Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

52 Powody, Dla Których Nienawidzę Mojego Ojca

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 4 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

52 Powody, Dla Których Nienawidzę Mojego Ojca | Autor: Jessica Brody

Wybierz opinię:

Gosiarella

"52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" opisywane jest, jako historia kopciuszka opowiedziana od tyłu. Jak wiecie nie lubię kopciuszka. Niemniej szum wokół tej powieści zmusił mnie do sprawdzenia jakości tej historii. W pierwszej kolejności rzuciła mi się w oczy okładka, która została zaprojektowana na wzór okładek kolorowych magazynów dla kobiet. Podejrzewam, że zabieg był celowy, gdyż główna bohaterka książki nie raz i nie dwa na nie trafiała, gdy szalała na imprezach lub rozbijała auta. Lexington Larrabee, czyli nasz "Kopciuszek" jest córką założyciela Larrabee Media. Jest celebrytką, które fundusz powierniczy wynosi 25 mln dolarów. Uważa, że pieniądze i sława należą jej się "z urodzenia".

 

Lexi poznajemy, gdy pod wpływem alkoholu wjeżdża swoim nowiutkim samochodem w sklep. Ludzie jej ojca błyskawicznie zajmują się problemem, jednak nie udaje się zdusić w zarodku zainteresowania prasy. Dziewczyna jednak stara się tym zbytnio nie przejmować, ponieważ już za kilka dni zbliża się data jej osiemnastych urodzin, a wraz z nią otrzyma swój fundusz powierniczy i będzie mogła raz na zawsze pożegnać się z wiecznie zajętym ojcem, który nie zwraca na nią najmniejszej uwagi. Gdy nadchodzi długo wyczekiwany dnień wręczenia 25 mln $, Lexi czeka nieprzyjemna niespodzianka. Czek dostanie dopiero za rok, jeśli do tego czasu udowodni ojcu, czy też osobie, którą jej ojciec w tym celu zatrudnił, że jest dojrzała i odpowiedzialna, a także pracowita. Umowa przewiduje, że w ciągu tego roku będzie pracowała, w wybranych przez ojca zawodach, których łącznie jest 52. Wśród tych zawodów jest m.in. sprzątanie domów, praca w zakładzie pogrzebowym, czy też w barze szybkiej obsługi. Te 52 zawody składają się na listę powodów, dla których Lexi nienawidzi swojego ojca.

 

Moim skromnym zdaniem Lexi ma większe powody by nienawidzić swojego ojca. Ich relacja jest bardzo toksyczna. Od śmierci swojej pierwszej żony, czyli matki Lexington, Pan Larrabee nie interesuję się swoją córką, ani pozostałymi dziećmi. Wiecznie nie było go w domu, nigdy nie pojawiał się na przedstawieniach, czy uroczystościach szkolnych, ani w żaden sposób nie uczestniczył w wychowaniu Lexi. Mimo iż dziewczyna jest piękna, popularna i bogata było mi jej żal. Wszystkie pamiątki po matce zostały zaraz po jej śmierci usunięte, a dziewczynkę wychowywali opłaceni ludzie. Gdy była młodsza ojca zastępował jej jego portret. Szczerze mówiąc dlatego nie dziwi mnie, że Lexi jest taka, a nie inna.

 

Jako główna bohaterka, dziewczyna jest nieco rozpieszczana, narcystyczna i nieco płytka, czego można się było spodziewać. Przy tym jest również wrażliwa i delikatna, choć nie zawsze to okazuje. Urzekła mnie jej zaradność i ciekawość świata, lecz nade wszystko jej przemiana. Powiedzmy sobie szczerze: Lexi nie jest i nie musi być waleczna, dojrzała, czy niezwykle inteligentna. Ma osobowość napuszonej księżniczki i taka kreacja bohaterki pasuje do książki. Inną ważną postacią jest Luke Carver, którego Pan Larrabee zatrudnił do nadzoru prac i postępów swej córki. Luke powinien być tym "porządnym", który swoimi prawidłowymi wartościami skłonić by miał Lexi do zmiany postępowania. Niestety moim zdaniem jest tym, czym był Larrabee za młodu, spragnionym władzy i bogactwa pracoholikiem, który rodzinę i miłość stawia na dalszym planie.

 

Największym minusem powieści jest, jak dla mnie jej zakończenie, którego nie wypada mi zdradzać. Spróbuję więc ogólnikowo wyjaśnić co mnie zirytowało. Rozwiązanie fabuły przedstawione przez Jessicę Brody jest zupełnie nierealne. Może właśnie dlatego książka porównywana jest do historii o Kopciuszku.

 

"52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" jest bardzo lekką historią, która idealnie nadawałaby się do przerobienia na komedię romantyczną. Łatwość odbioru i przystępny język, jakim posługuje się autorka, sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i całkiem przyjemnie. Postawy jednak sprawę jasno: "52 powody..." nie są literaturą wysokich lotów, aczkolwiek są idealne na umilenie dnia przy odprężającej lekturze.

Viconia

Poznajcie Lexington Larrabee, która jest celebrytką tylko dlatego, że ma bogatego ojca. Nie ona jedna na świecie. Zbliża się dzień jej osiemnastych urodzin, a w rodzinie Larrabee jest to dzień dość szczególny. Wtedy każda latorośl światowej sławy biznesmena dostaje dostęp do swojego funduszu powierniczego, który opiewa na kwotę 25 milionów dolarów. Wiecie, takie tam drobne. Lexi czekała na ten dzień całe swoje życie. Pech chciał, że tuż przed tym wielkim dniem wjechała po pijaku w sklep spożywczy. To musiało trochę zdenerwować jej ojca, bo zamiast czeku dostała w prezencie listę 52 prac, które musi wykonać, żeby mieć dostęp do swojego funduszu. 52 prace, 52 tygodnie, czyli nowe zajęcie co tydzień. Do tego w gratisie dostaje pracownika z firmy ojca, który ma nadzorować postępy jakie czyni.

 

Jak się pewnie domyślacie Lexi nie jest zbyt zadowolona. Ale cóż począć, trzeba zacisnąć zęby i jakoś przeżyć ten rok. W końcu 25 milionów piechotą nie chodzi. I tak dziewczyna, która nie potrafi uruchomić odkurzacza staje się między innymi sprzątaczką, kelnerką i telemarketerką. I muszę Wam powiedzieć, że pan Larrabee wykazał się wielką kreatywnością przy układaniu listy prac. Dla Lexi jest to droga przez mękę, dla czytelnika świetna rozrywka ;)

 

Na początku lektury Lexi nie budzi w czytelniku nic, prócz irytacji. Jest typowym, rozpuszczonym dzieciakiem, który uważa, że wszystko mu się należy. Bo tak została wychowana i do tego przyzwyczaiła się w ciągu osiemnastu lat życia w luksusie. Tym większy szok przeżywa, kiedy trafia do swojej pierwszej pracy. W jej nowym życiu to nie jej usługują, tylko ona usługuje. Dla kogoś takiego jak Lexi to prawdziwa trauma. Jak ludzie mogą tak pracować całe życie? Niepojęte!

 

W miarę upływu czasu oczywiście w naszej głównej bohaterce zachodzą zmiany, co w sumie było do przewidzenia. Wtedy już nie irytuje, a przynajmniej nie tak bardzo ;)

 

Jak tylko zobaczyłam „52 powody..." w zapowiedziach, stwierdziłam, że chcę to przeczytać. Miałam wrażenie, że to będzie coś bardzo w stylu Stephanie Plum, którą tak uwielbiam. A tu niespodzianka. Lexie bardzo różni się od Steph. Nie powiem, że to dobrze, albo źle. Po prostu jest inaczej. „52 powody..." to lekka i przyjemna opowieść o księżniczce, która na jakiś czas musi zmienić się w kopciuszka. Jest dosyć przewidywalna w kwestii rozwiązania głównych wątków, ale i tak lektura jest przyjemnością. Jeśli nastawicie się na niewymagającą powieść, to na pewno będziecie zadowoleni. Szczególnie, że Pani Brody ma naprawdę dobry styl. Wciąga, szybko się czyta, odpręża i bawi. Czego więcej chcieć od wakacyjnej lektury? Dla mnie dodatkowym plusem było to, że książka nie jest płytka i o niczym. Mimo wszystko przemyca jakieś wartości. Może i nie jest to jakimś zaskoczeniem i pewnie jeszcze przed przeczytaniem jesteście w stanie się domyślić jakie to są wartości. Ale jednak czasami dobrze sobie przypomnieć, że należy cieszyć się z tego co mamy. Bo miliony dolarów na koncie nie zastąpią kochającej rodziny. Ja jestem bardzo rodzinną osobą, zawsze byłam bardzo zżyta z rodzicami, siostrą i do dziś ten stan się utrzymuje. Dlatego czytanie o przemianie Lexi było dla mnie przyjemnością. Zachęcam, polecam i mam nadzieję, że również miło spędzicie czas przy lekturze! ;)

Versatile

Nie ma co ukrywać, 25 milionów dolarów to kolokwialnie mówiąc, kupa forsy. Nie ma więc co się dziwić, że Lexington z niecierpliwością wyczekuje dnia swoich osiemnastych urodzin, kiedy to pieniądze z funduszu powierniczego ojca wreszcie pojawią się na jej osobistym koncie. Dziewczyna już marzy o podróżach po Europie i innych niesamowitych rzeczach, które będą w jej zasięgu. Wtedy też zupełnie niespodziewanie głowa rodziny Larrabee postanawia, w ramach „programu resocjalizacyjnego", odroczyć przekazanie spadku o całe pięćdziesiąt dwa tygodnie, w których to Lexi musi zrobić coś, o czym nigdy wcześniej nawet nie myślała – pójść do pracy. Wszystko dlatego, że wychowywana w luksusach córka mężczyzny prowadzi życie szalonej imprezowiczki oraz jest uczestniczką wielu skandali i niechlubnych wydarzeń.

 

„52 powody dla których nienawidzę mojego ojca" to powieść, która niebywale wciąga. Może utwór nie ma zbyt wyszukanej i górnolotnej fabuły, ale styl pisania Jessicy Brody sprawia, że od książki bardzo trudno się oderwać. Ponadto występujące postacie są wyjątkowo sympatyczne i niezwykle łatwo jest się z nimi zżyć. Ja niemal od razu polubiłam Lexi. Dziewczyna, choć początkowo była kreowana na próżną i płytką, okazała się wartościową osobą, która potrafi walczyć o swoje i odnaleźć się w trudnej sytuacji.

 

Biorąc pierwszy raz tę książkę do ręki (oczywiście uprzednio zapoznałam się z opisem z tyłu okładki) byłam mocno zaintrygowana. Wciąż zastanawiałam się, jakim cudem autorce udało się na nieco ponad czterystu stronach opisać wszystkie pięćdziesiąt dwie prace, których musiała się podjąć Lexi. Jak się okazało moje wątpliwości były słuszne, ponieważ Jessice Brody się to nie udało. Pisarka w miarę dokładnie opisała jedynie pierwsze zajęcia bohaterki oraz kilka następnych, podczas gdy cała reszta została przedstawiona nadzwyczaj ogólnikowo bądź też w ogóle o nich nie wspominano. Przyznam, że nieco się zawiodłam, ponieważ potyczki, jakie celebrytka prowadziła z nowymi zawodami były wyjątkowo zabawne. Liczyłam na to, że zostanę dokładnie zapoznana zresztą profesji.

 

Bardzo zaskoczył mnie fakt, że z tej dość banalnej i prostej fabuły można wyciągnąć wiele wniosków i tematów do przemyśleń. Zaczynając od skomplikowanych sytuacji rodzinnych, na użyteczności pracy kończąc. W książce nie zabrakło również miłosnej historii, która stanowi nieodłączny element wielu współczesnych utworów. Aczkolwiek Jessica Brody nie umieściła związków głównej bohaterki w centrum zainteresowania. Można uznać, że stanowią one jedynie wątek poboczny, ale też i idealne dopełnienie akcji.

 

Na pochwałę zasługuje również wygląd książki. Pierwszy raz spotkałam się z oprawą, która stylizowana byłaby na okładkę gazety. W tym przypadku szata graficzna idealnie komponuje się z treścią utworu. Od razu przywodzi na myśl pierwsze strony magazynów, na których przez lata pojawiała się główna bohaterka.

 

Fabuła powieści pisarki stanowi idealną bazę pod komedię romantyczną. Szczerze przyznam, że będę mocno zdziwiona jeśli żaden reżyser nie pokusi się na zekranizowanie owej historii. Gdyby tylko dobrać odpowiednią obsadę aktorską, film bez wątpienia byłby wielkim kinowym hitem.

Daria CreatedEternity

Pieniądze są niezwykle istotne w dzisiejszych czasach. Dzięki nim możemy opłacić czynsz, kupić jedzenie, zaopatrzyć siebie bądź swój dom w potrzebne rzeczy. Gdy mamy stały dochód i przez cały czas zapełnione konto, nie musimy się o nic martwić. Nie musimy żyć w strachu, że któregoś dnia czegoś nam zabraknie i będziemy musieli iść żebrać na ulicy. Jednak pieniądze nie są w stanie dać wszystkiego. Nie dadzą miłość, zrozumienia, ciepła, wiary, prawdziwej rodziny. Czyli wychodzi na to, iż majątek nie daje tego, co najważniejsze. Możemy pływać w kasie, kupować wszystko, czego dusza zapragnie, ale mimo to wciąż możemy być nieszczęśliwi. Są ważniejsze rzeczy, niż uczucie sytości, świadomość swojej nieskazitelnej, dopiero co wystylizowanej fryzury i wygody markowych ciuchów, gdy naokoło nas panuje chłód. Pieniądze są w stanie dać wszystko, poza jednym: prawdziwym szczęściem.

 

"Co za głupota oczekiwać zmian. Sądzić, że w miejscu typowej, wieloletniej pustki cokolwiek magicznie się pojawi."

 

Lexington Larrabee to rozpuszczona, sławna nastolatka, która ma wszystko, czego chce za pstryknięciem palca. Mieszka w pięknej willi, chodzi na mnóstwo szalonych imprez wśród innych gwiazd, jeździ najlepszymi samochodami i robi, co żywnie jej się podoba. Wszystko jednak się kończy, gdy pijana Lexi wjeżdża samochodem w sklep spożywczy. Apodyktyczny, zimny ojciec, którego życiowym priorytetem jest dobre imię firmy i zarabianie milionów, postanawia wziąć się za swoją córkę, którą rzadko widuje. Każe jej przepracować 52 tygodnie na najróżniejszych stanowiskach i dopiero po ukończeniu każdej pracy z satysfakcjonującym dla ojca wynikiem, młoda dziewczyna dostanie dwadzieścia pięć milionów z funduszu powierniczego. Dla osiemnastolatki zaczął się najtrudniejszy rok w jej życiu. Koniec wolności, a jej opiekunką okazał się zwykły lizus-stażysta, nie szczędzący złośliwości.

 

"52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" to książka autorstwa Jessicy Brody. Młoda pisarka postanowiła stworzyć historię Kopciuszka napisaną od tyłu. Jak udało jej się wcielić w życie ten pomysł? Według mnie wyśmienicie!

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to humor. Pani Brody stworzyła niesamowicie zabawną powieść. Każdy rozdział potrafił obudzić w czytelniku niekontrolowaną salwę śmiechu. Sarkazm, ironie oraz spontaniczne, szczere zdania, to zdecydowanie mocna strona tej książki. Przez ponad czterysta stron, nie zdołała się przebić nuda. Każdy rozdział intrygował i wciągał tak bardzo, że nim się obejrzymy jest środek nocy i trzeba iść spać.

 

"Bo prościej jest ulec, niż walczyć z kimś, kto nigdy nie przegrywa. Łatwiej ustąpić, niż uderzać pięściami w kamienny mur."

 

Pisarka poruszyła w tej powieści również ważne tematy, jak chłód rodzinny, brak poczucia bezpieczeństwa, zaniedbanie dziecka, śmierć, zmieniająca wszystko i brak wiary. Pomiędzy zabawnymi zdarzeniami, zostały wplecione trudne tematy, które w XXI wieku zdarzają się zdecydowanie zbyt często. Ponadto autorka pokazała nam świat z drugiej strony. Jak odbiera wszystko osoba bogata, nienauczona prawdziwego życia i podstawowych czynności. Wszystko, co dla mnie, było oczywiste, dla głównej bohaterki było zagadką, którą mógł rozwiązać tylko Internet.

 

Zafascynowała mnie lekkość wplecenia wątku miłosnego w fabułę. Absolutnie nie przesłaniał pierwszorzędnego przekazu książki. Był delikatnie dodawany w niektóre rozdziały, budził się stopniowo, ciekawie i był dość specyficzny. Te cechy właśnie sprawiały, iż czytelnik wykazywał się wielkim zainteresowaniem.

 

Bohaterzy byli naprawdę dobrze wykreowani. Najbardziej jednak intrygowała mnie główna bohaterka. Pomimo jej rozpuszczonej, niedojrzałej i egoistycznej naturze nie zirytowała mnie ani razu (co się zdarza naprawdę rzadko!). Ciekawiło mnie myślenie Lexi i bardzo szybko zrozumiałam, co skłoniło tak młodą dziewczynę, do takiego postępowania. Dzięki umiejętnością pisarki doskonale wczułam się w jej sytuację rodzinną. Wybuchowa natura dziewczyny niekiedy mnie rozbawiała i co rusz zyskiwała większą część mojej sympatii. Zmiana, jaka zachodziła w głównej bohaterce, sprawiała, że czytelnik chciał więcej. Lizus-stażysta, a zarazem opiekun Lexington, Luke, również mnie ciekawił. Był osobą poważną, niekiedy ironiczną, twardo stąpającą po ziemi. Bardzo lubiłam jego towarzystwo.

 

"Gdy nikogo do siebie nie dopuszczasz, nie ma szans, byś został skrzywdzony. Jeśli nigdy nikogo nie darzysz miłością, nikt nie umrze, zabierając ze sobą ułamek twego serca."

 

Styl, jakim posługuje się Jessica Brody jest niezwykle łatwy i przyjemny. Zdecydowanie współczesny, co sprawiło, że mi, jako wychowance dwudziestego pierwszego wieku, książkę czytało się niesamowicie szybciutko. Pisarka dała książce szczyptę wulgaryzmu, ale były to nikłe chwile, które nadały tej pozycji wiarygodności.

 

"52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" to książka niezwykle lekka, aczkolwiek poruszająca trudniejsze tematy. Dzieło pani Jessicy wciąga już od pierwszy stron i powoduje, że przez kilka godzin w pełni żyjemy w intrygującym świecie fotoreporterów, bogactwie, wspomnieniach z trudnego dzieciństwa i zabawnych zdarzeniach. Humor to rzecz, którą bezprecedensowo można znaleźć w tej książce. Zdecydowanie polecam Wam tę pozycję. Jest godna uwagi!

 

"Bo czy wiadomości od losu nie powinny być jasne i zrozumiałe?"

Bezimienna

W najbliższym czasie ma premierę książka pdt. „52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca". Dość kontrowersyjny tytuł, prawda? Czego więc można spodziewać się po lekturze? Spójrzcie na okładkę, a się dowiecie.

 

Na pomarańczowym tle występuję młoda dziewczynka w szpilkach i zapewne markowych okularach. Tak, tak, to właśnie rozpuszczona, bogata nastolatka, która trochę narozrabiała. Lex – bo tak jej na imię – spowodowała wypadek samochodowy będąc pod wpływem alkoholu. Zazwyczaj coś takiego uszło by jej płazem, jednak tym razem miarka się przebrała. Jej ojciec zadecydował ukarać ją w sposób, jak dla niej, nieludzki. Lex ma za zadanie pracować w 52 różnych zawodach, co tydzień w innym. Zaczyna od pokojówki, zahacza o opiekunkę do dzieci, a także ląduję na zlewozmywaku. Jeśli tego nie zrobi, nie dostanie pieniędzy, a nie jest to taka zwykła kwota. To 25 milionów dolarów.

 

Fabuły nie można określić mianem oryginalnej. Zapewne każdy spotkał się z tego typu historią, choćby w „Zbuntowanej księżniczce". Mimo swojego wieku, przyznaję się bez bicia, że lubię tego typu opowiastki. Lekkie i zabawne. Możemy pośmiać się z głównej bohaterki, a później trochę pozazdrościć szczęśliwego zakończenia. Jednak za każdym razem sięgając po młodzieżowe powieści mam nadzieję znaleźć coś innego, co by ją wyróżniało. Przyznaję, że zawiodłam się, może nie bardzo, w końcu nie spodziewałam się zbyt wiele. To po prostu zwyczajna młodzieżowa książka. Zniechęcam, prawda? Spokojnie, „52 powody..." nie są tak złe jak na pierwszy rzut oka się wydają. Lekturę zaczęłam czytać z zapałem i przez dłuższy czas nie mogłam się od niej oderwać. Czyta się przyjemnie i szybko. Przerzucałam strony w zawrotnym tempie. Powoli kreowała się moja opinia na temat głównej bohaterki.

 

No właśnie, jak można określi Lex? Nie da się ze względu na to, że postać ta przechodzi wielką zmianę wewnętrzną. W końcu o to chodzi w tej książce. Podczas czytania obserwujemy metamorfozę jaką przechodzi młoda dziewczyna. Z samego początku nie darzyłam jej sympatią, jedynie podziwiałam jej zaciętość. Lex brzydziła mnie swoją osobą, sposobem ranienia wszystkich ludzi dookoła. Praca fizyczna, a także psychiczna ukazała w dziewczynie dobre cechy. To duży plus lektury. Zawsze lubiłam obserwować poczynania bohaterów. Patrzeć jak powoli się zmieniają, nieważne, czy na lepsze, czy gorsze. Chodzi o sam fakt, że człowiek może się zmienić.

 

Jak to bywa w tego typu lekturach, pojawia się wątek romantyczny, a nawet trójkąt. Jednak Lexi o dziwo nie jest pożądana. Właśnie straciła chłopaka, a do tego u jej boku pojawia się facet, który ma sprawować nad nią opiekę. Chyba nawet nie muszę mówić, że nie darzy jej zbytnią sympatią. Romans jednak jest drugo, a nawet trzecioplanowy. Uczucia jakie rosną pomiędzy bohaterami nie są tak ważne, jak te we wnętrzu Lex, co jest dużym plusem książki.

 

Autorka Jessica Brody była mi nieznana, dopóki nie usłyszałam o tej książce. Ma na koncie 5 powieści, jednak nie zostały one (jeszcze) wydane w Polsce. Język jakim posługuje się Brody jest prosty i nieciekawy. Rzadko kiedy spotykamy się z dłuższymi opisami, często autorka skupia się na najważniejszych rzeczach, a zapomina o tzw. 'umilaczach'. Tak jakby pragnęła zmieścić całą historię w tych 420 stronach.

 

„52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" to przyjemna i lekka lektura. Można przy niej odpocząć, wyluzować się. Idealna na wakacje. W szczególności mogę polecić ją młodzieży, ponieważ wątpię by zadowoliła starszych i wymagających czytelników.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial