Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

W Krainie Białych Obłoków

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

W Krainie Białych Obłoków | Autor: Sarah Lark

Wybierz opinię:

Aneczka

"Rok 1852, Londyn. Dwie młode kobiety wyruszają w rejs na odległą i tajemniczą wyspę. Obie rozpoczynają w ten sposób nowe życie. Obie zostają żonami mężczyzn, których nie znają." - z okładki.

 

Gwyneira i Helen poznają się na statku, którym płyną do Nowej Zelandii, aby poznać swoich przyszłych mężów. Mają względem nich pewne oczekiwania, nadzieje i marzenia, a zarazem są pełne niepokoju o swoją przyszłość. Od pierwszego spotkania zostają serdecznymi przyjaciółkami, co ułatwia im późniejsze funkcjonowanie w nielicznej społeczności. Chociaż na co dzień dzielą je wielokilometrowe odległości, a mężowie okazują się członkami dwóch od dawna skłóconych rodzin, one mimo wszystko pielęgnują swoje relacje i utrzymują stały kontakt. Pomimo różnych sytuacji, życiowych dramatów, które nie zostały im oszczędzone na obcej ziemi, zawsze każda z nich może liczyć z wzajemnością na wsparcie przyjaciółki, która nie ocenia. Tym bardziej, że małżeństwa obu to - delikatnie rzecz ujmując - totalne nieporozumienie. W jaki sposób przetrwają? Czy im się powiedzie?

 

Sarah Lark napisała niesamowitą sagę rodzinną, która ze względu na moje genealogiczne zainteresowania trafiła w sam środek tarczy mojego gustu! Podróż statkiem opisana została z niezwykłą precyzją, co świadczy o dokładnej znajomości tematu. Już nie wspomnę o realistycznych opisach dzikiej, nienaruszonej przez cywilizację przyrody, która mnie urzekła. Całą powieść cechuje niebanalna dbałość o szczegóły.Autorka pokazaładwa przeciwstawne bieguny uczuć: z jednej miłość i zaufanie, z drugiej nienawiść i wrogość, splecione ze sobą nierozerwalnie. Jak w życiu.

 

"W krainie białych obłoków" to książka, którą otrzymałam w prezencie od mojej najlepszej przyjaciółki, za co po raz kolejny Jej dziękuję! Chociaż liczy ponad sześćset stron czułam niedosyt wynikający z faktu, iż autorka zasygnalizowała kilka wątków, których zakończenie pozostawiła interpretacji czytelnika. Oby to było celowe działanie zapowiadające ewentualny ciąg dalszy:) Nie mam nic przeciwko temu. Z ogromnym żalem rozstaję się z bohaterami. Jednych obdarzyłam sympatią, innych zdecydowanie nie, ale każdy z nich spełnił swoje zadanie.

 

Serdecznie polecam :)

Isadora

Aotearoa to maoryska nazwa Nowej Zelandii, która znaczy tyle co "Kraina Długich Białych Obłoków". Nawiązuje ona do maoryskiej legendy, wedle której pierwszych mieszkańców wyspy, przybyszów z Polinezji, płynących przez ocean na swoich kanu powitał widok błyszczących, białych obłoków unoszących się nad wodą w miejscu, gdzie wynurzał się ląd.

 

Malownicza sceneria Nowej Zelandii, zapierające dech w piersiach krajobrazy, burzliwa historia wyspy i fascynujący maoryski folklor stały się tłem debiutanckiej powieści Sarah Lark - nakreślonej z pasją i rozmachem sagi rodzinnej, której akcja toczy się w drugiej połowie XIX wieku w początkach kolonizacji tej egzotycznej krainy.

W przeciwieństwie do Australii, która początkowo była kolonią karną zasiedlaną przez skazańców, Nowa Zelandia przyciągała nowych osadników - a kusiła łagodnym klimatem, ogromnymi przestrzeniami i warunkami idealnymi do hodowli zwierząt. Koloniści zniechęceni przeludnieniem, brakiem perspektyw i sztywnymi społecznymi podziałami w starym kraju upatrywali swej szansy na lepsze życie, awans społeczny i szybkie wzbogacenie w nowej ojczyźnie. Życie w pokojowej symbiozie z przyjaźnie nastawionymi Maorysami, wielkie połacie ziemi czekające, by objąć je w posiadanie - Nowa Zelandia jawiła się im jako raj, w którym nie zbywało na niczym... z wyjątkiem kobiet.

 

Na statku "Dublin" płynącym z Anglii na Nową Zelandię spotykają się dwie młode kobiety, które postanowiły zacząć swe życie na nowo i związać losy z pełną tajemnic wyspą na drugim krańcu świata. Lady Gwyneira Silkham jest najmłodszą córką zubożałego lorda, hodowcy znakomitej rasy owiec i psów pasterskich zdobywających nagrody w zaganianiu owiec w całym kraju. Podróżuje wraz ze swym przyszłym teściem, Geraldem Wardenem - ma bowiem poślubić syna "owczego barona", Lucasa. Wardenowie są jednym z najstarszych rodów na wyspie, mieszkają w bogatej posiadłości pomiędzy podnóżem Alp Południowych a Równiną Canterbury, Kiward Station. Gwyneira jest żądną przygód, rezolutną młodą damą, która bardziej przypomina nieustraszoną pionierkę niż typową angielską arystokratkę.

 

Helen Davenport jest jej całkowitym przeciwieństwem: to skromna córka pastora, młoda guwernantka, która ma dość opłacania edukacji leniwych braci i uczenia w obcych domach. Pragnie założyć własną rodzinę, jednak bez posagu ma nikłe szanse na zamążpójście. Postanawia odpowiedzieć na ogłoszenie nowozelandzkiego farmera poszukującego kandydatki na żonę z nadzieją, że w nowym kraju czeka ją nowe, lepsze życie u boku ukochanego mężczyzny. Nieoczekiwanie trafia się jej okazja bezpłatnej podróży na "Dublinie" - w zamian za opiekę nad grupką sierot, młodych dziewcząt, które mają objąć posady służących w domach szacownych rodzin osadników. Gwyneira i Helen spotykają się przypadkiem na pokładzie - i choć różni je wszystko: pochodzenie i pozycja społeczna, styl życia, światopogląd i charakter - zostają przyjaciółkami i postanawiają podtrzymać znajomość również po zamążpójściu i założeniu własnej rodziny.
Po przybyciu na wyspę pełne nadziei młode kobiety będą musiały stawić czoła twardej rzeczywistości, która wydaje się mieć niewiele wspólnego z pięknymi marzeniami o szczęśliwym życiu u boku ukochanego małżonka. Będą musiały wykazać się niespotykanym hartem ducha, silną wolą, odwagą i determinacją, by sprostać trudom życia osadnika i zawalczyć o własne szczęście.

"W krainie białych obłoków" to wyjątkowo barwna, intrygująco wielowątkowa saga rodzinna, w której tłem dla burzliwych ludzkich losów stały się przemiany społeczno - kulturowe związane z początkami angielskiego osadnictwa na Nowej Zelandii. Autorka znakomicie uchwyciła różne aspekty życia pionierów w dziewiczej krainie: mozolne początki gospodarki opartej głównie na hodowli owiec, rozwój miast, które miały ambicje dorównać tym w dawnej ojczyźnie, trudy życia drobnych farmerów i szybkie bogacenie się wyspiarskich notabli, tworzenie nowych struktur społecznych opartych jednak w dużej mierze na wzorcach sprowadzonych ze starego kraju, przeszczepionych na nowy grunt. Doskonale ukazała także stosunki kolonistów z tubylczą ludnością, która pielęgnując własne tradycje dostrzega jednocześnie pożytki płynące z kształcenia i edukacji, jak również wzajemny wpływ maoryskiej kultury i obyczajów oraz tradycyjnych angielskich wzorców. Zderzenie dwóch tak odmiennych światopoglądów i kultur nie pozostało bez wpływu na obraz kształtującego się społeczeństwa Nowej Zelandii, tak umiejętnie uchwycony w powieści Sarah Lark.

 

Ogromną zaletą książki jest zaskakująca różnorodność postaw życiowych i charakterów jej bohaterów; autorka wykreowała całą galerię postaci, każdej nadając charakterystyczne, niepowtarzalne i wyraziste rysy dbając przy tym o to, by sylwetki były reprezentatywne dla ogółu ówczesnego społeczeństwa. Na kartach powieści przewijają się zatem szacowni, zamożni właściciele ziemscy w typie Wardenów, jak i drobni farmerzy pokroju Howarda O' Keefa; nie brak tu rzutkich przedsiębiorców, obrotnych kupców, poszukiwaczy złota czy zwykłych awanturników lub kobiet lekkich obyczajów - każda z tych postaci ma do opowiedzenia własną historię i swój wkład w budowanie lokalnej społeczności. Jeśli dodać do tego mało chlubne aspekty angielskiego kolonializmu, jak zatargi z Maorysami (które w porównaniu z konfliktami z tubylczymi mieszkańcami sąsiedniej Australii przebiegały dużo łagodniej) czy fatalnym traktowaniem sierot i naiwnych młodych kobiet wysyłanych za morze w charakterze taniej siły roboczej - obraz kształtującego się społeczeństwa wyspy staje się wyjątkowo pełny, rzetelny, a zarazem fascynujący. Jednak i to nie wszystko, co książka ma do zaoferowania czytelnikowi; gwałtowne i dynamiczne przemiany kulturowe są jednocześnie tłem dla ukazania splątanych losów dwóch zwaśnionych rodów, wielkich życiowych dramatów i nieokiełznanych namiętności - miłości i nienawiści, zemsty i zdrady, wielkich oczekiwań, straconych złudzeń i zawiedzionych nadziei, zmagań z przeciwnościami losu, a także poszukiwań swojej drogi życiowej i szczęścia pod innym, być może bardziej przychylnym niebem.

 

Gwałtowność emocji bohaterów łagodzi niespieszna, zdystansowana narracja autorki, tak charakterystyczna dla ciepłych, rodzinnych opowieści, dzięki której lektura snuje się leniwie, nostalgicznie i nastraja refleksyjnie. To znakomita powieść, tętniąca od emocji, zachwycająca przemawiającymi do wyobraźni dzikimi, majestatycznymi krajobrazami, osnuta wokół tyleż fascynującej, co mało znanej kultury i historii Nowej Zelandii. Gorąco polecam!

A_psik

Uwielbiam sagi rodzinne, ale prawda jest taka, że nie zawsze mam na nie czas. Najczęściej są to książki pokaźnych rozmiarów i nie zawsze mam siłę targać je ze sobą w różne miejsca. Tym razem jednak nie zraziłam się, widząc sześćset stron lektury z dosyć drobnym drukiem. Przeczytałam mnóstwo pozytywnych recenzji i postanowiłam zatopić się w barwnej historii pewnych rodzin. Skutek? Jestem ogromnie usatysfakcjonowana i przekonana, że tak szybko nie zapomnę o książce niemieckiej pisarki Sarah Lark pt. "W krainie białych obłoków".

 

Mamy rok 1852, akcja początkowo toczy się w Londynie, ale dosyć szybko przenosimy się na tereny pięknej, jeszcze nie do końca ujarzmionej Nowej Zelandii. Dwie młode kobiety wyruszają w rejs w nieznane, by rozpocząć życie u boku mężów (których również nie znają!). Lady Gwyneira jest zaręczona z synem pewnego bogatego człowieka, zwanego "owczym baronem", a młoda guwernantka - Helen postanowiła odpowiedzieć na anons z parafialnej gazetki i rozpoczęła listowną znajomość z pewnym farmerem. Każda z nich liczy na to, że w tej nowej krainie spotka szczęście i miłość.

 

To niezwykle barwna, intrygująca i wciągająca saga rodzinna. Mogłabym tu wypisywać znacznie więcej epitetów, ale nie ma to większego sensu. "W krainie białych obłoków" jest po prostu godna uwagi osób, ceniących sobie ten typ powieści. Niczego tam praktycznie nie brakuje: mamy pełnokrwistych bohaterów, mnóstwo emocji (od miłości, przyjaźni aż po zawiść i nienawiść) oraz przepiękne opisy krajobrazów. Czegóż chcieć więcej?

 

Wracając jednak do bohaterów - sądzę, że większości z Was spodobałaby się ognistowłosa i temperamentna Gwyneira, kochająca zwierzęta (szczególnie konie oraz psy), która nie da sobie "w kaszę dmuchać". Spokojniejszej części czytelników mogłaby natomiast przypaść do gustu spokojna Helen, która również potrafi walczyć o swoje. Bohaterek płci pięknej, jak to w sadze rodzinnej, jest znacznie więcej, nie będę tu jednak wszystkich opisywać. Mężczyźni występujący na kartach tej powieści... oj wiele można by o nich powiedzieć: niektórzy z nich są w gorącej wodzie kąpani, inni czuli, troskliwi, ale nie spełniający ówczesnych "męskich" wymagań, a jeszcze inni - surowi, zahartowani w ciężkiej pracy. Autorka umiejętnie prowadzi nas przez losy dwóch rodzin, które nierozerwalnie są ze sobą powiązane, choć początkowo ich członkowie nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

 

Skąd jednak pomysł, żeby młode kobiety opuszczały ojczyznę i wyruszały tysiące kilometrów od rodzinnych stron? Ano dlatego, że w opisywanym czasie Nowa Zelandia była dopiero kolonizowana. Dotarli tam już pionierzy, pierwsi mężczyźni, którzy wyruszyli w poszukiwaniu przygód (mamy tu też poszukiwaczy złota, a jakże!), ale brakowało tam... kobiet. Stąd pomysł umieszczania ogłoszeń matrymonialnych w angielskich gazetkach parafialnych.

 

Nie ma tu typowych zwrotów akcji, o jakich mówimy recenzując na przykład jakąś powieść sensacyjną, ale mamy za to mnogość różnorodnych sytuacji: niektóre zdarzają się w rodzinach po dziś dzień, inne - ku mojej uldze - zdarzały się chyba li tylko osadnikom na nowych ziemiach. Powieść "W krainie białych obłoków" jest napisana językiem lekkim. Tej książki się nie czyta. Ją się "pochłania". Po tej lekturze muszę powiedzieć, że jestem zafascynowana Nową Zelandią. W końcu dotarło do mnie, że to właśnie tam kręcono "Władcę Pierścieni"...

 

Nie będę ukrywać - to zdecydowanie typ powieści przeznaczonych dla kobiet. Mężczyznom mogłyby spodobać się co najwyżej opisy hodowli owiec, zdobywania nowych terenów na nieznanych ziemiach, ale poza tym treść, emocje i wszystko, co można znaleźć w tej książce, bardziej przemówi do płci pięknej.

 

Gorąco polecam!

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial