Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Powietrze Na Śniadanie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 5 votes
Styl: 100% - 5 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Powietrze Na Śniadanie | Autor: Jana Frey

Wybierz opinię:

Caroline Ratliff

Ostatnimi laty temat anoreksji jest bardzo popularny - wiele się mówi o wychudzonych modelkach, odchudzających się kobietach i nastolatkach. Lekarze wciąż spekulują na temat tej choroby i próbują z nią walczyć - jak na razie im to nie wychodzi, ponieważ anoreksja zbiera coraz to większe żniwa. Kobieta stojąca przed lustrem wmawia sobie, że jest wielkim, okropnym i tłustym 'pasztetem', choć tak naprawdę jej ciało składa się jedynie ze skóry i kości. Smutne? Bardzo. 'Powietrze na śniadanie', autorstwa niemieckiej pisarki Jany Frey porusza temat tej strasznej choroby. Cieszę się, że udało mi się zapoznać z tą lekturą, ponieważ otworzyła mi ona oczy na potworność tego okropnego zaburzenia psychicznego.

 

Serafina, główna bohaterka powieści, to nastolatka - waży tylko 64 kilogramy, a uważa się za bardzo grubą. Marzy jej się sylwetka jej siostry Marii bądź przyjaciółki Ernestine. Dziewczyna postanawia rozpocząć dietę. Na początku ogranicza jedynie wszystkie swoje ulubione przekąski, dania i smakołyki. W pewnym momencie ogarnia ją tak duża desperacja, że prawie w ogóle nic nie je. Coraz częściej ma zawroty głowy, skręca ją z bólu, a niekiedy też mdleje. Czy uda jej się na czas pokonać chorobę?

 

Główna bohaterka nie jest odosobnionym przypadkiem. Wiele kobiet, ale i mężczyzn uważa się za otyłych i pragnie zrzucić zbędne (w ich mniemaniu) kilogramy. Zaczyna się od zwykłego niejedzenia słodyczy i fast foodów, kończy się na głodówce, pobycie w szpitalu, a coraz częściej nawet na spoczynku pod ziemią. I po co to wszystko? By być piękniejszym, ładniejszym, zgrabniejszym? Owszem, wygląd jest bardzo ważny, bo ten, kto mówi, że liczy się jedynie charakter jest głupcem - ale nie warto przesadzać. Jeżeli już mamy ochotę zrzucić kilka kilo, powinniśmy udać się do dietetyka, aby to on wskazał nam najprostszą drogę do satysfakcji. Odchudzanie na własną rękę jest niebezpieczne i powoduje wiele zaburzeń - nie tylko fizycznych, ale również psychicznych. Dlatego moje drogie (i moi drodzy też!) - pomyślcie najpierw dwa razy zanim przystąpicie do czynów.

 

'Powietrze na śniadanie' to powieść poruszająca ważny temat, jednak napisana bardzo lekkim i łatwym do przyswojenia językiem. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, o wszystkim opowiada nam Serafina. Zabieg ten daje nam możliwość zajrzenia w głąb psychiki anorektyczki, dzięki temu mamy możliwość fragment po fragmencie przeanalizować myśli, emocje i uczucia towarzyszące chorej. Autorka na początku buduje przed nami piękny świat - główna bohaterka to pół Włoszka, pół Niemka, miła i inteligentna osoba, bardzo kochająca swoją włoską babcię i jej krowę - czyli tak zwana cisza przed burzą. Dopiero gdy 'włoska babcia' zaczyna chorować, a rodzina Serafiny przeprowadza się do Niemiec, akcja nabiera rozpędu i zaczynają się problemy dziewczyny - dorasta, poznaje nowych ludzi i zaczyna wytykać sobie swoje niedoskonałości. Jana Frey świetnie skomponowała swoją powieść - poruszyła mądry i 'trendy' temat, a przy tym zapewniła czytelnikowi świetną rozrywkę. Bo 'Powietrze na śniadanie' czyta się w tempie ekspresowym i (w moim przypadku) z ogromną przyjemnością.

 

Bohaterowie, bo i na nich pasowałoby zwrócić uwagę. Serafina zyskała sobie moją sympatię, polubiłam ją, aczkolwiek szału nie było. Zafascynowała mnie za to postać najlepszego przyjaciela dziewczyny. Moses to postać nieco ekscentryczna - był gruby i niczym się nie wyróżniał, aczkolwiek miał w sobie to 'coś', że zwróciłam na niego uwagę. Bardzo oddany swojej najlepszej przyjaciółce, stał za nią murem, nawet gdy ta się do niego nie przyznawała. Ubierał się w najdziwniejsze ciuchy, jakie tylko udało mu się kupić, a także hodował drzewko bananowe. Lubię takie kolorowe i ciekawe postacie. Ernestine, czyli przyjaciółka Serafiny, tak samo jak siostra i rodzina głównej bohaterki niczym ciekawym się nie wyróżniała. To samo z Fritzem, miłością dziewczyny, bratem Ernestine - postacie drugoplanowe były zwyczajnie... nudne. I słabo zarysowane.

 

Jana Frey popełniła powieść naprawdę wartą przeczytania. Nie dość, że ciekawie napisana, to jeszcze porusza ważny i modny temat, jakim jest anoreksja. Dzięki tej książce możemy 'zza kulis' przyjrzeć się życiu anorektyczki i krok po kroku przeanalizować proces rozwoju choroby. Polecam szczególnie osobom myślącym o odchudzaniu, ku przestrodze, ale także wszystkim innym czytelnikom, którzy mają ochotę spędzić czas przy lekkiej, ale mądrej książce.

MirandaKorner

Nie jesz. Nie śpisz. Wciąż czujesz zmęczenie, senność i głód. Nieustający głód. Od kilku miesięcy towarzyszy Ci zawsze i wszędzie: w domu, szkole, sklepie, na spacerze... Chowasz jedzenie w pokoju, ukrywasz przed bliskimi fakt, że prawie nic nie jesz. Chcesz coraz więcej schudnąć; mimo niższej z dnia na dzień wagi cały czas uważasz, że jesteś gruba i brzydka. Pięćdziesiąt, czterdzieści, trzydzieści kilogramów... To wciąż za dużo, chcesz ważyć mniej, robisz wszystko, by osiągnąć upragniony cel. Biegasz, ćwiczysz, zażywasz tabletki. Nie ma rzeczy, której nie jesteś w stanie zrobić dla wymarzonej figury. Nawet, jeśli konsekwencją Twoich działań może być śmierć.

 

Tak wygląda świat Serafiny, nastoletniej pół Włoszki, pół Niemki, która od niepamiętnych czasów uważała się za okrągłą, tłustą i ohydną. Nie mogła znieść tego, że wszystkie jej koleżanki są dużo szczuplejsze, podczas gdy ona waży ponad sześćdziesiąt kilo. Podczas wakacji we Francji postanowiła odmienić całe swoje życie. Przeszła na dietę. Początkowym celem było dziesięć kilogramów mniej, które szybko przerodziło się w piętnaście, później dwadzieścia... Fina przestała jeść tyle, co zazwyczaj, ograniczając się do niewielkich porcji. Rozpoczęła jazdę na rowerze i wyczerpujące ćwiczenia. Chciała być taka, jak jej młodsza siostra Maria i przyjaciółka Ernestine. Zaślepiona marzeniami o idealnej figurze, zaczęła głodzić się na śmierć, a chęć zrzucenia paru kilogramów zmieniła się w obsesyjne pomiary wagi i intensywne bieganie. Serafina porzuciła swojego najlepszego przyjaciela Mosesa, z którym niegdyś spędzała mnóstwo czasu. Później zerwała znajomość z Ernestine i jej starszym bratem Fritzem, do którego zaczęła żywić cieplejsze uczucia. Uważała, że jeśli schudnie jeszcze tylko trochę, zyska aprobatę wśród rówieśników. I początkowo rzeczywiście tak się dzieje: dziewczyna swą żelazną wolą budzi podziw wśród koleżanek. Wszystko jednak szybko się psuje, gdy nastolatka zatraca się w zabijającej ją diecie. Fina zakłada specjalny dziennik, w którym zapisuje wszystko, co je – czyli stanowczo za mało. Wyrzuca jedzenie do kosza w drodze do szkoły, kupuje leki przeczyszczające... Byle tylko być chudą, byle tylko móc poczuć żebra pod palcami.

 

Pewnego ranka cały misterny plan Serafiny psuje się. Podczas zwyczajowego biegania dziewczyna traci przytomność i trafia do szpitala, gdzie okazuje się, że mając sto sześćdziesiąt osiem centymetrów, nastolatka waży tylko trzydzieści siedem kilo. I tak zaczyna się powolna droga ku zdrowiu. Dziewczyna uczy się jeść na nowo i zaakceptować siebie taką, jaką jest. Nie jest to jednak łatwe zadanie, wymaga dużego poświęcenia. Jednak jeśli Fina nie zacznie w końcu należycie się odżywiać, czeka ją już tylko śmierć.

 

Jana Frey przedstawia wstrząsającą historię dziewczyny, która, szukając akceptacji pośród rówieśniczek, rzuca się w wir głodówek i super-diet. Jest to niezwykle realnie opisane stadium choroby, które pozwala lepiej poznać życie nieustannie odchudzających się osób.

 

Anoreksja staje się coraz powszechniejszą przypadłością wśród osób na całym świecie – zarówno nastoletnich, jak i tych dorosłych – i zbiera coraz większe żniwo. W dzisiejszych czasach promowany ideał piękna to chuda, wysoka dziewczyna. Zresztą, która z nas chce ważyć za dużo? Chyba każdy chce mieć sylwetkę, której nie musiałby się wstydzić. Dlatego przykład Serafiny jest tak rzeczywisty. Ona też chciała tylko tego: móc iść na plażę w bikini i nie musieć zasłaniać brzucha rękami. Aby tego dokonać, zaczęła stosować początkowo nieszkodliwą dietę, która błyskawicznie stała się całym jej życiem.

 

Autorka przedstawia problem Finy w umiejętny sposób, wzbudzając zaciekawienie czytelnika. Nie jest to opowieść pełna pouczeń czy suchych faktów. Narracja jest pierwszoosobowa, co pomaga w zrozumieniu nastolatki. Jana Frey nikogo nie ocenia, pokazuje tylko, do czego może doprowadzić błędne koło diet i czyni z Serafiny przykład, który może być przestrogą dla mnóstwa dziewcząt myślących o szczuplejszej figurze.

 

„Powietrze na śniadanie" to pozycja, która naprawdę daje do myślenia. To niewiarygodne, jak bardzo potrafi zmienić się człowiek w ciągu paru miesięcy. Wręcz nie mogłam uwierzyć, że w późniejszym stadium choroby główna bohaterka była święcie przekonana, że rodzina, zmuszając ją do jedzenia, wyrządza jej potworną krzywdę. Uważała, że wszyscy dookoła chcą, by znów stała się gruba i odpychająca, nie mogła przyjąć do wiadomości, że tak naprawdę otaczający ją ludzie pragną jej pomóc, a ona samo nagminnie odtrąca osoby, którym zależy na jej powrocie do zdrowia.

 

Kolejną szokującą sprawą jest to, do czego skłonna była posunąć się Fina, dążąc do swego ideału. Była gotowa kłamać, oszukiwać, zażywać tabletki przeczyszczające, wymiotować, wyrzucać jedzenie, ćwiczyć do upadłego... Wszystko po to, by podobać się innym.

 

Otoczenie wywierało na dziewczynę ogromną presję. Koledzy z klasy naśmiewali się z niej i dokuczali z powodu wagi. Przez to Serafina zaczęła oceniać się coraz gorzej. Między innymi brak zrozumienia wśród otoczenia pchnął ją ku temu, by stracić parę kilo. A kiedy w końcu udało jej się trochę schudnąć, stała się powszechnie lubianą. To dodało jej motywacji. Nastolatka jednak szybko straciła kontrolę nad tym, co robi i w końcu stała się więźniem czerwonych cyfr ukrywanej w szafie wagi.

 

Najpierw zupełnie nie byłam w stanie polubić głównej bohaterki powieści. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego porzuca przyjaciół; ludzi, którzy w pełni ją akceptowali i nie przejmowali się tym, jak wygląda. Byłam na nią zła, że nie umie docenić tego, co ma, że zachowuje się tak nielojalnie wobec darzących ją uczuciem osób. Miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć, by opamiętała się, póki ma jeszcze czas. Później jednak moje uczucia wobec Finy uległy zmianie i z całych sił chciałam, żeby w końcu dała sobie spokój z głodzeniem się.

 

„Powietrze na śniadanie" to wciągająca, niezwykła powieść. Sądzę, że Jana Frey w mistrzowski sposób przedstawiła problem anoreksji. Tę pozycję pochłonęłam w kilka godzin i nawet nie zauważyłam mijającego czasu.

 

Jest to utwór, z którym zdecydowanie warto się zapoznać. Rzuca światło na zaburzenia odżywiania i pozwala choć na chwilę zajrzeć do głowy osoby, dla której liczenie kalorii staje się najważniejszą czynnością dnia. Polecam tę książkę każdemu – ku przestrodze, by jeść coś więcej niż jedynie powietrze...

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial