Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rodzina Wenclów Tom 1 Wspólnik

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Lena Najdecka
  • Tytuł Oryginału: Rodzina Wenclów. Wspólnik
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 480
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140 x 205 mm
  • ISBN: 9788362329281
  • Wydawca: Erica
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    5/6

    5/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Rodzina Wenclów Tom 1 Wspólnik | Autor: Lena Najdecka

Wybierz opinię:

Książkówka

Niespodzianka na ogół kojarzy się z czymś dobrym. Bywa jednak, że uraczeni nią, wcale nie jesteśmy zachwyceni. Dlaczego o niespodziance mówię? Ponieważ kilka dni temu dostałam przesyłkę, a w niej książkę. Tym większe było moje zaskoczenie im bardziej uzmysławiałam sobie, że w natłoku zamawianych (z różnych źródeł) przeze mnie pozycji, nie znalazła się „Rodzina Wenclów. Wspólnik" autorstwa pani Leny Najdeckiej. Dopiero po chwili przyszło olśnienie, że to niespodziewany podarunek od wydawnictwa.

 

Z braku czasu postanowiłam na początek tylko przewertować kilka pierwszych stron, dla zaznajomienia się z tematem książki. Ani się obejrzałam jak z przewertowanych kilku kartek zrobiło się ich 100. Co mnie tak wciągnęło? Nader interesująca rzeczywistość naszego, rodzimego świata prawników. Nie, nie...Nie tej grzecznej i poukładanej jego odmiany, gdzie panowie w garniturach i z wprost idealnie dopasowanymi do nich aktówkami, rozwodzą zwaśnionych małżonków. To prawnicy, których świat wypełnia po brzegi pieniądz i chęć posiadania go. Nic, więc dziwnego, że w kręgi kancelarii Wencel, Zagajewicz i Zybert szybko wkrada się intryga. Paweł Wencel dostaje propozycję niemal nie do odrzucenia od swojego wspólnika. „Kroi się nam niezły deal"* jak mówi. Zatem, na co tu czekać? Skoro przyjaciel zaręcza o czystości interesu i obiecuje szybki oraz duży zarobek. No właśnie...Tylko czy w świecie materializmu istnieją jeszcze takie wartości jak szczera i lojalna przyjaźń? Odpowiedź na to pytanie Paweł poznaje osobiście.

 

Nie tak od razu jednak przyjdzie czytelnikowi poznać kres tych knowań. Najpierw wpadnie on po czubek nosa w wir życia wszystkich bohaterów, a ich jest w tej książce niemało. Poznajemy tu szczegóły z ich życia zawodowego jak i osobistego. Wszystko to w świetnie skrojonej satyrze i jak to na nią przystało, niektóre cechy i zjawiska są wyolbrzymione, ale nadal do bólu prawdziwe. Oj, ile to razy z politowaniem kiwałam potwierdzająco głową, przerzucając kolejne strony tej sagi, tyle cech charakterystycznych, nas Polaków tu widnieje. Nie brak tu zazdrości, zawiści, czy „uroczego" fałszu ze sztucznym uśmiechem na ustach niemal każdej, stworzonej przez panią Najdecką, osoby. Właśnie! Owacje na stojąco dla autorki za bezbłędne stworzenie postaci – rzadko spotykam w książkach tak dobrze wykreowane rysy osobowościowe bohaterów. Po jej zamknięciu bez problemu można by opisać każdego z nich w kilku zdaniach, nie pomijając żadnych z jaskrawych walorów danej persony.
Nie, nie! Jeszcze nie siadamy! Dalej bijemy brawa dla pani Leny. Tym razem za styl, jakim się posługuje i znakomicie poprowadzoną narrację. Język jest dosadny, dość często przeplatany wulgaryzmami, co mocno dodaje tej pozycji realizmu i wyrazistości. Widać, słychać i czuć, że to saga rodzinna opowiadająca o losach naszych krajanów.

 

Same plusy? Dlaczego, wiec na końcu widnieje ocena 5 a nie 6? Bo nie byłabym sobą gdybym jednak czegoś się nie „przyczepiła". Osobiście wolałabym wprowadzić w losy tych rodzin więcej dynamizmu. Nie znaczy to, że akcja jest opieszała, co to, to nie! Jednak brakuje mi tu takiej wartkości akcji, do jakiej jestem przyzwyczajona. Ktoś powie, że w końcu to jest saga a nie thriller z elementami sensacji (i słusznie powie), ale ja lubię natłok wydarzeń w fabule.

 

Pomijając moje marudzenie, stwierdzam, że pani Lena Najdecka postarała się by w ręce czytelników trafił kawał dobrej literatury, a w me serce tchnęła wiarę w naszych, rodzimych pisarzy. Okazuje się, że nie jest źle, a będzie tylko lepiej!
Pani Leno, tak trzymać! Oby kolejna część sagi była równie dobra albo lepsza.

 

* „Rodzina Wenclów. Wspólnik" L. Najdecka; str. 156

Zaczytana Mery

Szukając dla siebie odpowiedniej lektury tym razem postanowiłam sięgnąć po debiutancką powieść Leny Najdeckiej pod tytułem Rodzina Wenclów. Wspólnik.

 

Wspólnik jest pierwszą częścią trzytomowej sagi obyczajowej opisującej historię pozornie zwyczajnej współczesnej rodziny klasy średniej. Ryszard uważany za głowę rodziny oraz jego żona Elżbieta wzbogacili się na przemianach własnościowych po upadku komunizmu, co w tamtych czasach przynosiło duże pieniądze a następnie ustawili swoich trzech synów. Najstarszy z nich Paweł jest znanym i cenionym adwokatem, jednym z założycieli kancelarii Wencel, Zagajewicz i Zybert. Pomimo faktu, iż przyjaciele współpracują ze sobą od lat Wencel nie potrafi obdarzyć ich bezgranicznym zaufaniem. Kiedy więc otrzymuje od jednego z nich propozycję niemal nie dorzucenia intuicja podpowiada mu że z tym zleceniem jest coś nie w porządku. Myślicie, że w dzisiejszych czasach, w których liczą się tylko pieniądze i nieustanna pogoń za bogactwem istnieje jeszcze coś takiego jak szczera i lojalna przyjaźń?

 

Kłopoty zawodowe Pawła to tylko jeden z wielu ciekawych wątków zawartych w książce. Oprócz rodziny Wenclów poznajemy również inne ciekawe postacie jak: Roliczów, rodzinę żony Pawła, kuzynkę Matyldę i jej rodziców oraz babcię Połcie. Są to tylko niektórzy z wielu bohaterów, których perypetie nieustannie się przeplatają a ja opisując je wprowadziłabym niemałe zamieszanie.

 

Lena Najdecka przedstawiła nam satyryczny obraz świata nowobogackich Polaków. Opisując szczegóły z ich życia zawodowego jak i osobistego nie bała się pokazać wszystkich wad tak charakterystycznych dla całego społeczeństwa. Nie brak tu zazdrości, zawiści, fałszu i egoizmu w dążeniu do celu, którym jest bogactwo. Każdy pod każdym przysłowiowe dołki kopie. Gra pozorów, intrygi i machlojki przeplatają się między sobą tworząc interesujący przebieg wydarzeń. Do tego wielowątkowa, ale przejrzysta fabuła nie pozwala oderwać się od czytania.

 

Reasumując. Autorka stworzyła doskonałą parodię na pierwszy rzut oka idealnego życia ludzi współczesnej klasy średniej. Myślę, iż powieść jest godna polecenia szerokiemu gronu odbiorców. Ja z wielką niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu sagi Rodziny Wenclów.

 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica oraz portalowi Sztukater.

Miqa

Powieści prawnicze od zawsze mnie interesowały, ponieważ swojego czasu marzyła mi się kariera prawnika. Marzenia niestety musiały się ograniczyć jedynie do czerpania wiedzy i radości z ciekawych książek poruszających tę tematykę. Dlatego sięgnęłam po „Rodzinę Wenclów | Wspólnik" mając nadzieję, że pani Lena Najdecka stanie na wysokości zadania i zabierze mnie w prawniczy świat.

 

Bohaterowie książki „Rodzina Wenclów" to postaci wielowymiarowe. W skład tej sławnej rodziny wchodzą rodzice – Ryszard i Elżbieta, którzy mieli to szczęście, że komunizm okazał się być dla nich łaską. Dzięki prywatyzacji, mogli przygotować godne życie swoim synom. Paweł, to najstarszy syn, adwokat, właściciel znanej kancelarii Wencel, Zagajewicz i Zybert w Warszawie i mąż Hanny. Mateusz, piastuje wysokie stanowisko w dobrze prosperującej firmie, mąż Karoliny. Najmłodszy z synów to Piotr, który w dalszym ciągu poszukuje sensu i swojej drogi życia. Jednak oprócz rodziny Wenclów, poznajemy również rodzinę Hanny – Roliczów oraz Zagajewicza i Zyberta, czyli wspólników Pawła Wencla.

 

Jak sugeruje sam tytuł „Wspólnik" będzie głównym bohaterem – zaraz po samej rodzinie Wenclów, o której opowiada pierwsza część sagi. Gdy kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje pewne zlecenie wszyscy widzą w tym wielką szansę. Jednak Paweł zaczyna mieć duże wątpliwości. W końcu chodzi o wielkie sumy pieniędzy. Nie jest pewny, czy podjęcie się tego zlecenia nie jest pułapką. Coś mu podpowiada, że zaufanie, którym darzył swojego wspólnika było ślepe. Jaką podejmą decyzję?

 

Akcja dzieje się w Polsce, głównie w Warszawie, ale nie tylko. Przeniesiemy się parę lat wstecz, do roku 2006, do ówczesnych rządów, do atmosfery tamtych, nie tak dawnych lat. W książce bardzo rzuca się w oczy ogromna ilość wątków. Trzeba bardzo uważnie je śledzić, żeby się nie pogubić. Warto zauważyć, że mnogość wątków wcale nie stanowi minus książki, a plus. Czytelnik nie jest w stanie się od niej oderwać, na każdej stronie czeka na niego intryga, romans, nieprzewidywalna akcja opisana dosadnym językiem.

 

Autorka bardzo dobrze wykreowała również różne portrety rodzinne. Zaczynając od tych pozornie idealnych, po te, które już całkowicie chylą się ku upadkowi. Kłamstwa, wymówki, zdrady, odrzucenie to częste motywy w książce, które sprawiają, że bohaterowi wydają się być bardzo realni. Nie są wybielani, mają swoje ohydne wady z którymi muszą walczyć... lub się im podporządkować.

 

Jednak głównym zadaniem autorki w tej powieści obyczajowej, było ukazanie społeczeństwa. Nie tylko tego prawniczego, ale po prostu społeczeństwa klasy średniej. Przedstawiła je z wszystkimi przywarami, charakterystycznymi dla polskiego narodu. Tak, jest to istna satyra na klasę średnią.

 

Jeśli ktoś jest fanem trzymających w napięciu prawniczych powieści w stylu Johna Grishama, ten na pewno nie zawiedzie się czytając rewelacyjną powieść Leny Najdeckiej. Dla mnie był to czas spędzony z dobrą, wciągającą lekturą. Już nie mogę się doczekać kolejnej części sagi „Rodziny Wenclów" - „Układ".

Moni_sz

Dziś jako danie główne podano powieść "Rodzina Wenclów. Wspólnik" Leny Najdeckiej . Książkę ze wszech miar wciągająca. Pokochałam ją od pierwszej strony choć jeśli mam być szczera nie jestem fanką powieści obyczajowych.

 

Dlaczego więc to właśnie „Rodzina Wenclów" zwróciła moją uwagę? Nie mam bladego pojęcia. Być może okładka obiecująca jakąś tajemnicę, a może zachęcający opis powieści? W sumie to chyba nie istotne. Najważniejsze jest to, że kiedy zaczęłam lekturę wołami nie można było mnie od książki odciągnąć.

 

„Rodzina Wenclów. Wspólnik" to pierwszy tom satyrycznej opowieść o współczesnej klasie średniej. Choć w pierwszej chwili może to zabrzmieć okropnie warto sięgnać po tę książkę opowiadającą o perypetiach dość pokręconej rodziny z aspiracjami. Autorka poprzez pryzmat życia Wenclów i związanych z nimi rodzin ukazuje nam obraz środowiska prawników, menadżerów, artystów oraz tak zwanych pań domu (nie mylić z gospodyniami).

 

Nie będę skupiała się na treści książki, bo przy jej wielowątkowości to bardzo trudne zadanie i szczerze mówiąc obawiam się, że mogłaby tu powstać kolejna powieść lub mini powieść. Napiszę tylko, że intryga goni tu intrygę i zanim się obejrzycie będziecie czekać na kolejne perypetie tej dość oryginalnej rodziny.

 

Postacie wykreowane przez Lidię Najdecką choć dość stereotypowe, co zapewne jest zamierzonym zabiegiem autorki, są niezwykle barwne i żywe.To ludzie, których możemy spotkać w swoim otoczeniu. Weźmy Pawła, głównego bohatera, właściciela kancelarii prawnej. Mógłby nim być co drugi prawnik, na którego możemy natknąć się w rodzinnym mieście . Ot zwykły chłoptaś, któremu pieniądze rodziców zapewniły dobre wykształcenie i byt w zamkniętym środowisku. Choć niegłupi to jednak można u niego zaobserwować przerost formy nad treścią ( co zresztą jest cechą całej rodziny ). Bóg mi świadkiem ,że wielu takich ludzi (nie koniecznie prawników) spotkałam już na swojej drodze.

 

Babcia Polcia - wszechwiedząca, wszystko wie najlepiej i tylko jej zdanie jest jedynym słusznym zdaniem w dyskusji. Rozejrzyjcie się dookoła. Każdy ma koło siebie taką kobietę. Czy to babcia, czy ciotka, czy też sąsiadka.

 

Albo weźmy Jagodzińską - postać co prawda drugoplanową, ale tak dla mnie znajomą. Szefową, która uważa, że ma władze absolutną. Uwielbia wyżywać się na podwładnych. I choć pieni się strasznie i wywyższa nad innymi tak naprawdę nie reprezentuje sobą nic szczególnego. I tu dołączam pozdrowienia dla mojej byłej naczelnej.

 

Mogłabym tu przytaczać wiele przykładów ponieważ każda postać jest wyraźnie nakreślona, barwna i bardzo rzeczywista. Poza tym autorka zadbała o to żeby bohaterowie książki byli bardzo różnorodni. Każdy z nich jest nad wyraz interesujący. Wszystkie postaci mają swoje wady i zalety, a przez pryzmat ich historii poznajemy ich najbardziej skrywane lęki i obawy.

 

Warto również wspomnieć o języku powieści, który jest niezwykle lekki i świeży, a pojawiając się co jakiś czas wulgaryzmy genialnie podkreślają cechy charakteru bohaterów.

 

Jeżeli do wykreowanych przez Najdecką bohaterów oraz świetnie przedstawionego przez nią obrazu klasy średniej dodamy mnogość intryg oraz świetny styl autorki otrzymujemy książkę, którą bardzo ciężko jest odłożyć. Ja sama tak bardzo zapomniałam się w lekturze, że zanim się obejrzałam był już koniec.

 

Pierwszy tom „Rodziny Wenclów" choć porusza dość ważkie zjawiska społeczne jest lekką i przyjemną lekturą, której nie sposób nie polubić. Nie wyobrażam sobie mojej biblioteczki bez wszystkich trzech tomów sagi o tej jakże barwnej rodzinie.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial