Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Panna Wina

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Witold Horwath
  • Tytuł Oryginału: Panna Wina
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2011
  • Wymiary: 125 x 195 mm
  • ISBN: 9788373864115
  • Wydawca: Nowy Świat
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    4.5/6

    4.5/6

    3/6

    4.5/6

    5/6

    3.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 8 votes
Akcja: 100% - 8 votes
Wątki: 100% - 8 votes
Postacie: 100% - 10 votes
Styl: 100% - 9 votes
Klimat: 100% - 11 votes
Okładka: 100% - 8 votes
Polecam: 100% - 8 votes

Polecam:


Podziel się!

Panna Wina | Autor: Witold Horwath

Wybierz opinię:

LadyBoleyn

W literaturze często występują zbuntowane bohaterki, które starają się pokazać własną inność i swoim zachowaniem zaznaczyć oryginalny charakter. Niestety, w większości książek można zauważyć, iż pod skorupą zła chowa się czuła i dobra osoba, która przeklina, pali, sypia gdziekolwiek i z kimkolwiek po to tylko, by inni zauważyli, że posiada problemy. Witold Horwath w swojej książce „Panna Wina" stworzył wspaniałą postać, która jest autentyczna w każdym calu. I widać, że urodziła się z chęcią zawładnięcia tego świata.

 

Historia tytułowej „Panny Wina" rozpoczyna się od rozmowy pisarza i tajemniczej kobiety na internetowym czasie. Internautka postanawia przedstawić mężczyźnie opowieść o Laurze, dziewczynie, która wychowała się w nędznych dzielnicach miasta położonego w Ameryce Środkowej. Od zawsze odznaczała się ciętym językiem i własnym, odmiennym sposobem życia. W wieku 16 lat przystąpiła do gangu. Zajmowała się uwodzeniem bywalców barów i dyskotek. Ofiarując im wspólnie spędzoną noc, wyprowadzała ich z budynku, w których się znajdowali, zaprowadzając wprost w ręce jej znajomych, którzy okradali skuszonych na śliczne ciało Laury mężczyzn. Po roku ich oryginalna działalność wyszła na jaw i członkowie akcji trafili do sądu, gdzie ich los miał rozstrzygnąć Pan Prawo, Syrius Aznar – bezwzględny sędzia, dla którego liczyła się jedynie sprawiedliwość. Laura nawet nie próbowała zaprzeczać postawionym jej zarzutom. Otrzymała karę chłosty oraz dwóch lat aresztu domowego, co okazało się być łaskawym gestem Syriusa, który mógł wysłać nastolatkę do więzienia o zaostrzonym rygorze. Laura postanowiła zmienić swoje postępowanie i ostro wzięła się do nauki, którą przez ostatnie miesiące zaniedbała. Uczyła się nowych języków, czytała książki, ale pomimo tego nie potrafiła zapomnieć o Panu Prawo, w którym skrycie się zakochała. Jednak wiedząc, iż ten związek nie ma sensu, wyjechała z miasta, całkowicie odcinając się od brutalnego świata gangu. Pomimo założenia rodziny, Laura w dalszym ciągu myślała o Syriusie. Nie wiedząc, co jest silniejsze: miłość czy rozsądek?

 

„Panna Wina" to książka, którą ciężko ocenić, ponieważ należy do powieści, które zarazem potrafi przyciągnąć ciekawą fabułą i wywrzeć pozytywną opinię, ale też i na pewien sposób sprawić, że czytelnik ma ochotę odsunąć się od tego utworu. Pomysł na stworzenie tej lektury niewątpliwie był bardzo interesujący. Początkowo ciężko było mi się odnaleźć w rozmowie pisarza i internautki, od którego zaczyna się utwór, ale po kilku stronach zrozumiałam, iż w ten sposób autor pragnie wprowadzić nas do stworzonej historii. Pan Witold Horwath posiada ciekawy, specyficzny styl, który tchnął życie w poczynania Laury. Pisarz nie pokazuje nastoletniej dziewczyny jako człowieka zagubionego, pokrzywdzonego przez los ani też nie wiedzącego, co chce robić – Horwath ukazał bohaterkę z krwi i kości, która doskonale rozumie, że czyni zło i nie chce się od tego oderwać. Większość postaci książkowych po wyroku sądu i upokorzeniu całkowicie zmieniłoby się na prawdziwe anioły, a Laura, co prawda zmienia całkowicie swoje dotychczasowe działania, ale w dalszym ciągu pozostaje tą samą nastolatkę, którą pokochałam na samym początku. Laura nadal buntuje się i ambitnie dąży do wyznaczonych przez siebie celów, znając własną wartość. W jej wypowiedziach, bowiem „Panna Wina" jest pisana w narracji pierwszoosobowej od strony tejże bohaterki, występują liczne wulgaryzmy i zniechęcenie do tego, co się wokół niej dzieje. Jednak tym razem słowa „zakazane" wprowadzają nas do brutalnego świata zdarzeń, gdzie wszystko może się zdarzyć.

 

Jak zapewne można zauważyć, ogromne wrażenie wywarła na mnie Laura, bowiem cenię osoby, którym z natury jest wszystko obojętne. Jednakże postać Syriusza również należy do niezwykłych. Cały czas był ukryty pod maską sprawiedliwości i wydarzeń z przeszłości, ale tak naprawdę również chciał żyć i kochać. Podobało mi się jego opanowanie i umiejętność podejmowania słusznych wyborów. Tych dwoje uzupełniało się całkowicie, co nadało „Pannie Wina" jeszcze większego uroku.

 

Początkowo nie byłam przekonana do „Panny Winy", ponieważ wydawała się być powieścią ciężką i trudną. Jednak po przekroczeniu pięćdziesiątej strony z przyjemnością pochłaniałam kolejne wydarzenia z życia Laury. Witold Horwath, pisarz, który swoimi słowami potrafi dotknąć duszę czytelnika, stworzył ciekawą powieść, którą ciężko ocenić, ponieważ jak pisałam – może wywoływać różne emocje. Gdy ją odłożyłam na półkę, miałam mieszane uczucia, natomiast teraz... ciągle przed oczami mam Laurę. Reasumując, takiej świetnej bohaterki w życiu jeszcze nie widziałam, ot.

 

„Panna Wina" to specyficzna lektura, która zasługuje na uwagę. Autor niewątpliwie napisał książkę, która chwyta za serce i sprawia, że czytelnik zapomina o całym świecie, śledząc losy pięknej i kreatywnej Laury. Polecam osobom, które lubią szczere wyznania i ciekawe przedstawienie ludzkich emocji.

Scathach

Powieść Witolda Horwatha, to powieść nietuzinkowa. Jej wielopoziomowość dla nieuważnego czytelnika może stać się przyczyną niezrozumienia i narastającej irytacji. Dla estety wrażliwego na pomyłki strona 10 mogłaby stać się stroną ostatnią. Przyznaję, że tak wielkie nagromadzenie błędów składniowych w jednym [!] ze zdań zamieszczonych na tej stronicy, spowodowało że miałam ochotę porzucić czytanie. Na szczęście jednak było to wydarzenie jednostkowe, a dalsza lektura upłynęła niczym nie zakłócona. Gdybym ją przerwała – miałabym czego żałować.
Witold Horwath swoją powieścią wykonał bowiem kawał dobrej literackiej roboty. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Laura poznaje na czacie mężczyznę – pisarza o nicku Kodeks44 i postanawia podzielić się z nim swoimi opowieściami. Opowieściami o tyle niezwykłymi, że będącymi skutkiem eskapizmu bohaterki w świat marzeń, świat, który nie negował i nie krytykował jej pragnień – Laura przejawiała bowiem upodobania do spankingu[1]. Rzeczywistość jej onirycznych wynurzeń stała się dla poznanego mężczyzny okazją do pracy nad swoim warsztatem literackim, a przede wszystkim niezwykłą przygodą przeżytą z osobą podobną mu pod względem długo skrywanych gustów seksualnych.

 

W historii Laura Santiliana, to alter ego opowiadającej. W wieku 16 lat trafia ona do gangu. Do szajki oprócz bohaterki obiecującej bogatym mężczyznom seks, należało kilku chłopaków, którzy po uwiedzeniu delikwenta przez Laurę, okradali go. Po jakimś czasie gang został schwytany i postawiony przed obliczem sędziego Syriusa Anzara – wielkiego autorytetu mieszkańców kraju, przykładnego, praworządnego i sprawiedliwego obywatela, który skazał Santilianę na chłostę oraz dwa lata aresztu domowego. Jak na ironię, dziewczyna do tej pory bawiąca się mężczyznami, zakochuje się w swoim sędzim, nazywanym przez nią Panem Prawo. Ona, jako Panna Wina, znajdowała się na drugim biegunie. Połączyło ich silne przyciąganie od wieków rządzące światami przeciwieństw. Laura będzie musiała uporać się ze swoim uczuciem...

 

Historia opowiedziana jest w sposób niebagatelny, przeplatana rozmowami pisarza z Laurą na czacie. Przerywniki te skutecznie przypominają, że to tylko fikcja, że tak naprawdę akcja toczy się gdzie indziej, a historia, w której uczestniczymy, to tylko wytwór umysłu. Uświadamia to jak bogatym i niezbadanym terenem jest ludzka wyobraźnia, do której, my czytelnicy, tak często się odwołujemy i którą tak starannie rozwijamy. Oniryczny charakter opowiadania pozwala skutecznie oderwać się od codzienności i przenieść do innej rzeczywistości, w której nawet zboczenia czy charakterystyczne upodobania mogą zostać przedstawione w sposób delikatny, a umiejscowienie ich w odpowiednim czasie i przestrzeni może załagodzić ich konsekwencje. Wskazuje na różnice w odbiorze pewnych sytuacji w odmiennych czasach i okolicznościach historycznych, uwydatnia konsekwencje zmian społecznych, których cały czas jesteśmy uczestnikami. Choć szokuje – uczy tolerancji i szczerości, mówienia o swoich upodobaniach, jakiekolwiek by one nie były. Przekazanie tych wartości pod osłoną fascynującej historii z wartką akcją, to nic innego, jak literacka gratka. Polecam uwadze każdego czytelnika.

 

[1] Spank – od ang. Spanking, co oznacza formę sadomasochizmu, polegającą na wymierzaniu lub otrzymywaniu chłosty, lania, klapsów itp.

Alina

Pisanie bajek musi być naprawdę świetnym zajęciem, choć niezwykle trudnym - w skondensowanej, acz przystępnej formie trzeba zawrzeć tyle elementów... a bajki dla dorosłych? Tu już się robi ciekawiej, prościej. I w tej książce było coś, co mnie na tę myśl naprowadziło. Panna Wina rozmawia na czacie z pewnym pisarzem. Ma swoje fantazje, których nie może urzeczywistnić, więc "zatrudnia" go, by napisał historię, którą ona opowiada. I w ten oto sposób wspólnymi siłami tworzą książkę. Zdecydowanie bajkę, zdecydowanie o miłości, równie zdecydowanie o przestępstwie, zbrodni i paru drobnych perwersjach, bo bez tego przecież nie będzie dobrej historii, prawda?

 

Panna Wina i pan Prawo. Cóż może ich łączyć? Oczywiście przeciwieństwa, które, jak wszyscy doskonale wiemy, się przyciągają. Laura wraz z gangiem okrada amerykańskich turystów z samochodów (choć należałoby powiedzieć, że wciąga ich w pułapkę, resztą zajmują się inni), jednak pewnego razu wpadają, a ona wraz z nimi. Wtedy w jej życiu pojawia się Sędzia. Laura się nie broni, prowokuje, choć z drugiej strony nikogo nie pogrąża, ma swój honor. Jednak od tego momentu w jej myślach będzie tylko Sędzia.

 

Historia zaczyna się (abstrahując od czatu, który jest tylko preludium i później interludium) od urodzenia Sędziego, aż do momentu, gdy zaczyna pełnić władzę. I wtedy na scenę wchodzi Laura - poznajemy ją, jej motywacje i osobowość, która... zaskoczyła mnie. Bardzo ją polubiłam za jej niezłomność, wierność, ale jednocześnie bezwzględną inteligencję, dzięki której każda rzecz, którą zrobiła, była w pełni jasna, przemyślana. Zaś Sędzia jest ideałem ojca, męża i kochanka - wykreowanym przez samą Laurę. Nie jest ona grzeczną dziewczyną, ale też nie ocieka złem. To sprawia, że jest niezwykła, ponieważ potrafi znaleźć złoty środek w swoim życiu. I tym złotym środkiem jest miłość.

 

To jest baśń dla dorosłych, ktokolwiek by mi próbował udowodnić, że się mylę, nie odniesie na tym polu sukcesu. I o ile książka przez kilkadziesiąt stron (aż do wejścia Laury) jest nijaka, nudnawa, to później zaczyna się rozkręcać, tak że potrafi rozbudzić nawet przed czwartą nad ranem (o ile ktokolwiek będzie tak głupi jak ja i zacznie ją o tej porze czytać). Bardzo podobał mi się język - barwny, wulgarny (ale nie przekracza pewnych granic, z kocią gracją balansuje na krawędzi, przez ani chwilę nie poczułam się zdegustowana, a o to wbrew pozorom nietrudno). Kreacje bohaterów również były niezwykle zajmujące, aż momentami nie chciałam końca książki, choć przecież jest jeszcze tyle innych... "Panna Wina" jest bardzo interesującą pozycją. Aż sama się temu dziwię, bo nie spodziewałam się po niej czegoś takiego. Raczej jakiegoś gangsterskiego sex story i światła sprawiedliwości i choć pozornie tak jest (ale zastrzegam - pozornie), to rzeczywistość przekroczyła moje oczekiwania.

 

Polecam tę książkę, ale osoby bardzo delikatne powinny raczej jej unikać, pewne rzeczy mogą w niej zniesmaczyć. A okładka mi się nie podoba. Muszę też przyznać, że ta książka brzmi zupełnie nie po polsku, nie miałam poczucia naszej krajowej literatury, co uważam za plus.

Książkówka

Zabawne (albo czasem tragiczne) jak okazuje się, że tak mało wiemy o bliskich nam osobach. Pozornie czytamy z nich jak z otwartych ksiąg aż tu pewnego dnia...dana osoba pokazuje nam swoje drugie oblicze. Czasem to mroczne i przerażające, co ostatnimi czasy świetnie zobrazował na moich oczach Stephen King w „Czarnej bezgwiezdnej nocy", a czasem stronę spowitą mgłą swoich wstydliwych upodobań... Z tym wątkiem w literaturze zetknęłam się „chwilę" temu w książce Witolda Horwatha pt. „Panna Wina".

 

Już na starcie poznałam Laurę – pozornie kobieta po trzydziestce, jakich wiele. No, właśnie...Pod płaszczykiem pozorów skryła się jej dwojaka natura. Gdy nikt nie widział, logowała się do swojego drugiego świata i szukała na internetowym czacie rozmówcy o podobnych preferencjach erotycznych. Tak też było w dniu, gdy poznała tam mężczyznę, o nicku Kodeks44. Bez zbędnej paplaniny szybko przeszli do tego, co ich oboje interesowało...Wspólnymi siłami zaczęli snuć długą historię, w którą wpletli swoje fantazje...

 

Wykreowali oni dwoje bohaterów. Zaczęli od sędziego Syriusa Nazara – Pana Prawo, który gdzieś tam w kraju Ameryki Środkowej miał pieczę nad sprawiedliwością – karał on winowajców okrutnie, często wydając rozkaz chłosty. Autorytetem zaś, stał się już wtedy, gdy był młodym chłopcem – wtedy to wydał swój pierwszy wyrok kary śmierci.
Drugą postacią z wcześniej wymienionej przeze mnie dwójki, była Laura – młoda, (bo szesnastoletnia) panienka o niebanalnej urodzie i inteligencji oraz niecodziennym hobby...W wolnych chwilach, bowiem parała się pozornym uwodzeniem panów będących posiadaczami (lub tylko kierowcami) dobrych i drogich aut. Gdy niczego nieświadoma ofiara, kuszona młodym ciałem Laury bez podejrzeń, kierowała się w ustronne miejsce, koledzy z gangu z piskiem opon odjeżdżali z miejsca zdarzenia skradzionym autem. Nastolatka miała niebywały talent do omamiania mężczyzn i wczuwania się w ich oczekiwania, co skrzętnie wykorzystywał cały gang czerpiąc na tym duże korzyści materialne. Ich szczęście zdało się nie mieć końca, jednak zmiana, jakiej się podjęli okazała się być bardzo pechowa i doprowadziła do klęski grupy. Niebawem Laura miała stanąć przed obliczem Pana Prawo i doświadczyć jego surowej kary...

 

Potem już nic tylko zapisy z burzliwych losów dziewczyny z rzadka przeplatane rozmową Panny Wina i Kodeksu44. Czy lektura mi się podobała? I tak i nie. Jestem zdania, że gdyby troszkę ją zmienić, miałaby szansę dobrze zapisać się w mojej pamięci. Co bym zmieniła? Książka według mnie względem zawartości prezentowałaby się znacznie lepiej gdyby pozbawić ją wątku czatowego i podtekstu erotycznego, a utrzymać ją w tonacji sensacyjnej. Jednak autor jako pisarz i scenarzysta filmowy oraz serialowy dobrze wie, co w obecnych czasach sprzeda się najlepiej – seks w jak najbardziej wyrazistym wydaniu. I wiedzę tę przeniósł na karty swojej powieści. Na pewno świetnie zdaje sobie on sprawę z tego, że znajdzie się wielu zwolenników takich klimatów, bo seks się sprzedawał, sprzedaje i będzie sprzedawał – ja jednak tego nie kupuję, może nie w takim wydaniu.
Druga sprawa to kwestia wulgaryzmów i takiegoż podejścia do erotyki – zakończenie pokazuje, że opowieść snuta takim a nie innym językiem ma swoje uzasadnienie w przypadku tego tytułu, ale mimo wszystko...takie podejście do sprawy nie jest dla mnie.

 

Cóż, mnie ta książka nie zachwyciła jednak jak pisałam, swoich zwolenników ona na pewno znajdzie. Zwłaszcza wśród tych, którzy o to zapytani, głośno i stanowczo zanegowaliby swoje rzekome zainteresowanie takim klimatem w literaturze, ale w duchu nie mogliby się już doczekać spotkania z nim. To właśnie takim osobom polecam tę lekturę.

 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Nowy Świat oraz portalowi Sztukater.pl.

Marta_25

Panna Wina spotyka na czacie pisarza o pseudonimie Kodeks44. Prosi go, aby poświęcił jej sześćdziesiąt pięć nocy. Kiedy ten się zgadza, kobieta zaczyna snuć historię o Pannie Winie, która spotyka Pana Prawo.

 

Ameryka Środkowa. Wyspa Santa Inez. Nastoletnia Laura Santiliana należy do miejscowego gangu, który sprzedaje kradzione samochody. Dziewczyna udając amerykańską turystkę podrywa bogatych facetów i obiecuje upojną noc. Zwabieni tak kochankowie zabierają dziewczynę w odludne miejsce, gdzie pozostali członkowie gangu unieszkodliwiają delikwenta i kradną samochód.

 

Ale gdzie wina, tam prawo. Na Santa Inez o sprawiedliwość troszczy się sędzia Syrius Aznar. Około czterdziestoletni mężczyzna ma opinię surowego, ale sprawiedliwego sędziego. Wkrótce uczestnicy gangu stają przed sądem. Laura zostaje skazana na chłostę oraz dwa lata aresztu domowego. Dziewczyna postanawia zmienić swoje życie, uczy się języków, zdaje maturę, zostaje przyjęta na prestiżową uczelnię. Na pozór wszystko potoczyło się wspaniale, jednak Laura nie potrafiła zapomnieć o Syriusie. Aby o nim zapomnieć wyjeżdża do miasta, znajduje świetną pracę, poznaje zamożnego Helmuta, z którym postanawia założyć rodzinę. Jednak serca oszukać się nie da. Syrius nadal jest jej bliski. Kogo wybierze?

 

Przyznam szczerze, że książka na początku mnie nudziła, ale warto przebrnąć przez trudny początek, gdyż powieść nabiera tempa wraz z pojawieniem się głównej bohaterki. Język bardzo sugestywny, czasem wulgarny (nie przekraczający jednak granicy dobrego smaku), dobrze współgra z przedstawioną historią.

 

Książka ma w sobie pewne zaskakujące elementy związane chociażby z wymiarem sprawiedliwości. Mimo, iż akcja powieści rozgrywa się współcześnie na wyspie stosowane są kary chłosty, co jest niespotykane. Stosunek społeczeństwa do sędziego Aznara także może wydać się dość dziwny. Aznar jest traktowany niemal jak bóstwo. Ma ogromny wpływ na tamtejszą ludność.

 

Opowieść przeplatana jest zapisem czatu Panny Winy z Kodeksem44. Czytelnik dowiaduje się, że Laura Santiliana ma wiele wspólnego z Panną Winą. A ta wręcz oniryczna opowieść to ucieczka kobiety od szarej rzeczywistości, gdzie musi skrywać swoje pragnienia i upodobania seksualne (kobieta bowiem uwielbia spanking*).

 

„Panna Wina" to powieść nieszablonowa, nie każdemu przypadnie do gustu. Niektórzy zapewne zachwycą się barwnymi bohaterami i wartą akcją. A niektórzy będą pewno zdegustowani nie tylko pewnymi wydarzeniami i wulgaryzmami zawartymi w powieści. I muszę przyznać, że ciężko mi ocenić tę powieść, choć przyznam, że jest intrygująca.

 

*spanking - forma sadomasochizmu polegająca na wymierzaniu, bądź otrzymywaniu chłosty, klapsów.

Alicja Liddell

Książka Witolda Horwatha, polskiego autora m.in. Świętych wilków, Seansu, Ptakona oraz scenarzysta lub współscenarzysta Ostatniej misji, Nie ma zmiłuj czy seriali telewizyjnych takich jak Klan czy Na wspólnej,Ekstradycja i Wydział zabójstw, jest opatrzona trafnym mottem:

 

Ja jestem rana
Ty jesteś ból
– Rafał Wojaczek

 

Oraz dedykacją od autora:
Winowajczyniom bez sędziów i sędziom bez winowajczyń, którym przyszło za chlebem spełnienia emigrować do Krainy Fantazji, powieść tę daję na drogę.

 

Dedykacje te przytaczam, ponieważ nad sensem długo się głowiłam. Lubię, gdy po przeczytaniu książki, można sięgnąć znów do pierwszych stronic i ujawniają się ukryte dna, jak małe zagadki, które tylko czekają, aż po spełnieniu najważniejszego z wymogów – przeczytaniu całości – objawiają swą tajemnicę. Lektura Panny Winy zaspokoiła moją chęć odkrywania tajemnic i rozszyfrowania zagadek. Czuję, że podarowano mi kilka godzin przyjemności, jaką było zagłębianie się w Krainę Fantazji.

 

Witold Horwath potrafi fantastycznie władać językiem pisanym. Dzięki temu, mogłam sobie wyobrazić zakątek Ameryki Środkowej, główną bohaterkę – Pannę Winę i jej sędziego – Pana Prawo... Opowieść o dziewczynie, która trafia do aresztu za swoje przewinienia. Zasłużona kara zmienia jej dalsze życie, a surowy sędzia staje się duchowym mentorem.

 

Ciekawy jest też sposób prezentacji historii Laury, tytułowej Panny Winy: kreowana jest przez dwoje ludzi, którzy spotkali się w wirtualnej przestrzeni – na czacie internetowym. Snują swoją opowieść, ale pozwalają sobie na przerywniki, które w ciekawy sposób stają się komentarzem do akcji.

 

Z początku historia wydaje się być pisana ręką samego Marqueza, zwłaszcza opisy Środkowej Ameryki, wyspy Santa Inez, wojny domowej... Ale dość szybko autor porzuca ten styl i jakby daje pióro samej Laurze, niepokornej i bezczelnej, a przy tym pełnej uroku głównej bohaterce, mającą ogromnie silną osobowość.

 

Panna Wina podejmuje dwa główne tematy: kary – która wiąże się ze zbrodnią oraz seksualną przyjemnością, jaką owa kara może nieść. Innymi słowy prócz refleksją nad wpływem kary na życie ludzkie skupiamy się nad tajemnicą sadomasochizmu. Nie jest to jednak temat narzucający się, rozwlekły i odpychający jak w wypadku „literatury" harlequinowej. Wręcz przeciwnie, czytelnik czuje, że coś jest na rzeczy, ale skupia się fabule, która wciąga go i nie pozwala odłożyć książki. Podobnie jak z filmem Secretary, o bardzo podobnej tematyce, fascynuje nas ten dziwny świat, w którym nie moglibyśmy się znaleźć za dnia, ale w nocy, pod osłoną powiek...

Madmad35

„Panna Wina" Witolda Horwatha to pierwsza powieść tego autora, którą przeczytałam. Ma on w swoim dorobku wiele powieści i zbiory opowiadań m.in. „Inna wojna", „Święte wilki", „Zły", „Seans", „Ptakom", „Ultra Montana" czy „Africa Korps". Jest on również autorem wielu scenariuszy seriali telewizyjnych np. „Klanu" czy „Ekstradycji".

 

Bohaterką powieści jest Laura. O jej życiu dowiadujemy się z opowieści tajemniczej kobiety, która nocną porą pisze na czacie z pisarzem o Nicku Kodeks44. Laura mieszka w państwie położonym w Ameryce Środkowej. Wychowała się w nędznej dzielnicy. Od najmłodszych lat musiała radzić sobie w życiu sama. Stąd jej cięty język, wulgarne słownictwo i przynależność do gangu. Wychowywała ją ulica. W nocnych klubach nagabywała mężczyzn proponując im spędzenie wspólnie nocy, po czym wyprowadzała ich na ulice, w ciemne zakamarki, gdzie już czekali jej kompani, którzy ograbiali ofiarę z wszystkiego co cenne. Proceder ten trwał około roku, po czym członków gangu zatrzymano. Proces miał poprowadzić młody, bezwzględny sędzia Syrius Aznar.

 

Laura nawet nie próbuje się bronić, przyznaje się do winy i oczekuje na wyrok. Zauroczony jej urodą sędzia skazuje ją na publiczną chłostę i dwa lata aresztu domowego. Dziewczyna również nie jest obojętna wobec sędziego – Pana Prawo – skrycie się w nim kocha. Postanawia nawet zmienić całkowicie swoje dotychczasowe życie. Rozpoczyna przerwaną naukę, uczy się języków obcych, dużo czyta. Jednak jej myśli ciągle krążą wokół Syriusa. Nie potrafi o nim zapomnieć. Niestety nie pomaga nawet założenie przez nią rodziny. Czy związek sędziego i skazanej nastolatki ma szansę? Czy uda się im stworzyć razem kochającą się parę? Przekonacie się czytając powieść „Panna Wina".

 

Szczerze przyznam, że do powieści podchodziłam dwukrotnie. Początkowo trudno było mi przebrnąć przez pierwsze strony. Ciągłe wulgarne słownictwo, perwersja seksualna bohaterki, działały na mnie odpychająco. Czytałam kolejne strony i wciągałam się w powieść coraz bardziej, by za jakieś kolejnych kilkanaście stron się zrazić. Takie dziwne falowanie emocji wywarła na mnie ta powieść. Pod przykrywką opowieści o miłości, kryło się ważne przesłanie o tym, że wśród nas jest wielu ludzi o dziwnych upodobaniach seksualnych, które nie zawsze są akceptowane przez społeczeństwo. Osoby takie często ukrywają się pod różnymi Nickami w pokojach erotycznych na czatach. Tam szukają zrozumienia i akceptacji dla swoich upodobań. Szukają osób podobnych do nich.

 

Opowieść jest przeplatana zapisami typowymi dla czatu. Nawet w tekście pojawiają się emoty – czyli charakterystyczne buźki, znane nam z różnych komunikatorów. Autor ciekawie przedstawia nam sędziego Syriusa. Jest on traktowany przez mieszkańców jak Bóg. Jego słowo zawsze się liczy, jest osobą szanowaną i cenioną. Mimo, że kary chłosty bardziej kojarzą mi się z czasami średniowiecza, to są uznawane za sprawiedliwe i pouczające.

 

Książkę polecam osobą, które lubią czytać powieści trudne, wymagające zastanowienia się i przemyślenia wielu kwestii. Na pewno nie jest to powieść dla dzieci i dorastającej młodzieży. Zbyt dużo w niej wulgaryzmu, erotyzmu i perwersji seksualnych. Jest to książka o prawdziwym życiu, bez żadnych upiększeń bohaterów i środowiska w którym żyją. Powieść o prawdziwej miłości w której są chwile radości i cierpienia.

 

Nie zachwycił mnie język autora, ale pewnie sięgnę dla porównania po inne jego powieści.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial