Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Klątwa Tygrysa Tom 4 Przeznaczenie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 5 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 5 votes
Styl: 100% - 6 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Klątwa Tygrysa Tom 4 Przeznaczenie | Autor: Colleen Houck

Wybierz opinię:

Lilien

„Za Kelsey, Renem i Kishanem już trzy misje wyznaczone przez boginię Durgę. Przed nimi największe wyzwanie: pełna niebezpieczeństw podróż w poszukiwaniu ostatniego daru bogini, ognistego sznura, ukrytego w pobliżu Zatoki Bengalskiej. Bohaterów czeka wyścig z czasem i konfrontacja ze złym czarownikiem Lokeshem."

 

Kto nie słyszał o słynnej „Klątwie tygrysa"? Chyba nie znam takich osób, pośród zagorzałych książkoholików....

 

Dwóch braci i dziewczyna. Brzmi znajomo? Owszem, bowiem w niejednej powieści, serialu, czy filmie taki szaleńczy trójkąt można spotkać. W „Przeznaczeniu" wszystko zaczyna mieć swoje wyjaśnienie, a kolejne przygody dążą ku mimo wszystko zaskakującemu finałowi. Czy to jednak ostatni tom? Nie. A szkoda, bo według mnie tak właśnie powinno wyglądać zakończenie, bez potrzebnego przeciągania.

 

Książka opowiada o losach Kelsey, Rena i Kishana. Dwóch braci – książąt zaklętych w tygrysy i przeciętnej dziewczynie, z pomocą, której klątwa może zostać raz na zawsze złamana. W tej przejmującej powieści dzieje się wiele. Nawet bardzo. A mimo to, nie uważam, by było tutaj wszystko naładowane akcją aż do przesytu. Dobro i zło. Miłość. Lojalność. Przeznaczenie. Mamy tutaj wszystko, co trzeba by stworzyć powieść idealną. Ale czy kolejny tom „Klątwy tygrysa" zasługuje na miano bestsellera?

 

Według mnie owszem. Już sama okładka jest wspaniała, wręcz nieziemska. Przyciąga wzrok od samego początku. Ogólnie rzecz biorąc, całość gatunkowo w sam raz. Oczywiście, książka, jak chyba wszystkie ma swoje plusy i minusy, nie oszukujmy się. Jest ciekawa. Akcja wciąga, potrafi zainteresować czytelnika, a sama fabuła dobrze dobrana pod względem gatunkowym. Niekiedy nawet daje niemałe wrażenie realności. Również bohaterowie przypadli mi do gustu – nie wydawali mi się nad wyraz „sztuczni" i obcesowi, a wręcz przeciwnie. Poza tym, najważniejszy jest fakt, iż w pewnym momencie akcja tak wciąga, że aż miło. Przykro robi się niestety wtedy, gdy obowiązki wzywają i trzeba przerwać czytanie. A co gorsza w chwili, gdy okazuje się, że przeczytane zostało już wszystko i pozostaje czekać na tom kolejny. „Klątwa tygrysa. Przeznaczenie." Niesamowicie poprawiła mi humor – zwłaszcza, że ostatnimi czasy ciężko na niego coś zaradzić. Kilka godzin spędzonych z powieścią pani Houck, a już żałuję, że to koniec. Idealna kontynuacja. Nijak nie wyobrażam sobie kolejnej części, ponieważ uważam, że wszystko zostało dopowiedziane.

 

Jak już mówiłam, książka maja swoje plusy, ma i minusy. Jeśli chodzi o te drugie, to przede wszystkim denerwowała mnie czcionka. Fakt - przyzwyczaiłam się do większej i szaleńczo nad tym ubolewałam. W dodatku żałuję, że nie miałam okazji przeczytać wszystkich poprzednich tomów, toteż niekiedy się trochę gubiłam w akcji, ale poza tym super. Szkoda, że momentami opisy były aż nazbyt wprowadzające. Akcja prowadzona dobrze, to fakt, lecz niekiedy potrafiła znużyć, zwłaszcza w tych momentach, gdy tempo akcji zwalniało i upadało. Nie było tego wiele, ale jednak. W dodatku styl i język powieści jest prosty, nieskomplikowany, acz przystępny - co niektórzy mogą uznać za minus, inni zaś za spory plus. To też po prawdzie zależy, jak kto to widzi i się do tego odniesie.

 

Według mnie jest to naprawdę ciekawa kontynuacja. Książka, którą każdy fanatyk powinien przeczytać – a książkoholik to już przymusowo. Jak już wspominałam, fabuła niczego sobie, a przede wszystkim istotne jest to, że powieść nie ujrzała światła dziennego, dlatego, że jeszcze przed publikacja została nieźle rozreklamowana, a wręcz przeciwnie – to dzięki czytelnikom zyskała rozgłos, wysoką pozycję w rankingu książek, jak i to, że ukazała się w wielu krajach stając się bestsellerem. Szczerze to myślałam, że "Klątwa tygrysa" zatrzyma się na tomie trzecim i będzie trylogią, ale naprawdę nie żałuję, że ukazał się tom kolejny! Polecam każdemu, a z pewnością będzie miał, o czym opowiadać!

Daria CreatedEternity

Jak często myślimy o przyszłości? Zapewne każdy z nas zastanawiał się, jacy będziemy za kilka lat, co się wydarzy, gdzie się znajdziemy. Są osoby, które boją się przyszłości, boją się tego, co nieznane. Lecz czy życie przeszłością, jest lepsze? Zamykanie się w chwilach, które już się zdarzyły, rozpamiętywanie dawnych błędów, sukcesów, radości, łez, nie jest wcale dobrym wyjściem. Wspominanie może być dobre jeśli w naszej pamięci są chwile warte wspominania. Lecz po co żyć przeszłością? Dlaczego mamy się bać przyszłości? Nie wiemy, co się wydarzy, może być źle, ale i dobrze. Nasze przyszłe życie nie jest spisane na kartkach papieru, nie jest zapisane w gwiazdach, to my piszemy przyszłość. W naszych rękach leży potęga. To od nas wszystko zależy. Od naszej siły, wiary, determinacji, poglądów. Nie należy bać się przyszłości. Mamy moc, aby zmienić wszystko na naszą korzyść, mamy siłę, aby stworzyć przyszłość, która nas zadowoli. Za odrobiną wysiłku możemy zmienić wszystko. Wystarczy tylko chcieć. Bowiem nie ma potęgi, mogącej powstrzymać człowieka, który czegoś gorąco pragnie...

 

"Są na tym świecie pewne sprawy, z którymi człowiek musi się zmierzyć w samotności."

 

Kelsey została porwana przez Lokesha. Czarownik pragnie syna i wierzy, że ona jest w stanie mu go dać. Młoda dziewczyna jest przerażona, mimo to stara się zachować zimną krew i odegrać własną rolę, stara się zyskać na czasie. Wierzy, że jej tygrysy ją uratują. Muszą ją uwolnić, gdyż przed młodymi kolejne wyzwanie; ostatnia wyprawa. Gdy ją przejdą, Ren i Kishan staną się w pełni ludźmi. Klątwa zniknie. Piach sypie w oczy, śmierć przychodzi nawet po najbliższych, serce nie sługa, ból doskwiera... Czy i tym razem wszystko się uda?

 

Colleen Houck jest fenomenem na rynku self-publiskingu w USA. Po wydaniu za własne pieniądze pierwszej części Klątwy Tygrysa, mnóstwo wydawnictw oraz producentów filmowych zaczęło walczyć o prawda do dzieł pani Houck. Przygody Kelsey i dwóch tygrysów podbiły serca milionów czytelników. Niesamowity klimat książki i niezwykłe przygody urzekły mnie w tejże serii. Jak więc spodobał mi się czwarty tom przygód?

 

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to... pewne niedopracowania. Wydawało mi się, iż pisarka poświęciła zbyt mało stron chwilom, w których Kells była porwana przez Lokesha. Zabrakło mi tam emocji, prawdziwych doznań, strachu. Główna bohaterka zachowała się nazbyt sztucznie. Nie było krzty realności w tym porwaniu. Z czasem jednak przypomniałam sobie, że pani Colleen nie lubi marnować czasu na zbędne opisy, więc może to było zamierzone? Tak czy siak, czegoś mi brakowało.

 

Tak, jak w poprzednich częściach i w tej urzekły mnie opisy miejsc, klimat powieści i niesamowite przygody głównych bohaterów. Jestem zdania, iż pani Houck to kopalnia pomysłów, którą można kopać i kopać. Zachwyca nas złożoność całej historii, brutalność niektórych walk, czy wyzwań. Niezwykłe miejsca i istoty również mogą pochwalić się oryginalnością i ciekawością.

 

Trójkąt miłosny. O takich zabiegach w książkach jest głośno, wiele czytelników irytują już takie wątki, innym to nie przeszkadza. Ja jestem osobą, która znosi to dość dobrze, pod warunkiem, że wszystko jest niezawodnie wykreowane, a najlepiej gdy w swej nieoryginalności, odzwierciedla się czymś nowym. W "Klątwie Tygrysa" właśnie tak jest. Nie to, że wątek miłosny doskonale stworzony, to ukazany w sposób inny, ciekawy. Jednym słowem ma w sobie 'to coś', co sprawia, że miło się go czyta. Aczkolwiek przyznam, iż z czasem nawet ja, osoba cierpliwa, radząca sobie neutralnie z takimi sytuacjami, czasami miałam dosyć. Bywały to jednak krótkie chwile.

 

Bohaterzy bardzo dobrze wykreowani. Ciekawi, posiadający własny charakter. Ren i Kishan to książęta, którzy są w stanie podbić serce każdej czytelniczki. Natomiast Kelsey, to dziewczyna, którą albo się nienawidzi, albo darzy sympatią. Chciałabym tu napisać, że traktowałam ją neutralnie, była mi obojętna, jednak tak nie było. Czasami bardzo ją lubiłam, a kiedy indziej irytowała mnie, jak mało kto. Jednak była to taka 'zdrowa irytacja'. Niekiedy potrzebna.

 

Język, jakim posługuje się pisarka, jest przystępny. Posiadający jednak niebanalne słownictwo. Pani Colleen wzbogaciła swoją serię mnóstwem tematycznych wierszy. To właśnie dołącza się do wyjątkowego klimatu książki. Oryginale pióro pisarki, sprawia, że czytanie jest samą przyjemnością.

 

"Klątwa tygrysa. Przeznaczenie" zdecydowanie trzyma poziom swoich poprzedniczek. Ciekawi niesamowitymi przygodami i urzeka niepowtarzalnym klimatem. Szczerze polecam!

 

"Naucz się cieszyć teraźniejszością. Doceniaj to, co przeżywasz, bo cenne chwile zbyt szybko przemijają i jeśli wciąż tylko spoglądasz w przyszłość, bądź tęsknisz za przeszłością, zapomnisz o tym, by czerpać radość z tego, co tu i teraz."

C.C.Clouds

Życie jest ciężkie. A ludzie są dziwni, poważnie. Ale to dobrze, bo przynajmniej ja się tak nie wyróżniam... W życiu nie można się smucić. Nie warto. Trzeba być optymistą ... tak jak ja! Szkoda czasu na bycie marudą. Czas jest bardzo cenny, a nic tak nie za­bija cza­su jak książka.

 

W każdej sytuacji trzeba się doszukiwać plusów. I proszę bardzo! Daleko szukać nie trzeba. Rok szkolny rozpoczęty, a mnie dopada choroba. I myślę. Myślę, że to źle tak nabierać zaległości na początku. Ale szukam plusów. I szukam, szukam, szukam... i znalazłam! Lektury już zapowiedziane, wszystko ładnie, pięknie ustalone, co jak, gdzie, kiedy itd... Skoro jestem chora, to przynajmniej trzeba jakoś pożytecznie wykorzystać ten czas! (co tam uczenie się w domu, czytajmy powieści!). Zaczęłam czytać kolejne książki od Wydawnictwa Otwarte i kolejny raz nie spotkał mnie zawód. Jak to jest, że każda książka jaką mam od tegoż wydawnictwa, jest taka niesamowita? Przynajmniej jeśli nie będę miała czasu na czytanie opisów, a będę chciała sobie kupić książkę, to będę wiedziała, że jak wezmę pierwszą z brzegu nowość od nich to się nie zawiodę.

 

Kontynuując, wrażenia po czwartej części ,,KLĄTWY TYGRYSA„? Wow, jeeej, głupia, wredna, jak tak może?!, dooobrze, ooo tak!, tak ma być, jeeeej... Kelsey zostaje porwana i uwięziona przez Lokesha. Czego chce od niej ta wredna paskuda? Baby born, baby booooorn... Człowieku... wróć!, demonie przebrzydły, nie chcę być nie miła, ale to, co ty chcesz... zrobić z Kelsey, podchodzi pod pedofilię! No i szczerze przyznaję, przyprawia mnie o mdłości...

 

Ale hejże! Przecież jest jeszcze dwójka rycerzy w lśniących zbrojach, która przybyła uratować księżniczkę na swoich... motorach. Jak można łatwo przewidzieć, akcja przebiega pomyślnie, księżniczka zostaje uratowana, a zły czarodziej został w tyle i się wścieka. Nadchodzi czas kolejnej wyprawy. A Kelsey nadal jest z Kishanem. Z ogromnym żalem stwierdzam, iż ta dziewczyna trafia na pewnego rodzaju czarną listę.KLĄTWA TYGRYSA stała się sagą, w której jedną z postaci, których nie lubię jest główna bohaterka. A było tak miło! Najgorsze jest to, że ona wie, że wolałaby być z Renem i że to jego kocha bardziej. Ale nieeee, bo biedny Kishan!... i przez to cierpi też reputacja czarnego tygrysa w moich oczkach. Nic do niego nie mam, ale skoro sam dobrze wie, że dziewczyna kocha bardziej jego brata a z nim jest z litości, no i może trochę dlatego, że jest taki miły, dobry, przyjacielski, bla, bla, bla, to czemu nie pogada z Kells i nie powie, że ją rzuca, bo to nie ma sensu, bo ona kocha Rena... dalej twierdzę, że czarny tygrys nie ma charakteru xd. No i ślini się bezwstydnie przed Durgą. A skoro już o Durdze mowa... Zdecydowanie jej nie polubiłam. Żeby nie powiedzieć chamska, bo od dziś staram się być miła, powiem tylko tyle, że jest strasznie samolubna. I ogólnie po prostu jej nie trawię.

 

Colleen Houck serwuje nam nową porcję informacji o Indiach, jak i o innych krajach, o hinduskich legendach, tworzy doskonałe opisy, w których można się zatracić. Niektóre sprawy można przewidzieć... ale przeskok w czasie? Strata dwóch bardzo, bardzo fajnych bohaterów? Hola, hola! No tak, niby zyskuje się nowego bohatera i są szanse na nowy związek... ale będzie mi ich brakowało. Dochodzi jeszcze sprawa z Mahiszasurą... koleś nie ma szans w starciu z moim Renem, o! ;d

 

Czwarta część, ale mam nadzieję, że nie ostatnia! (po wydarzeniach z ostatnich kartek chcę więcej! I chcę zobaczyć małego Anika Kishana!) Wiadomo, że prace nad piątą częścią zostały przerwane, ale Colleen poinformowała na swoim blogu, że piąta część (i prawdopodobnie ostatnia) zostanie wydana.

 

Ja tam się z tego cieszę. Co prawda został tylko jeden tygrys, ale podejrzewam, że tego drugiego też nie zabraknie, w taki czy inny sposób. Bo bez niego KLĄTWA TYGRYSA to nie to samo.

 

Ogólnie to jestem nawet zadowolona, nie wszystko poszło tak, jakbym tego chciała, główna bohaterka zaczyna w tej części denerwować troszkę czytelnika, ale da się to wszystko przełknąć. Jak ktoś zaczął czytać tą sagę, to broń Boże, niech jej nie przerywa! Bo jak czytać to do końca Ja tam się cieszę z zakończenia, pokrywa inne niedoskonałości.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial