Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Przeczekać Ten Dzień

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Anna Maria Jaśkiewicz
  • Tytuł Oryginału: Przeczekać Ten Dzień
  • Seria: Okna
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 157
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 136 x 210 mm
  • ISBN: 9788375023268
  • Wydawca: Promic
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4.5/6

    3/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Przeczekać Ten Dzień | Autor: Anna Maria Jaśkiewicz

Wybierz opinię:

Zuzankawes

Walka z czasem...

 

Podejrzewam, że podobnie jak dla mnie wcześniej, dla wielu osób nazwisko autorki mówi niewiele, a może nawet nic. I nie ma się czemu dziwić, bo książka „Przeczekać ten dzień" to debiut młodziutkiej autorki Anny Marii Jaśkiewicz. Niech nie zmylą nikogo pozory: ta licealistka, przy okazji laureatka Yale Book Award, doskonale wie jak radzić sobie ze słowem pisanym i określenie autorka, jest jak najbardziej adekwatne do jej osoby.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że młoda pisarka podążać będzie obraną ścieżką i tworzyć coraz to lepsze historie.

 

Bohaterem „Przeczekać ten dzień" jest Karol Brzezicki, nauczyciel języka polskiego w jednym z liceów, mężczyzna w średnim wieku, używając potocznego języka – facet po przejściach. Każdy jego dzień, to walka. Głównie z samym sobą, z wątpliwościami, zobojętnieniem, samotnością i pustką. Jego życiem rządzi terminarz, w którym zapisuje drobne i tak naprawdę niewiele znaczące zaplanowane na najbliższą przyszłość zadania. Do czasu. Bo pewnego dnia gubi swój ulubiony skoroszyt, a gdy w końcu go odnajduje, zauważa też adnotację, że za kilka dni umrze. Czy jest to niesmaczny żart ze strony któregoś z uczniów, czy może sygnał do głębszych przemian i zastanowienia się nad swoim życiem? A może za tajemniczym wpisem kryje się jeszcze coś innego? Odpowiedź znaleźć można oczywiście w książce.

 

Dużą zaletą książki napisanej przez nastolatkę (sic!) jest jej dojrzałość. Czytając ma się wrażenie, że pisała ją osoba niezwykle stonowana i rozważna. Także sama tematyka porusza problem dojrzewania, rozwoju, także tego duchowego. Godzenia się z losem i jego przeciwnościami, przyjmowania z godnością i pokorą tego, co przynosi nam życie. To rozrachunek z własnymi słabościami, wątpliwościami, brakiem wiary i sensu, który dopada czasem każdego człowieka. To wzruszająca historia człowieka, który w kilka dni musi przewartościować swoje życie, dokonać w nim zmian o 180 stopni. To książka tak naprawdę o każdym z nas, bo wszyscy borykamy się z życiem...

 

„Przeczekać ten dzień" można określić w kilku słowach: wzruszająca, ciepła i optymistyczna historia, poruszająca niełatwe tematy. To książka o cierpieniu, samotności i marazmie. Z optymistycznym akcentem, bo powieść Anny Jaśkiewicz pokazuje, że jest światełko w tunelu. To niezwykle piękna historia przypominająca o tym, co w życiu jest naprawdę ważne i dla czego oraz dla kogo warto żyć.
Niewątpliwy plus za język i interesujące określenia, ale to trzeba odkryć samemu.

Falka

„Ludzie często pytają, co zrobiłbyś w ostatni dzień życia. Tuż przed śmiercią. Czy spędziłbyś go z bliskimi? Czy może poszedłbyś do kasyna z całym swoim dobytkiem? Nie lubiłem takich pytań. Myślałem wtedy, skąd mam mieć pewność, że ten dzień będzie ostatni?" [1]

 

Zgodnie z ludzką skłonnością do fascynacji nieznanym, tematyka związana ze śmiercią stała się jedną z najbardziej popularnych w literaturze. Autorzy prześcigają się w pomysłach, opisując ludzki strach, cierpienie, czy w końcu pogodzenie się z faktem odejścia. Wydawać by się mogło, że już nic nowego nie można powiedzieć w tym temacie. W końcu niejednokrotnie obserwowaliśmy perypetie bohaterów, którym zostało tylko kilka dni życia...

 

Debiutancka powieść młodziutkiej Anny Marii Jaśkiewicz rości sobie prawo do zabrania nowego głosu w kwestii spraw ostatecznych. W ciasno skrojonej formie ukazuje tydzień z życia mężczyzny w wieku średnim, nauczyciela, któremu niespodziewanie ginie terminarz, tylko po to by nagle się odnaleźć i ogłosić, że na piątek zaplanowano jego śmierć. Kiepski żart jednego z uczniów, czy samospełniająca się przepowiednia?

 

Początkowo ignorowane wydarzenie, staje się punktem zwrotnym dotychczasowego życia Karola. Bierne, jałowe istnienie nabiera w końcu tempa. Pozornie nieznaczące zdarzenia układają się w całość, którą mężczyzna zrozumie tylko, jeśli porzuci maskę wątpiącego realisty i otworzy swoje serce na wiarę. Ewolucja bohatera w fabule rozciągniętej zaledwie na siedem dni musi zajść w tempie ekspresowym. Czy wystarczy mu czasu, by nie tylko naprawić codzienność, ale także pogodzić się z przeszłością?

 

Mimo mało oryginalnego tematu, autorka zaskakuje czytelnika rozwiązaniem powieści. Nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Spodziewaliśmy się oczywiście przemiany, tajemnicy z przeszłości, może nawet morderstwa. Jaśkiewicz poszła jednak w zupełnie innym kierunku. Nawiązując (świadomie lub nie) do konwencji parabolicznej, ukazała nam uniwersalny los człowieka wątpiącego, ślepego do tego stopnia, że nie zauważa on Boga, siedzącego naprzeciw niego.

 

Formalnie razić może zbytnia schematyczność i okrojona liczba postaci (sceny w szkole rozgrywają się zawsze z udziałem tylko trzech uczniów). Czytając powieść dosłownie, irytować nas będą przydługie wykłady-monologi (technicznie skrojone niczym rozprawka na dany temat), zupełny brak szczegółu, monologi wewnętrzne, które ni stąd, ni zowąd wypowiadane są na głos (co sugeruje, że bohater bez przerwy mówi do siebie, komentując każdą czynność), użycie emfatycznego słownictwa, przy zupełnie skromnym stylu, bardzo wymuszone dialogi. Wpleciona w tok fabularny poezja jest, w moim mniemaniu, zbędnym dodatkiem. Akcja jest zaledwie zarysowana a większość rozwiązań mało oryginalnych. Choć wszystko to wystarcza, by oddać sens powieści, całości brakuje dopracowania. Oczywiście kontekst paraboliczny tłumaczy wszystkie te braki, które nagle nabierają sensu, jednak czy każdy czytelnik swobodnie odczyta ten trop?

 

Biorąc pod uwagę wiek autorki (rocznik '94) „Przeczekać ten dzień" jest powieścią zaskakująco dobrą i nad wyraz dojrzałą. Obranie popularnego tematu i prezentacja go w nowej konwencji nie jest sprawą prostą. Pomysł był niewątpliwie bardzo dobry, realizacja trochę gorsza. Na uwagę zasługuje jednak wielowymiarowość powieści, której sensy nakładają się i znajdują wytłumaczenie w kontekście całości. Jest to pozycja, wobec której nie można przejść obojętnie. By docenić jej wartość niezbędna jest uwaga i głębsze zastanowienie nad wątkami, w końcu nic nie znalazło się tam bez przyczyny.

 

[1] A. M. Jaśkiewicz, Przeczekać ten dzień, Warszawa 2012, s. 137.

Natula

„To może się zdarzyć każdemu... I z pewnością się zdarzy", zdanie z okładki upewnia nas, że śmierć to końcowy element każdego życia i bez względu na to czy będziemy na nią przygotowani czy też nie, przyjdzie do nas w najmniej spodziewanym momencie.

 

Z całą pewnością śmierci nie szukał nauczyciel jednego z warszawskich liceów. Karol to doświadczony pedagog, chociaż lekko znudzony; młodzież mało czym go zaskakuje, a i życie przynosi więcej rozczarowań niż radości, tym bardziej, że bolesne wspomnienie śmierci swojej żony i związane z nim wyrzuty sumienia ciągle trawią jego duszę. Mężczyzna odwrócił się od Boga i zapomniał o tym co najważniejsze. Pewnego dnia Karol gubi kalendarz z prywatnymi zapiskami i niespodziewanie odnajduje go na parapecie klasy, przy okazji odkrywa, że znajdują się w nim wpisy, których z całą pewnością nie dokonywał. Coraz większy niepokój ogarnia naszego bohatera, tym bardziej, że pod piątkową datą straszy słowo: śmierć. Karol jest wzburzony, próbuje odnaleźć kawalarza z kiepskim poczuciem humoru i wyjaśnić ten żart, ale czy aby na pewno to tylko głupi psikus...

 

Książka „Przeczekać ten dzień" jest debiutem literackim osiemnastoletniej Anny Marii Jaśkiewicz, laureatki Yale Booka Award 2011, uczennicy II liceum im. Stefana Batorego w Warszawie. Kiedy dowiedziałam się, że autorka jest nastolatką, to... zdębiałam i pomyślałam sobie, że o to przede mną nie lada wyzwanie. Obawiałam się, że powieść będzie marną próbą filozoficznych dywagacji o tym co w życiu najistotniejsze. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że styl pisania Pani Jaśkiewicz jest wręcz idealny. Książka napisana jest w sposób bardzo dojrzały, zdolność autorki do empatycznego pisania zaskakuje, mało tego, pomysł na fabułę zasługuje na uwagę, jest intrygujący i emocjonujący, historię nauczyciela doświadczonego przez los czyta się z wielkim zaciekawieniem.

 

Mimo wielu zalet, powieść ma też niewielkie mankamenty, które może nie za szczególnie dają się odczuć, jednak momentami wybijają z rytmu. Zanim przejdę do meritum swojej wypowiedzi na temat niedoskonałości tej pozycji, wspomnę tylko, że kreacje bohaterów są bardzo autentyczne. Karol to nauczyciel, którego młodzież zapewne często spotyka na szkolnych korytarzach: inteligentny, ironiczny, jednocześnie z wyższością podchodzący do swoich uczniów, zaś opisane zachowania nastolatków są charakterystyczne dla współczesnego czasu i tylko postać Wiśniewskiego jest jak kryształ: czysta i nieskazitelna. Chłopak ten przygotowuje się do olimpiady polonistycznej pisząc pracę na temat grzechu pierworodnego. W tym momencie następuje pierwszy zgrzyt, Karol służy pomocą w opracowaniu tematu i niestety przydługie filozoficzne oraz teologiczne interpretacje grzechu pierworodnego przytłumiają tę opowieść, nie dlatego że są mało ciekawe, ale stanowią jakby jej odrębny element. Rozumiem celowość poruszania owego tematu, jednak nie w takiej formie, myślę że czytelnikowi nie jest potrzebny wykład z teologii, gdyby wątek spotkań nauczyciela z Wiśniewskim był bardziej scalony i nie opierał się na dostarczeniu suchych faktów, byłoby znacznie ciekawiej. Inna sprawa to nagłe przebudzenie się Karola z letargu. Nie bardzo dociera do mnie, że racjonalny człowiek widząc w swoim kalendarzu krótki zapisek, nagle w ciągu zaledwie czterech dni przewraca swój świat do góry nogami; odnawia stare znajomości, lekką ręka oddaje dorobek swojego życia i co najważniejsze wraca na duchową ścieżkę. Jako sceptyk nie wierzę w nagłe cuda i głębokie odrodzenia, według mnie potrzeba czasu, wytrwałości i wielkiego zaufania, żeby obudzić w sobie wiarę i pogodzić się ze złymi wyborami czy duchami przeszłości.

 

Nie patrząc jednak na utyskiwania niewiernego Tomasza, „Przeczekać ten dzień" to bardzo głęboka i refleksyjna powieść, zmuszająca do chwili zadumy i analizy własnego życia, napisana w sposób elokwentny i przejrzysty. Gratuluję Annie Marii Jaśkiewicz talentu i doskonałego stylu, miło wiedzieć, że są młodzi autorzy, którzy piszą z przyjemnością i zaangażowaniem. Z całą pewnością będę czekać na kolejną pracę tej pisarki, póki co polecam tajemniczą i zaskakującą historię nauczyciela, który pod wpływem pewnego incydentu powraca do życia.

 

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Promic, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj


Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial