Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Geneza

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Geneza | Autor: Jessica Khoury

Wybierz opinię:

Amelia Grey

,,Jesteś doskonała" - powtarzali jej od zawsze. Została przecież stworzona, aby taką być - idealną pod każdym względem. Niczego jej nie brakuje, a każdy chciałby zamienić się z nią miejscami. Jedna znacząca rzecz odróżnia ją jednak od innych - jest nieśmiertelna. Dobrze słyszycie! Nie można jej zabić. Nie jest wcale łatwo z tym żyć. Nam, zwykłym śmiertelnikom mogłoby się to wydawać świetne, jednak na dłuższą metę nieśmiertelność może zmęczyć. Ciągłe poczucie wyobcowania wprowadza w depresję, a jeżeli dodać do tego oderwania od świata, nie może z tego wyjść nic dobrego.

 

Właśnie w takich warunkach przyszło żyć Pii. Tajna grupa naukowców, żyjących w amazońskiej dżungli odkryła sekret nieśmiertelności. Praca nad stworzeniem człowieka, który nie mógłby umrzeć trwała wiele lat. W końcu naukowcom udało się tego dokonać. Nieśmiertelna dziewczyna - Pia - przez siedemnaście lat zachowywała się tak, jak chcieli. Wypełniała wszelkie polecenia, zgadzała się na okrutne testy, a wszystko po to, aby dołączyć do ich grupy i móc stworzyć osoby podobne do niej. W dniu siedemnastych urodzin przestaje jej to wystarczać - buntuje się i ucieka przez dziurę w płocie. Od tej chwili pozna wiele tajemnic, których nigdy nie miała poznać i zmieni swoje postrzeganie świata.

 

Po wielu pozytywnych recenzjach nabrałam wielkiej ochoty na debiutancką książę Jessici Khoury. Ta młodziutka, bo licząca zaledwie 22 lata autorka, miała stworzyć podobno bardzo obiecującą i wciągającą książkę. Jej życiorys mówi nam, że kobieta mieszka z mężem w Tocoa, pisze, reżyseruje sztuki i trenuje drużynę piłkarską - nie można jej nie polubić, czyż nie? Czy to jednak wystarczy, aby i książka przypadła nam do gustu?

 

Niestety niczym się tutaj nie wyróżnię, nie pokarzę Wam moich sprzecznych poglądów, ani nie odkryję drugiego dna tej książki. Dlaczego? Bo niewypowiedzianie przypadła mi do gustu. Zacznijmy od samego pomysłu na fabułę, który przyznać musicie, że jest bardzo innowacyjny. Już samo umieszczenie akcji w amazońskiej dżungli dodaje książce, czegoś niespotykanego wśród innych pozycji z tego gatunku. Pani Khoury w bardzo ciekawy sposób opisała ,,przepis na nieśmiertelność". Odeszła od powszechnego motywu zaszczepienia wiecznego życia od istot paranormalnych i wykreowała to po swojemu. Historia tego, ośmielę się nazwać zjawiska, była opisana w najdrobniejszych szczegółach i nic jej nie można zarzucić.

 

,,Geneza" jest dość opasłym tomiskiem, co jednym się spodoba, innym nie. Ja zaliczam się do tych pierwszych, bo lubię, gdy jest co czytać, a akcja nie kończy się zaraz po tym, gdy się rozpocznie. Wydarzenia są naprawdę bardzo dobrze opisane, co właśnie sugeruje liczna stron. Autorka przedstawia wszystko w czasie teraźniejszym. Zwykle nieco mnie to denerwuje, jednak tutaj tak nie było. Język jest przystępny, a opisy w większości nie męczą (choć te przyrody muszę przyznać, że niestety tak). Akcja płynie gładko, tak abyśmy mogli poznać historię wydarzeń i wprowadzić się w świat przedstawiony, by na koniec przyspieszyć i dostarczyć nam niezapomnianych emocji. Całość przedstawia się naprawdę świetnie.

 

Kreacja bohaterów również stoi na wysokim poziomie. Główna postać - Pia - zmienia się wraz z upływem akcji. Najpierw jest gotowa zrobić wszystko, byle tylko poznać sekret nieśmiertelności i stworzyć istoty podobne do niej. Stopniowo budzą się w niej wątpliwości i bunt. Mimo że poznaje nowe życie, które ją przyciąga, to początkowe pragnienia nadal się w niej kryją. Autorka świetnie przedstawiła jej niepewności i zmianę w pojmowaniu świata. Zaczynając czytać odebrałam Pię, jako nieco niedojrzałą i zbyt podatną na wpływ środowiska. Dopiero potem dotarło do mnie, że taka właśnie powinna być. Ze względu na swoją sytuacje właśnie tak powinna się zachowywać. Inaczej można by to było odebrać za śmieszne. Co do leśnego chłopaka - Eio - to odebrałam go jakoś tak nie w pełni. Ciągle miałam wrażenie, że czegoś mu brakuje i coś bym dodała do jego postaci. Nie był źle wykreowany, po prostu ja go nie uwielbiałam. Co oczywiście nie znaczy, że Wy nie będziecie. Początkowo też miała wrażenie, że naukowcy stworzeni są jakoś źle. Miałam problemy z ich rozróżnieniem i wydawało mi się, że każdy jest taki sam. Później na szczęście się to zmieniło i dało się zauważyć włożoną pracę. Albo autorka się poprawiła albo to ja zaczęłam inaczej na nich patrzeć, jedno z dwóch.

 

Wspomnieć też muszę o okładce, która moim skromnym zdaniem genialnie pasuje do całości. Ludzki, biały kształt w dżungli amazońskiej odzwierciedla z pewnością Pię, a zarazem oddaje to, że taką zwykłą osobą to ona przecież nie była. Postać trzyma w ręku kwiat elizji (o którym dowiecie się więcej po przeczytaniu). Do tego czerwone litery tytułu i magiczny klimat gotowy. Dla mnie okładka prezentuje się świetnie.

 

,,Geneza" z całą pewnością zasługuje na to, aby ją przeczytać i poznać historię nieśmiertelnej Pii. Zagwarantować mogę nie tylko książkę z innowacyjnym pomysłem i dobrym wykonaniem, ale też odpowiedzi na pytania o sens bycia człowiekiem i tego, gdzie leży granica moralności. Z pewnością nie będziecie się nudzić. Jest to pozycja, która na obecnym rynku książki nie powinna pozostać niezauważona. Nie pozwólcie jej wiec dłużej zbierać kurz na półkach i szybko po nią chwyćcie!

Vivienne

Ponoć Geneza autorstwa Jessici Khoury została okrzyknięta bestsellerem jeszcze przed swoją premierą. Zastanawiam się w takim razie, co ja tutaj robię, jeżeli geniusz tej powieści do mnie nie przemówił. Oczywiście książka ma swoje dobre strony, dzięki którym przebrnęłam przez nią. Nie mogę jednak zaprzeczyć temu, że nudziłam się niemiłosiernie. Gdy w końcu zaczęło dziać się coś wartego uwagi, autorka bezbłędnie ostudzała moje zapędy, podając na tacy idealny przepis na ululanie mnie do snu.

 

Pia jest doskonała. Jest przecież nieśmiertelna. Ma ponadprzeciętną inteligencję, skórę której nie zrani żaden przedmiot, a jedyne czego boi się ta perfekcyjna nastolatka to atak anakondy. Dziewczyna żyje w Amazonii, w osadzie Little Cam. To owoc wieloletnich eksperymentów - narodziła się niezniszczalna, nigdy nie umrze. Wraz z naukowcami pewnego dnia stworzy kolejnych nieśmiertelnych. Nową rasę, która będzie przyszłością ludzkości.

 

Pia wierzy, że tego pragnie, dopóki nie znajduje sposobu na opuszczenie osady, w której była wychowana od narodzin. Skutkiem wyprawy do puszczy jest spotkanie z Eio, chłopakiem, który odmieni jej życie. Otóż dziewczyna ma coraz większe wątpliwości odnośnie swojej przyszłości i tego, czy chce zostać naukowcem, być nieśmiertelną. Czy chce poświęcić życia innych, by osiągnąć swój cel.

 

Jessica Khoury z pewnością zapunktowała sobie naukowym aspektem książki, na którym tak naprawdę opiera się fabuła. Nie wiem, czy autorka posiada takowe wykształcenie, czy po prostu jest bardzo pilną i staranną pisarką, zbierając ten rodzaj informacji na rzecz powieści. W obu przypadkach uważam, że jest to godne podziwu. Kolejną zaletą jest niewątpliwie oryginalne ujęcie nieśmiertelności, które Pia zawdzięcza... roślinie. Zostało to dosyć klarownie i przekonująco wytłumaczone, zatem nie mam nic do zarzucenia. Spodobała mi się mentalna potyczka bohaterki między tym, co jest moralne, a co nie. Wewnętrzna walka Pii była przekonująca, co nadało jej cień autentyczności.

 

Mówiąc o wadach, nie omieszkam wysunąć na przód naprawdę długiego i nudnego rozwinięcia. Zanim cokolwiek ciekawego zaczęło się dziać, ze zrezygnowaniem odłożyłam powieść naprawdę wiele razy. Dopiero gdy pojawił się wspomniany w opisie Eio, zaczęłam interesować się fabułą. Niestety zawiodłam się okrutnie. Chłopak okazał się uroczy, lecz przedstawiono go co najmniej niczym swego rodzaju boga – a raczej Pia odebrała go w ten sposób, ponieważ była to narracja z jej perspektywy. Kolejną kwestią jest samo przedstawienie głównej bohaterki, która w moim mniemaniu była naprawdę płytką postacią. Emocje w żadnym stopniu nie przekonały mnie, a jej ciągłe wątpliwości na temat tego, czy odejść, czy zostać, były dla mnie niczym płachta na byka.

 

Jeżeli mam podsumować tę opinię, będzie ono dosyć krótkie. Jessica Khoury stworzyła coś oryginalnego, bazując na oklepanych filarach większości literatury młodzieżowej. Sami musicie podjąć decyzję, czy ta książka jest dla Was.

Lilien

Czym jest życie? Czym jest śmierć? A życie wieczne? Każdy z nas tłumaczy to sobie inaczej. Każdy, również Pia, dziewczyna doskonała. Na pozór. Stworzona przez naukowców, jako pierwsza na ziemi istota nieśmiertelna. Nieśmiertelna nastolatka ukryta w tajnym laboratorium pośrodku lasu równikowego. Żyjąca z dnia na dzień, wykonując przeróżne polecenia, zdając kolejne testy. Po to tylko, by móc dołączyć pewnego dnia do zespołu naukowców i stworzyć mężczyznę doskonałego. Nieśmiertelnego. Całą rasę nieśmiertelnych. By życie było lepsze. Pia żyje w nieświadomości. Nie wie nic na temat otaczającego ją świata. Życie w Little Cam może i by toczyło się dalej mozolnie i bez jakichkolwiek zmian, gdyby nie kilka nowych okoliczności. Nowy naukowiec (swoją drogą kobieta całkowicie postrzelona) i chłopak. Dzikus, którego poznaje w dniu swoich urodzin, gdy ucieka spod kontroli naukowców do lasu. Dzięki Eio poznaje świat poza murami laboratorium. Ale nie tylko, bowiem jest coś jeszcze...

 

Na pierwszy rzut oka rzuca mi się okładka, która przyznaję, nie powala. Coś innego, fajnie. Ale nie przyciąga wzroku na tyle, by ktoś od tak mógł ją porwać z półki i powiedzieć „O tak! Tego szukałem." A szkoda, bo w porównaniu do fabuły wypada naprawdę blado, przez co może być nie raz niedoceniana. Wiadomo – nie ocenia się książki po okładce, ale mimo to większość z nas jest wzrokowcami, a przecież liczy się pierwsze wrażenie, prawda?

 

Idąc dalej poznajemy historię Pii. Szczerze powiedziawszy po dość przeciętnym początku książka dopiero później nabiera na tyle tempa, by wciągnąć czytelnika bez reszty. Przyzwyczaiłam się, ze początki bywają trudne i liczy się efekt końcowy. A ten jest niesamowity. Naprawdę. Mając jeszcze połowię powieści przed sobą zaparłam się, że ją skończę jednej nocy - nie liczył się nawet egzamin, który miałam kolejnego dnia, a tylko to by ją skończyć. Przyznaję się bez bólu - łza w oku nawet mi się zakręciła, już nie mówiąc o tym, że przez resztę nocy przeżywałam zakończenie. „Czemu tak, a nie inaczej? A co by było gdyby?" Na te i inne rozmyślania miałam całą noc... Nie zawiodłam się, więc mogę przyznać, że czasu nad nią również nie straciłam. Bawiłam się wręcz fenomenalnie – zwłaszcza, wtedy, gdy sama nie umiałam dojść, co będzie za chwilę.

 

Książka potrafi rozbawić i zasmucić. Znudzić z początku, by po chwili porwać w wir czytelniczy. Da dawkę i strachu, niecierpliwości, ale i ciekawości. Wszystkiego po trochu. Jedyne, co mnie zasmuciło to ten cudowny „romans", którego tutaj nie zauważyłam. Przyznaję – ciekawa odskocznia od tych wszystkich laboratoryjnych problemów, ale według mnie totalnie nierozwinięta. Nie wnosi nic do powieści i nie zdziwiłabym się, gdyby większość czytelników uznała ten wątek za zbędny.

 

Styl autorki jest prosty, nowoczesny, ale mimo to widać, że początkujący. W powieści wkradło się, bowiem kilka błędów logicznych, ale wiadomo – zdarza się nawet najlepszym. Język nie jest jakoś skomplikowany – jedyne, co to, co poniektórych mogą denerwować łacińskie odpowiedniki nazw roślin, zwierząt, które wręcz nagannie Pia uwielbia nadmieniać przy byle błahej rozmowie.

 

Gdybym miała powiedzieć coś o bohaterach, to byłoby mi ciężko. Sama Pia potrafiła zirytować chwilami swoją płytkością i znużyć, czy zirytować. Ale mimo to czytało mi się z wielka przyjemnością. Poza tym sam Eio niekiedy dawał wrażenie mini-boga, którym przecież nie jest. Ciężko mi się do nich odnieść, naprawdę.

 

Wierzę, że autorka w swoim życiu napisze jeszcze niejedną niesamowitą powieść. Chociaż nie uznałabym jej za bestseller, to i tak stanie na półce zasłużonych. Oby tylko nie było kontynuacji, bowiem uważam, że na taki finał się czeka i nie warto psuć historii przeciągając ją przez kolejne tomiszcza.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial