofnąć się do podstaw. Czy gdyby pistolet nigdy nie powstał byłoby lepiej? Tak, bo bandyci nie mieliby czym strzelać, nie, bo policjanci nie mieliby czym strzelać. Każda inwencja niesie za sobą złe i dobre skutki, trzeba tylko ocenić, których jest więcej. Według autora, tych dobrych, ja nie jestem co do tego przekonany.

 

Prywatność. Czy tak łatwo jest wyzbyć się barier? Wspomniany wcześniej Facebook pokazał, że dla wielu bariery te już dawno przestały istnieć, jednak większość trzyma się ich kurczowo. Czy gdyby na świat weszła technologia mogąc połączyć umysły, a co za tym idzie zdecydowanie utrudnić utrzymanie swoich myśli tylko w swojej głowie nikt nie miałby nic przeciwko? Pozwolilibyście czytać swoim rodzicom, ukochanym, sąsiadom w swoich głowach bez przeszkód? O ile rozmyślania nad rozwojem technologii ogólnie prowadzą w większości ku dobru, element czytania w ludzkich umysłach to zdecydowanie za dużo. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież jesteśmy wolni, a wolność opiera się na spełnianiu swoich zachcianek, w tym zażyciu Nexusa, ale czy wolność jednego – opuszczenie barier myślowych swoich oraz innych – nie narusza wolności drugiego? Czy technologia ta zmusiłaby osoby, które nie chcą jej zażyć, do usunięcia się w cień, bo wkroczą teraz jednostki mądrzejsze?

 

Przyznać muszę, że ''Nexus'' namieszał mi w głowie. Jest to książka, która zadaje mnóstwo pytań a dostarcza minimum odpowiedzi. Inteligentna – to trzeba jej przyznać. Wciągająca – jak najbardziej. Elementem, który mnie zawiódł, był styl, bo finezję w słowie wypełniła naukowa rzeczowość. Nie twierdzę, że jest napisana źle, ale mało błyskotliwie. Cała powieść ogółem zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Jest to jedna z tych książek, które nie tyle zmieniają światopogląd, ale ukazują nowe horyzonty, nowe ścieżki i mnóstwo nowych możliwości. Książka dla każdego, bo fani Sc-fi będą się przy niej doskonale bawić, natomiast laicy w tym gatunku odkryją wiele nowych rzeczy.

 

Ag.

Ramez Naam debiutował powieścią „Nexus". Książkę wydało w Polsce wydawnictwo Drageus Publishing House. Jest to pierwsza część serii.

 

Kade jest naukowcem. Zajmuje się substancją, która powszechnie uważana jest za narkotyk – Nexusem. Jego praca nie podoba się jednak Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Nexus jest niebezpieczny – może łączyć umysły ludzi. Kade chce poprawić Nexusa, tworząc jego nową wersję – już 5. Zostaje jednak rozpracowany. By uniknąć problemów i ocalić przyjaciół musi zacząć współpracować z ERD. Tylko dzięki jego pomocy jego znajomi nie trafią do więzienia. Okazuje się, że Kade musi zostać szpiegiem. Przechodzi szkolenie, które zbliży go do sławnego naukowca – profesor Su-Yong Shu. Kade podziwiał ją, jej pracę, a teraz dowiedział się, że kobieta tworzy klony ludzi-żołnierzy, których może kontrolować. ERD twierdzi, że Nexus jest niebezpieczny – można go wykorzystać tak, jak Su-Yong Shu. Nie widzą korzyści – szybszej nauki, pomocy, rozwoju. Kade usprawnił system tak, że nie wydala narkotyku z organizmu, jest on zespolony z jego mózgiem, a mężczyzna korzysta z niego w każdej sytuacji – nawet podrywając kobiety. Kade zaczyna działać – poznaje Su-Yong Shu, kobieta zaprasza go na obiad. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem ERD – pani profesor orientuje się, że coś jest nie tak. Agentka, która została wysłana z Kadem na misję, zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak. Na dodatek Wats, któremu udało się uciec z laboratorium nim grupa naukowców została aresztowana, postanawia pomóc Kade'owi wydostać się z opresji.

 

Narracja trzecioosobowa pozwala śledzić kilku bohaterów. Dzięki temu dowiadujemy się nie tylko o tym, co robi Kade, ale też Sam czy Wats. Kade jest jednak głównym bohaterem – to jego perypetie opisano w pozycji, ale też na nim położono największy nacisk, opisując jak korzysta z Nexusa.

 

Język jest ładny i pasuje do powieści. Zdania są zróżnicowane, a różne przekazy uatrakcyjniają książkę. Mamy tu komunikaty do Nexusa, które wypisano inną czcionką, fragmentu czatów, listy, teksty przekazywane myślowo. Są też rozdziały z instruktażem. Wszystko to sprawia, że książka jest interesująca, a czytelnik nie wie, czego może się spodziewać.

 

Historia jest dobrze przemyślana. Autor przenosi nas do 2040 roku. Zmiany jakie dokonały się na świecie widoczne są gołym okiem. Nie tłumaczy jednak niczego, nie wprowadza nas na początku w tę nową rzeczywistość. Każdy sam musi odkryć o co chodzi, co jest czym i jak działa. Każda kolejna kartka odkrywa przed nami tę tajemnicę. Początkowo byłam nieco rozczarowana, że tak zostało to zaplanowane, ale potem uznałam to za plus, bo i tak wszystkiego dowiadujemy się z treści przesłuchań czy rozmów.

 

Książka to niezłe science fiction, które opisuje całkiem prawdopodobną przyszłość. Momentami miałam problemy ze zrozumieniem naukowych tez związanych z Nexusem, ale ogół do mnie dotarł. To pozycja ciekawa, porywająca i nowatorska. Jestem zachwycona pomysłem, wykonaniem i wydaniem tej powieści.

 

Polecam tym, którzy szukają wciągającej opowieści. „Nexus" zapewni wam kilka godzin dobrej rozrywki pełnej szpiegowskiej pracy, naukowych wypowiedzi, ale też trudnych wyborów, przed którymi muszą stanąć bohaterowie. Jeśli szukacie dobrego thrillera to właśnie książka dla was.

TomG

Zawsze uważałem, że ludzie, którzy są zdolnymi lekarzami, naukowcami, inżynierami – znawcami w dziedzinach nauki, w jakich pracują – powinni być także pisarzami. Chcecie przykładu? Popatrzcie na nieżyjącego już Michaela Crichtona. Wykształcenie medyczne, lekarz, autor światowych bestsellerów i scenarzysta. Przypomnijcie sobie jego technothrillery, Andromeda znaczy śmierć czy niezwykle współczesną, a nawet proroczą w swym wydźwięku powieść Następny. Wirusy, badania utajniane przez rządy, modyfikowanie genetyczne – wszystko to już od kilku dekad jest częścią naszej codzienności, nic więc dziwnego, że autorzy powieści spekulują na temat tego, jak najnowocześniejsze gałęzie technologii będą ewoluowały.

 

Przypomnijcie sobie rewelacyjną Dawkę geniuszu Alana Glynna. Stopień, w jakim opisany w tej książce fikcyjny narkotyk wpływał na ludzki umysł, jest wprost niewyobrażalny. Pomyślcie, do czego bylibyśmy zdolni, wykorzystując cały ogromny potencjał ludzkiego umysłu, jak bardzo zmieniłby się świat, gdyby ludzki intelekt był naprawdę niepohamowany. Pamiętacie tę książkę? Pewnie nie czytaliście, ale prawdopodobnie widzieliście świetny film zrealizowany na jej podstawie, zatytułowany Limitless, w polskim (nieopisanie genialnym) tłumaczeniu: Jestem Bogiem. Ten z Bradleyem Cooperem w roli głównej, a także z Robertem DeNiro w jednej z ról drugoplanowych.

 

Podobnie jest w przypadku debiutanta na rynku powieściopisarskim, Rameza Naama. W rzeczywistości zdolny technolog, pracujący swojego czasu w Microsofcie, a także w firmie zajmującej się oprogramowaniem wykorzystywanym w nanotechnologii. Ponadto jednak także błyskotliwy początkujący pisarz, posiadający naprawdę wielki ładunek intelektualny do przekazania czytelnikom.

 

Nexus to pełen akcji, ale także ważnych pytań technothriller o cyberpunkowym zabarwieniu. To także powieść science fiction, przenosząca nas w kilka dekad naprzód, do wizji gatunku ludzkiego, jaka jednych z nas może zafascynować, a drugich przerazić. Stopień prawdopodobieństwa opisywanych zdarzeń z jednej strony może być niewielki, a z drugiej – bardzo duży. Dzisiaj nie możemy tego ocenić, jednak jedno jest pewne: to, o czym pisze Naam, już zaczęło się dziać. Zostały postawione solidne fundamenty w zakresie neurobiologii i genetyki, a co przyniesie świat jutra, jakie postępy poczynią te nauki, to się dopiero okaże. Jednakże, jak pokazuje historia, ludzkość nie cofa się w rozwoju, a ewoluuje, prze do przodu niepowstrzymanie. Z każdym rokiem szybciej i szybciej, tak więc z dużą dozą prawdopodobieństwa można logicznie założyć, iż osiągnięcia ludzkości nie tylko nie stracą swojego pędu, a jeszcze przyspieszą. I nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, do jakiego punktu zaprowadzą gatunek ludzki.

 

W powieści mamy rok 2040. Kaden „Kade" Lane, dwudziestoośmioletni student na Uniwersytecie Kalifornia, pisze doktorat z komunikacji między mózgiem a komputerem. Ponadto jednak wraz z kilkoma przyjaciółmi prowadzi testy nad udoskonaleniem nanonarkotyku o nazwie Nexus 3. Testy te są nielegalne, modyfikowanie narkotyku zostało zabronione, ponieważ oddziałuje on na ludzkie umysły: ten, kto zażywa Nexusa, może komunikować się telepatycznie z innym zażywającym. Narkotyk tworzy neuropołączenia między ludzkimi mózgami, dzięki czemu ludzie mogą „wymieniać się" myślami i wpuszczać innych do swoich umysłów (to tak w skrócie). Chodzi jednak o to, że Kadenowi i jego przyjaciołom udaje się udoskonalić narkotyk do jego 5 wersji, a co za tym idzie, spotęgować znacznie możliwości ludzkiego umysłu. Eksperymenty na tym polu zostały jednak zakazane, więc Kade, Illya, Watson i Rangan ściągają sobie na głowy kłopoty w postaci oddziału Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, ERD.

 

Samantha Cataranes to dziewczyna, którą Kade „przypadkiem" poznaje. Samantha jest bardzo zaintrygowana badaniami, które chłopak prowadzi, jego pracą nad komunikacją mózgu z komputerem i osiągnięciami w tej dziedzinie. Umawiają się na spotkanie, jednak Kade nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, kim dziewczyna naprawdę jest. Nie wie również o tym, że od tej chwili jego życie ulegnie całkowitej, nieodwracalnej zmianie, że będzie musiał dokonywać wyborów wbrew sobie, gdyż zostanie postawiony w sytuacji bez wyjścia.

 

Nexus. Wszystko, co może się zdarzyć, wszystko, czego doświadczy Kade, wynika z tego słowa: Nexus. Wiele razy otrze się o śmierć, będzie patrzył, jak giną bliskie mu osoby, będzie czuł ich cierpienie i widział pełne przerażenia myśli. Sam również będzie cierpiał, nie raz i nie dwa razy, ale po wielokroć. Psychicznie i fizycznie, zewnętrznie i wewnętrznie.

 

Ramez Naam napisał błyskotliwą powieść. Zawarł w niej wiele intrygujących pomysłów, co sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury. Nie brakuje w niej żywej, świetnie opisanej akcji. Jednakże autorowi nie chodziło w głównej mierze o to, by czytelnik dobrze się bawił. Przedstawiając nam dwie strony medalu – rządowe ograniczenia w stosunku do Nexusa, próby powstrzymania rozwoju ludzkiego umysłu – i przeciwstawnych chęci Kade'a, by narkotyku mogli używać wszyscy, nie tylko elity – autor pyta nas, po jakiej stronie my byśmy stanęli. Czy gdyby Nexus 5 istniał naprawdę, czy gdybyśmy mogli słyszeć myśli innych i wysyłać im nasze, to po jakiej stronie stanęlibyśmy? Po stronie władz, które chciałyby ograniczyć stosowanie Nexusa (co w efekcie skończyłoby się zapewne na tym, że używaliby go tylko wybrańcy), czy też Kade'a i jego sojuszników, którzy uważają, że narkotyk pomoże w rozwoju ludzkości, wprowadzi nas na wyższy poziom, uczyni transludźmi, a być może nawet postludźmi?

 

Na pierwszy rzut oka każdy z nas odpowie, że wszyscy powinniśmy mieć możliwość zażywania narkotyku i rozwijania możliwości własnego umysłu, ale jeśli zastanowić się głębiej, to nie przeszkadzałoby Wam, że takie pojęcia jak „prywatność", „sekret", „osobiste", czy „moje" niemalże straciłyby swoje praktyczne znaczenie? Jak funkcjonować z innymi ludźmi bez przerwy we własnej głowie? Owszem, można byłoby się z nimi nie łączyć, ale i tak wtedy by się czuło nieprzerwane dotknięcia innych umysłów, szukających kontaktu i wspólnoty.

 

Z drugiej strony takie współdzielenie myśli niosłoby ze sobą bardzo wiele korzyści. Przede wszystkim: wiedza. Mogłaby stać się dobrem ogółu, nie tylko jednostek. Ponadto harmonia, podniesienie wartości współistnienia i współodczuwania, a co za tym idzie – zwiększenie tolerancji, zrozumienia, bliskości. Dwie – i nie tylko dwie, a dwadzieścia, dwieście – osoby mogłyby odczuwać siebie znacznie bardziej i o wiele intensywniej, zniknęłyby nieporozumienia wynikające z różnych kultur, zachowań, mowy ciała i komunikacji werbalnej. Swoją drogą, przyszło mi do głowy coś, czego autor w książce nie poruszył: mianowicie, czy „język" myśli byłby uniwersalny dla wszystkich ludzi? Czy różne narodowości mogłyby się porozumiewać w ten sposób bez żadnych problemów, czy też nasze myśli byłyby wyrażane w języku, w jakim mówimy? Występujący w książce bohaterowie są różnych narodowości, jednak nie zauważyłem, by Ramez Naam uściślił, że komunikują się w języku głównego bohatera, czyli angielskim. Ciekawe.

 

Widzicie więc, że lektura Nexusa skłania do refleksji. Pobudza wyobraźnię i wciąga czytającego. Jest to bez wątpienia debiut bardzo udany i – jak już zaznaczyłem – błyskotliwy. Co prawda autor mógł nadać bohaterowi nieco więcej rzeczywistego wyrazu, postarać się, by bardziej wydał się żywym człowiekiem niż tylko środkiem do przekazania tego, co w książce ważne. Jednak podtrzymuję, że Nexus to książka bardzo zadowalająca, i owszem, odrobinę naciągana, ale nadal poruszająca wyobraźnię i dająca satysfakcję. A czy to, co Naam opisał, będzie w przyszłości możliwe, oceńcie sami. Ja nadal nie potrafię stwierdzić, czy wolałbym, żeby podobny narkotyk istniał, by był dostępny dla wszystkich i moglibyśmy wędrować dzięki niemu w cudzych umysłach, czy też że lepiej by było, gdyby zabroniono jego używania i byłby dla zwykłego śmiertelnika nieosiągalny. Być postczłowiekiem czy nie być? Ewoluować w niesamowitym tempie czy pozostać ludźmi? Pozwolić neurobiologii wynieść nas na wyżyny humanizmu czy też pozostawić to starej, dobrej, wolnej ewolucji? Intrygujące.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial