Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pokuta

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pokuta | Autor: Anne Rice

Wybierz opinię:

Indyvidualna

Kto nie zna Anny Rice?
Kto nie czytał lub nie oglądał „Wywiadu z wampirem"?
Kto nie zachłysnął się niemalże realistycznymi bohaterami jej powieści?
Chyba każdy i chyba każdy był w szoku, gdy w 2008 roku autorka oświadczyła, że już nigdy nie napisze żadnej powieści dotyczącej wampirów, gdyż chce się skupić na cyklu poświęconym życiu Jezusa Chrystusa. Równolegle Rice rozpoczęła pracę nad nowym cyklem powieści poświęcony aniołom. Pierwsza powieść z „angelologicznego" cyklu pod tytułem „Angel Time" ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 2009 roku i stała się bestsellerem „New York Timesa".
W Polsce powieść ukaże się już niebawem, bo siódmego września i będzie nosić tytuł „Pokuta".
Czy najnowsza powieść królowej wampirów zostanie okrzyknięta przez polskich fanów jej twórczości bestsellerem?

 

„Pokuta" to thriller metafizyczny, którego akcja rozgrywa się w mrocznej, trzynastowiecznej Anglii. Jego bohaterami jest pewien anioł oraz jego pomocnik, płatny morderca. Powieść rozpoczyna się w czasach współczesnych.
Głównym bohaterem powieści jest Toby O'Dare, płatny morderca. Jest on zabójcą doskonałym. Opanował sztukę zabijania do perfekcji. Nie zostawia śladów, a jego kamuflaż sprawia, że nikt nie jest w stanie go rozpoznać. Czytelnik poznaje Toby'ego w chwili, gdy dostaje on kolejne zlecenie: ma zabić bankiera. Zaraz po zabójstwie do smutnego, wypełnionego morderstwami życia zabójcy przychodzi serafin Malachiasz, który proponuje Toby'emu uczestnictwo w pewnej misji. Zadaniem mordercy ma być chronienie ludzkiego życia zamiast odbieranie go za niebotyczne pieniądze. Toby jest przerażony i próbuje uciec przed aniołem, ale ten nie daje za wygraną ukazując mu miłosierdzie Boga. O'Dare, który przed wieloma laty pragnął zostać księdzem postanawia ulec serafinowi i skorzystać z jego propozycji. Malachiasz zabiera go do trzynastowiecznej Anglii, żeby Toby mógł odkupić swoje grzechy i ocalić ludzkie życie.

 

Opowieść Rice wciąga i hipnotyzuje czytelnika od pierwszej strony. Otula go spokojem w który wkrada się dziwny niepokój. Serce wybija nierówny rytm, wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, a czytelnik pochłania strony goniąc niesamowite zwroty akcji, które nie pozwalają mu odsapnąć choćby na chwilę. Autorka w intrygujący sposób przedstawia uczucia głównego bohatera, który jako dziecko był bezgranicznie oddany Bogu, marzył o życiu w modlitwie, ale po rodzinnej tragedii odwrócił się od Stwórcy i wybrał zło, które od zawsze mieszkało w jego sercu. Tak, opowieść o życiu głównego bohatera potrafi wzruszyć i zszokować, ale gdy akcja przenosi się do trzynastego stulecia czytelnik zaczyna się nudzić. Toby, którego Malachiasz przebrał za dominikanina ma uratować ludzkie życie. Dobrze, zadanie szlachetne i niebywale trudne, ale gdzie podziały się zwroty akcji, które czytelnik chłonął całym sobą? Odpowiedź jest prosta: nie ma, a czytelnik z czasem może stracić, (ale nie musi) zainteresowanie przygodami mordercy w przebraniu zakonnika, który ze świata współczesnego przenosi się do średniowiecza ogarniętego brutalnością i religijnym szaleństwem tylko po to, żeby odkupić swoje winy.

 

Mimo, że może akcja w trzynastoletniej Anglii nie jest porywająca to koniec powieści pozytywnie mnie zaskoczył i z czystym sercem mogę powiedzieć, że najnowsza powieść królowej wampirów zdecydowanie zasługuje na tytuł bestsellera. Po „Kronikach wampirów" i erotycznego cyklu poświęconego Śpiącej Królewnie nie spodziewałam się tak hipnotyzującej, inspirującej i ciekawej powieści pełnej emocji, wzruszeń i pięknych, intrygujących postaci. Jestem naprawdę pod wrażeniem „Pokuty".

 

Książka jest pięknie wydana.
Czarna, lakierowana okładka z przepięknym skrzydłem anioła. Cudo, obok którego nie można przejść obojętnie, a historia w nim zawarta zachwyci każdego.

Izuś

"Pokuta" to pierwsza książka Anny Rice, którą miałam przyjemność czytać. Po zamknięciu książki, długo zastanawiałam się jak opisać to, co mam w głowie. Ogrom uczuć i myśli, które towarzyszyły mi przez wszystkie strony jest trudny, a wręcz niemożliwy do opisania.
Zdecydowanie jest to lektura warta przeczytania. Dla jednych będzie bardzo bulwersująca, dla innych stanie ciekawym doświadczeniem, a dla jeszcze innych będzie książką, która ich zafascynuje.
Nie potrafię określić, w której grupie ja jestem, chyba we wszystkich po trochu.

 

Główny bohater "Pokuty" to Lucky. Nie jest to jego prawdziwe imię, ale pseudonim, który towarzyszy mu, odkąd postanowił zostać płatnym mordercą.
Lucky wcześniej był Toby'm. Wspaniałym synem złych rodziców i odpowiedzialnym bratem. Alkohol i nieodpowiedzialność rodziców zniszczyła życie Toby'ego i rodzeństwa. Ale o tym przeczytacie w książce.
Lucky, chociaż zabija za pieniądze, gdzieś w środku jest dobrym i wspaniałym człowiekiem. Mimo, że nie wierzy w Boga, często zwraca się do niego w modlitwach.
Gdy zabija bogatego bankiera, podświadomie czuje, że to jego ostatnie zabójstwo. Nie myli się. Wkrótce na swojej drodze spotyka Anioła, który oferuje mu zbawienie win za tytułową pokutę.
Lucky, musi pomóc Aniołowi wypełnić jego misję, aby pozbyć się ciążących na nim win.
Ale najpierw musi na nowo uwierzyć.
Czy mu się uda?

 

Książka jest niesamowicie wciągająca. Sam pomysł na nią jest genialny i tak świeży, że naprawdę wspaniale się ją czyta. Mimo, że temat jest niewątpliwie trudny, to sposób przekazania jest bardzo delikatny, a powiedziałabym nawet subtelny.
Życie Lucky'ego, a właściwie Toby'ego czytelnik poznaje za sprawą anioła. To właśnie na nim ciążył obowiązek przekonania do siebie swojego podopiecznego. Anioł, przedstawia czytelnikowi życie głównego bohatera w bardzo dramatyczny sposób. A dzięki temu, poznajemy najważniejsze fakty z życia, oraz znajdujemy odpowiedź na pytanie: dlaczego Toby, ten artystycznie uzdolniony młody człowiek, został płatnym zabójcą?
Późniejsza akcja gdy już Lucky zostaje przeniesiony do trzynastowiecznej Anglii nabiera tempa, i z ogromnym żalem czytelnik rozstaje się z książką.

 

Na początku napisałam, że książka może bulwersować. Zdecydowanie tak, bowiem połączenie wiary z zabijaniem nigdy nie przejdzie bez echa. Pewnie zastanawiacie się jak człowiek, który na co dzień zabija może wierzyć w Boga. Ja też się zastanawiałam. Ale anioł w tak piękny sposób opowiadał o duszy Lucky'ego, że sama w to uwierzyłam. Dla mnie to połączenie jest bardzo kontrastowe, ale dzięki temu książka należy do takich, o których długo się nie zapomina.

 

Jeżeli lubicie książki, które poruszają trudne i bulwersujące tematy ta z pewnością Was zachwyci. Wydawca określił ją jako "hipnotyzującą powieść" a ja się z tym zgadzam.
Zdecydowanie polecam, chociaż zdaję sobie sprawę, że książka nie wszystkim może się podobać:)

Buffy1977

Lucky jest płatnym mordercą. Po wykonaniu kolejnego zlecenia objawia mu się anioł, który twierdzi, że mężczyzna ma szansę odpokutować swoje grzechu, jeśli tylko zgodzi się wykonać pewne zadanie. W ten sposób Lucky wraz ze swoim anielskim kompanem przenosi się do trzynastowiecznej Anglii, gdzie staje po stronie Żydów w walce z zabobonnymi chrześcijanami.

 

Nazwisko Anne Rice stało się znane dzięki słynnej serii "Kronik wampirów", którą otwiera sławetny "Wywiad z wampirem". Od tego czasu pisarka przeszła długą drogę - od krwiopijców do aniołów. W przypadku "Pokuty" Rice prawie zupełnie wyzbywa się kwiecistego języka, którym szafowała pisząc "Wywiad z wampirem". Mówię "prawie", ponieważ momentami będziemy jeszcze mieć z nim do czynienia - szczególnie przy okazji opisów zabytków architektonicznych. "Pokuta" gatunkowo została przypisana do thrillera metafizycznego, jednakże w moim odczuciu nie ma w sobie prawie nic z dreszczowca. Obcując z tą powieścią odniosłam wrażenie, że na główny plan wysuwają się tutaj dramaty egzystencjonalne zwykłych ludzi. I nie chodzi tylko o tragiczną przeszłość naszego głównego bohatera, którą poznajemy z opowieści jego anioła, ale również o historię życia pewnej Żydówki - pełną chwytającego za serce romantyzmu, który bynajmniej nie kończy się szczęśliwie.

 

Głównym motywem książki z pewnością jest religia. Autorka z właściwą sobie dokładnością przedstawia nam człowieka, który sam siebie oszukuje twierdząc, iż nie wierzy w Boga. Mimo nieustannych zapewnień o swoim ateiźmie co jakiś czas oddaje się modlitwie operując dość nietypowymi formułkami - "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, jakbym wierzył w Twoje istnienie. Teraz i w godzinę śmierci naszej, amen, do diabła, czy Ty mnie w ogóle słuchasz?". Jak widać, Lucky nie jest w stanie tak do końca wyzbyć się swojego chrześcijańskiego wychowania, ale to wcale nie powstrzymuje go przed nienawiścią skierowaną do Stwórcy. Oczywiście, kiedy na jego drodze stanie anioł całkowicie zmieni swoje przekonania, ale przy okazji tego spotkania czytelnicy będą mieli okazję poznać niesamowicie wzruszającą biografię Lucky'ego. Przyznam się szczerze, że w momencie zakończenia opowieści anioła dotyczącej młodzieńczego życia naszego bohatera moja początkowa niechęć do niego (w końcu był płatnym mordercą) zamieniła się w podziw. W moich oczach stał się prawdziwym bohaterem. Nie ukrywam, że zasługą takiej gamy moich uczuć do fikcyjnej postaci jest warsztat pisarski Anne Rice. Autorce udało się stworzyć na tyle wiarygodną postać, aby całkowicie zdobyła ona moje uznanie.

 

Następnie będziemy mieli okazję pokrótce zapoznać się z burzliwą historią społeczności żydowskiej. Z prawdziwą trwogą oraz wściekłością będziemy śledzić okrutne prześladowania wyznawców tej religii przez zabobonnych chrześcijan. Dodatkowego smaczku tej opowieści będzie dodawał fakt, iż Rice wcale nie opisywała czegoś, co nigdy nie miało miejsca. W końcu, każdy kto choć trochę zna historię wie, co w przeszłości przeżyli Żydzi i każdy kto posiada choć odrobinę empatii oburzy się na takie zachowania "wierzących w Boga ludzi".

 

Muszę jeszcze wspomnieć o ciekawym zabiegu narracyjnym. Przez większą część trwania powieści narratorem jest Lucky, ale poza nim do głosu dochodzi również anioł oraz Żydówka, którzy opowiadają swoje historie. Ponadto myślę, że czytelnicy będą zadowoleni jeszcze z jednego faktu - książkę czyta się w iście błyskawicznym tempie, czego zasługą jest płynny język Rice oraz rzecz jasna wciągająca fabuła powieści. Nie będzie przesadą jeśli stwierdzę, iż autorka stworzyła naprawdę uduchowioną powieść, która w moim odczuciu powinna stać się lekturą szkolną na lekcjach religii, ale również ateiści nie powinni czuć się zawiedzeni - gwarantuję to, ponieważ sama jestem osobą niewierzącą, a mimo to zostałam wręcz zahipnotyzowana przez tę pozycję. Niesamowita opowieść o wierze, rozterkach egzystencjonalnych, samotności, tragicznych przeżyciach oraz niszczącej sile fanatyzmu religijnego! Obowiązkowa pozycja dla każdego czytelnika spragnionego mocnych wrażeń!

 

Bardzo dziękuję wydawnictwu Otwarte za udostępnienie mi egzemplarza tej wspaniałej powieści oraz serwisowi Sztukater za przesłanie mi jej.

Alina

Gdy Królowa Wampirów, Anne Rice, nawróciła się, wzbudziła zdumienie (wzburzenie?) w swoich czytelnikach, oznajmiając, że kończy z pisaniem o wampirach i swój talent poświęci Bogu. Dopiero gdy dowiedziałam się o "Pokucie", znalazłam informację uzasadniającą decyzję o rezygnacji z "Kronik wampirów" (którą to serię uwielbiam, choć jeszcze w całości jej nie przeczytałam). Porzuciwszy wampiry, autorka wzięła pod swoje skrzydła inne stworzenia - anioły, które zapoczątkowały nową serię. I właśnie o pierwszym jej tomie dzisiaj opowiem.

 

Kiedyś żył mały chłopiec - Toby O'Dare, którego matka była alkoholiczką, on sam zaś grał na lutni i opiekował się młodszym rodzeństwem. Jednak jego los potoczył się zupełnie inaczej, niż można się spodziewać. Został płatnym mordercą - nieuchwytnym Lucky'm. Chłopiec, który chciał zostać dominikaninem, porzucił Boga i zabijał innych ludzi. Aż nadszedł moment, który i jego samego zadziwił.

 

Kochałam wampiry Rice, pokocham również jej anioły. Niezaprzeczalnie. Muszę przyznać, że do połowy książki miałam pewne wątpliwości, czy to ta sama Rice, którą uwielbiam. Rozwiały się one szybko, gdy cofnęła mnie do Anglii w XIII wieku, a ja rozpłakałam się nad bohaterami. Pisze poruszająco, pokazuje swoją własną drogę do nawrócenia, rozkłada emocje na czynniki pierwsze, a później skleja je w całość, aż uderzają w czytelnika z całym impetem, na jaki je stać. Nie pokazuje, że jej wiara jest najlepsza - mówi, że "jest jeden Bóg", który "jest sędzią sprawiedliwym". Średniowieczny konflikt Żydów i Chrześcijan, miłość ponad podziałami i ból. Czyżby w tej książce chciała złożyć również hołd swojej zmarłej córce? Samo dzieciństwo bohatera jest pewną analogią do jej własnego - alkoholizm matki, opiekowanie się dwoma siostrami, a następnie porzucenie wiary i planów zostania zakonnicą. A lata później nawrócenie się w najmniej oczekiwanym momencie.

 

Podeszłam do tej książki sceptycznie, z wahaniem. Bałam się narzucania mi wiary na siłę, braku oddziaływania literatury na mnie samą. Bałam się, że wszystko będzie nie tak, jak chciałam, że przestanę uwielbiać Anne Rice. Bardzo się cieszę, że tak nie jest, że poruszyła mnie tak mocno. I to wcale nie pod względem religijnym. W październiku ma zostać wydany drugi tom - z całego serca nie mogę się doczekać.

 

Zdecydowanie polecam - fanom Rice, miłośnikom aniołów i osobom, które poszukują sensu życia - ta książka trochę popycha w tym kierunku, pokazuje, że wszystko może się zmienić. Jest wspaniała. I zdecydowanie warta przeczytania.

VARIA

Twórczość Anne Rice od wielu lat nie jest mi obca. Zanim powstała saga Zmierzch, Pamiętniki Wampirów i reszta cukierkowych ballad na ich temat, istniały Kroniki - dwunastotomowa seria o rodzie tych potężnych i niebezpiecznych stworzeń. Tym razem autorka na literacki warsztat wzięła anioły, a co jej z tego wyszło, przeczytacie już za chwilę.

 

Lucky to płatny morderca pracującym dla Pana Sprawiedliwego. Pewnego dnia otrzymuje od szefa zlecenie zabicia bankiera, przebywającego notabene, w jego ulubionym hotelu. Od samego początku Lucky'emu coś w tej sprawie nie pasuje, jednak nie przywykł on do zadawania zbędnych pytań. Przystępując do działania, dokładnie wszystko przewidział i zaplanował, prócz jednego nieproszonego gościa. Owym nieznajomym okazuje się być anioł stróż Lucky'ego mający dla niego bardzo intratną ofertę.

 

Dotychczasowy zabójca ma nagle ruszyć z misją obrony życia. Jest to pewna forma odkupienia za winy i wcześniejsze jego odbieranie. Pomysł ten, sam w sobie może zaskakujący nie jest, gdyby nie wiązała się z nim podróż w czasie do XIII wiecznej Anglii.

 

Anne Rice to mistrzyni klimatu. Ta kobieta nawet o życiu mordercy potrafi opowiadać poetyckim językiem, pełnym fascynacji i uroku. Prócz bezwzględności, wyposażyła Lucky'ego również w talent muzyczny oraz zamiłowanie do sztuki. Bogactwo jego pasji kontrastuje z poczuciem wewnętrznej pustki i ma związek z trudną historią jego rodziny.

 

Z tego co zauważyłam, powieść spotyka się w sieci z wyjątkowo dobrym przyjęciem, ale niestety w mój gust się nie wpasowała. Jeżeli mam być szczera, to przyznam, że Pokuta mnie wynudziła. Pomysł na fabułę jest świetny, ale wykonanie (jak dla mnie) strasznie nużące. Za dużo tu życiorysów poszczególnych bohaterów. Ja wiem, że mają one na celu zaangażować nas emocjonalnie w opisywaną akcję, ale wyjątkowo brakowało w nich dynamiki.

 

Po przeniesieniu się do XIII wieku liczyłam na przygodę, poznanie atmosfery tego okresu, a tym czasem wszystko kręci się wokół kleru i Żydów. Nie ujmuję powieści wymiaru historycznego, bo jak możemy przeczytać w zakończeniu, wiele sytuacji zostało zaczerpniętych z autentycznych wydarzeń, ale losy Kościoła i jego zatargów, nigdy nie znajdowały się w kręgu moich zainteresowań.

 

Jak ceniłam i lubiłam Anne Rice, tak robię to nadal, ale bardziej podoba mi się, gdy tworzy żywoty potępionych, niźli świętych. Pokuta jest naprawdę dobrze napisania, i jeżeli tylko ktoś lubi taką tematykę, z pewnością nie poczuje się zawiedzony.

Leanne

Opis Wydawcy:
"Pokuta" to hipnotyzująca powieść o aniele i płatnym mordercy. Metafizyczny thriller, który przeniesie Cię do trzynastowiecznej Anglii. Fascynująca i prowokująca książka o winie i przebaczeniu, miłości i nienawiści, samotności i pięknie.

 

"W kwiecie moich grzechów"

 

Każdy ma jakiś zawód. Przynajmniej każdy powinien go mieć. Zawody są różne - nic tylko wybierać w morzu przeróżnych, mniej lub bardziej ambitnych specjalizacji. Na pewno w dzieciństwie niejednokrotnie słyszeliście sakramentalne pytanie: 'Kim chciałabyś zostać w przyszłości?' na które padały równie schematyczne odpowiedzi. Policjant, ratownik, malarz, piosenkarka, tancerka, lekarka... a kto chciał zostać płatnym zabójcą? Nikt. No, cóż. Toby O'Dare pewnie też nie chciał. Ale został.

 

Każdy z nas ma na swoim koncie grzechy. Te ciężkie i te zupełnie lekkie. Toby bez wątpienia ma ich wiele. Szczera spowiedź, nie mniej szczery żal za grzechy a na końcu... pokuta. Tak to powinno wyglądać, czyż nie? Okazuje się jednak, że nie wszystkie anioły przynoszą pokutę i karzą za najcięższe przewinienia. I co właściwie termin 'pokuta' oznacza? Czy w ogóle ma coś wspólnego z religijną definicją?

 

Młody O'Dare, zwany także w pewnych kręgach Panem Sprawiedliwym otrzymuje kolejne zlecenie - tym razem jednak nie polegające na usunięciu danego niepożądanego delikwenta; raczej odwrotnie. Zatem, czy zatwardziały acz w swoim fachu perfekcyjny morderca zmieni kierunek i odda się sprawie ratowania ludzkiej duszy, dodatkowo w miejscu osadzonym w XIII wiecznej Anglii?

 

Anne Rice to pisarka której na chwilę obecną nie trzeba nikomu przedstawiać. Najbardziej reprezentatywne tytuły jej powieści zna chyba każdy, niekoniecznie ten kto miał okazję się z nimi zaznajomić. Autorka była znana niegdyś z niezwykle klimatycznych historii, których bohaterami były zazwyczaj wampiry, bynajmniej nie niegroźne i urocze, a nierzadko także doskonale nam znane paranormalne stworzenia. "Pokuta" to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i przyznam, że bardzo żałuję iż właśnie od tej książki ta przygoda się zaczęła. Nie znać prozy Pani Rice to najprawdziwszy wstyd, aczkolwiek zrażenie się akurat do niej na samym starcie to chyba jeszcze większy... Naprawdę przykro mi, że nie rozpoczęłam lektury jej książek od jakiejkolwiek innej powieści.

 

Pierwszą rzeczą która od razu rzuciła mi się w oczy i podziałała bezsprzecznie na niekorzyść książki, był klimat panujący w miejscu gdzie rozgrywała się historia - nie chodzi mi właściwie o samą Anglię czy jakiekolwiek inne miejsca, ale o religijność która towarzyszyła mi niemal w każdym momencie. "Pokuta" od pierwszej do ostatniej kartki była nią przesiąknięta i żywcem nie byłam w stanie się z tym uporać. Nie było tu nic z subtelności, a religijność zawarta w książce po prostu w okropny sposób przytłaczała Czytelnika. Co i rusz natykałam się na upiorne, zahaczające o groteskowość modlitwy i utwory poruszające taką tematykę, co sprawiało, że miałam nieodpartą chęć przetestowania jak daleko poleci książka gdyby nią z całej siły rzucić. Zamiast kilku porządnych zdań w "Pokucie" byłam skazana na czytanie jednej z modlitw, których na palcach jednej ręki z pewnością nie zliczę.

 

"Pokuty" z całą pewnością nie można zaliczyć do łatwych, ani - ku mojej zgrozie, przyjemnych i lekkich w odbiorze książek. Pomimo pozornie prostej i co tu kryć; schematycznej fabuły jest ona skomplikowana jak diabli i niestety chwilami nie jest to sposób zbyt sympatyczny dla odbiorcy, bowiem iście z brazylijskich telenoweli. Jeżeli w ogóle możemy tu mówić o czymś co mnie w tej książce urzekło, to z pewnością będzie to wspomniany już wcześniej klimat - tym razem nie mający wiele wspólnego z religią katolicką. Klimat XIII wiecznej Anglii był dosyć specyficzny i na pewno w zależności od wykonania, mający w sobie wiele uroku. Słowa uznania należą się Autorce za podjęcie się takiego wyzwania jakim jest osadzenie swojej historii w realiach minionych stuleci - potrzeba do tego naprawdę sporej wiedzy historycznej i dobrego warsztatu. Cóż z tego, że Pani Rice posiada obydwie rzeczy, a jednak dzieła które stworzyła nie mogę nawet nazwać w miarę zadowalającym? Jedno trzeba przyznać - Annie nie tworzy miałkich, bezpłciowych i bezbarwnych historii; one zawsze mają to coś, tą specyfikę, ten magnetyzm i ten koloryt który jak przypuszczam zapewnił jej rzeszę oddanych fanów. Nawet gdyby napisała ona książeczkę o trzech kaczkach na niedzielnym obiedzie, jestem pewna, że byłaby to pełnokrwista i dobrze skrojona - co nie znaczy zachwycająca, historia. Książki tej Autorki mają swój klimat, a ona sama ma swój oryginalny styl który wypracowała sama - to jedna z nielicznych rzeczy które podobały mi się w "Pokucie" i jestem pewna, że podobałyby się również w innych jej dziełach.

 

"Pokutę" czytałam zatrważająco długo, wręcz kartka po kartce - po prostu odliczałam czas i stronice dzielące mnie od zakończenia lektury. Akcja to - niebiosom dzięki, nie kolejny powolny i niezwykle rozlazły ślimak - Pani Rice miała w tym zakresie szerokie pole do popisu i udało jej się skroić przyzwoitą i nie pełznącą powoli i rozpaczliwie akcję. Zatem, skoro akcji nic nie można zarzucić, dlaczego lektura jej książki tak bardzo mi się dłużyła? Żałuję też, że "Pokuta" nie wzbudziła we mnie takich emocji jakich po niej oczekiwałam - na litość boską, to była Anne Rice, po której twórczości obiecywałam sobie naprawdę wiele! Miała mi ona dostarczyć dawki emocji i wzruszeń przyprawiających o zawrót głowy, a dostałam jedynie jakiś marny substytut tego.

 

Bohaterowie jak się wydaje, powinni wzbudzać emocje i przysparzać sobie sympatii czy nienawiści Czytelników - czekał mnie tutaj kolejny wielki zawód, bo nie wzbudzili we mnie absolutnie nic. W zasadzie to prawdziwy wyczyn, stworzyć postaci w których ani jedna cecha nie zasługuje na uwagę. Bohaterowie wykreowani przez Anne Rice nawet nie dają się lubić, są po prostu do bólu przeciętni, zwłaszcza główny bohater który był już tylko kroplą w morzu rozczarowań; postacie płatnych morderców w literaturze zazwyczaj są kreowane ciekawie, a ja sama takich bohaterów lubię bardzo. Liczyłam na postać która zwali mnie z nóg i na zawsze zaskarbi sobie miejsce na mojej liście ukochanych, powiedzmy z braku lepszego słowa amantów literackich. Co dostałam? Miałkiego, nijakiego człowieczka, momentami tak irytującego, że miało się chęć ciśnięcia książką o ścianę.

 

Teraz gdy to piszę, sama nie wierzę w prawdziwość tych wydarzeń. Nie wierzę, że książka po której tak wiele sobie obiecywałam okazała się tak słaba. Sam fakt nazwiska widniejącego na okładce stworzył chyba problemy, bo po nazwisku Rice wiele sobie człowiek obiecuje. Gdyby widniało tam jakiekolwiek inne, pewnie podeszłabym do książki bardziej entuzjastycznie i złożyła sobie mniej obietnic które i tak nie znajdą spełnienia. Szczerze współczuję tej pisarce, że ma tak wysoko ustawioną poprzeczkę a Czytelnicy stawiają jej tak potwornie wysokie wymagania. Właściwie teraz nawet się cieszę, że nie przeczytałam wcześniej żadnej z jej książek, bo moje rozczarowanie pewnością byłoby jeszcze większe.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial