Buffy1977
-
Sylvia Browne w swojej książce przedstawia nam najbardziej tajemnicze stowarzyszenia, jakie istnieją - od templariuszy przez masonów po Zakon Syjonu. W pierwszej części książki skupia się na stowarzyszeniach politycznych, potem przechodzi do religijnych, a na końcu wyjaśnia jak niekorzystnie takie organizacje wpływają na ogół społeczeństwa.
Powiem tak: równie pasjonującej książki dawno nie czytałam! Oczywiście ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że ta pozycja nie prezentuje prawie żadnych przekonujących dowodów. Sylvia Browne jest znaną medium, więc większość rzeczy, o których tutaj czytamy pochodzi jakoby od jej duchowej przewodniczki, w co oczywiście nie wierzę, ale to wcale nie zmienia faktu, że "Sekretne stowarzyszenia" prezentują nam również liczne źródła historyczne, z których czerpała pisarka oraz w całkiem przekonujący sposób wyjaśniają główne teorie spiskowe. Teoretycy ogólnoświatowego spisku powinni być zadowoleni z tej książki, ale osoby takie jaj ja również znajdą tutaj coś dla siebie. Co najbardziej mi się podobało? Nie urażając tutaj nikogo uczuć religijnych muszę przyznać, że dawno nie miałam w rękach pozycji, która w tak bezkompromisowy, szczery sposób odkrywałaby wszystkie kłamstwa Kościoła katolickiego - już dawno nikt tak dobitnie nie stwierdził, że jest to religia zbudowana głównie na przemocy i rozlewie krwi. Sylvia Browne wspomina tutaj nie tylko o inkwizycji i wyprawach krzyżowych, podczas których chrześcijanie tak ochoczo mordowali ludzi w imię Boga, mówi też o błędnej interpretacji Biblii przez Watykan o licznych Ewangeliach, które zostały wycięte. A na końcu zadaje pytanie, czy ludzie naprawdę chcą wierzyć w coś, co zostało w takim stopniu ocenzurowane i źle zinterpretowane, w coś, czego nie mamy prawa rozumieć na swój własny sposób? Zadajcie sobie pytanie, czy Chrystus kiedykolwiek powiedział, żeby mordować niewierzących? No cóż, widać przed wiekami Watykan twierdził, że tak. Poza tym teraz też wiele się nie zmieniło. Kościół nadal miesza się w sprawy państwa, oczywiście w mniejszym stopniu niż to miało miejsce w średniowieczu, ale to wcale nie zmienia faktu, że nawet w dzisiejszych czasach ateiści traktowani są jak zaraza. Paranoja jakaś i tyle. Na szczęście autorka książki nie boi się wyciągnąć prawdy na światło dzienne, a przy okazji pozwala czytelnikowi pod innych kątem spojrzeć na to, w co wierzy.
Wspomniałam, że "Sekretne stowarzyszenia" przedstawiają nam również liczne bractwa polityczne, do których zawsze należeli głowy państwa przede wszystkim amerykańskiego. Oczywiście, działalność tych stowarzyszeń jest owiana tajemnicą. Autorka pyta: dlaczego? W końcu już samo utrzymywanie tego w sekrecie wzbudza pewne podejrzenia - gdyby takie organizacje działały w dobrej sprawie na pewno chcieliby podzielić się tym ze społeczeństwem, prawda? Wiem jedno, po przeczytaniu tej książki nawet krytycy teorii spisku zaczną się zastanawiać, czy aby na pewno nie jesteśmy sterowani przez ludzi u władzy. Proza Sylvii Browne jest do tego stopnia wciągająca i przekonująca, że nawet najwięksi sceptycy takich teorii nie pozostaną na nie obojętni. Jedyny minus tej książki to jej długość. Podczas czytania tak się wkręciłam, że aż żal było mi ją kończyć, mogłaby być odrobinę dłuższa... W każdym razie szczerze polecam każdemu, kto nie boi się spojrzeć na pewne rzeczy w odrobinę odmienny sposób, ale oczywiście zagorzałym katolikom nie radzę nawet brać do ręki tej pozycji, bo to, co tutaj przeczytacie może was nieźle zbulwersować.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Studio Astropsychologii za udostępnienie mi egzemplarza tej wspaniałej książki oraz serwisowi Sztukater za przesłanie mi jej.