Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Louise Tom 1 Skrzydła Nad Delft

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Aubrey Flegg
  • Tytuł Oryginału: Wings Over Delft
  • Seria: Louise
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Krzysztof Mazurek
  • Liczba Stron: 256
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x200 mm
  • ISBN: 9788361989820
  • Wydawca: Esprit
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    5/6

    -


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Louise Tom 1 Skrzydła Nad Delft | Autor: Aubrey Flegg

Wybierz opinię:

Isadora

"Skrzydła nad Delft" to pierwszy tom trylogii "Louise" autorstwa Aubreya Flegg, która przenosi nas do XVII - wiecznej Holandii, a dokładnie - do jednego z jej najstarszych miast, uznanego niderlandzkiego ośrodka artystycznego słynącego również z produkcji i zdobnictwa porcelany, Delft. Fabuła powieści, podobnie jak w przypadku "Dziewczyny z perłą" Vermeera osnuta jest wokół historii powstania portretu, zaś postaci historyczne utożsamiane ze złotym wiekiem malarstwa czy niderlandzką kulturą tego okresu, jak Rembrandt van Rijn, Carel Fabricius czy Baruch Spinoza unoszą się w tle przydając powieści niepowtarzalnego kolorytu i charakterystycznego klimatu, rewelacyjnie oddając ducha epoki.

 

16 - letnia Louise Eeden jest jedyną córką i oczkiem w głowie tatusia, największego w Delft producenta porcelany, a zarazem jej uznanego projektanta. Od dzieciństwa przyjaźni się z Reynierem DeVries, synem właściciela konkurencyjnej firmy zajmującej się wyrobem ceramiki, jednak przerażają ją szerzące się po mieście pogłoski o ich rychłych zaręczynach. Louise jest rozdarta pomiędzy poczuciem obowiązku - wie, że połączenie obu rodów i firm zagwarantowałoby jej ojcu wymarzoną artystyczną niezależność - a głosem serca; inteligentna, bystra, niezależna i żądna wiedzy dziewczyna nie może znieść protekcjonalnego i zadufanego w sobie Reyniera. Pełna wewnętrznych rozterek, zgodnie z życzeniem ojca trafia do pracowni malarskiej mistrza Jacoba Haitinka, który ma sportretować pannę w najkorzystniejszym okresie jej życia - jako młodą, piękną i bogatą dziedziczkę fortuny u progu dorosłości. Urocza, ale zupełnie nieświadoma swego wdzięku Louise stanowi nie lada wyzwanie dla warsztatu starego mistrza, a jej nietuzinkowa osobowość sprawia, że młody czeladnik Haitinka, Pieter, zakochuje się w niej bez pamięci - z wzajemnością, wbrew dzielącym ich różnicom społecznym i religijnym.

 

"Skrzydła nad Delft" na pierwszy rzut oka może wydawać się kolejnym historycznym romansem, lecz określenie to jest tyleż niepełne, co krzywdzące. Moim zdaniem to przede wszystkim wysmakowany artystycznie literacki portret XVII - wiecznej Holandii, pełen odniesień do ówczesnej kultury, sztuki i filozofii, wyraźnie wyczuwalnego gospodarczego dobrobytu i religijnych konfliktów pomiędzy protestantami a ledwie tolerowanymi katolikami. Powieść w fascynująco barwny sposób przedstawia mieszczańskie społeczeństwo Delft, jego bogate zróżnicowanie, panujące w nim stosunki i relacje międzyludzkie - to prawdziwa skarbnica informacji w istotny sposób wzbogacająca naszą wiedzę o tym malowniczym okresie historycznym. Choć fabuła jest prosta, żeby nie powiedzieć uboga, prawdziwego blasku przydaje jej wyrafinowane, wielowymiarowe i różnobarwne tło społeczno - obyczajowe z wyraźnie wyczuwalnym duchem epoki. Pełne intrygujących szczegółów dotyczących procesu powstawania obrazów, tworzenia farb, wykorzystania perspektywy i rozmaitych technik malarskich, nowych prądów filozoficznych i wolnomyślicielstwa pozwala poczuć atmosferę dawno minionych czasów artystycznego i kulturalnego rozkwitu siedemnastowiecznej Holandii. "Skrzydła nad Delft" to powieść, w której należy się rozsmakować i chłonąć powoli wszystkimi zmysłami; jako że koncentruje się głównie na emocjach i ulotnych artystycznych wrażeniach, obraz jaki przekazuje jest niezwykle sugestywny, pełen życia, pasji i subtelnego piękna. To jednocześnie historia niezwykłej przyjaźni beztrosko przekraczającej granice wieku, miłości, której niestraszne bariery społeczne i religijne oraz wyjątkowej więzi rodzicielskiej będącej gwarancją dojrzałej, silnej i niezależnej psychiki; to opowieść o miłości i sztuce, poszukiwaniach własnej drogi życiowej, trudnych wyborach, wewnętrznych rozterkach - a wszystko to na tle zachwycającej realizmem i magią panoramy XVII - wiecznej Holandii.

Falka

Na wąskich uliczkach holenderskiego Delft w tłumie mieszczan sprawne oko wypatrzyć może przechadzającego się z dumą Rembrandta u szczytu sławy, albo młodego Spinozę, którego niewielu podejrzewałoby o filozoficzne zapędy. Złoty wiek, łaskawy dla wielkich mistrzów malarstwa, punkt zwrotny w rozwoju gospodarki, czas przemian religijnych. Każda gruba ryba chce mieć własny portret pędzla Mistrza, który zachowa pamięć o nich dla potomności. Dostatek wyjątkowo dobrze wygląda na płótnie. Warto go pokazać, gdy obejmuje się nowy urząd, albo ogłasza zaręczyny. Taki to zaszczyt pozowania u Mistrza ma spotkać pannę Louise Eeden, córkę uznanego projektanta porcelany, która za niedługo ma zawrzeć typowe małżeństwo z rozsądku...

 

Syn bogatego producenta ceramiki to oczywiście świetna partia, a same zamążpójście umożliwiłoby połączenie interesów obu rodzin i stworzenie wielkiego imperium ceramicznego. Ojciec Louise mógłby w końcu zająć się artystycznym zdobieniem, chora matka znalazłaby najlepszą opiekę, a sama dziewczyna żyłaby w dostatku do końca swych dni. Choć nie ma mowy o miłości, choć waha się, nie przyjmuje oświadczyn, z radością wita wyjazd przyszłego narzeczonego, Louise wie, że nie może odrzucić takiej oferty. Sytuacji nie ułatwia spotkanie z artystami, których poznaje podczas pozowania.

 

Wkraczając na duszne poddasze pracowni malarskiej, Louise nie spodziewała się, że znajdzie się w zupełnym nowym świecie. Ekscentryczny mistrz, oddający pracy całą duszę, zdolny czeladnik, ucierający w kącie farby, tajemnice warsztatu i naukowe spory. Louise w końcu poczuła się jak u siebie. Wraz z postępami nad portretem maleje jej pewność co do ślubu z bogatym Reynierem, a w głowie zaczyna kołatać się myśl o wrażliwym malarzu – Pieterze. Bohaterka coraz bardziej pogrąża się w sytuacji bez wyjścia, w której musi wybrać między rozsądkiem a uczuciem.

 

Miłosne zmagania Louise są zaledwie jednym z epizodów organizujących akcję powieści. Przebogate tło obyczajowe z doskonale odmalowaną mieszczańską pruderią jest wystarczającym argumentem podkreślającym złożoność przedstawianych problemów. Jakby tego było mało autor przemyca w opowieści dylematy natury filozoficzno-poznawczej, rozważa zależność patrzenia i tworzenia, a nawet odwieczny problem artystów – czy dzieło tworzy faktycznie on sam bez udziału publiczności. Wplata wątki ścierania się różnic religijnych, które miały miejsce w owym czasie. Wszystko to dostarcza rozrywki na wielu poziomach czytelniczych: obyczajowym, historycznym, kulturowym, a nawet naukowym.

 

Choć wątek miłosny, organizujący akcję, może sugerować, że jest to kolejny romans osadzony w przeszłości, już sama konstrukcja głównej bohaterki występuje przeciw temu zarzutowi. Louise, choć ma zaledwie szesnaście lat na karku, nie jest bowiem rozpieszczoną panienką zakochaną w dobrobycie i lekkim życiu. Autor obdarzył ją nie tylko osobowością, dzięki której potrafi przeciwstawić się konwenansom, ale też ogromną wiedzą naukową i wyjątkowo otwartym umysłem (w wolnym czasie buduje z ojcem teleskop!), dzięki któremu jej postrzeganie wykracza daleko poza normy swojego wieku i czasu.

 

„Skrzydła nad Delft" wprowadzają nas w niesamowity świat klasycznego malarstwa wielkich mistrzów holenderskich. Magiczny klimat pracowni budują alchemiczne przemiany światła i barw. Złożoność opisu technik malarskich konkuruje tylko z doskonale przedstawionym duchem epoki, uchwyconym w momencie przemian. Choć nie doczekamy się tu wartkiej akcji, zwolennicy niespodziewanych zakończeń nie będą zawiedzeni. Malarska powieść Flegga dąży w swoich proporcjach do ideału złotej proporcji. Mamy tu miłość, wiarę, sztukę, naukę, metafizykę i codzienność, wszystko odpowiednio wyważone, składa się na zupełnie nieoczekiwany efekt, który tak jak portrety holenderskich mistrzów, ma za zadanie pozostanie w świadomości odbiorcy na dłużej niż chwilę.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial