Kasiek
-
Gdyby ktoś mnie zapytał dlaczego sięgnęłam po tą książkę nie wiedziałabym co odpowiedzieć. Interesuję się historią, ale nie maszynami. W muzeum Wojska Polskiego byłam dla towarzystwa i jakoś nie porywały mnie wystawione tam samoloty, czołgi itp. Książka jak mniemam skusiła mnie tylko dlatego, że rzut beretem od domu mam lotnisko wybudowane właśnie w czasach o których pisze autor, dziecko COP-u, a ja spędziłam na tym lotnisku bardzo dużo czasu. Jednak czytanie książki specjalistycznej, a taką ta właśnie jest wymaga znajomości, lub może co ważniejsze nawet, zainteresowania tematem.
Widać, że temat jest pasją autora, widać to zarówno po kierunku jego badań jak i sposobie napisania książki, jest ona dokładna, dopracowana. Idealna praca naukowa, natomiast jeśli chodzi o to czy to jest książka ot, tak do przeczytania, moim zdaniem zdecydowanie nie. To nie jest nawet książka dla pasjonatów lotnictwa, chyba że ta pasja łączy się z duszą historyka, wtedy faktycznie na pewno chwile spędzone na lekturze będą obfitowały w masę pozytywnych wrażeń.
Bo czym jest ta książka? To chronologiczny opis dziejów polskich sił powietrznych w okresie dwudziestolecia międzywojennego, etap za etapem możemy śledzić burzliwe i bez wątpienia trudne początki lotnictwa w Polsce dopiero odzyskującej niepodległość. I będziemy mogli do wybuchu drugiej wojny światowej obserwować losy lotnictwa, można prześledzić poglądy poszczególnych gabinetów na sprawę rozwoju lotnictwa, niemalże na bieżąco obserwować wprowadzanie do Polski nowych modeli samolotów.
Jak wspomniałam idealna praca naukowa, naukowca pasjonata dla laików nie wniesie nic szczególnego, może zainteresować i pobudzić do badania danej problematyki.